Apel prezesa RMF FM
"Panowie senatorowie, poprawcie byka w ustawie o RTV!".
Dotychczasowy chaos w funkcjonowaniu mediów, wywoływany zwykle działaniami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jest niczym wobec tego, co nam grozi, jeśli wejdzie w życie nowelizacja ustawy medialnej. Senat ma nad nią obradować na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu - pisze prezes Radia RMF FM.
Nie zamierzam rozdzierać szat z powodu zmniejszenia liczby członków KRRiT czy likwidacji Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Chcę za to zwrócić uwagę na to, że w części dotyczącej zasad przydzielania nadawcom koncesji nowelizacja przyniesie albo niewyobrażalny chaos na rynku mediów elektronicznych, albo rehabilitację Romana Giertycha w oczach ojca Tadeusza Rydzyka.
Jeszcze w piątek rano projekt nowelizacji przewidywał, że dotychczasowi nadawcy prowadzący działalność zgodną z prawem będą mogli odnowić koncesję z pominięciem samowoli urzędników KRRiT (miał im to zagwarantować nowy art. 35a). Ale jeszcze tego samego dnia w drugim czytaniu Roman Giertych dołożył w artykule 35a słowo "społeczny" i tym samym pogrzebał nadzieje wszystkich innych nadawców. Bo status nadawcy społecznego ma tylko jedna szerzej znana stacja - radio ojca Rydzyka.
Wprawdzie w punkcie 3 art. 35a zabrakło odwołania się do pojęcia nadawcy społecznego, ale być może to jedynie wynik przeoczenia autora poprawki posła Romana Giertycha (LPR). Jeśli tak, to Giertych zasłużył sobie na order od ojca Tadeusza, bo tylko Radio Maryja będzie beneficjentem tej poprawki. Zasługa byłaby tym większa, że w przyjętym przez Sejm kształcie nowelizacja pozwala na udzielenie koncesji Radiu Maryja na okres nawet do 50 lat! Zgodnie z art. 35a ust. 3 przy odnawianiu koncesji nie będą miały zastosowania przepisy ustawy o radiofonii i telewizji określające długość koncesji. Będzie tu można zastosować art. 47 ust. 3 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, który mówi o koncesjach udzielanych na 5-50 lat.
A jeśli poseł Giertych się nie pomylił i brak słowa "społeczny" w punkcie 3 art. 35a jest zamierzony? Ustawa o radiofonii i telewizji w art. 4 zawiera legalną definicję "nadawcy" oraz "nadawcy społecznego". Jeśli przyjmiemy wykładnię językową, która winna mieć pierwszeństwo przed innymi zasadami wykładni, pkt 3 art. 35a dotyczy wszystkich nadawców. I pogląd taki najwyraźniej dominuje w wypowiedziach twórców ustawy, np. Jarosława Selina (PiS) w RMF FM 19 grudnia 2005 r.
I teraz dopiero dopiero mamy bałagan!
• Jeśli przepis w art. 35a ust. 3 dotyczy wszystkich nadawców, w tym nadawców społecznych, to rodzi się zasadnicze pytanie, jak KRRiT ma rozpatrywać wnioski nadawców innych niż społeczni. Nie mają oni bowiem wprost zdefiniowanej podstawy do złożenia wniosku o ponowne przyznanie koncesji. Niby jest pkt 1 art. 35a, ale przecież po poprawce posła Giertycha dotyczy on wyłącznie nadawców społecznych. Nie dotyczą ich także przesłanki odmowy udzielenia koncesji opisane w art. 38, bo do tego przepisu odsyła art. 35a ust. 2, również odnoszący się do nadawców społecznych. Nie jest wreszcie znany termin, w którym nadawcy mogliby złożyć wniosek o ponowne przydzielenie koncesji.
• Jeśli z kolei przyjąć, że ów przepis dotyczy wszystkich nadawców z wyjątkiem społecznych, to oznaczałoby to, że w przypadku odnawiania koncesji dla Radia Maryja należy zastosować inny tryb: przewodniczący KRRiT ogłasza możliwość ubiegania się o koncesję (art. 34) i dokonuje oceny tego wniosku (art. 36). Ale co począć z innymi nadawcami, którzy będą chcieli ubiegać się o ponowną koncesję? Nie ma przesłanek, by ogłosić dla nich możliwość ubiegania się o koncesję i oceniać ich wnioski. A przecież - jak już wspomniałem - z przyjętego brzmienia art. 35a ust. 1 wynika, że nie mają oni też podstawy do wystąpienia z „wnioskiem o udzielenie koncesji na kolejny okres”, bo nie są nadawcami społecznymi. Nie jest znany także termin, w którym z takim wnioskiem mogą wystąpić, nie określono przesłanek odmowy przyznania koncesji. Bo o wszystkim tym mówi ust. 2 art. 35a odnoszący się do nadawców społecznych.
Sprawę może naprawić już tylko Senat. Jeśli oczywiście zorientuje się, że Sejm, pracując w piątek w stachanowskim tempie, walnął po prostu byka. Co najmniej tego jednego.
Kazimierz Gródek, prezes zarządu Radia RMF FM - tekst pojawił się w internetowym wydaniu "Gazety Wyborczej".
Dołącz do dyskusji: Apel prezesa RMF FM