SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Brand24 zyskał mniej klientów po zablokowaniu przez Facebooka. Tłumaczy to też testami i botami

W trzecim kwartale br. platforma do monitoringu internetu Brand24 pozyskała 102 nowych użytkowników,  jednak po odcięciu jej od danych z Facebooka i Instagrama 72 klientów zdecydowało się zrezygnować z jej usług. Akcje spółki poszybowały w dół, obecnie kosztują 25 złotych. - Jesteśmy w trakcie rozmów z Facebookiem, ale procedury w tak dużej organizacji trwają. Podesłaliśmy Facebookowi obszerną dokumentację, która jest w trakcie analizy - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Michał Sadowski, szef Brand24.

Brand24 to założona w 2011 r. przez Michała Sadowskiego i Karola Wnukiewicza firma zajmująca się monitorowaniem mediów społecznościowych na potrzeby swoich klientów. Aby dostarczyć markom dane na temat ich obecności w social mediach, Brand24 zbiera dane z takich platform jak Facebook, Instagram czy Twitter, a także z internetowych forów.

Brand24 zablokowany na Facebooku

Od początku września br. wokół Brand24 wybuchł kryzys wizerunkowy, którego zaczynem był tekst w amerykańskiej wersji Business Insidera dotyczący firm wykorzystujących w kontrowersyjny sposób dane z mediów społecznościowych do oferowania swoim partnerom biznesowym konkretnych rozwiązań marketingowych.

W artykule pojawiła się marka Brand24 jako jedna z tych, które mają wykorzystywać API Instagrama do pobierania i udostępniania na zewnątrz danych dotyczących użytkowników. Polska firma została zestawiona m.in. w kontekście afery związanej z Cambridge Analytica, która swego czasu wywołała światowy kryzys wizerunkowy Facebooka.

W konsekwencji wspomnianej publikacji konta Brand24 na FB i Instagramie zostały zablokowane, podobnie stało się w wypadku prywatnego profilu Michała Sadowskiego. Facebook tłumaczył w komunikacie, że blokada obejmująca m.in. Brand24 ma związek z podejrzeniami o stosowanie niedozwolonej techniki scrapingu i została zastosowana prewencyjnie do czasu wyjaśnienia wątpliwości.

Po zablokowaniu kont na Facebooku i Instagramie w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Sadowski oceniał, że jego firma została potraktowana niesprawiedliwie zarówno przez Business Insidera, jak i Facebooka. Zapewnił też, że Brand24 prowadzi działania zmierzające do odzyskania zablokowanych kont. Jednak wyjaśnienia szefa startupu niewiele pomogły w kontekście biznesowej kondycji firmy, bowiem na początku września akcje Brand24 straciły na wartości 15 proc.

Mniej nowych klientów, Brand24 tłumaczy to testami i botami

Teraz Brand24 wydał komunikat dotyczący liczby użytkowników prowadzonego przez siebie narzędzia monitorowania mediów społecznościowych. Na koniec III kwartału 2019 r. Brand24 posiadał 3631 aktywnych klientów, co oznacza, że liczba klientów netto wzrosła w ciągu kwartału o 102. Natomiast na dzień 30 września 2018 r. liczba aktywnych klientów Brand24 wynosiła 2829.

Podane liczby oznaczają spadek dynamiki przyrostu nowych użytkowników. W III kwartale ub.r. firma przyciągnęła 285 nowych klientów, zaś na koniec czerwca br. przyrost użytkowników w ujęciu kwartalnym wynosił 196.

Brand24 poinformował, że we wrześniu br. sprzedał 182 nowe abonamenty, jednak 72 klientów platformy zdecydowało się zrezygnować z jej usług, jako powód podając ograniczenia w dostępności danych z serwisów Facebook i Instagram, co jest bezpośrednią konsekwencją wprowadzonej wcześniej blokady. Według Brand24 liczba odchodzących użytkowników stanowi 1,9 proc. portfolio spółki.

W komunikacie Brand24 przyznaje, że negatywny wpływ na liczbę pozyskanych klientów w raportowanym okresie miało wstrzymanie oferowania danych z serwisów Facebook oraz Instagram, przy czym spółka podkreśla, że wymienione serwisy nie są kluczowymi kanałami marketingu i sprzedaży Brand24 jako produktu. W II kwartale br. odpowiadały one za 0,2 proc. wygenerowanej sprzedaży.

Według firmy na gorsze wskaźniki biznesowe wpłynęły także wyniki testu nowego systemu zbierania publicznych wzmianek z platform blogowych, które okazały się niezadowalające. Nowy mechanizm, mimo że zwiększył istotnie liczbę wyników prezentowanych w narzędziu, wygenerował nadspodziewanie dużo wzmianek klasyfikowanych jako spam (bezwartościowych z perspektywy użytkowników), które zdominowały całościowe wyniki dla wielu kont testowych korzystających z narzędzia.

Z tego względu w drugiej połowie września przywrócona została poprzednia wersja tego mechanizmu. Równocześnie spółka podkreśla, że tego typu testy nowych rozwiązań są naturalnym procesem poszukiwania metod optymalizacji lejka konwersji, których celem jest poprawa dynamiki sprzedaży.

Wskazując przyczyny słabszych rezultatów w dalszej kolejności Brand24 wymienia istotny wzrost aktywności botów, tworzących masowo darmowe konta testowe w platformie Brand24. Czynnik ten występuje od końca czerwca i miał wpływ na tempo nowych wdrożeń produktowych spółki oraz spowodował konieczność skomplikowania procesu rejestracji konta testowego. Ponadto, utrudniło to również analizowanie efektów poszczególnych wdrożeń, takich jak wspomniany nowy mechanizm monitoringu publicznych wzmianek z blogosfery.

Brand24 przewiduje, że spowolnienie tempa przyrostu nowych klientów jest przejściowe. Firma twierdzi, że wyeliminowała szereg czynników obniżających konwersję klientów w III kwartale 2019 r. i jest w trakcie wdrożeń nowych funkcji narzędzia, dzięki którym chce przywrócić satysfakcjonujące tempo wzrostu.

Spółka podkreśla również, że priorytetowym czynnikiem oceny tempa wzrostu i skali biznesu w tym i kolejnych okresach jest poziom przychodów. Dane te zostaną zaprezentowane w skonsolidowanym raporcie za III kwartał 2019 r., który opublikowany zostanie 14 listopada. Firma przypomina, że zgodnie z parametrami programu motywacyjnego intencją jest wygenerowanie przez nią w br. ok. 16 mln zł przychodów ze sprzedaży.

Kurs akcji w dół

Komunikat dotyczący liczby użytkowników Brand24 i wyjaśniający przyczyny słabszych wzrostów został wydany przez spółkę w piątek, po kolejnym okresie poważnych spadków na giełdzie.

Po gwałtownej przecenie na początku września br. w kolejnych tygodniach kurs akcji Brand24 ulegał wahaniom, choć w dłuższej perspektywie wciąż wykazywał tendencję spadkową. 20 września br. walor firmy kosztował 29,2 zł, a w kolejnych dniach mocno potaniał.

W rezultacie na początku października br. akcja Brand24 kosztowała 24 zł, choć w najgorszym momencie notowań wartość walorów spółki spadła do 21,7 zł. W piątek na zamknięciu giełdy po lekkim wzroście kurs spółki wynosił 25 zł.

Źródło: Bankier.pl

Obecnie największymi udziałowcami Brand24 są fundusz Larq Growth Found I FIZ (33,19 proc.), Piotr Wierzejewski (12,36 proc.) oraz fundusz Venture Inc SA (10,55 proc.). Kapitalizacja spółki wynosi ponad 50 mln zł.

Rozmawiamy z Facebookiem, monitorujemy TikToka

Brand24 odniósł się także oficjalnie do wrześniowej blokady kont na Facebooku i Instagramie, oceniając te działania jako niesprawiedliwe i krzywdzące dla firmy.

- Spółka podkreśla, że prowadziła i nadal prowadzi monitoring wyłącznie danych publicznych w Internecie, dostępnych dla każdego z użytkowników Internetu – czytamy w oświadczeniu. - Mechanizmy zbierania danych, z których korzysta Spółka, są w pełni zgodne z obowiązującym prawem. Brand24 to monitoring marek, pozwalający od lat docierać do wybranych publicznych wzmianek na ich temat. Mechanizmy zbierania danych, które stosowała i stosuje Spółka to standardowe, wieloletnie praktyki wśród wyszukiwarek i firm zajmujących się monitoringiem Internetu.

Według komunikatu blokada kont spółki i jej prezesa Michała Sadowskiego to efekt krzywdzącej publikacji w amerykańskich mediach, która zestawiając Brand24 z podmiotami działającymi w oparciu o dane wrażliwe (których spółka nigdy nie zbierała i nie oferowała) uruchomiła automatyczne procedury prewencyjnej blokady oraz zbierania wyjaśnień.

- Warto podkreślić, że w ostatnich miesiącach Facebook zablokował (tymczasowo lub całkowicie) ponad 69 tys. aplikacji. Spółka jest przekonana, że zmiany w dostępności danych z serwisów Facebook i Instagram są pochodną globalnej dyskusji na temat prywatności użytkowników na wybranych serwisach społecznościowych i docelowo dotyczyć mogą całego rynku – zaznacza Brand24.

Z kolei w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Michał Sadowski wyjaśnia, że Brand24 prowadzi rozmowy z Facebookiem w sprawie przywrócenia zablokowanych kont. - Jesteśmy w trakcie rozmów z Facebookiem, ale procedury w tak dużej organizacji trwają – zaznacza Michał Sadowski. - Podesłaliśmy Facebookowi obszerną dokumentację, która jest w trakcie analizy. Wierzymy, że dokumentacja pomoże w zrozumieniu naszych mechanizmów zbierania publicznych treści i doprowadzi do zdjęcia tymczasowych blokad.

Prezes Brand24 odniósł się także do informacji o tym, że ostatnio jego firma zaoferowała użytkownikom możliwość monitorowania aplikacji TikTok. - Jeśli chodzi o monitoring TikToka to rzeczywiście wdrożyliśmy ten serwis jako pierwsze narzędzie monitoringu na świecie – przyznaje Sadowski. - Aktualnie monitorujemy wzmianki pojawiające się w publicznych hashtagach dodawanych do publicznych wpisów na TikTok. Dzięki temu marki oznaczone w hashtagu mogą budować relacje z klientami na tym dynamicznie rosnącym medium (500mln użytkowników i ponad 5 mln pobrań w Polsce) - zaznacza szef Brand24.

Dołącz do dyskusji: Brand24 zyskał mniej klientów po zablokowaniu przez Facebooka. Tłumaczy to też testami i botami

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
paff
Master of Excel.
25 4
odpowiedź
User
Bilus
Problem? Wyzwanie! Strata? Mniej klientów!
15 4
odpowiedź
User
Badacz
Komar kąsający słonia dostał trąbą i krzyczy, że to niesprawiedliwe bo się jeszcze nie napił do syta .... dobre !
42 4
odpowiedź