Od początku roku długi transportu wzrosły do niemal 2,5 mld zł
Od początku roku zaległości branży transportowej wzrosły do niemal 2,5 mld zł - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Największe kłopoty z płatnościami wobec kontrahentów mają ostatnio przewoźnicy pasażerscy, których długi podwoiły się do 201 mln zł.
Według danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK, sektor transportowy w pierwszych miesiącach tego roku znacząco powiększył zaległości wobec kontrahentów i banków, mimo że jeszcze w ubiegłym roku kwota nieopłaconych zobowiązań, faktur i rat spadła o 2,3 proc. W I kwartale br. wzrosła o 16 proc. (347 mln zł), do 2,48 mld zł.
Zwiększyła się też liczba niesolidnych płatników (firm aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) – z 33 tys. do 36 tys. Jak zwrócił uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor prowadzącego rejestr dłużników konsumentów, ze względu na co najmniej 30 dniowe opóźnienia w spłacie, są to dane sprzed wybuchu wojny w Ukrainie, która "dobitnie daje się we znaki firmom przewozowym". "Po dwóch miesiącach konfliktu 18 proc. biznesów transportowych mówiło, że odczuwa negatywne skutki tej wyjątkowej sytuacji. A wojna trwa" - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że konflikt szczególnie pogarsza położenie firm transportowych związanych z rynkiem wschodnim, ale wszystkim "szkodzi utrata kierowców z Ukrainy i galopujący wzrost cen paliw". "Do tego doszły kolejne przepisy unijnego Pakietu Mobilności, które od lutego zobowiązują m.in. do innego podejścia do wynagrodzeń kierowców" – dodał.
W ocenie BIG InfoMonitor pierwsze miesiące tego roku to przede wszystkim pogłębienie się problemów przedsiębiorstw transportu pasażerskiego. Podwoiły one swoje zaległości. Z 347 mln zł nowych nieopłaconych zobowiązań, 201 mln zł przybyło właśnie przedsiębiorstwom świadczącym usługi przewozu osób, mimo że liczba firm dłużników wzrosła z ponad 5 tys. do 5,4 tys.
Wzrost długu firm transportu pasażerskiego z 37 tys. zł do niemal 72 tys. zł
"Obserwujemy skok średniego długu firm transportu pasażerskiego z 37 tys. zł do niemal 72 tys. zł" - wskazał Grzelczak. Dodał, że "fatalnie" zaczął też ten rok śródlądowy transport pasażerski, który zwiększył zaległości z niecałego 1 mln zł do prawie 46 mln zł. "Kłopoty, przynajmniej kilku podmiotów, są tu bardzo poważne, bo średnia zaległość wypada w milionach złotych – 2,9 mln zł" - dodał.
Najwięcej nowych dłużników, prawie 2,2 tys., przybyło w transporcie drogowym towarów. Na koniec I kwartału tego roku kłopoty z płatnościami wobec dostawców i firm finansowych miało 25,6 tys. podmiotów. Wartość zaległości drogowego transportu towarów przekroczyła 1,72 mld zł i była wyższa o ponad 90 mln zł niż na koniec 2021 r. "Zaległości transportu rosną, choć same firmy transportowe nie zaczęły jeszcze skarżyć się na większe problemy z pozyskiwaniem należności" – zauważył Grzelczak.
Ekspert podkreślił, że opóźnienia w płatnościach to problem, z którym mierzą się wszyscy przedsiębiorcy, niezależnie od tego, ile osób zatrudniają. W najgorszej sytuacji są firmy średnie, niezależnie od reprezentowanego sektora - kłopoty z terminowym otrzymywaniem płatności ma 46 proc. z nich. Na początku tego roku poprawy nie odnotowały też mikro działalności, gdzie odsetek podmiotów, którym zleceniodawcy opóźniają zapłatę należności o ponad 60 dni, utrzymuje się na poziomie 21 proc. Największej poprawy solidności płatniczej kontrahentów doświadczyły małe firmy, zatrudniające od 10 do 49 osób. Odsetek podmiotów, którym zdarzało się czekać ponad dwa miesiące za dostarczony towar czy usługę spadł z 37 do 30 proc. Według ekspertów wynika to ze zmiany praktyk i uważniejszego podejścia do kontrahentów.
"Firmy nie są tak chętne, jak kiedyś, do sprzedaży z odroczonym terminem płatności, a jeśli jest to konieczne, to z większą uwagą przyglądają się zleceniodawcom. Chętniej sięgają po wsparcie profesjonalistów pomagających odzyskiwać należności" - stwierdził Grzelczak. Wyjaśnił, że część klientów zaczęła się też zachowywać bardziej odpowiedzialnie wobec dostawców ze względu na problemy z łańcuchami dostaw; w rezultacie już piąty kwartał w sektorze MŚP utrzymuje się "stosunkowo niski jak na nasze warunki – ok. 30 proc. odsetek firm, którym zleceniodawcy nie płacą przez dwa miesiące od wyznaczonego terminu".
Zdaniem Grzelczaka w sytuacji trwającej w Ukrainie wojny, rosnącej inflacji oraz obaw o spowolnienie gospodarcze położenie przedsiębiorstw, które nie robią nic, by zapobiec opóźnieniom w spływie należności może się pogarszać.
Dołącz do dyskusji: Od początku roku długi transportu wzrosły do niemal 2,5 mld zł