Joachim Fels: Pierwsze półrocze może być najtrudniejsze dla światowej gospodarki
Słabnące tempo wzrostu w Polsce, pogłębiająca się recesja w wielu krajach Europy. Do tego rosnące bezrobocie i szereg związanych z tym problemów społecznych. Ekonomiści jednego z największych na świecie banków inwestycyjnych Morgan Stanley prognozują bardzo trudne sześć pierwszych miesięcy przyszłego roku w światowej gospodarce.
Zdaniem głównego ekonomisty banku Morgan Stanley, Joachima Felsa w najbliższym czasie spodziewać się możemy w Polsce dalszego spadku Produktu Krajowego Brutto. Tempo wzrostu naszej gospodarki w 2013 roku nie powinno przekroczyć 1,5 procent. Trudne będzie przede wszystkim pierwsze półrocze, na co będą miały wpływ ogólne nastroje w całej Europie.
– Ale jeszcze w przyszłym roku w polskiej gospodarce może nastąpić odbicie, ponieważ oczekiwałbym więcej cięć stóp procentowych przez bank centralny – mówi Fels.
Rada Polityki Pieniężnej, wyjaśniając ostatnią obniżkę głównej stopy procentowej z poziomu 4,5 do 4,25 proc. ogłosiła, że w najbliższych miesiącach spodziewać się możemy dalszego łagodzenia polityki monetarnej.
Na sytuację w Polsce w dużej mierze rzutować będzie to, co dziać się będzie w Europie. Prognozy nie są zbyt optymistyczne. Szczególnie te, które dotyczą pierwszego półrocza. W większości krajów należy spodziewać się kurczenia PKB. Oznaczać to będzie pogłębiającą się recesję.
– Dalsze działania Europejskiego Banku Centralnego, a także ożywienie w gospodarce globalnej, powinny prowadzić do odbicia, bardzo lekkiego, od mniej więcej połowy przyszłego roku – nieco uspokaja główny ekonomista Morgan Stanley.
Komentując to, co dzieje się w gospodarce, nie tylko w Europie, ale i na całym świecie, Joachims Fels mówi o „strefie zmroku”, która „dzieli rozwój od recesji”. Jak dodaje, dziś jesteśmy gdzieś po środku. Kolejne miesiące mogą okazać się kluczowe.
– W USA musimy się zająć klifem fiskalnym, natomiast w Europie trzeba dalej działać w sprawie unii bankowej i fiskalnej – uważa Fels.
Uporządkowanie tych spraw powinno przywrócić zaufanie rynków, przyczyniając się do ich stabilizacji, a w efekcie do rozwoju gospodarczego. Tym bardziej, że pozytywne sygnały płyną z rynków rozwijających się, m.in. Chin, Indii i Brazylii, gdzie sytuacja się ustabilizowała, a gospodarki zaczynają się odradzać.
Dołącz do dyskusji: Joachim Fels: Pierwsze półrocze może być najtrudniejsze dla światowej gospodarki