SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Mroczna przyszłość dziennikarstwa

- Popełniliśmy błąd, udostępniając 15 lat temu wszystkie nasze materiały w internecie -  mówił Mathias Döpfner, prezes Axel Springer SE, podczas debaty, którą zdominowały żale wydawców na dominację wielkich koncernów w sieci.

fot. PAP/Radek Pietruszka fot. PAP/Radek Pietruszka

W dyskusji odbywającej się w siedzibie PAP poza prezesem Axel Springer SE udział wzięli: redaktor naczelny „Newsweek Polska” Tomasz Lis, redaktor naczelny „Polityki” Jerzy Baczyński, współwłaściciel Ringier AG Michael Ringier, wiceprzewodnicząca rady nadzorczej Eurozet Monika Bednarek oraz prezes Cyfrowego Polsatu Dominik Libicki. 

Spotkanie poprowadził Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, który zaczynając dyskusję, przypomniał list Mathiasa Döfnera, opublikowany też na Wirtualnemedia.pl. Szef Axel Springer opisał w nim on dlaczego jego wydawnictwo obawia się Google, zarzucając globalnemu gigantowi m.in. wyższe pozycjonowanie jego produktów w wyszukiwarce i ograniczanie konkurencyjności na rynku (przeczytaj list).

Świat cyfrowy ma tendencje do monopolizowania. Z tym problemem należy sobie radzić nie poprzez krytykę tych firm, które osiągnęły niesamowity sukces, ale poprzez działanie na rzecz wprowadzenia zasad i przestrzegania kryteriów uczciwej konkurencji - przyznał jednak wczoraj prezes Axel Springer SE. Dodał, że "bez tego przyszłość dziennikarstwa będzie bardzo mroczna".

Mathias Döpfner podkreślił też, że 15 lat temu wydawcy popełnili błąd, bo zaoferowali wszystkie swoje materiały w kanałach dystrybucji cyfrowej za darmo. - Nie doceniliśmy internetu postrzegając go tylko jako miejsce reklamy naszych gazet - mówił Döpfner.

W podobnie tonie wypowiadał się Jerzy Baczyński, który uważa, że wydawcy powinni uderzyć się we własne piersi. - Wydawało nam się, że nowe technologie to nowe narzędzia pracy, nowe kanały dystrybucji dla naszych treści i nowe źródła dochodów. To wszystko okazało się fałszem - podkreślił.
 
Naczelny „Polityki” powiedział, że wydawcy szukają recept godząc się na to, że w przyszłym świecie nie uda się obronić modelu utrzymania profesjonalnych mediów za sprawą pieniędzy z reklamy, bo to źródło nieodwracalnie wycieka. - Musimy nastawić się na to, że za treści oferowane będziemy pobierać opłaty nie tylko od użytkowników, ale także od pośredników, którzy do tej pory zarabiają na nas, kompletnie się nie licząc z tym, że de facto jesteśmy okradani - mówił Baczyński.

Podczas debaty przedstawiciele wydawców żalili się, że np. Google News agreguje ich materiały, ale nie zapewnia ruchu na ich stronach. Sprawę tę skomentował dla nas Piotr Zalewski z Google Polska. - Google News to serwis, który umożliwia internautom porównanie opinii i dostęp do wielu różnorodnych treści. Wydawcy mogą zdecydować czy chcą czy nie chcą publikować swoich treści w tej usłudze.  Łącznie Google przekierowuje na strony wydawców ponad miliard kliknięć miesięcznie, a w ramach programu reklamowego AdSense wypłaciło im w 2013 r. 9 mld USD - powiedział Zalewski.

Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu, zdiagnozował podczas debaty, że problemy wydawców to m.in. skutek spadku potencjału intelektualnego, który sprawia, że odchodzi się od słowa pisanego do działania obrazem, od treści merytorycznych i emocjonalnych. Przyznał jednocześnie, że beneficjentem tych zmian jest właśnie Telewizja Polsat, która należy do Cyfrowego Polsatu.

Dołącz do dyskusji: Mroczna przyszłość dziennikarstwa

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
hihihi.., hi
Axel Springer i uczciwe dziennikarstwo się wykluczają.
0 0
odpowiedź
User
Kto wykańcza dziennikarstwo?
Jak na razie od wielu lat okrada się głównie dziennikarzy na śmieciówkach, którym redakcje płacą "co łaska" za wykonaną pracę, nie podpisuje z nimi nawet umów przed wykonaniem pracy lub honoraria płaci się mniejsze niż ustalono lub nie płaci nic, bo sie komuś w redakcji publikacja odwidziała i robota idzie do kosza. Wydawcy prezentują typową filozofię Kalego. Kiedyś zarabiali krocie, ale studenci na stażach i tak mieli dla nich harować za darmo, aby kilka osób z rodziny i znajomy dostawało premie.
0 0
odpowiedź
User
Zbaczenie
Boni i Zdrojewski zapewnią nam partyjną własność mediów. To ich jedyne osiągnięcia w Europie.
0 0
odpowiedź