Policja przesłucha świadka, a potem wystawi mu PIT
Zwrot utraconego dochodu czy zarobku, jaki otrzymuje obywatel wezwany na policję, podlega opodatkowaniu – twierdzi Minister Finansów i zmienia wcześniejsza interpretację podatkową. W końcu – jak wynika z uzasadnienia – to zwrot dochodu czy zarobku, a te przecież są opodatkowane.
Zdarza się, że policja wzywa do stawienia się osoby, które były świadkami np. wypadku albo przestępstwa. Takie wezwanie dla niektórych – zwłaszcza dla osób prowadzących mikrofirmy – oznacza konieczność rezygnacji z pracy, a to zaś powoduje spadek przychodów. I dlatego prawo przewiduje możliwość ubiegania się o świadczenia, które ma zrekompensować te straty.
Izba mówi, że podatek się nie należy
W 2013 r. jedna z komend policji zwróciła się do Izby Skarbowej w Łodzi z pytaniem, czy świadczenie będące zwrotem utraconego zarobku lub dochodu podlega opodatkowaniu i czy powinna ten podatek naliczać i odprowadzać?
Policjanci we wniosku zasugerowali, że w tym przypadku podatku naliczać nie należy. Wskazali wprawdzie, że w znowelizowanym w 2012 r. Kodeksie postępowania karnego świadczenie takie zostało nazwane wynagrodzeniem, lecz wcześniej – to jest w dekrecie z 1950 r. – było one nazywane odszkodowaniem. Na dodatek, twierdzili policjanci, pomimo zmiany nazwy świadczenie nadal ma charakter odszkodowawczy, jako że jej celem jest naprawa powstałej szkody, którą jest obniżenie dochodów świadka, z powodu konieczności stawienia się na policji.
Izba Skarbowa w Łodzi poparła stanowisko policjantów, uznając, że zwolnienie przysługuje środkom wypłacanym w zamian za utracony dochód na takich samych zasadach jak inne odszkodowanie. Ale to stanowisko nie spodobało się Ministrowi Finansów. Właśnie zmienił on tamtą interpretację z czerwca 2013 (sygnatura IPTPB1/415-183/13-4/DS.) i uznał, że podatek się należy.
Bo od wynagrodzenia podatek się płaci
Analiza, zapisana w interpretacji zmieniającej, sprowadza się mniej więcej do tego, że skoro ustawodawca w nowelizacji Kodeksu postępowania karnego nazwał wypłacone kwoty wynagrodzeniem, to nie można ich traktować jako odszkodowanie. A poza tym, jak czytamy w wyjaśnieniu, „otrzymanie ww. zwrotu zarobku lub dochodu odpowiada co do zasady, należnościom np. z pracy, jakie podatnik otrzymałby od swojego pracodawcy, gdyby nie został wezwany do stawiennictwa w charakterze świadka. Co istotne ww. należności otrzymane od pracodawcy nie są objęte zwolnieniem z opodatkowania. Przyjąć zatem należy, że w przypadku stawiennictwa w charakterze świadka następuje jedynie zmiana podmiotu dokonującego wypłaty. Stąd brak jest podstaw do stosowania wobec tego świadczenia zwolnienia z art. 21 ust. 1 pkt 3 ustawy PIT.”.
Jednak minister nie posunął się aż tak daleko, żeby uznać wypłacane przez policję – oraz sądy – kwoty za równoważne dochodom z pracy. Zdecydował się na skorzystanie z furtki, jaką wg organów skarbowych daje art. 20 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, a więc tzw. „przychody z innych źródeł”.
I podatek, i formularz
Zmiana interpretacji oznacza, że kwoty wypłacane w ten sposób są objęte podatkiem, które powinna zapewne potrącać i przesyłać do budżety komenda policji. A na zakończenie roku powinna rozesłać PIT-11, w której znajdzie się informacja o dodatkowych kwotach. Trudno powiedzieć, jak duże dochody przyniesie budżetowi opodatkowanie wypłat, związanych z dochodami utraconymi przez świadków, ale policja zostanie obarczona dodatkowymi obowiązkami, związanymi z rozliczeniami i koniecznością wystawiania formularzy.
Marek Siudaj, Tax Care
Dołącz do dyskusji: Policja przesłucha świadka, a potem wystawi mu PIT
Pozdrawiam:)