Produkcja przemysłowa nadal szybko rośnie, RPP może znów podnieść stopy w marcu
Opublikowane w czwartek dane o grudniowej produkcji przemysłowej potwierdziły, że polska gospodarka pozostała także w ostatnim okresie 2010 r. na wyraźnej ścieżce wzrostowej, a na jej siłę pracują już prawie wszystkie sektory.
Nadal ciągnący gospodarkę, choć już nieco słabiej, eksport otrzymał silne wsparcie ze strony czynników wewnętrznych, a powodem do największego zadowolenia jest powolna odbudowa inwestycji. W naturalny sposób w ślad za poprawą sytuacji producentów pojawia się presja inflacyjna, pchająca w górę wskaźnik PPI. W tym jednak wypadku mocno zaważyły jednak ceny surowców.
Podane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wyniki za grudzień 2010 r. okazały się nieco gorsze od oczekiwań większości analityków ankietowanych przez agencję ISB zarówno w odniesieniu do produkcji sprzedanej przemysłu, jak i jej cen. Rozkładając j jednak na składowe należy ocenić je bardzo pozytywnie. Pokazują jednak, że wysokie, dwucyfrowe dynamiki produkcji są tendencją stałą i stabilną, utrzymująca się na tych poziomach, choć w grudniu otrzymały dość mocne wsparcie ze strony czynników statystycznych czyli ubiegłorocznej bazy oraz większej ilości dni roboczych. Ta tendencja będzie również kontynuowana w pierwszych miesiącach 2011 r., ponieważ początek ubiegłego roku był dość słaby i niska baza pozwoli wskaźnikowi produkcji przemysłowej ulokować się na wysokim poziomie.
O tym, że trwałe i mocne ożywienie w polskim przemyśle jest faktem i dotyczy już prawie wszystkich gałęzi świadczą także informacje o tym, że produkcja wzrosła w 26 z 34 działów przemysłu. Istotną wiadomością jest również fakt, że – mimo obaw o stan globalnej gospodarki - najsilniej nadal rosła w branżach z dużym udziałem sprzedaży na eksport, m. in. w produkcji ogólnie pojętej elektroniki, urządzeń elektrycznych czy optyki i komputerów. Kolejną dobrą wiadomością jest fakt, że ożywienie w polskim przemyśle wspierane jest także przez popyt krajowy, na co wskazują rekordowo dobre odczyt PMI z końca 2010 i z początku 2011 r. Można więc z dużą dozą pewności stwierdzić, że w najbliższym czasie przemysł pozostanie motorem wzrostu polskiej gospodarki. Optymizmem nastraja jednak również informacja o wyraźnej poprawie produkcji budowlano-montażowej co świadczy o powrocie przedsiębiorców do inwestycji – segmentu, który mocn! o ostatnio kulał i zaniżał dane o dynamice produkcji.
Szybki wzrost produkcji powoduje presję na ceny producentów, choć także wypadku tego wskaźnika mocno jest odczuwalny efekt bazy statystycznej. Najważniejszym jednak czynnikiem windującym dynamikę cen powyżej 6-proc. granicy był skokowy wzrost cen surowców, w tym najbardziej odczuwalny dla firm ropy, czyli w konsekwencji paliw.
W efekcie dzisiejsze dobre dane o produkcji przemysłowej plus tradycyjny już niemal miesiąc wzrostu inflacji PPI wraz z wcześniejszymi danymi o wzroście inflacji CPI do 3,1% w grudniu mogą stanowić istotne wsparcie dla „jastrzębich" członków Rady Polityki Pieniężnej i skłonić ich do bardzo ostrego forsowania kolejnej podwyżki stóp procentowych już w marcu. Tym bardziej, że szykuje się dalszy wzrost cen wywołany podwyżką Vat-u, a rynek walutowy uległ uspokojeniu. Decydujący jednak głos będzie miała projekcja inflacji, z którą władza monetarna zapozna się pod koniec lutego.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.
"Zgodnie z oczekiwaniami tempo wzrostu produkcji przemysłowej utrzymało w grudniu dwucyfrowy poziom. Sprzyjała temu większa liczba dni roboczych (zarówno wobec listopada jak i grudnia 2009 r.), korzystna baza odniesienia z analogicznego okresu poprzedniego roku oraz wciąż wysoka ilość zamówień, zwłaszcza z zagranicy. Na utrzymującą się dobrą kondycję sektora przemysłowego w grudniu wskazywał m. in. dalszy wzrost wskaźnika PMI dla Polski, który znajduje się obecnie na poziomie bliskim rekordom z kwietnia i maja 2004 r. W całym IV kw. 2010 dynamika produkcji ukształtowała się - według naszych szacunków - poniżej 10,0%r/r wobec 10,9% r/r zanotowanych w kwartale III. Grudzień był miesiącem dalszego wzrostu produkcji budowlano-montażowej, aczkolwiek jej tempo - w porównaniu z listopadem - nieznacznie wyhamowało. Stało się tak m.in. za sprawą pogorszenia warunków pogodowych. W całym IV kw. 2010 r. dynamika produkcji budowlano-montażo! wej osiągnęła, według naszych szacunków, poziom istotnie wyższy niż w III (ok. 12,0% r/r wobec 7,6% r/r), co wskazuje na dalsze przyspieszenie inwestycji w tym okresie. Według naszych prognoz dynamika inwestycji w IV kw. ub.r. osiągnęła co najmniej 3,0% r/r" - analityk Banku BPH Monika Kurtek.
„Dane o produkcji przemysłowej, choć gorsze od oczekiwań, nie zmieniają ogólnego obrazu pozytywnych tendencji w polskim sektorze przemysłowym. Spodziewamy się, że w 2011 roku produkcja przemysłowa utrzyma dwucyfrowe tempo wzrostu. Oczekujemy jednak nieco gorszego odczytu w styczniu, z uwagi na dodatkowi dzień wolny od pracy (6 stycznia). Czynnikiem wspierającym wyniki polskiego sektora przemysłowego jest silny napływ zamówień zagranicznych, w szczególności z notującej wysokie tempo wzrostu gospodarki niemieckiej. Inflacja PPI wyniosła w grudniu 6,1% r/r wobec naszej prognozy równej 5,6% r/r oraz odczytu sprzed miesiąca na poziomie 4,7% r/r po korekcie. Nasilanie się presji kosztowej wynika przede wszystkim z szybkiego wzrostu cen surowców. W naszej ocenie wzrost dynamiki cen producenta znajdzie z pewnym opóźnieniem odzwierciedlenie w wyższej inflacji CPI. Dane o PPI wraz w wyższym od prognoz wskazaniem inflacji bazowej (1,6% r! /r wobec prognoz na poziomie 1,4% r/r i listopadowego odczytu równego 1,2% r/r) stanowią uzasadnienie dla „jastrzębich" wypowiedzi członków RPP oraz zwiększają prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych już na marcowym posiedzeniu o kolejnych 25 pb" - analityk banku Pekao SA Wojciech Matysiak.
"Produkcja sprzedana polskiego przemysłu była w grudniu 2010r. o 11,5% wyższa niż przed rokiem po wzroście o 10% r/r w listopadzie. Pomimo większej niż przed rokiem liczby dni roboczych, produkcja odsezonowana wzrosła wg szacunków GUS również o 11,5% r/r, co jest o tyle dziwne, że grudzień 2010 roku miał jeden dzień roboczy więcej niż grudzień 2009. Odczyt był zbliżony do konsensusu rynkowego i nieco gorszy od naszych oczekiwań. Gorszy od naszych oczekiwań wynik to skutek pogłębienia rocznego spadku produkcji w górnictwie, w szczególności w górnictwie węgla kamiennego. Produkcja w przetwórstwie przemysłowym wzrosła o 14,3% r/r, co jest spójne z bardzo dobrym odczytem indeksu PMI. W porównaniu z grudniem 2009 r. wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 26 spośród 34 działów przemysłu. Najsilniejszy wzrost odnotowano w działach z dużym udziałem eksportu sprzedaży takich jak produkcja komputerów,! wyrobów elektronicznych i optycznych (o 30,5%), czy urządzeń elektrycznych (o 23,3%). W całym 2010 r. produkcja sprzedana przemysły była o 9,8% wyższa niż rok wcześniej i była filarem wzrostu wartości dodanej. Spodziewamy się utrzymania się wzrostów produkcji w 2011r., która będzie wspierana zarówno przez popyt z zagranicy, jak i popyt krajowy. Wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu wzrósł w grudniu do 6,1% r/r po wzroście o 4,7% r/r w listopadzie, co było wynikiem wyższym od naszych oczekiwań i konsensusu rynkowego. Jak można było przypuszczać głównym czynnikiem odpowiedzialnym za zwyżkę cen producenta są rosnące ceny surowców. Największy wzrost cen odnotowano bowiem w górnictwie i wydobywaniu (o 23,4% r/r), w tym w górnictwie rud metali o 48,5% r/r, a w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (o 13,4% r/r). W zakresie przetwórstwa przemysłowego najsilniej wzrosły ceny w produkcji koksu i p! roduktów rafinacji ropy naftowej, co wiąże się z rosnącymi cena mi ropy naftowej na rynkach międzynarodowych. Rosnąca presja inflacyjna na poziomie producentów jest więc odzwierciedleniem niekorzystnych tendencji na rynkach międzynarodowych. Przy utrzymującym się ożywieniu może to jednak przełożyć się na rosnącą presję cenową na poziomie konsumenta" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
"Silny wzrost produkcji w przemyśle i w budownictwie w grudniu pozytywnie świadczy o tempie rozwoju polskiej gospodarki w końcówce 2010 r., a przede wszystkim sugeruje, że długo oczekiwane ożywienie inwestycji być może zaczęło się realizować. Jeśli tendencje te się utrzymają, to, w połączeniu z efektem niskiej bazy z początku ub. r., sprawi to, że dane za pierwsze miesiące 2011 r. będą wyglądały naprawdę imponująco, co może przybliżyć RPP do kolejnej decyzji o podwyżce stóp. Jednak decydujące będą zapewne kolejne dane inflacyjne i z rynku pracy. Opublikowany dziś wskaźnik PPI potwierdził mocny wzrost presji kosztowej w firmach; wzrosła też inflacja bazowa. Minutes z poprzedniego posiedzenia RPP pokazały, że w grudniu nie pojawił się już wniosek o podwyżkę o 50 pb, a jedynie o 25 pb, co więcej, nawet wśród tych członków Rady, którzy go wówczas nie poparli, pojawiły się obawy o rosnące ryzyko inflacyjne i konieczność zacieśnienia! polityki pieniężnej w przyszłości" - główny ekonomista banku BZ WBK, Maciej Reluga.
Dołącz do dyskusji: Produkcja przemysłowa nadal szybko rośnie, RPP może znów podnieść stopy w marcu