Przyszedł Polak do doktora...
Jak leczą się polscy pacjenci, z jakich placówek korzystają i ile wydają na leki?
Na zadane przez Acxiom pytanie o korzystanie z prywatnej opieki zdrowotnej, 56% Polaków potwierdziło, że zdarzyło im się zaglądać do placówek niepublicznych. 10% konsumentów przyznało, że stara się w ogóle nie korzystać z publicznej służby zdrowia i odwiedza tylko prywatne gabinety.
Wśród osób, które korzystają z prywatnej opieki lekarskiej, występuje nadreprezentacja przedstawicieli gospodarstw domowych o wyższych dochodach - powyżej 2200 zł zarabia ok. 25% z nich. Prywatne gabinety odwiedzają także ci mniej zamożni, których dochody nie przekraczają 600 zł (10%). Najczęstszymi klientami niepublicznej służby zdrowia są jednak gospodarstwa trzy- czteroosobowe (42%) oraz dwuosobowe (28%). Tylko niecałe 6% z nich mieszka w wynajętych mieszkaniach, a ponad 15% wydaje tygodniowo na artykuły spożywcze więcej niż 250 zł.
40% gospodarstw domowych wydaje na leki nie więcej niż 50 zł miesięcznie, a co trzecia rodzina przeznacza na te cele pomiędzy 50 a 100 zł na miesiąc. Zakupy medykamentów na kwoty przekraczające 200 zł robi 8% polskich gospodarstw domowych.
Przy wyborze apteki, podobnie jak i innych punktów handlowych, najistotniejsze są dla nas korzystne ceny - 54% wskazań. Bardzo ważna jest także odległość od miejsca zamieszkania (31%), dobra obsługa (29%) i kompetentne doradztwo (24%). 12% konsumentów wskazuje po prostu na przyzwyczajenie, a 16% na zadowolenie z dotychczasowej obsługi.
Deklaracje polskich pacjentów są podobne do wyników badań przeprowadzonych na rynku niemieckim*. Tam odległość od domu jest czynnikiem priorytetowym dla 53% konsumentów. Dwa pozostałe najczęściej wskazywane czynniki przy wyborze apteki wiążą się z życzliwością personelu (16%) oraz kompetentnym doradztwem (16%). Przyzwyczajenie (4%) czy zadowolenie z dotychczasowych wizyt w aptece (3%) mają zdecydowanie mniejsze znaczenie.
*Health Care Monitor 2003 (badanie na reprezentatywnej próbie osób powyżej 16 lat, N=1518)
Dołącz do dyskusji: Przyszedł Polak do doktora...