Rośnie problem niezamówionych erotycznych SMS-ów
Przedstawiciele operatorów sieci komórkowych przyznają, że ostatnio zgłasza się do nich wielu klientów skarżących się na otrzymywanie SMS-ów z treściami erotycznymi.
Rozsyłają je firmy współpracujące z operatorami. Często wystarczy, że klient raz skorzysta z serwisu erotycznego, wysyłając SMS-a czy MMS-a, a jego numer zostaje w serwisie.
Jak przyznają przedstawiciele operatorów, zdarzają się pomyłki. W wypadku otrzymania takiego SMS-a sugerują złożenie reklamacji, aby w systemie przy ich numerze umieścić odpowiednią adnotację o braku chęci otrzymywania takich wiadomości. Kalina Ostoja-Chyżyńska z biura prasowego PTC radzi także klientom iść na policję, bo tylko na jej wniosek PTC może sprawdzić, kto nadał wiadomość, i ewentualnie taką usługę zablokować.
Także UOKiK nie może nikogo ścigać, bo zdaniem Urzędu wiadomości takie nie mają charakteru reklamowego - to prędzej sprawa dla policji lub prokuratury.
Innego zdania jest adwokat Marcin Wojcieszak. Osoba, która dostaje takie wiadomości, może potraktować je jako naruszenie dobra osobistego. Przysługuje jej nie tylko roszczenie o zaprzestanie wysyłania takich SMS-ów, ale też roszczenie od operatora o zadośćuczynienie za krzywdę - mówi.
Sieci komórkowe nie czują się winne. Ich zdaniem winni są dostawcy wiadomości i to oni muszą sprawę wyjaśnić. Tymczasem - zdaniem mec. Wojcieszaka - jeśli sprawa trafi do sądu, to właśnie operator, aby udowodnić, że nie działał bezprawnie, musi dowieść, że dana osoba zamówiła taką usługę jak przysyłanie erotycznych SMS-ów.
Dołącz do dyskusji: Rośnie problem niezamówionych erotycznych SMS-ów