Spór o kampanię z Janem Pawłem II jako kandydatem w wyborach
Kampania w stylu plakatu wyborczego przygotowana na zlecenie Centrum Myśli Jana Pawła II z okazji 10. rocznicy śmierci Karola Wojtyły budzi wiele kontrowersji. Jedni ją chwalą, inni ostro krytykują. Ta kampania prowokuje w słusznym celu - oceniają dla Wirtualnemedia.pl Sebastian Umiński, Tomasz Bartnik i Marcin Kalkhoff.
Kilka dni temu w dużych miastach pojawiły się reklamy outdoorowe z uśmiechniętym papieżem Janem Pawłem II w garniturze i pod krawatem. Grafika i hasło: "Karol Wojtyła. Twój kandydat w codziennych wyborach“ wpisują się w styl plakatu wyborczego. - Kreując tę kampanię, chcieliśmy dać impuls do przezwyciężenia postawy sentymentalizmu i tęsknoty za obecnością Papieża na rzecz odważnego sięgnięcia do jego nauki i haseł, które głosił i zastosowanie ich w naszym codziennym życiu. Dzięki zaangażowaniu i bliskiej współpracy z zespołem z Centrum Myśli Jana Pawła II udało nam się stworzyć mocny przekaz, obok którego trudno przejść obojętnie - tłumaczy Maria Belina Brzozowska, prezes agencji Skyboat, która przygotowała za ten projekt.
Kampania obejmuje billbordy, citylighty, ekrany w metrze, a także reklamy w wybranych mediach katolickich. W planach jest także cykl eventów ulicznych, które odbędą się 2 kwietnia br. Ponadto prowadzone są aktywności na Facebooku: na fanpage'u "Twoje codzienne wybory" oraz związanych z nim wydarzeniach "100 000 podpisów dla Karola Wojtyły!!!" i "#wybieramWOJTYŁĘ na zdjęcie w tle!". Akcja potrwa do 2 kwietnia br.
Centrum Myśli Jana Pawła II to Samorządowa Instytucja Kultury m.st. Warszawy powołana w 2005 roku decyzją Rady m.st. Warszawy. Celem Centrum jest badanie, dokumentacja i w nowatorski sposób upowszechnianie nauczania Jana Pawła II.
W czwartek kampanię mocno skrytykowały Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!" w Krakowie oraz Sanktuarium Świętego Jana Pawła II. - Chciałbym stanowczo podkreślić, że wykorzystywanie wizerunku świętego Papieża i promowanie haseł, które jednoznacznie kojarzą z kampanią wyborczą prowadzoną w tym czasie jest niedopuszczalne - napisał w oświadczeniu ks. prałat Jan Kabziński, wikariusz biskupi i prezes Centrum Jana Pawła II w Krakowie. Dodał, że dzień 2 kwietnia - choć jest historyczną datą odejścia Jana Pawła II - nie powinien już być wykorzystywany do organizowania wszelkiego rodzaju uroczystości przypominających o śmierci Papieża, a tym bardziej kampanii, które z jego osobą nie mają nic wspólnego. - Wierni, spoglądający na oficjalny obraz z beatyfikacji i kanonizacji świętego, przypominają sobie Jego nauczanie i wielkie dziedzictwo, które pozostawił. Natomiast wizerunek papieża, który jest promowany w kampanii Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie, delikatnie mówiąc, został pozbawiony sacrum, na co w imieniu Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się! w Krakowie oraz pielgrzymów przybywających do Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Krakowie nie można się zgodzić - czytamy w oświadczeniu.
Z kolei publicysta Artur Sporniak, kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”, w komentarzu na stronie internetowej pisma pochwalił akcję. - Autorzy kampanii mieszają porządki: religijny i polityczny, co jest pomysłem ryzykownym, ale robią to inteligentnie i z poczuciem humoru - ocenił. - Wojtyła z wysokości ołtarzy, gdzie doznaje czci jako święty, ale jest daleki od naszej codzienności, został przeniesiony w sferę, w którą zaangażowana jest nasza emocjonalność. O pomyleniu porządków jednak nie może być mowy: hasła, choć brzmią jak slogany polityczne, niosą głęboką treść - są z innego wymiaru. Ta prowokacja powoduje, że zwracamy uwagę na przekaz - stwierdził publicysta. Nieporozumieniem nazwał też opinie pojawiające się w internecie, że kampania ta narusza uczucia religijne.
Sebastian Umiński, digital & innovation director w agencji Ogilvy & Mather uważa, że pomieszanie w tej kampanii sacrum i profanum świadczy o zdrowym dystansie.
- Podoba mi się ściągnięcie Jana Pawła II z piedestału i puszczenie oka do "wyborców". Samo przebranie świętego, który był normalnym pełnym humoru człowiekiem, w garnitur i krawat świadczy o odwadze twórców i organizatorów kampanii. Bo w Polsce mało kto ośmiela się naruszać świątobliwy wizerunek Papieża Polaka - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Umiński. Jego zdaniem wykorzystanie motywów politycznych dla sfery promowania wartości duchowych (JPII przewodnikiem) jest wprawdzie naiwne, ale prowokuje. - Centrum Myśli Jana Pawła II ma na celu upowszechnianie spuścizny Papieża, która wcale nie jest powszechnie znana - nawet katolikom. Z całą pewnością ta kampania nie zostanie zrozumiana przez ludzi nie identyfikujących się z Kościołem, ale może zaangażować praktykujących katolików, którzy - jak często to robią na Facebooku - zechcą wyraźnie opowiedzieć się na "TAK dla Papieża i chrześcijańskich wartości". Czy jednak zajrzą do encyklik i filozoficznych rozpraw Karola Wojtyły? Wątpię - zwraca uwagę Umiński.
Marcinowi Kalkhoffowi, partnerowi w BrandDoctor w tej kampanii podoba się kilka elementów. - Po pierwsze copy - to gra słów, która w inteligentnej reklamie po prostu się sprawdza, kontekst - w tym przypadku wyborczy oraz dystans do samej osoby papieża. Oczywiście, jak to zwykle bywa, w kontrowersyjnych komunikacjach ktoś mógł się poczuć urażony, ale tu naprawdę ciężko mi się domyślić z jakiego powodu - te które dostrzegłem wyglądają raczej na naciągane. Negatywne komentarze są płytkie i nie merytoryczne, są wyrażane raczej dla samego faktu komentarza. A celem jest zastanowienie i sprowokowanie do myślenia - uważa Kalkhoff.
To, że kampania jest zdaniem niektórych odrobinę kontrowersyjna, w ogóle nie przeszkadza Tomaszowi Bartnikowi, partnerowi w agencji One Eleven. W jego opinii, to że jakakolwiek komunikacja o charakterze reklamowym wzbudza zainteresowanie i wywołuje dyskusje należy ocenić jak najbardziej pozytywnie.
- Mój kłopot z nią polega na czymś zupełnie innym - zupełnie nie rozumiem o co chodzi. Nauka Jana Pawła II może mi z pewnością pomóc w codziennym życiu, tylko konkretnie jaką myślą kierowali się twórcy kampanii. „Zawsze razem, nigdy przeciw sobie” to szczytna myśl, tylko że samo użycie tego jako hasła reklamowego na billboardzie nie spowoduje, że ktoś zacznie postępować w taki sposób - twierdzi Bartnik. Jego zdaniem intencje twórców reklamy są ciekawe, ale realizacja reklamowa dosyć nietrafiona.
Z kolei Ewie Sieńkowskiej, dyrektor strategii w GPD Agency podoba się próba uczczenia rocznicy śmierci papieża przez promowanie wartości, jakim hołdował sam Jan Paweł II, jednak razi ją kreacja reklamy. - Uważam, że idea jest głęboka i bardzo potrzebna w dzisiejszym świecie, gdzie brakuje prawdziwych ideałów, takich życiowych, ludzkich po prostu. Stąd razi mnie zderzenie takiego przesłania z motywem kampanii prezydenckiej. To mocne owszem, ale nie takiej mocy bym oczekiwała w kwestii promowania głębokich postaw życiowych - wyjaśnia Sieńkowska. Dodaje, że nie podoba jej się też mieszanie wątków moralnych i światopoglądowych z konwencją polityczną. - Myślę, że ten zabieg bardzo polaryzuje odbiór tej kampanii - bo można pozostać wobec niej ortodoksyjnie na tak albo zwyczajnie odrzucić, nawet - jeśli w głębi duszy przyznajemy słuszność całemu przesłaniu - dodaje Sieńkowska.
Dołącz do dyskusji: Spór o kampanię z Janem Pawłem II jako kandydatem w wyborach
Maria Belina Brzozowska oraz pozostali wypowiadający się tu wybitni znawcy powinni raz jeszcze uważnie przeczytać swoje wypowiedzi i zadumać się.