Sprawdź, czy Twój bank nie jest przekredytowany
Gdy klient wybiera się dziś po kredyt, ogromne znacznie ma nie tylko jego własna kondycja finansowa, lecz również sytuacja banku, w którym chce się zadłużyć.
Klient ma większą pewność, że instytucja finansowa nie będzie szukała w jego wniosku dziury w całym, jeśli po prostu ma pieniądze na udzielanie pożyczek. Zasada jest prosta: jeśli więcej jest depozytów niż kredytów, szanse klienta rosną. Natomiast gdy wartość kredytów znacząco przeważa nad depozytami, mogą pojawić się problemy z uzyskaniem pieniędzy. Robiące obecnie karierę określenie przekredytowania z powodzeniem można przyłożyć do części banków.
Pożyczą tyle, ile dostaną
Problemu, z
jakim zmagają się obecnie banki, nie krył Mariusz Grendowicz,
prezes BRE Bank, trzeciego banku w Polsce. - Pożyczymy klientom
tyle, ile zbierzemy z rynku depozytów - powtórzył w środę przy
okazji publikacji wyników za III kwartał. I dodał, że banki nadal
będą zmierzały, aby wartość udzielanych przez nie kredytów nie
przekraczała posiadanych depozytów.
Największe możliwości mają ING BSK i Citi
Handlowy
Firma doradztwa finansowego Gold Finance sprawdziła, które banki
mogą łaskawszym okiem spoglądać na poszukujących kredytu. Na
koniec II kwartału dużo mniej kredytów niż oszczędności na
rachunkach i lokatach miał ING BSK. To rynkowy rekordzista. Gdy na
depozytach firm i klientów indywidualnych miał blisko 4,6 mld zł,
po stronie firmowych kredytów i pożyczek osób prywatnych znalazło
się niewiele ponad 2,9 mld zł. Relacja kredytów do depozytów
wynosiła więc tylko 64 proc. Niewiele ustępuje mu Citi Handlowy (72
proc.). Pieniądze na pożyczki bez problemu znajdą się również w:
Pekao, BZ WBK, BOŚ, Noble Bank i PKO BP. Choć są też wyjątki. Na
kredytach stoi Bank Nordea i jak pokazał trzeci kwartał, ich
przewagę cały czas zwiększa. Od czerwca stosunek kredytów do
depozytów wzrósł w Nordea Bank z 168 do 181 proc. Z kolei BRE Bank
zdecydował się jednak w III kwartale zmniejszyć dominację kredytów
z 141 do 134 proc.
Polak odkłada 10 zł i pożycza 12 zł
Jak
wynika z danych Narodowego Banku Polskiego na koniec września dla
całego rynku, firmy i klienci indywidualni są winni bankom o jedną
piątą więcej (636,2 mld zł) niż wynosi wartość ich oszczędności
(528,8 mld zł). Rynek jest w kłopocie, bo po upadku Lehman Brothers
zachwiane zostało wzajemne zaufanie i bankom trudno zdobywać
pieniądze od innych instytucji finansowych, aby je później pożyczyć
swoim klientom. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu było to normalną
praktyką.
Halina Kochalska,
Analityk Gold Finance
Dołącz do dyskusji: Sprawdź, czy Twój bank nie jest przekredytowany