Święta i Sylwester sławnych ludzi

Nieprzeciętny też. Ale są wyjątki: Małgorzata Solorz-Żak wyjeżdża z rodziną do Australii, Krzysztof Rutkowski planuje wyprawę do Konga, Jerzy Urban wybiera się na Malediwy.

Za granicą przyszły rok przywitają Henryka Bochniarz i Sobiesław Zasada. Wśród amatorów hucznej sylwestrowej zabawy zapanowała moda na wyjazdy do dalekich krajów: do Meksyku, na Dominikanę i na Kubę.

W 2003 r. 91 proc. Polaków spędziło święta u siebie w domu lub u bliskich w miejscu zamieszkania. Żaden z respondentów CBOS-u nie planował wyjazdu na Boże Narodzenie. Wydawałoby się, że całą energię Polacy chcą skumulować na potrzeby nocy sylwestrowej. Okazuje się jednak, że od 9 lat 60 proc. Polaków spędza sylwestra w domu w gronie rodzinnym. Na bale, do restauracji i znajomych wybiera się ok. 15 proc. z nas. O wyjeździe za granicę, do krajów europejskich i egzotycznych, marzy aż 40 proc., ale tylko 2 proc. Polaków udaje się te marzenia zrealizować.

Najnowszym trendem w świątecznej turystyce są wyjazdy do dalekich, egzotycznych krajów.
— W tym roku sporym zainteresowaniem cieszą się Karaiby, Kuba, Dominikana i Meksyk — mówi Marzenna Myrcha z centrum podróży TUI. — Ci klienci są gotowi na 14-godzinny lot po to, żeby spędzić noc sylwestrową, a nawet tydzień, pod palmami.

Klienci TUI wybierali w tym roku także Gran Kanarię, Teneryfę i Cejlon.
— Egipt i Tunezja są popularne również ze względu na niską cenę dolara — mówi Dawid Sadulski, kierownik ds. programowych & PR Travelplanet.pl. — Z wyjazdów samochodem na narty najwięcej sprzedaliśmy wycieczek do Włoch, na Słowację, do Czech i Austrii. Ciekawostką są coraz popularniejsze wyjazdy do Livigno we Włoszech, gdzie znajduje się strefa bezcłowa i można zrobić wspaniale i tanie prezenty świąteczne.

Poseł Krzysztof Rutkowski wraz ze swoją narzeczoną planuje wyprawę do Afryki, ale już w święta nie zamierzają ruszać się z domów. Detektyw z mieszanymi uczuciami wspomina ostatnią Wigilię.
— Spędziłem ten dzień na lotnisku w Dubaju. Spóźniłem się na samolot po akcji uwolnienia pakistańskiej kobiety więzionej przez męża. Moja narzeczona, która odbierała mnie w pierwszy dzień świąt z lotniska, nie była zadowolona...

Rutkowski uważa, że ludzi można podzielić na dwie kategorie. Snobów chcących zaistnieć w mediach, którzy wybierają bale z udziałem znanych osób i dziennikarzy, oraz tych zmęczonych błyskiem fleszy i sławą, którzy wolą miejsce bardziej zaciszne. Bawią się sami albo w niewielkiej grupie znajomych. Do tych drugich zalicza się większość najbardziej znanych osób. Święta z rodziną i sylwestra z lampką szampana w dłoni spędzi minister finansów Mirosław Gronicki. Boże Narodzenie będą witali w domu zarówno marszałek Tomasz Nałęcz, jak i przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper.
— Ciągle jest poza domem, dlatego te dni chce poświęcić rodzinie — mówi Janusz Maksymiuk, dyrektor biura Samoobrony. — Ma małą wnuczkę, więc wyjazdy nie wchodzą w grę.

Zwolennikiem tradycyjnych świąt jest Roman Kluska, twórca Optimusa.
— Ja jestem człowiek „niebalowy” — mówi Roman Kluska, dziś właściciel księgarni ProDoKs. — Każde święta spędzam z rodziną. Bycie razem jest dla mnie radością. W sylwestra zawsze jestem w górach. Pamiętam piękną noc sylwestrową z czasów studenckich: ośnieżone góry, jasny księżyc, bajkowa sceneria Karpacza. To we mnie zostało, dlatego w tym roku znowu planuję wyjazd w Tatry.

Nowy Rok w Zakopanem lubi świętować Małgorzata Solorz-Żak, prezes Fundacji Polsat, żona Zygmunta Solorza. Tym razem jednak wyjedzie na święta do Australii. Z kolei Irena Eris, prezes znanej firmy kosmetycznej, wybiera beskidzkie klimaty i własny Hotel SPA w Kudowie Zdroju. Jedna z najbogatszych kobiet w Polsce, Teresa Mokrysz, twórczyni potęgi firmy Mokate, nie musi nawet wyjeżdżać, żeby móc cieszyć się beskidzkim krajobrazem.
— Mieszkam w Ustroniu, w samym sercu Beskidu Śląskiego, który uważam za najbardziej urokliwy górski zakątek w Polsce. To nie tylko wyjątkowy krajobraz, ale też wspaniałe góralskie tradycje. Robię wszystko, aby je podtrzymać w rodzinnym domu; zwłaszcza w Wigilię. Nowy Rok przywitamy poza domem, najprawdopodobniej w kręgu najbliższych przyjaciół – mówi Teresa Mokrysz.
– Nie znam lepszej recepty na optymistyczny początek roku niż poczucie więzi z osobami, których przyjaźń przetrwała próbę czasu. A w takim towarzystwie zabawa zawsze się udaje – stwierdza Teresa Mokrysz, prezes Mokate.

Pod warunkiem, że lubimy towarzyskie zabawy. Problem z sylwestrem ma, jak zwykle, Tomasz Nałęcz.
— W tej kwestii zachodzi pewna rozbieżność między mną a moją żoną — mówi marszałek Sejmu. — Ona lubi towarzystwo, ja jestem odludkiem. To często prowadzi do rodzinnej wojny. W tym roku spędzimy sylwestra we troje: ja, żona i mój pies.
Marszałek Nałęcz opowiada, jak to 31 grudnia zeszłego roku jeszcze przed północą wyszedł z psem na spacer.
— Żaba, którą dopiero co wzięliśmy ze schroniska, przestraszyła się huku, uciekła i resztę nocy sylwestrowej spędziliśmy na poszukiwaniach. Na szczęście dzięki życzliwości ludzi udało się ją odnaleźć.
Marszałek podkreśla, że imprez Sylwestrowych nie znosi. Minister Gronicki także jest zmęczony oficjalnymi imprezami. Wspomina tylko studenckiego Sylwestra w górach, gdzie jedynym pożywieniem okazały się ogórki i alkohol, choć towarzystwo było międzynarodowe.

Tymczasem wydaje się, że moda na wystawne bale powraca.
— Pojawia się tendencja do większej celebry, imprez podniosłych, w arystokratycznym klimacie — mówi Bartosz Loba, dziennikarz „Świata Elit”. — Można się wybrać także na bal tematyczny, gdzie obowiązują określone stroje, typ muzyki lub menu.

Loba zauważa wśród znanych osobistości dwojakie podejście do sposobu spędzania świątecznego czasu: obowiązkowe i epikurejskie. Ci pierwsi wybiorą przyjęcia okolicznościowe, dzieląc się opłatkiem z osobami ze środowiska zawodowego. Drugi trend to święta na wyłączność rodziny. Znani i bogaci wyjeżdżają także do swoich domów za granicą, w ciepłych krajach. Loba przewiduje wkrótce modę na święta i sylwestra spędzane w Chinach czy Korei Południowej.

Marta Chmielewska Gazeta Finansowa  - bankier.pl