Weronika Rosati twarzą kosmetyków Lajuu. Marka chce pozyskać z crowdfundingu blisko milion złotych
Spółka Lajuu, oferująca wegańskie kosmetyki premium współtworzone z aktorką Weroniką Rosati, wystartowała z kampanią crowdfundingową. Chce pozyskać blisko 1 mln zł na rozwój i promocję marki, wdrożenie kolejnych produktów oraz ekspansję na rynek amerykański.
Na czele Lajuu stoi Aneta Stacherek, która w 2017 r. stworzyła markę specjalistycznych kosmetyków dla kobiet w ciąży i po porodzie, Bellamama.
- Polski rynek kosmetyków posiada duży potencjał i daje możliwości rozwoju. W ubiegłym roku, pomimo pandemii koronawirusa oraz wprowadzanych ograniczeń w handlu odnotował on wzrost na poziomie 1,6 proc., osiągając wartość ok. 25 mld zł. Zgodnie z raportami rynkowymi, w bieżącym roku tempo rozwoju rynku kosmetyków ma wynieść już ponad 4 proc. Wykorzystując dobre prognozy dla branży, a także trend wegańskich i naturalnych składów i zapotrzebowanie na tego typu produkty, przy współpracy z Weroniką Rosati stworzyliśmy i wprowadzamy na rynek Lajuu – nową markę do pielęgnacji klasy premium. Jej sekretem są naturalne receptury i wyselekcjonowane składniki - mówi Aneta Stacherek, założycielka Bellamama i prezes zarządu Lajuu.
Weronika Rosati współtworzy markę kosmetyków Lajuu
Wraz z wprowadzeniem na rynek nowej marki została powołana spółka Lajuu, do której wchodzi zarówno Bellamama, jak i Lajuu, co pozwoli na zdywersyfikowanie źródeł przychodów i znacznie rozszerzy grono klientów. Nowa marka skierowana jest do znacznie szerszej grupy odbiorców: kobiet, które cenią jakość premium, naturalne, wegańskie składy oraz kosmetyki, które są nietestowane na zwierzętach. Weronika Rosati, jako dyrektor kreatywna Lajuu, brała udział w tworzeniu marki od samego początku, projektując zarówno koncepcje opakowań, jak i decydując o składach i zapachach kosmetyków.-
- W jej ręce trafi kilka procent udziałów naszej spółki, mamy z nią też zawartą długoterminową umowę, z której przysługuje jej wynagrodzenie od sprzedaży. Zaangażowanie Weroniki w biznes, a nie jedynie w promocję lub kampanię crowdfundingową, daje nam możliwość dotarcia do klientów zarówno z informacją o prowadzonej emisji, jak i naszych kosmetykach. Wierzymy, że przełoży się to na długofalowe efekty sprzedażowe i pozytywnie wpłynie na sukces naszej marki - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Paweł Kibalczyc, wiceprezes zarządu Lajuu.
Pierwsze produkty będą dostępne w sprzedaży już w maju. Sklep internetowy marki wystartuje wraz z premierą kosmetyków, a ich wejściu na rynek towarzyszy kampania crowdfundingowa, która właśnie się rozpoczęła.
- Chcemy także stale poszerzać naszą ofertę produktów i zakładamy, że do końca tego roku w portfolio marki znajdzie się 12 kosmetyków, o różnym przeznaczeniu, a ich sprzedaż przyniesie przychód na poziomie 2,1 mln zł - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Kibalczyc.
Lajuu chce pozyskać blisko milion zł z crowdfundingu
W ramach kampanii crowdfundingowej, która trwa na platformie Beesfund pod adresem emisja.lajuu.pl., spółka chce pozyskać 995 002,53 zł na poszerzenie oferty produktów oraz rozwój nie tylko na rynku polskim, ale także amerykańskim.
- Emisja ułatwi nam i zdecydowanie przyspieszy poszerzenie portfolio produktów, a także pozwoli zbudować sieć ambasadorów marki. Aktualnie zlecamy na zewnątrz badania i produkcję u sprawdzonych, zaufanych partnerów, których posiadamy dzięki wprowadzaniu na rynek bardzo wymagających produktów dla kobiet w ciąży. Jednak w perspektywie 2-5 lat nie wykluczamy zbudowania własnego zakładu - informuje Paweł Kibalczyc, wiceprezes zarządu Lajuu.
45 proc. pozyskanej kwoty zostanie przeznaczone na rozwój produktów, promocję pierwszej serii kosmetyków oraz stworzenie kolejnych. 20 proc. środków zostanie zagospodarowane na branding i promocję - nawiązanie współpracy z influencerami czy rozwój sklepu e-commerce Lajuu. Reszta kwoty ma umożliić nam ekspansję zagraniczną, rozwój zespołu i sprzedaży.
W ramach prowadzonej kampanii crowdfundingowej w ręce akcjonariuszy trafi 11,06 proc. akcji Lajuu. Akcjonariusze oprócz nich, otrzymają produkty marki oraz możliwość zakupu każdej z serii na drodze pierwszeństwa, przed oficjalnymi premierami.
Dodatkowo w pakietach znalazły się vouchery do renomowanej kliniki medycyny estetycznej oraz do atelier znanego projektanta mody, a także zdjęcie z autografem Weroniki Rosati. Minimalna wartość inwestycji to 120 zł, a wraz z kwotą inwestycji rośnie zestaw benefitów. Przykładowo dla inwestora z wkładem 50 002,5 zł przygotowano wizytę w Los Angeles i zwiedzanie studia Paramount Pictures w towarzystwie Rosati.
- W tym roku zależy nam na zbudowaniu rozpoznawalności marki, dlatego skupiamy się na działaniach promocyjnych i regularnym kontakcie z mediami. Współpraca z gwiazdą, jaką jest Weronika Rosati, umożliwia nam szerokie dotarcie do potencjalnych klientów nie tylko poprzez media, ale i poprzez kanały w mediach społecznościowych Weroniki. Będzie ona prowadzić aktywne działania na swoich profilach, planujemy również nawiązanie współprac z innymi influencerkami i twórcami internetowymi. Pierwsza seria kosmetyków - produkty brązujące, trafią do sprzedaży już w maju, dlatego w najbliższych tygodniach będziemy koncentrować się na nagłośnieniu ich premiery - podsumowuje Paweł Kibalczyc.
Dołącz do dyskusji: Weronika Rosati twarzą kosmetyków Lajuu. Marka chce pozyskać z crowdfundingu blisko milion złotych
na ich stronie internetowej nie ma słowa o produktach - są tylko bełkotliwe teksty marketingowe - mega wydmuszka.
Na świecie jest mnóstwo firm z naturalnymi czy wręcz organicznymi kosmetykami, które są tworzone z pasją, a nie jako skok na kasę.
Jeśli Lajuu wypali (mam nadzieję, że nie) to będzie oznaczało, że osiągnęliśmy już taki poziom zidiocenia, że ludzie uwierzą we wszystko co....