SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Wiesław Godzic

Wiesław Godzic, medioznawca z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl na temat metamorfozy jaką przeszła TV Puls i szans na sukces tego projektu.

Łukasz Kłosowski: Czy ramówka zaprezentowana przez TV Puls przyciągnie uwagę widzów, czy z tą ofertą Puls ma szanse, jak zapowiada, stać się jednym z głównych nadawców w Polsce?
Wiesław Godzic: Nie, nie widzę tu nic nowego. Zarówno teleturnieje jak i game shows, których w ramówce jest sporo, to stare anachroniczne formaty. Dzisiejsza Telewizja Puls przypomina mi TVN i Polsat sprzed ładnych kilku lat. Odgrzewanie staroci nikomu dobrze nie służy, a szczególnie nadawcy debiutującemu na rynku, mającemu na starcie przyciągnąć przed odbiorniki jak największą liczbę widzów, zwłaszcza tych nowych.

10 procentowy udział w rynku, jaki zakłada kierownictwo w przeciągu najbliższych lat, wydaje się być zupełnie nierealny, tym bardziej, że rynek telewizyjny nie stoi w miejscu i z roku na rok jest coraz trudniejszy. Nie zapominajmy o bardzo silnej konkurencji. Ofertę TVN czy Polsatu TV Puls może przebić jedynie innowacją technologiczną, a w tym momencie nie ma na to pieniędzy. Nie czuję autorskiego głosu Telewizji Puls, a to jedyna droga, aby wyróżniać się na rynku. Czeka nas za to komercja, jakiej jeszcze u nas nie było.

Kierownictwo stacji stawia na informację. Jak ocenia Pan główny serwis informacyjny "Puls Raport"?
Nie podoba mi się już sama nazwa. "Puls Raport" posiada angielską składnię. Nie jesteśmy przecież w Stanach, składnia powinna być Polska. Dobór informacji uważam za tabloidowy, a samych materiałów jest za dużo. W jednym z serwisów poszedł kuriozalny materiał o papieżu. Podano dziwne i lekko naciągane informacje, wymagające wyjaśnienia swojego pochodzenia. Patrząc na serwis informacyjny odnoszę wrażenie, iż widz traktowany jest jak gruszka treningowa, a autorzy programu sprawdzają jego odporność na ciosy. Infografika jest w złych kolorach i zbyt ostra. Para Katarzyna Trzaskalska i Krzysztof Ziemiec, choć sprawiająca bardzo pozytywne wrażenie, przydałoby się, żeby się jeszcze dotarła. Pozytywny charakter prowadzących kontrastuj z zawartością merytoryczną i studyjnym tłem. W konsekwencji "Puls Raport" jawi mi się jako świat nieoswojony tzw. chaos kalejdoskopowy. Dobra profesjonalna para prowadzących nie wie, jaki gatunek ma grać. Dochodzi do poważnych zgrzytów: oni grzmią głosem i straszą miną, a materiał wydaje się neutralny. Bardzo ryzykowne jest nieustanne wpatrywanie się prowadzącej w partnera - należy stanowczo tego unikać. Najgorzej ma widz: bombardowany, w stanie chaosu i symulowanego szoku. Raport ani nie objaśnia świata, ani nie proponuje jakiejś jednolitej postawy jego obłaskawiania. To w sumie doświadczenie nie angażujące emocji - nie mówiąc o rozumie.

Czy News Corporation Ruperta Murdocha, który od kwietnia br. jest właścicielem 35 proc. udziałów w TV Puls, będzie w przyszłości chciał zwiększyć pakiet, a może przejąć stację całkowicie? Mówi się, że Puls jest tylko przyczółkiem do ekspansji Murdocha na polskim rynku.
Obawiamy się, że to dopiero początek ekspansji Murdocha. Powinien ją jednak realizować z otwartą przyłbicą, a nie kupując stację Franciszkanów. Od początku powinien chwycić się za coś większego. Choć Murdoch deklaruje, że pozostanie przy 35 proc. pakiecie udziałów, to wg mojej opinii, w przyszłości na pewno będzie chciał go zwiększyć. Uważam również, że jeszcze bardziej skomercjalizuje charakter stacji, wprowadzając coraz więcej reklam. Już na starcie obserwujemy nieuczciwe działanie Pulsu. Serwis informacyjny przerywają bloki reklamowe, nadawane jeszcze przed ostatnim wejściem pary prowadzących. Przy tego typu zabiegach, TVN i Polsat wyglądają jak stację zgoła publiczne.

Uważa Pan, że TVN jest w stanie zatrzymać proces koncesyjny Pulsu? Nadawca zwrócił się niedawno do Prokuratora Generalnego o unieważnienie styczniowej decyzji przewodniczącej KRRiT o zmianie koncesji z wyspecjalizowanej (o społeczno-religijnym charakterze) na uniwersalną.
TVN w gruncie rzeczy wykonał dobry ruch, prosząc o zastanowienie się nad nową sytuacją. Złym ruchem było dopuszczenie do zmiany samej koncesji, bo zamiast "uniwersalnej" wyszła "tabloidowa". Nie chodzi jedynie o epatowanie przemocą czy golizną. Chodzi o politykę nachalności, krzyku i niepotrzebnej doniosłości dla rzeczy pospolitych oraz bezwzględność dziennikarską. Tabloidyzacja w takim wykonaniu sprawia, że telewidz przestaje myśleć. W teleturnieju par padają pytania w stylu: "z kim związałbyś się, jeśli nagle zabrakłoby tej drugiej osoby". Podobne zachowania są sprzeczne z przyjętym obyczajem.

Piąty nadawca ogólnopolskich to realny scenariusz na przyszłość?
Dla przyszłych rozwiązań nie jest kwestią, czy ktoś jest nadawcą ogólnopolskim, czy też nie. Przyszłość stanowią platformy cyfrowe i kanały tematyczne. Zasięg jest oczywiście ważny, ale kwestia rozchodzi się o jak najlepsze ramówki i programing. Nie chciałbym - dla własnej wygody - aby powstawały coraz to nowe kanały, które ciągle muszą się uczyć na naszych oczach, wystawiając na szwank naszą cierpliwość. Te istniejące powinny się rozwijać i ciągle wzbogacać ofertę. W sensie programowym Puls przypomina mi kanał sprzed co najmniej pięciu lat. Dziwię się temu niewypałowi - to taka ekspansja liczona na lata, gdy tymczasem dynamikę zmian w tym medium liczy się dzisiaj na półrocza.

Rozmawiał: Łukasz Kłosowski

Dołącz do dyskusji: Wiesław Godzic

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl