Zbigniew Zamachowski Misiem Uszatkiem?
Studio Se-Ma-For wystąpiło z projektem wznowienia produkcji serialu dla dzieci "Miś Uszatek". Produkcja ta byłaby dla łódzkiej wytwórni szansą przetrwania, a dzieci mogłyby usłyszeć Misia mówiącego innym głosem, np. Zbigniewa Zamachowskiego.
"O tym, że Uszatek jest postacią kultową świadczą chociażby dowcipy na jego temat, np. w Internecie, z najbardziej znanym o tym, że kupił sobie nową wersalkę, bo klapnięte łóżko ma" - powiedział szef Se-Ma-Fora, Zbigniew Żmudzki.
Wiele osób kojarzy Misia z głosem Mieczysława Czechowicza, który do filmu o Uszatku trafił dzięki doświadczeniu radiowemu z innym misiem – Puchatkiem. Kto zastąpi "kultowy" głos? Żmudzkiemu pierwszy przyszedł do głowy Zbigniew Zamachowski, ale nie wie, czy aktor by się zgodził.
Jeśli dzieci doczekają się nowych odcinków, to być może zobaczą w nich Misia z komputerem i telefonem komórkowym oraz... z rodzicami. Nie było ich w poprzednim cyklu. "Na spotkaniu z dziećmi w łódzkim Muzeum Kinematografii pokazałem zachowane lalki i obejrzeliśmy stare filmy – wyjaśnia Żmudzki. – Padło pytanie dzieci: 'Kto był mamusią Uszatka?'. Powiedziałem, że w serialu Miś mieszka sam i zaraz padło drugie pytanie, czy jego mamusia umarła. Odpowiedziałem, że nie, ale w filmie nie występowała. Następne pytanie: 'A jak miała na imię?'. Odpowiedziałem, że pewnie Niedźwiedzica, na co któreś dziecko stwierdziło, że na pewno zastrzelono ją w lesie. Widocznie mama jest tak ważną osobą w życiu przedszkolaków, że bohater filmu też musi ją mieć. Dlatego prosiłem naszych scenarzystów, by uwzględnili mamę i tatę Uszatka. Będzie to nasza cegiełka do prorodzinnego wychowania".
Miś Uszatek narodził się około 1957 roku. Stworzyli go pisarz Czesław Janczarski i ilustrator Zbigniew Rychlicki. Początkowo gościł w pisemku dla dzieci "Miś" (pismo to obchodziło niedawno 45. rocznicę powstania), którego był patronem. Później stał się bohaterem licznych książek, tłumaczonych również na obce języki.
Popularność Misia wzrosła od roku 1975, kiedy to Studio Małych Form Filmowych Se-Ma- For w Łodzi, na zlecenie Telewizji Polskiej, rozpoczęło produkcję lalkowego serialu z Uszatkiem w roli głównej. Seria wypełniła lukę, jaką był brak filmów dla dzieci w wieku przedszkolnym.
Dzieciom łatwo było identyfikować się z Uszatkiem - z jednej strony przypominał on dostępną wszystkim pluszową zabawkę, z drugiej - był "poważnym" partnerem, kolegą z przedszkola. Był przy tym bohaterem na wskroś współczesnym - nie tylko w zachowaniu się czy w języku, ale i w ubiorze, o co dbał zawsze projektant Zbigniew Rychlicki.
W szybkim tempie powstawały filmy o Uszatku na wszystkie możliwe okazje i pory roku. Po niedługim czasie emisji serialu tytułową piosenkę Misia z klapniętym uszkiem potrafiły w Polsce zaśpiewać niemal wszystkie dzieci.
Popularność napędzała produkcję. W efekcie powstały 104 odcinki filmu - materiał na dwa lata cotygodniowej emisji. Telewizja Polska nadała w ciągu ostatniego ćwierćwiecza kilka takich cykli.
"Bez względu na to, czy ktoś Misia Uszatka lubi bardziej lub mniej, będzie musiał przyznać, że zarówno serial, jak i jego bohater kształtowały w bardzo wyraźny sposób gusta i świadomość małych Polaków" - uznał Żmudzki.
Uszatek był kilkunastocentymetrową lalką. Zbudowano go na metalowym szkielecie i wypchano watą. Później pogrubiono. Do produkcji serialu wykonano około trzystu lalek głównego bohatera. Jak tłumaczy Żmudzki, do jednego odcinka filmu potrzeba było zwykle trzech, bo w trakcie zdjęć pękały konstrukcje, które wielokrotnie zginano w trakcie animacji: "Podczas jednego dnia zdjęciowego powstaje 10–20 sekund filmu. Przy szybkim ruchu animator bierze lalkę w ręce 24 razy na sekundę filmu. Jedna minuta to niejednokrotnie 1440 faz ruchu i nawet najlepszy materiał długo tego nie wytrzymuje".
Nowy Uszatek ma być prawie dwukrotnie większy, dzięki czemu będzie miał bogatszą mimikę: mówiąc, będzie ruszał pyszczkiem, będzie zamykał oczy i będzie ruszał paluszkami. Poprzednio twarz nie dała się animować, więc rzadko stosowano zbliżenia. Ciało wykonane będzie z gumy lateksowej. Lateks kauczukowy daje się odlewać, kleić, malować i jest elastyczny. Można go też pokrywać pyłem bawełnianym, dzięki czemu uzyskuje się fakturę przypominającą aksamit.
Od ponad 25 lat, jak podkreślił szef studia, serial cieszy się ogromnym powodzeniem wśród najmłodszych. "Se-Ma-For otrzymuje świadczące o tym sygnały z całej Polski i od Polonii z zagranicy" - powiedział. Chodzą słuchy, że fińska telewizja do dziś emituje dawne przygody Uszatka. Zbigniew Żmudzki proponuje: "Nic nie stoi na przeszkodzie, by nasz Miś opowiadał dzieciom o zjednoczonej Europie. Dostaję też pytania w sprawie druku opowiadań o Uszatku i wydania kaset czy płyt DVD z filmami. Ale prawa autorskie nie należą do nas".
Imię Uszatka nosi wiele polskich przedszkoli, np. w Poznaniu, Koninie, Piotrkowie Trybunalskim, Wiązowni i w Warszawie na Żoliborzu. Ostatnio Miś został patronem Przedszkola nr 3 w Pabianicach.
Żmudzki przypomniał, że przy okazji nadania imienia Misia przedszkolu w Pabianicach wicedyrektorka tej placówki powiedziała: "Mamy dość Pokemonów. Przygody Uszatka uświadamiają dzieciom takie wartości jak przyjaźń, wierność, lojalność...".
"Zamiast poszukiwać nieustannie nowości – warto postawić na sprawdzone tematy i postacie" - podkreślił szef studia. Dodał, że serial o Misiu jest "jednym z największych sukcesów Telewizji Polskiej". "Nic nie stoi na przeszkodzie ażeby postać wymyślona wiele lat temu miała następne przygody" - powiedział.
Producenci z Se-Ma-Fora uważają, że ich propozycja wychodzi naprzeciw zaproponowanym przez rząd zmianom w ustawie o radiu i telewizji, wzmacniającym misyjną funkcję Telewizji Polskiej, w której zawiera się produkcja filmów animowanych dla dzieci. "Spotkałem się z opinią, że Uszatek to staroć z epoki realnego socjalizmu i nie warto go odkurzać. Jestem ciekawy, co sądzą o tym najbardziej zainteresowani, czyli dzieci, rodzice i wychowawcy z przedszkoli. Czy Miś Uszatek, ich zdaniem, także teraz może być wzorem dla najmłodszych i czy serial pomaga w dydaktyce i wychowaniu? Sądzę, że opinie widzów mogą pomóc władzom Telewizji w podjęciu decyzji o realizacji dalszego ciągu przygód Misia. Dlatego też – piszcie do Warszawy do Telewizji Polskiej lub do Łodzi na ulicę Pabianicką 34 do Se-Ma-Fora" - zaapelował Żmudzki.
Teoretycznie każdy może przedstawić swoją wizję nowej serii, bo redakcja pisma "Miś" dodała do trwającego właśnie konkursu im. Czesława Janczarskiego specjalną kategorię: scenariusz nowych przygód Uszatka. Rodzina zmarłego pisarza nie akceptuje jednak tych pomysłów: "Nie zgadzam się, by ktokolwiek pisał pod mojego męża! Pisanie nowych przygód Uszatka uwłaczałoby jego pamięci. Jest przecież dużo starych odcinków, które można emitować i wystarczająco dużo starych przygód Uszatka" – mówi Krystyna Janczarska, wdowa po twórcy książkowej postaci Uszatka, zaznaczając, że sprawami tymi zajmuje się jej córka. Szef spółki Se-Ma-For twierdzi, że już z nią rozmawiał: "Córka Czesława Janczarskiego proponuje wykorzystanie jako tematów scenariuszy tych opowiadań ojca, które nie zostały wykorzystane w poprzedniej serii. To dobry pomysł".
Dołącz do dyskusji: