Norwegia to turystyczny raj, każdy typ turysty znajdzie tutaj coś dla siebie, choć najszczęśliwsi będą Ci, którzy cenią ciszę, monumentalną wręcz naturę i otwarte przestrzenie. Brzmi jak bajka, a po przyjeździe okazuje się, że jest jeszcze bardziej bajkowo. Jest tylko jeden minus. Koszty. Norwegia to jeden z najdroższych krajów na świecie, nie warto jednak z góry rezygnować z podróży tam, bo są sposoby żeby obniżyć koszty. Po pierwsze do Norwegii latają tanie linie lotnicze, więc dostanie się tam za przysłowiowe grosze nie jest problemem. Po drugie wykorzystać tanie połączenia morskie Fjord Line, które dodatkowo mają tę zaletę, że nie ograniczają nas jeśli chodzi o bagaż i nie ponosimy dodatkowych za niego dodatkowych opłat jak w samolocie.
Jak zaplanować atrakcyjny wypad nad fiordy nie obciążając nadmiernie portfela?
Załóżmy, że mamy tydzień czasu i chcemy zobaczyć najbardziej spektakularne zjawiska norweskiej natury: fiordy, góry i lodowce, linię brzegową od strony morza.
Wyruszamy z Polski do Norwegii tanimi liniami, połączenia znajdziemy już od 39 zł w jedną stronę, lądujemy w Stavanger albo w Bergen i planujemy naszą wyprawę, w planie której znajdą się absolutnie zachwycające atrakcje turystyczne: wisząca nad Lysefjordem półka skalna Preikestolen, zwiedzanie nadmorskiego Stavanger, rejs do Bergen i zwiedzanie miasta z jego średniowieczną, hanzeatycką zabudową Bryggen, zwiedzanie Bergen z lotu ptaka po wyjeździe na wzgórze Floyen i podziwianie panoramy miasta z góry. Rejs po fiordzie – coś, czego nie można pominąć w Norwegii, pływanie statkiem wąskim morskim przesmykiem, gdy z dwóch stron napierają na nas strome skały robi niesamowite wrażenie na każdym i za każdym razem przepłynięciem. W okolicy Bergen jest mnóstwo atrakcji turystycznych, miasto to nazywa się bramą do fiordów, bo stąd mamy blisko do kilku fiordów, m.in. do leżącego na południe od miasta Hardangerfjordu, liczącego 179 km. Fiord ten bierze początek w Oceanie Atlantyckim,
a kończy się wcinając głęboko w ląd w okolicach Hardangervidda, czyli największego górskiego płaskowyżu w Europie. Warto także pomyśleć o zobaczeniu lodowców w parku narodowym Folgefonna, gdzie znajdziemy trzy lodowce i będziemy mogli podziwiać ich niezwykłe kolory, które są nie tylko białe ale zachwycają całą paletą barw, od niebieskiej po ciemnobrunatną.
Skoro mowa o kosztach – najtańszą i zarazem szalenie atrakcyjną opcją na przemieszczenie się między Stavanger a Bergen będzie rejs promem Fjord Line. Za rejs na tej malowniczej trasie wydamy mniej niż na autobus z lotniska do centrum miasta (to koszt około 150 zł), tymczasem rejs będzie nas kosztował zaledwie 25 euro (około 105 zł) i będzie atrakcją samą w sobie.
Płynie się wzdłuż południowo-zachodniej linii brzegowej, można podziwiać potężne skały zanurzone w morzu, fale rozbijające się o szkiery i romantyczne latarnie morskie. Krótkie rejsy między Stavanger a Bergen to tegoroczna nowość w ofercie Fjord Line, wcześniej nie można było skorzystać z krótkiego rejsu, tylko trzeba było pokonać te trasę płynąc z portu w Danii.
Tanie loty w połączeniu z pływaniem promem zapewnią nam najtańszą opcję transportową, która pozwoli nam cieszyć się urokami norweskiej natury bez rujnowania portfela.
dostarczył infoWire.pl