Kuchnia molekularna i najwyższej jakości produkty zyskują rzesze sympatyków. Obiady w najdroższych restauracjach świata to niezwykłe doznania kulinarne, a za ich równowartość można kupić samochód. Obecność w tych miejscach nie jest przypadkowa.
Submolition, Ibiza
Tą działającą od kilku lat na rynku gastronomicznym restaurację, otworzył znany hiszpański mistrz kuchni - Paco Roncero. W lokalu mieszczącym się w Hard Rock Hotel można zjeść obiad za ok 2 000 dolarów. W tej cenie goście obejrzą 3-godzinne show, w ramach którego degustują dania i napoje. Wśród atrakcji są m.in. szybujące talerze, lewitująca się nad stołem książka, z której wyrasta głowa szefa kuchni, a także przystawki unoszące się w koszyku przyczepionym do balona.
Wszystko to w scenerii przypominającej mostek kapitański z serialu "Star Trek" i przestrzeni filmu "Tron". Sala przedstawiająca kulinarną awangardę ma wielkość 70 m², jest wysoka na 7 metrów, a przy stole mieści się 12 osób.
Restaurant Guy Savoy Monnale de Paris, Paryż
Lokal umieszczony w budynku, w którym dawniej była zlokalizowana mennica, oferuje niezapomniane widoki. Można stąd zobaczyć Luwr oraz Pont Neuf. Cena obiadu obejmuje 18 - daniową kulinarną ucztę "Innovations and Inspirations". Można wówczas spróbować zupy kalafiorowej z truflami, czy grillowanego homara.
Masa, Nowy Jork
Właścicielem tej restauracji jest Japończyk - Masa Tamayaka. Dominuje w niej kuchnia japońska z najwyższej półki. To prawdziwy raj dla smakoszy sushi, owoców morza i ryb. Sukces lokalu tkwi w prostych, choć subtelnych i eleganckich daniach. Za najdroższy obiad zapłacimy tutaj ponad 500 dolarów.
Bloomsbury Cupcakes, Dubaj
Deser za kilka tysięcy złotych? Jest taki! Nazywa się "Złoty Feniks" i kosztuje 3400 zł (ok 645 funtów). Został wykonany z najwyższej jakości czekolady, a pokryto go 23-karatowym złotem, oczywiście jadalnym. Do jego przyrządzenia użyto najwyższej jakości składników, w tym ekologicznego masła, mąki oraz specjalnego, sprowadzonego z Włoch kakao. Tym, kto sfinansował koszty produkcji ciastka jest Shafeen Yusuff Ali, właściciel cukierni. Jego celem było stworzenie ciastka, które smakuje tak dobrze, jak wygląda. - W Polsce również kuchnia molekularna i wyśmienite desery zyskują coraz więcej sympatyków. Nasi rodacy doceniają znaczenie wysokiej jakości produktów używanych do produkcji dań czy deserów. Dzięki temu otrzymują czyste smaki, które są ucztą nie tylko dla podniebienia, ale również dla oczu - mówi Piotr Gąsiorowski, Dyrektor Marketingu PPL Koral, właściciela marki Bracia Koral - Lody Jak Dawniej.
Manila Social Club, Miami
W Miami istnieje niezwykła restauracja, o której zrobiło się głośno za sprawą fioletowych pączków przyrządzanych na bazie słodkich ziemniaków z Filipin. Jeden smakołyk - Golden Cristal Ube Donut, można dostać za 100 dolarów. Pączek zawiera mus z ube, czyli fioletowego ziemniaka, a także galaretkę z szampana Cristal. Na wierzchu znajduje się lukier o smaku szampana połączony z 24-karatowym złotem. Dodatkową ozdobą są płatki złota. Dla wybrednych stworzono wersję pokrytą platyną. Jest droższa o 50 dolarów od wcześniejszej propozycji. Dochody ze sprzedaży tego pączka są przekazywane do American Cancer Society.
Marka Bracia Koral - Lody Jak Dawniej zadebiutowała na rynku w sezonie 2014 z okazji jubileuszu 35-lecia działalności Przedsiębiorstwa Produkcji Lodów Koral. Obecnie w portfolio marki dostępnych jest przeszło 50 produktów - oferta obejmuje zarówno lody impulsowe, familijne jak i lody na gałki do segmentu HoReCa. Systematycznie i znacząco zwiększając udziały w rynku, marka Bracia Koral - Lody Jak Dawniej oferuje konsumentom oryginalne kompozycje smakowe przygotowywane z najwyższej jakości surowców opartych na specjalnie wyselekcjonowanych recepturach. Puszysta śmietanka, prawdziwe masło, najlepszej jakości kakao, belgijska czekolada, najwyższej klasy bakalie oraz porcje świeżych i soczystych owoców to składniki, dzięki którym lody Bracia Koral choć tworzone dziś, smakują jak dawniej.
dostarczył infoWire.pl