Dyskusja o szkodliwości GMO toczy się w środowisku spożywczym już od dawna, a konsumenci coraz głośniej domagają się naturalnych produktów spożywczych. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzi Spomlek, który będzie skupować mleko wyprodukowane w oparciu o pasze NON GMO.
GMO to proces biotechnologiczny, polegający na ingerencji w genom organizmu. Po co przeprowadza się taką modyfikację? - Przez stosowanie GMO osiąga się lepszą odporność roślin, co bezpośrednio zwiększa plon i daje możliwość uprawy w klimacie, w którym nie występują one naturalnie. Jednakże, bezpieczeństwo naszych klientów jest dla nas najważniejsze, a wciąż nie ma 100% pewności, że spożywanie produktów modyfikowanych genetycznie nie wpływa negatywnie na zdrowie człowieka – tłumaczy Agnieszka Kamela, dyrektor skupu surowca Spomleku.
W społeczeństwie wciąż rośnie zainteresowanie naturalną żywnością, która wolna jest od GMO.
– Jako nowoczesne przedsiębiorstwo chcemy nadążać za wymaganiami swoich konsumentów i dlatego już teraz zaczęliśmy wdrażać procedury związane z uwolnieniem mleka od GMO. Zdrowie i zadowolenie naszych klientów jest dla nas najważniejsze - mówi Emilia Pożarowszczyk, kierownik marketingu w Spomleku. Za reorganizacją w firmie przemawiają także liczne głosy ze świata naukowego, które wciąż podają w wątpliwość bezpieczeństwo spożywania produktów zawierających GMO w swoim składzie.
Wsparcie producentów mleka
Firma Spomlek zaplanowała działania dwutorowe skupiające się na stworzeniu dostawcom możliwości produkcji bez GMO oraz na opracowaniu wewnętrznego systemu kontroli mleka, który będzie monitorował czy w gospodarstwach nie dochodzi do zanieczyszczenia produktu pozostałościami pasz GMO. Dostawcy otrzymają kompleksowe listy firm paszowych, które posiadają odpowiednie pasze. Ponadto w dziale zaopatrzenia dostawców Spomleku będą dostępne wyłącznie odpowiednio certyfikowane pasze. – Roztoczenie opieki nad dostawcami i edukowanie ich jest szczególnie ważne. W związku z tym rozpoczęliśmy cykl szkoleń dla naszych dostawców mleka, podczas których staramy się odpowiadać na ich wszystkie pytania i wątpliwości oraz informujemy, jak ważna jest dostawa pasz, a szczególnie jej transport, bowiem nawet niewielka ilość paszy GMO może zanieczyścić cały samochód paszy NON GMO. Oprócz naszych instruktorów i doradców żywieniowych we wdrażaniu programu pomagać nam będą firmy paszowe, z nami współpracujące, które pojawiają się na spotkaniach z dostawcami – tłumaczy Agnieszka Kamela.
Wielka zmiana – małe koszty
Wewnętrzny system kontroli będzie polegał na regularnym badaniu mleka przez wskaźniki odbarwiające się w obecności konkretnego białka. Przynajmniej raz w roku gospodarstwa dostawców surowca będą także kontrolowane na obecność roślin modyfikowanych genetycznie. Wszystkie te działania mają na celu wyeliminowanie ryzyka zanieczyszczenia mleka i dostarczanie klientom produktu najwyższej jakości.
Okazuje się, że taka rewolucja na rynku mleczarskim nie będzie wiązała się z wielkimi kosztami poniesionymi przez producentów. Spomlek przeprowadził symulację, z której wynika, że wzrost kosztów produkcji mleka powinien zamknąć się w 2 do 4 groszy za litr. Ponadto jak wskazuje Agnieszka Kamela, bez trudu można zniwelować tę różnicę w koszcie produkcji mleka, jeśli uda się podnieść jakość pasz objętościowych. To z kolei zmniejszy ilość kupowanych przez gospodarstwa śrut białkowych i dzięki temu koszt produkcji wyrówna się.
Choć „Ustawa paszowa” wejdzie w życie dopiero za 2 lata, Spomlek już teraz rozpoczął przygotowania do zmian w produkcji, a jej pełne uruchomienie zgodne z nowymi standardami planuje już na 1 stycznia 2018 roku. Długi czas przygotowań do tego przedsięwzięcia pozwoli na rzetelne przeprowadzenie zmian, których korzyściami będą mogli cieszyć się wszyscy konsumenci.
dostarczył infoWire.pl