Dzieła sztuki to dobra inwestycja – uważa 18% Polaków. Dzięki Pikotece można kupić obraz obiecującego artysty bez wychodzenia z domu. Spółka sięga po kolejne miliony by łatwiej docierać do odbiorców.
O rynku sztuki ostatnio głośno w związku z rosnącą popularnością niewymienialnych tokenów (NFT), działających na zasadzie unikalnych certyfikatów własności. Dla wielu miłośników sztuki jednak problem stanowi to, że dzieła te… nie mają postaci fizycznej. Dlatego warto pamiętać, że nie brakuje możliwości zainwestowania w jak najbardziej namacalne obrazy czy reprinty i to bez konieczności wybierania się do galerii sztuki. Udowadnia to Pikoteka – wspierana przez Grupę Assay wirtualna galeria sztuki – która właśnie chce pozyskać 2,5 mln złotych na dalszą ekspansję rynkową.
Tylko co dziesiąty Polak posiadający oszczędności, aktywnie je inwestuje. Jednak w dobie galopującej inflacji przechowywanie pieniędzy na koncie bankowym czy po prostu w domu jest nieopłacalne, bo wiąże się ze sporą utratą ich wartości. W ciągu ostatnich lat wiele osób potraktowało inwestycje w nieruchomości jako rozwiązanie problemu – w zeszłorocznym badaniu Assay Index ponad połowa Polaków (58 proc.) uznała je za najbezpieczniejszą i najbardziej rentowną formę lokowania kapitału. Na drugim miejscu z 33% wskazań są metale szlachetne (np. złoto), a już na trzecim są dzieła sztuki, które za atrakcyjną lokatę pieniędzy uznało 18% Polaków. Dopiero dalej są akcje, obligacje, czy kryptowaluty (procenty nie sumują się do 100 – można było wskazać 3 najlepsze lokaty kapitału).
– Polacy lubią inwestować w to, co “namacalne” – nieruchomości, metale szlachetne, czy właśnie dzieła sztuki. W przypadku mieszkań wyzwaniem są jednak ogromne kwoty potrzebne do dokonania inwestycji lub kwestia posiadania wysokiej zdolności kredytowej. Ponadto, po niedawnych podwyżkach stóp procentowych atrakcyjność inwestowania w nieruchomości zdecydowanie maleje. Tymczasem na wyciągnięcie ręki dostępna jest inna forma lokowania kapitału – dzieła sztuki. W internetowych galeriach takich jak Pikoteka ceny dzieł, które mogą stanowić długoterminową inwestycję, zaczynają się od kilkuset złotych – mówi Łukasz Blichewicz, Prezes Zarządu Grupy Assay, która zainwestowała w Pikotekę.
Czym jest Pikoteka?
– Pikoteka to galeria sztuki XXI wieku. Naszym celem jest prezentacja innowacyjnego podejścia do sztuki w dobrej cenie. Zbudowaliśmy nowoczesną platformę sprzedażową online. W jej ramach oferujemy dzieła najciekawszych młodych twórców, współpracując z nimi długofalowo na partnerskich zasadach. Nad oceną wartości artystycznej i inwestycyjnej czuwają specjaliści ds. pozyskiwania dzieł, dysponujący doświadczeniem w handlu oraz wiedzą historyczno-artystyczną – wyjaśnia Robert Kaczmarski, założyciel Pikoteki, internetowej galerii sztuki wspieranej przez Grupę Assay.
W ofercie Pikoteki znajduje się obecnie około 2,5 tys. dzieł sztuki i ponad 30 tys. wydruków artystycznych. Najnowsze technologie wystawiennicze, unikalna możliwość jawnej negocjacji ceny dzieła i przyjazny artystom system rozliczania sprzedaży oraz wspierania ich kariery – to tylko wybrane cechy, które wyróżniają firmę na rynku. Klient ma gwarancję, że otrzyma ofertę skrojoną pod jego gusta, potrzeby i preferencje. Spółka chce teraz pozyskać 2,5 mln złotych na dalszy rozwój, w tym organizację wystaw online i offline, stworzenie show roomu i rozszerzenie oferty.
– Zainwestowane środki chcemy przeznaczyć na rozwój technologiczny naszego portalu, jego dalsze unowocześnianie i dostosowanie do potrzeb różnego rodzaju klientów. Naszym celem jest także stworzenie nowoczesnego działu sprzedaży, który zoptymalizuje działanie wszystkich kanałów dystrybucji, w tym kanału B2B. Będziemy też zapraszać do współpracy kolejnych młodych, utalentowanych artystów – dodaje Robert Kaczmarski z Pikoteki.
Pikoteka to nie tylko galeria sztuki ale sprawnie funkcjonujący biznes, który dzięki technologii można szybko skalować i elastycznie rozwijać, na bieżąco reagując na potrzeby rynkowe. Spółka pracuje w modelu: PASSION ECONOMY – umożliwia on twórcom sprzedaż i zarabianie na własnej pasji, a klientom na nawiązywanie relacji i łatwe kupowanie prac artystów, których cenią i których dzieł poszukują. Spółka opiekuje się kilkuset polskimi artystami i utrzymuje relacje z czołowymi muzeami i instytucjami kultury na całym świecie.
Różnorodność gatunkowa i finansowa oferty umożliwia skorzystanie z niej różnym grupom docelowym. Wystarczy podać odpowiednie preferencje w dostępnej na stronie wyszukiwarce, aby otrzymać listę dzieł odpowiadających danym kryteriom. Co ciekawe, klient online – jeśli tylko chce – może przed kupnem zobaczyć wybrany obraz na żywo.
Klienci nieobeznani z rynkiem sztuki mogą skorzystać również z doradztwa zespołu galerii oraz materiałów eksperckich na blogu Pikoteksty, co także jest unikalne w skali rynku. Najczęściej porady związane z rynkiem sztuki znajdują się w ofercie private bankingu, dostępnej tylko dla bardzo wąskiego kręgu bogatych inwestorów.
Polacy w czasie pandemii zwrócili się w stronę dzieł sztuki
Od kilku lat rynek sztuki w Polsce rozwija się w bardzo dobrym tempie. Jak podaje GUS, tylko w 2020 roku wartość sprzedanych w sieci dzieł wzrosła o 248,5 proc., osiągając kwotę 58,4 mln złotych. W roku ubiegłym ta tendencja jeszcze przyspieszyła. Cały rynek dzieł sztuki, wliczając sprzedaż offline także rośnie – jak podaje Artinfo, obroty na rynku aukcji dzieł sztuki tylko w pierwszym półroczu 2021 wyniosły 264,2 mln zł.
– Wynika to po części z chęci inwestowania w rzeczy „namacalne” w obliczu inflacji i kryzysu, ale również z prostego faktu: więcej czasu spędzamy w domu, przykładamy więc większą uwagę do tego, jak wygląda nasze otoczenie. Sztuka może być przecież nie tylko zabezpieczeniem finansowym, ale również ukojeniem dla naszej duszy. Ulubiony obraz powieszony w salonie z pewnością poprawia nastrój podczas pracy zdalnej czy konieczności izolowania się – podsumowuje Robert Kaczmarski z Pikoteki, internetowej galerii sztuki online.
Pikoteka
press box