Pojawiają się wyniki dochodzenia w sprawie emisji spalin; wyciągnięto pierwsze konsekwencje na podstawie uzyskanych dotąd danych. Wdrażanie nowej struktury przebiega zgodnie z planem, zapoczątkowano proces opracowywania nowej strategii. „Koncern Volkswagen, również w tych burzliwych dniach, jest pod każdym względem w pełni zdolny do działania. Nie tylko od nas, ale przede wszystkim od nas zależy, jak i kiedy sprostamy bieżącym wyzwaniom. Pomyślne przejście przez tę próbę wymaga ogromnego wspólnego wysiłku. Wszyscy jesteśmy do tego gotowi”, stwierdził dzisiaj przed przedstawicielami prasy w Wolfsburgu Prezes Rady Nadzorczej Volkswagen AG, Hans Dieter Pötsch. Prezes Zarządu, Matthias Müller, powiedział: „Robimy wszystko, aby sprostać bieżącej sytuacji. Ale nie pozwolimy, żeby ten kryzys nas sparaliżował. Przeciwnie – wykorzystamy go jako katalizator zmian, których potrzebuje Volkswagen”.
Volkswagen po raz pierwszy przedstawił obszerne stanowisko na temat stanu dochodzenia koordynowanego przez komitet specjalny Rady Nadzorczej. W dochodzenie jest zaangażowanych łącznie 450 ekspertów spoza oraz z samego przedsiębiorstwa. Dochodzenie przebiega w dwóch etapach: audytu wewnętrznego, którego eksperci z różnych przedsiębiorstw koncernu spotykają się jako grupa robocza i działają w ramach jasno określonego zlecenia wydanego na określony czas, na polecenie Rady Nadzorczej i Zarządu audyt koncentruje się na – weryfikacji istotnych procesów, systemach kontrolnych i systemach przepływu informacji, a także na towarzyszącej infrastrukturze. Wyniki swoich badań audyt wewnętrzny oddaje do dyspozycji zewnętrznym ekspertom z Jones Day. Ta ciesząca się międzynarodowym uznaniem firma prawnicza, w ramach drugiego etapu dochodzenia – na zlecenie Rady Nadzorczej – zajmuje się pełnym wyjaśnieniem sprawy oraz kwestią odpowiedzialności, a więc – między innymi – śledztwami sądowymi. Jones Day otrzymuje wsparcie operacyjne od firmy audytorskiej Deloitte. Audyt wewnętrzny wskazuje niedoskonałości procesów Jak poinformowano we środę, wyniki uzyskane w toku intensywnego śledztwa nadzorowanego przez zewnętrznych ekspertów nie potwierdziły podejrzeń o nieprawidłowości przy certyfikowaniu danych na temat emisji CO2. Teraz są dostępne pierwsze rezultaty dochodzenia w sprawie emisji tlenków azotu (NOx). Po zweryfikowaniu przez audyt wewnętrzny sposobu postępowania w tej kwestii okazało się, że wpływ oprogramowania na emisję NOx jest wynikiem współdziałania trzech czynników: • nieprawidłowego zachowania i indywidualnych zaniedbań pojedynczych pracowników, • słabości niektórych procesów, • postępowania w niektórych działach przedsiębiorstwa polegającego na tolerowaniu wykroczeń przeciwko obowiązującym zasadom. Niektóre niedoskonałości procesów sprzyjały w przeszłości zaniedbaniom, których dopuszczali się pojedynczy pracownicy. Dotyczy to na przykład procedury testowej oraz kontrolnej systemów sterowania silnikiem, które nie były w stanie zapobiec zastosowaniu wadliwego oprogramowania. Audyt zaproponował konkretne sposoby naprawy tej sytuacji. Polegają one przede wszystkim na stworzeniu bardziej przejrzystej struktury procesów i lepszej systematyzacji. Na przykład w przyszłości tworzenie oprogramowania sterującego silnikiem będzie się odbywało przy ścisłym zachowaniu zasady „w cztery oczy”. Oprócz tego bardzo jasno zostaną określone kompetencje i odpowiedzialność osób decydujących o dopuszczeniu oprogramowania do użytku. Stwierdzono również uchybienia w procesie przepływu informacji oraz w systemie kontrolnym. W przeważającej mierze polegały one na braku określenia konkretnej odpowiedzialności. Volkswagen dokona tu zmian. Audyt ujawnił ponadto w niektórych miejscach nieprawidłowości w infrastrukturze IT. Również one zostaną usunięte. Volkswagen wprowadzi systemy informacyjne umożliwiające skuteczniejszą i przejrzystszą obserwację pojedynczych czynności. Dzięki temu zidentyfikowanie problemów i ich ewentualna eskalacja nie będą zależały od pojedynczego człowieka. „Dochodzenie przeprowadzone przez audyt wewnętrzny dostarczyło nam cennych informacji pozwalających na stworzenie systemu, w którym takie nieprawidłowości jak te zaobserwowane w jednym z działów koncernu, nie trafią na podatny grunt, lecz będzie się im zapobiegać, albo co najmniej wcześnie wykrywać”, stwierdził Pötsch. Głównym skutkiem informacji przedłożonych przez audyt jest daleko idąca zmiana praktyki kontrolnej. Volkswagen postanowił, że w przyszłości wszystkie testy dotyczące emisji spalin będą weryfikowane przez niezależnych zewnętrznych ekspertów. Ponadto zostaną wprowadzone wyrywkowe kontrole emisji spalin przeprowadzane na pojazdach w warunkach drogowych. „Mamy nadzieję, że w ten sposób przyczynimy się do odbudowy zaufania do nas”, powiedział Prezes Rady Nadzorczej. Zewnętrzne śledztwo wymaga więcej czasu Analizy dokonywane przez audyt wewnętrzny wkrótce zostaną zakończone, z kolei praca firmy Jones Day może trwać jeszcze kilka miesięcy. Powodem różnic w czasie trwania obydwu dochodzeń jest m.in. fakt, że zewnętrzni audytorzy muszą zbadać gigantyczną liczbę informacji – dotychczas zabezpieczono 102 terabajty danych, co odpowiada około 50 milionom książek. Zebrano ponad 1500 nośników elektronicznych dotyczących około 380 pracowników. Innym powodem jest konieczność określenia odpowiedzialności w rozumieniu prawa; z tego powodu wnioski muszą być nie tylko przekonywujące i spójne, ale też muszą utrzymać się przed sądem. Volkswagen zamierza poinformować o stanie zewnętrznego śledztwa na walnym zgromadzeniu 21. kwietnia 2016 roku. Na bazie dotychczas zebranych materiałów można w dużym stopniu prześledzić źródła problemu związanego z emisją tlenków azotu oraz dalszy rozwój sytuacji. Okazuje się, że przyczyną nie był pojedynczy błąd lecz łańcuch błędów, który nie został przerwany. Wszystko zaczęło się od strategicznej decyzji o podjęciu wielkiej ofensywy w zakresie popularyzacji diesli w USA, w 2005 roku. Nie znaleziono sposobu, który pozwoliłby na spełnienie przez silnik EA189 ostrzejszych amerykańskich norm emisji tlenków azotu przy pomocy dopuszczalnych środków, w przewidzianym czasie i w ramach przewidzianych kosztów. Dlatego doszło do zamontowania oprogramowania, które regulowało emisję tlenków azotu zależnie od tego, czy samochód znajdował się na drodze, czy podczas cyklu badawczego. Gdy później pojawiła się skuteczna procedura techniczna pozwalająca na redukcję NOx, nie wykorzystano jej tak, jak można by było. Zastosowane oprogramowanie powodowało raczej, że czynnik AdBlue wpływający na zmniejszenie wartości tlenków azotu był wstrzykiwany w różnych dawkach. Dlatego wartości NOx na stanowisku badawczym były wyjątkowo niskie, na drodze zaś znacznie wyższe. „Żaden biznes nie usprawiedliwia przekraczania granic prawnych i etycznych”, podkreślił Hans Dieter Pötsch. Pierwszym posunięciem było wyłączenie z managementu dziewięciu osób najprawdopodobniej zamieszanych w te manipulacje. „Gwarantuję Wam tutaj dzisiaj, że doprowadzimy to bezkompromisowe śledztwo do końca. Gwarantuję to ja, gwarantuje cała Rada Nadzorcza Volkswagen AG”, podkreślił Pötsch. W odniesieniu do trzech europejskich wersji silnika EA189, którego dotyczy ta sprawa, przygotowano działania techniczne ocenione pozytywnie przez Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego (KBA). Dzięki nim Volkswagen spowoduje w przyszłości, że wszystkie modele w Europie, których dotyczy sprawa, spełnią wymagania prawne. Określono już nakłady techniczne, serwisowe i finansowe potrzebne do wdrożenia odpowiednich rozwiązań. W wypadku silników 2.0 i 1.2 TDI zostanie przeprowadzona aktualizacja oprogramowania. W wypadku jednostki 1.6 TDI dodatkowo, przed przepływomierzem powietrza, zostanie zamontowany regulator przepływu, który zwiększa dokładność pomiaru i wraz ze zmodyfikowanym oprogramowaniem optymalizuje wielkość wtrysku. Po określeniu, jakie środki zostaną zastosowane Volkswagen pracuje nad planami ich szybkiego wdrożenia. Akcja przywoławcza dotycząca najpopularniejszego silnika 2.0 TDI rozpocznie się już w styczniu 2016 roku. Prawdopodobnie w drugim kwartale 2016 r. rozpocznie się akcja dla silników 1.2 TDI. Początek działań w odniesieniu do jednostki 1.6 TDI zaplanowano na trzeci kwartał, ponieważ przygotowanie zmian w osprzęcie silnika wymaga czasu. Zgodnie z aktualnymi planami proces wdrażania zmian w silnikach będzie trwał co najmniej przez cały rok kalendarzowy 2016. „Volkswagen nie spocznie, dopóki nie zamkniemy tej sprawy raz na zawsze w sposób zadowalający naszych klientów”, obiecał Prezes Zarządu Matthias Müller. Właściciele pojazdów, których dotyczą nieprawidłowości będą indywidualnie informowani przez Volkswagena, kiedy w ich samochodzie zostaną przeprowadzone zmiany. Volkswagen gwarantuje, że będą one bezpłatne. W wypadku zmian technicznych Volkswagen rezygnuje ze swoich praw wynikających z przedawnienia i w razie potrzeby zapewni odpowiedni samochód zastępczy. Z powodu znacznie ostrzejszych norm emisji tlenków azotu w USA modyfikacje w tamtejszych samochodach są większym wyzwaniem technicznym – nie da się stosując jedną strategię spełnić wszystkich obowiązujących norm w zakresie emisji. W tej sprawie Volkswagen współpracuje aktywnie z United States Environmental Protection Agency (EPA) oraz z California Air Resources Board (CARB). Koncepcja rozwiązania problemu w krajach Ameryki Północnej zostanie przedstawiona zaraz po jej uzgodnieniu z odpowiednimi urzędami. Rozpoczęto wdrażanie nowej struktury koncernu Równolegle z działaniami zmierzającymi do zażegnania kryzysu są wprowadzane dalekosiężne zmiany w strukturze koncernu, jak również dotyczące sposobu myślenia i określania celów strategicznych. Volkswagen będzie w przyszłości zarządzany w sposób mniej scentralizowany, marki i regiony otrzymają większą samodzielność. Zarząd koncernu będzie się skupiał w pełni na swoim podstawowym zadaniu: określaniu wielkich przekrojowych wyzwań na przyszłość, na wskazywaniu synergii, na zarządzaniu i strategii. Volkswagen będzie w dużym stopniu współtworzył technologiczne zmiany, które wpływają na model jego własnego biznesu, będzie bardziej elastyczny i przyspieszy sposoby podejmowania decyzji. Poza tym Volkswagen poprawi swoją efektywność w zakresie kosztów. Celem wszystkich zmian strukturalnych jest uproszczenie zarządzania i sprawienie, by koncernem dało się kierować także w dalekiej perspektywie. Jeśli chodzi o zmiany w organizacji, to wraz powołaniem dr Christine Hohmann-Dannhardt dział Integracja&Prawo będzie miał własnego przedstawiciela w zarządzie koncernu – to wyraźny znak, że do tej tematyki Volkswagen przywiązuje ogromne znaczenie. Cyfryzacja znacznie zyska na ważności, zostanie wdrożona bezpośrednia ścieżka informowania Prezesa Zarządu o tych zagadnieniach. Liczba osób raportujących bezpośrednio do Prezesa Zarządu zostanie zmniejszona z ponad 30 do 19. Zmiany personalne w koncernie wprowadzano już w ostatnim czasie. Od początku 2015 roku Zarząd koncernu ma sześciu nowych członków, na czele siedmiu marek stanęli nowi szefowie, a osiem działów kontrolowanych przez Zarząd ma nowe kierownictwo. „Mamy zespół, który chce się zmierzyć z wyzwaniami najbliższych miesięcy i lat”, stwierdził Müller. W pierwszym kwartale 2016 roku mają zostać opracowane szczegóły nowej struktury, w całym koncernie będzie ona wprowadzona do początku 2017 roku. Nowy sposób myślenia „Możemy mieć najlepszych ludzi i świetną organizację – jednak bez właściwej postawy i mentalności nic to nie da”, przyznał Müller. Wdrażając proces zmian i zapoczątkowując nowy sposób myślenia Volkswagen może oprzeć się na swoich tradycyjnych wartościach: najwyższej jakości, identyfikowaniu się z własnymi produktami i na wysokim stopniu odpowiedzialności społecznej. Według Müllera, w przyszłości będzie chodziło o to, by dyskutować bardziej otwarcie, ściślej współpracować i dopuszczać błędy, o ile będą one traktowane jako szansa zdobycia wiedzy. „Potrzebujemy menadżerów i techników, którzy dobrymi argumentami walczą o swoje przekonania i projekty, którzy myślą i działają w przedsiębiorczy sposób. Będę wspierał tych, którzy są ciekawi, mają pionierskie pomysły.. Ludzi, którzy potrafią podążyć za własnym instynktem i nie pozwolą, by sterowała nimi obawa przed konsekwencjami grożącej klęski. Mówiąc krótko: przyszłość w Volkswagenie należy do odważnych. Potrzebujemy tu kawałka Doliny Krzemowej, wspartej kompetencją Wolfsburga, Ingolstadt, Stuttgartu i innych fabryk koncernu”, stwierdził Prezes Zarządu. Przygotowanie nowych zadań Volkswagen rozpoczął opracowywanie nowych celów strategicznych. W połowie przyszłego roku ma zostać przedstawiona nowa „Strategia 2025”, która będzie odpowiedzią Volkswagena na kluczowe zagadnienia przyszłości. „Nadajemy Volkswagenowi nowy kierunek strategiczny i technologiczny. Naszym celem jest odważne współtworzenie komunikacji przyszłości”, zadeklarował Müller. Koncern dąży między innymi do znacznego zwiększenia swoich obrotów w dziedzinach pozostających dzisiaj poza centralnym obszarem działania. W przygotowaniu są ponadto ofensywy z zakresu cyfryzacji i elektryfikacji. Równolegle Volkswagen robi dzisiaj wszystko, aby zmniejszyć wpływ bieżącej sytuacji na rozwój biznesu. Biznes operacyjny rozwija się w ramach oczekiwań, prognoza na rok 2015 skorygowana pod koniec października nie ulega zmianie. Sprzedaż w odniesieniu do różnych rynków i marek kształtuje się w różny sposób. „Ogólnie sytuacja nie jest wprawdzie dramatyczna, ale jak można było oczekiwać – napięta”, stwierdził Müller. „Przy całej powadze obecnej sytuacji: nasza firma z jej powodu się nie rozpadnie. Mamy jasną misję: stworzymy nowy, lepszy, mocniejszy koncern Volkswagen. Przedsiębiorstwo, któremu dzięki jego mocnym stronom powiedzie się transformacja do świata nowej motoryzacji, przedsiębiorstwo, które ujawnia nowy potencjał, które na fundamencie prostych wartości będzie odnosić trwałe sukcesy”, podsumował Prezes Zarządu.