Christopher Bailey od 2009r. dyrektor kreatywny odzieżowej marki Burberry, zrewolucjonizował jej nieco archaiczny wizerunek i nadał temu klasycznemu brytyjskiemu brandowi nowy kierunek rozwoju. Dziś Burberry to marka adresowana do ludzi młodych, kreujących trendy i dbających o swój wizerunek. Nie na darmo w jej kampaniach reklamowych pojawiają się regularnie młode gwiazdy muzyki i kina. Odnowiona marka nadaje dziś ton nie tylko w swojej branży, ale także w reklamie czy wzornictwie. Słynna czarno – czerwono - biała kratka, powstała w 1924 roku dziś ma już kilkanaście współczesnych wariacji i sprawia, że kraty są nieustannie modne. Bailey w projektowanych przez siebie kolekcjach śmiało proponuje też inne motywy, np. etniczne wyploty lub jodełki, które pojawiły się chociażby w kolekcji Burberry Prorsum wiosna-lato 2012.
W modnej kreacji
Czy za pomysłami brytyjskiego modowego trendsettera podążyły marki wnętrzarskie? Włoska firma Italvelluti wprowadziła w tym roku na polski rynek tkaninę obiciową Marengo – patchworkowy miks jodełkowych wzorów rodem z lat 40., zdecydowanie kojarzący się bardziej z eleganckimi płaszczami niż z tapicerką. Jednak od powojennej elegancji bliżej jej do propozycji Baileya, a to za sprawą żywej kolorystyki. Błękit, czerwień, oranż, oliwkowa zieleń, wrzos i oberżyna nadają bardziej neutralnym brązom i szarościom współczesny charakter, doprawiony nutą etno. Tkanina stała się prawdziwym przebojem na polskim rynku, a zobaczyć ją możemy zarówno na nowoczesnych sofach, jak i na odnawianych meblach vintage.
Można też odnaleźć duże pokrewieństwo pomiędzy niektórymi pomysłami Baileya,
a chociażby aktualnymi propozycjami marek Dedon i Moroso. Wielobarwne wyploty
z roślinnych lub syntetycznych włókien mogą równie dobrze zdobić ogrodowe fotele,
jak i obcasy czy torebki londyńskich elegantek. Afrykańskie i południowoamerykańskie rękodzieło stało się inspiracją w jednym i w drugim przypadku.
Dress code
Kiedy zajrzymy na stronę internetową słynnej warszawskiej pracowni Zaremba, znanej
z męskiego krawiectwa miarowego, uwagę zwraca piękne zdjęcie przedstawiające zestaw klasycznych wełnianych tkanin garniturowych. Stonowane odcienie granatu, szarości, dyskretne kratki, prążki – coś, co na pewno zainteresuje ceniącego klasyczną elegancję mężczyznę. Czy ktoś kto ceni naturalne materiały, ponadczasowe wzory i znakomitą jakość ma szansę cieszyć się nią nie tylko nosząc szyty na zamówienie garnitur lub marynarkę? Podczas tegorocznych targów meblowych w Mediolanie łatwo było zauważyć, że moda męska zafascynowała projektantów sof i foteli. Na przykład na stoisku Doimo Salotti królowała szara wełna z dodatkami w kratkę lub pepitkę. Podobne zestawy pojawiały się także na wielu innych ekspozycjach – choćby na stoisku słynnej włoskiej firmy Zanotta, która w tym roku postawiła właśnie na pokazanie rzemieślniczego kunsztu swoich stolarzy i tapicerów, prezentując nie tylko gotowe meble, ale także sposób ich wykonania. Jak dopasować pokrowce do skomplikowanych form zrodzonych w głowach designerów, jak precyzyjnie wszyć zamki błyskawiczne, wykonać pikowania? To naprawdę sztuka porównywalna swoim skomplikowaniem konstrukcji z wysokim krawiectwem. A z czego uszyć „garnitur’ dla sofy? Tu znów przywołać można przykład firmy Italvelluti i jej kolekcji Linomerino. Mamy w niej do czynienia z naturalnymi włóknami takimi jak wełna i len oraz wzorami i fakturami, które wcześniej zarezerwowane były dla tkanin odzieżowych. Gdy patrzymy na kraciastą Linomerino Quadro oraz jodełkową Linomerino Resca, widzimy nieomal ciepły płaszcz lub elegancką marynarkę w naturalnych, stonowanych kolorach.
Suknia Julii
Na meblach coraz śmielej łączy się różne tkaniny lub jedną tkaninę w różnych kolorach – redaktorki działów mody nazywają to wdzięcznie „blokowaniem kolorów”. Wcześniej wspomniane krawieckie triki i techniki pojawiają się w przeróżnych postaciach. Meble mają luźno przewieszone narzutki, są owijane, otulane, spinane gumami, paskami. Brytyjski projektant Benjamin Hubert projektując tapicerkę fotela Juliet dla Poltrona Frau zainspirował się sposobem marszczenia rękawów w renesansowych sukniach, uwiecznionych na płótnach przez włoskich mistrzów. Może więc wreszcie nadszedł ten czas, że by ubrać sofę trzeba najpierw zajrzeć do żurnala mody?