Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-01 23:25:55 - ATZ Rzeszow
Dom nowy, kuchnia oddzielna, rodzina 2+2 (przyszlosciowo 2+3, jak Bozia da :).
Kuchenka uzywana bedzie codziennie. Jaki rodzaj kuchenki wybrac:
1. Elektryczna (plyta ceram)
2. Gazowo-elektryczna (palniki + elektryczny piekarnik)
3. Gazowa
4. Indukcja
Gaz tylko z butli, przynajmniej na razie, w kuchni jest przygotowany osobny
obwod 3fazowy do kuchenki.
--
Pozdrawiam i dziekuje za pomoc
Z.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-02 10:24:17 - jb
wrote:
> Witam
>
> Dom nowy, kuchnia oddzielna, rodzina 2+2 (przyszlosciowo 2+3, jak Bozia da :).
> Kuchenka uzywana bedzie codziennie. Jaki rodzaj kuchenki wybrac:
>
> 1. Elektryczna (plyta ceram)
> 2. Gazowo-elektryczna (palniki + elektryczny piekarnik)
> 3. Gazowa
> 4. Indukcja
>
> Gaz tylko z butli, przynajmniej na razie, w kuchni jest przygotowany osobny
> obwod 3fazowy do kuchenki.
>
> --
> Pozdrawiam i dziekuje za pomoc
> Z.
Tak się złożyło, że używałem wszystkie z wyżej wymienionych (gaz z
butli). I nie mam żadnych wątpliwości - tylko indukcja.
Wybór jest ogromny. Uważaj przy podłączeniu łatwo uszkodzić.
Pozdrawiam
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-02 11:29:03 - Andy Niwinski
ATZ Rzeszow
news:jsqf96$b4p$1@inews.gazeta.pl...
> Witam
>
> Dom nowy, kuchnia oddzielna, rodzina 2+2 (przyszlosciowo 2+3, jak Bozia da
> :). Kuchenka uzywana bedzie codziennie. Jaki rodzaj kuchenki wybrac:
>
> 1. Elektryczna (plyta ceram)
> 2. Gazowo-elektryczna (palniki + elektryczny piekarnik)
> 3. Gazowa
> 4. Indukcja
>
> Gaz tylko z butli, przynajmniej na razie, w kuchni jest przygotowany
> osobny obwod 3fazowy do kuchenki.
>
Jeśli nie przeszkadza Ci drobne ograniczenie jeśli chodzi o wybór garnków,
patelni itd. to TYLKO INDUKCJA. Komfort gotowania jak na gazie, za to brak
smrodu gazu, otwartego płomienia, osmolonych garnków. I nie oszczędzaj przy
zakupie, kup pożądną, dużą płytę. Są takie z 5-cioma miejscami, z
rozszerzonym polem na brytfankę itd. Warto na starcie wydać więcej, później
to się zwróci zwiększonym komfortem użytkowania.
Andy
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-02 13:45:07 - quent
> Gaz tylko z butli, przynajmniej na razie, w kuchni jest przygotowany
> osobny obwod 3fazowy do kuchenki.
Dużo zależy od przyzwyczajeń.
Ja np. nie wyobrażam sobie gotowania na czymś innym niż gazie.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-02 15:20:19 - Bydlę
> W dniu 2012-07-01 23:25, ATZ Rzeszow pisze:
>> Gaz tylko z butli, przynajmniej na razie, w kuchni jest przygotowany
>> osobny obwod 3fazowy do kuchenki.
>
> Dużo zależy od przyzwyczajeń.
> Ja np. nie wyobrażam sobie gotowania na czymś innym niż gazie.
A ja, mimo znanych wad takiego rozwiązania, cenię możliwość grzania i
gotowania w egipskich ciemnościach.
:-)
--
Bydlę
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-02 15:41:28 - czeremcha
Ania
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-02 18:49:14 - JK
> Witam
>
> Dom nowy, kuchnia oddzielna, rodzina 2+2
> (przyszlosciowo 2+3, jak Bozia da :). Kuchenka
> uzywana bedzie codziennie. Jaki rodzaj
> kuchenki wybrac:
>
> 1. Elektryczna (plyta ceram)
> 2. Gazowo-elektryczna (palniki + elektryczny
> piekarnik)
> 3. Gazowa
> 4. Indukcja
>
> Gaz tylko z butli, przynajmniej na razie, w
> kuchni jest przygotowany osobny obwod 3fazowy
> do kuchenki.
>
Indukcja.
Ja kupiłem płytę mieszaną, dwa pola indukcyjne
i dwa halogenowe. No bo trzeba było
wykorzystać gary, które się miało. Teraz sobie
pluję w brodę, bo od dawna pola halogenowe
wykorzystywane są może kilka razy w roku.
--
Pozdrawiam
JK
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 09:25:26 - Andrzej Lawa
> Indukcja.
> Ja kupiłem płytę mieszaną, dwa pola indukcyjne i dwa halogenowe. No bo
> trzeba było wykorzystać gary, które się miało. Teraz sobie pluję w
> brodę, bo od dawna pola halogenowe wykorzystywane są może kilka razy w
> roku.
Jak w praktyce wygląda różnica pomiędzy indukcją a halogenowymi?
Właściwie żaden mój garnek nie kompatybilny z indukcyjną i niezbyt
uśmiecha mi się wymiana.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 11:37:13 - Jacek Osiecki
> W dniu 02.07.2012 18:49, JK pisze:
>> Indukcja.
>> Ja kupiłem płytę mieszaną, dwa pola indukcyjne i dwa halogenowe. No bo
>> trzeba było wykorzystać gary, które się miało. Teraz sobie pluję w
>> brodę, bo od dawna pola halogenowe wykorzystywane są może kilka razy w
>> roku.
> Jak w praktyce wygląda różnica pomiędzy indukcją a halogenowymi?
Tak wygląda, że jedyną - wątpliwą zresztą - zaletą halogenowej jest
bezwładność cieplna. Poza tym indukcja wygrywa pod każdym względem.
> Właściwie żaden mój garnek nie kompatybilny z indukcyjną i niezbyt
> uśmiecha mi się wymiana.
Garnki Ikea365+ kosztują śmieszne pieniądze, na indukcji działają bez
zarzutu. Skazywać się na dużo gorszą płytę tylko dlatego żeby oszczędzić
sobie 100-200zł wydatku na nowe garnki? Bez sensu.
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 14:12:22 - Andrzej Lawa
>> Jak w praktyce wygląda różnica pomiędzy indukcją a halogenowymi?
>
> Tak wygląda, że jedyną - wątpliwą zresztą - zaletą halogenowej jest
> bezwładność cieplna. Poza tym indukcja wygrywa pod każdym względem.
Inaczej pisząc: jest to jedyna wada ;->
Za to zadziała z każdym garnkiem.
>> Właściwie żaden mój garnek nie kompatybilny z indukcyjną i niezbyt
>> uśmiecha mi się wymiana.
>
> Garnki Ikea365+ kosztują śmieszne pieniądze, na indukcji działają bez
> zarzutu. Skazywać się na dużo gorszą płytę tylko dlatego żeby oszczędzić
> sobie 100-200zł wydatku na nowe garnki? Bez sensu.
Dużo? No właśnie o to mi chodzi, żeby ktoś kto miał do czynienia z oboma
rodzajami kuchenek _konkretnie_ porównał.
Póki co rzuciłeś tylko jedną różnicą (poza koniecznością doboru garnków)
i to tak, jakby indukcyjna dawała zerową bezwładność (a ta jest, tylko
niejako się przenosi do garnka) a ta z promiennikami miała bezwładność
jak te stare, żeliwne ze spiralkami grzejnymi.
Ja bym poprosił o konkrety, a nie agitację fanatyków jednej czy drugiej
technologii ;)
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 16:45:53 - Jacek Osiecki
> W dniu 03.07.2012 11:37, Jacek Osiecki pisze:
>>> Jak w praktyce wygląda różnica pomiędzy indukcją a halogenowymi?
>> Tak wygląda, że jedyną - wątpliwą zresztą - zaletą halogenowej jest
>> bezwładność cieplna. Poza tym indukcja wygrywa pod każdym względem.
> Inaczej pisząc: jest to jedyna wada ;->
Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
> Za to zadziała z każdym garnkiem.
Ja rozumiem gdyby kupno nowych garnków to była inwestycja na 10 lat, ale
naprawdę - garnki drogie nie są :)
>> Garnki Ikea365+ kosztują śmieszne pieniądze, na indukcji działają bez
>> zarzutu. Skazywać się na dużo gorszą płytę tylko dlatego żeby oszczędzić
>> sobie 100-200zł wydatku na nowe garnki? Bez sensu.
> Dużo? No właśnie o to mi chodzi, żeby ktoś kto miał do czynienia z oboma
> rodzajami kuchenek _konkretnie_ porównał.
Miałem do czynienia z klasycznymi płytami elektrycznymi, potem z
halogenowymi a teraz z indukcyjnymi. Indukcja przestaje grzać natychmiast -
to co piszesz o bezwładności przeniesionej na garnek nie jest prawdą, bo
tyczy się każdej kuchenki :) W indukcji używanie timera ma sens, nie mówiąc
już o wygodzie gdy coś przypadkiem wykipi - po prostu na chwilę przekładasz
garnek i wycierasz do sucha, nic się nie przypala ani nie oparzysz sobie
dłoni.
> Póki co rzuciłeś tylko jedną różnicą (poza koniecznością doboru garnków)
> i to tak, jakby indukcyjna dawała zerową bezwładność (a ta jest, tylko
> niejako się przenosi do garnka) a ta z promiennikami miała bezwładność
> jak te stare, żeliwne ze spiralkami grzejnymi.
Oczywiście że nie ma aż takiej, ale ma daleko większą niż indukcja.
> Ja bym poprosił o konkrety, a nie agitację fanatyków jednej czy drugiej
> technologii ;)
Od razu fanatyków. Po prostu jest wygodne, a przy okazji bezpieczne i tańsze
w użytkowaniu.
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 18:16:14 - Dawid
>
>
>> Ja bym poprosił o konkrety, a nie agitację fanatyków jednej czy drugiej
>> technologii ;)
>
> Od razu fanatyków. Po prostu jest wygodne, a przy okazji bezpieczne i tańsze
> w użytkowaniu.
Tańsze od gazu?
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-04 00:06:40 - kogutek
> W dniu 2012-07-03 16:45, Jacek Osiecki pisze:
> >
> >
> >> Ja bym poprosi=B3 o konkrety, a nie agitacj=EA fanatyk=F3w jednej czy =
> drugiej
> >> technologii ;)
> >
> > Od razu fanatyk=F3w. Po prostu jest wygodne, a przy okazji bezpieczne i=
> ta=F1sze
> > w u=BFytkowaniu.
>
>
> Ta=F1sze od gazu?
Za prąd po rezygnacji z gazu place o tyle więcej ile płaciłem za gaz. Kuchenka
gazowa ma podłą sprawność. Przy dwóch osobach nie warto mieć gazu. Im więcej
ludzi w mieszkaniu tym bardziej gaz będzie opłacalny.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 22:37:02 - Andrzej Lawa
>>> bezwładność cieplna. Poza tym indukcja wygrywa pod każdym względem.
>> Inaczej pisząc: jest to jedyna wada ;->
>
> Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
Co to dużo? 10%? 100%? 1000%?
>> Za to zadziała z każdym garnkiem.
>
> Ja rozumiem gdyby kupno nowych garnków to była inwestycja na 10 lat, ale
> naprawdę - garnki drogie nie są :)
Tylko kuchenki indukcyjne mają ceny dwukrotnie wyższe, niż te z
promiennikami.
>>> Garnki Ikea365+ kosztują śmieszne pieniądze, na indukcji działają bez
>>> zarzutu. Skazywać się na dużo gorszą płytę tylko dlatego żeby oszczędzić
>>> sobie 100-200zł wydatku na nowe garnki? Bez sensu.
>> Dużo? No właśnie o to mi chodzi, żeby ktoś kto miał do czynienia z oboma
>> rodzajami kuchenek _konkretnie_ porównał.
>
> Miałem do czynienia z klasycznymi płytami elektrycznymi, potem z
> halogenowymi a teraz z indukcyjnymi. Indukcja przestaje grzać natychmiast -
> to co piszesz o bezwładności przeniesionej na garnek nie jest prawdą, bo
> tyczy się każdej kuchenki :)
Wiem. Czyli każda ma bezwładność.
> W indukcji używanie timera ma sens, nie mówiąc
Generalnie nie widzę sensu używania zegara poza piecykiem lub mikrofalą.
Przynajmniej w moim pichceniu ;)
> już o wygodzie gdy coś przypadkiem wykipi - po prostu na chwilę przekładasz
> garnek i wycierasz do sucha, nic się nie przypala ani nie oparzysz sobie
> dłoni.
Cóż, u znajomej promiennik halogenowy robił się nieparzący całkiem szybko.
>> Póki co rzuciłeś tylko jedną różnicą (poza koniecznością doboru garnków)
>> i to tak, jakby indukcyjna dawała zerową bezwładność (a ta jest, tylko
>> niejako się przenosi do garnka) a ta z promiennikami miała bezwładność
>> jak te stare, żeliwne ze spiralkami grzejnymi.
>
> Oczywiście że nie ma aż takiej, ale ma daleko większą niż indukcja.
Jak daleko?
>> Ja bym poprosił o konkrety, a nie agitację fanatyków jednej czy drugiej
>> technologii ;)
>
> Od razu fanatyków. Po prostu jest wygodne, a przy okazji bezpieczne i tańsze
> w użytkowaniu.
Oj, nie bierz wszystkiego tak śmiertelnie serio ;)
Po prostu potrzebuję w miarę konkretnych informacji, a nie dużo większe.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-04 22:59:54 - Jacek Osiecki
> W dniu 03.07.2012 16:45, Jacek Osiecki pisze:
>> Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
> Co to dużo? 10%? 100%? 1000%?
Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
pamiętam to w maju/czerwcu...
>> Ja rozumiem gdyby kupno nowych garnków to była inwestycja na 10 lat, ale
>> naprawdę - garnki drogie nie są :)
> Tylko kuchenki indukcyjne mają ceny dwukrotnie wyższe, niż te z
> promiennikami.
Owszem, tanie nie są. Po prostu za wygodę się płaci.
>> Miałem do czynienia z klasycznymi płytami elektrycznymi, potem z
>> halogenowymi a teraz z indukcyjnymi. Indukcja przestaje grzać natychmiast -
>> to co piszesz o bezwładności przeniesionej na garnek nie jest prawdą, bo
>> tyczy się każdej kuchenki :)
> Wiem. Czyli każda ma bezwładność.
Nie. Każdy garnek ma swoją - minimalną - bezwładność. Halogenowe dokładają
do tego swoją :)
>> W indukcji używanie timera ma sens, nie mówiąc
> Generalnie nie widzę sensu używania zegara poza piecykiem lub mikrofalą.
> Przynajmniej w moim pichceniu ;)
Dwa przykłady które stosuję na co dzień:
- jajka do garnka, gdy się zaczyna gotować odliczam ze 20s i potem ustawiam
2 minuty na timerze, żeby były w sam raz na miękko
- mleko do muesli. Z doświadczenia wiem, że jak naleję pół garnka, ustawię
power na 7 i timer na 4 minuty, to trafię idealnie przed momentem
zagotowania.
Owszem, przy jajkach to i tak trzeba szybko reagować - ale przynajmniej jest
ten timer ;)
>> już o wygodzie gdy coś przypadkiem wykipi - po prostu na chwilę przekładasz
>> garnek i wycierasz do sucha, nic się nie przypala ani nie oparzysz sobie
>> dłoni.
> Cóż, u znajomej promiennik halogenowy robił się nieparzący całkiem szybko.
Ale jak wykipi Ci mleko to się przypali.
>>> niejako się przenosi do garnka) a ta z promiennikami miała bezwładność
>>> jak te stare, żeliwne ze spiralkami grzejnymi.
>> Oczywiście że nie ma aż takiej, ale ma daleko większą niż indukcja.
> Jak daleko?
Nie liczyłem, ale wystarczająco dużą bym widząc że mleko się gotuje i już
idzie w górę mógł po prostu wyłączyć palnik, a nie ściągać szybko garnek.
>>> Ja bym poprosił o konkrety, a nie agitację fanatyków jednej czy drugiej
>>> technologii ;)
>> Od razu fanatyków. Po prostu jest wygodne, a przy okazji bezpieczne i tańsze
>> w użytkowaniu.
> Oj, nie bierz wszystkiego tak śmiertelnie serio ;)
> Po prostu potrzebuję w miarę konkretnych informacji, a nie dużo większe.
Jak konkretnych? Pytasz ludzi którzy po prostu korzystają, a nie pracowników
laboratorium :) Po prostu piszę, że indukcja jest bardzo wygodna i w życiu
bym jej nie zamienił na halogeny.
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 08:49:55 - Andrzej Lawa
>>> Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
>> Co to dużo? 10%? 100%? 1000%?
>
> Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
> pamiętam to w maju/czerwcu...
OK, poszukam...
>>> Ja rozumiem gdyby kupno nowych garnków to była inwestycja na 10 lat, ale
>>> naprawdę - garnki drogie nie są :)
>> Tylko kuchenki indukcyjne mają ceny dwukrotnie wyższe, niż te z
>> promiennikami.
>
> Owszem, tanie nie są. Po prostu za wygodę się płaci.
Pewnie, tylko pytanie, czy skórka warta wyprawki ;)
Przykładowo: jeżdżeniem jakimś starym odszykowanym Mercedesem S-Klasse
byłoby zapewne wygodniejsze od jazdy moją starą dieslowską Corsą, ale ja
aż takiej wygody do podróżowania nie potrzebuję ;)
>>> Miałem do czynienia z klasycznymi płytami elektrycznymi, potem z
>>> halogenowymi a teraz z indukcyjnymi. Indukcja przestaje grzać natychmiast -
>>> to co piszesz o bezwładności przeniesionej na garnek nie jest prawdą, bo
>>> tyczy się każdej kuchenki :)
>> Wiem. Czyli każda ma bezwładność.
>
> Nie. Każdy garnek ma swoją - minimalną - bezwładność. Halogenowe dokładają
> do tego swoją :)
Wiem.
>>> W indukcji używanie timera ma sens, nie mówiąc
>> Generalnie nie widzę sensu używania zegara poza piecykiem lub mikrofalą.
>> Przynajmniej w moim pichceniu ;)
>
> Dwa przykłady które stosuję na co dzień:
> - jajka do garnka, gdy się zaczyna gotować odliczam ze 20s i potem ustawiam
> 2 minuty na timerze, żeby były w sam raz na miękko
Jakoś nigdy tego nie potrzebowałem.
> - mleko do muesli. Z doświadczenia wiem, że jak naleję pół garnka, ustawię
> power na 7 i timer na 4 minuty, to trafię idealnie przed momentem
> zagotowania.
Fuuuj.... Ciepłe albo wręcz gotowane mleko? Ohyda! ;)
> Owszem, przy jajkach to i tak trzeba szybko reagować - ale przynajmniej jest
> ten timer ;)
Minutnik mam w mikrofali.
Biorę garnek dający niską bezwładność i tylko szybko muszę zdjąć - a w
garnkach do indukcji jeszcze musi przestać grzać garnek.
>>> już o wygodzie gdy coś przypadkiem wykipi - po prostu na chwilę przekładasz
>>> garnek i wycierasz do sucha, nic się nie przypala ani nie oparzysz sobie
>>> dłoni.
>> Cóż, u znajomej promiennik halogenowy robił się nieparzący całkiem szybko.
>
> Ale jak wykipi Ci mleko to się przypali.
NIGDY nie gotuję mleka. Gotowane mleko to coś (dla mnie) obrzydliwego.
>>>> niejako się przenosi do garnka) a ta z promiennikami miała bezwładność
>>>> jak te stare, żeliwne ze spiralkami grzejnymi.
>>> Oczywiście że nie ma aż takiej, ale ma daleko większą niż indukcja.
>> Jak daleko?
>
> Nie liczyłem, ale wystarczająco dużą bym widząc że mleko się gotuje i już
> idzie w górę mógł po prostu wyłączyć palnik, a nie ściągać szybko garnek.
Czyli ta zaleta indukcji odpada, bo ja mleka nie gotuję i nigdy nie
pozwoliłbym na gotowanie mleka w moim domu (podobnie jak i na gotowanie
ryby).
[ciach]
> Jak konkretnych? Pytasz ludzi którzy po prostu korzystają, a nie pracowników
> laboratorium :) Po prostu piszę, że indukcja jest bardzo wygodna i w życiu
> bym jej nie zamienił na halogeny.
Z tego, co piszesz, mi się zdecydowanie nie opłaca - koszt nowych
garnków, wyższa cena zakupu, a zyskiem będzie wygodniejsze gotowanie
mleka, czego nigdy nie robię, oraz jajek, z którym nie mam problemów.
Jedyny argument na plus dla mnie to wydajność (indukcja ponoć ma 90% a
halogen tylko 60%) aczkolwiek przy moim gotowaniu nie wiem, czy uda mi
się odzyskać różnicę przed pierwszą awarią po gwarancji.
Dodatkowo przeważnie mam na sobie lub przy sobie jakąś elektronikę i
boję się, że jeszcze by mi się usmażyła.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 13:19:21 - Jacek Osiecki
> W dniu 04.07.2012 22:59, Jacek Osiecki pisze:
>>>> Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
>>> Co to dużo? 10%? 100%? 1000%?
>> Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
>> pamiętam to w maju/czerwcu...
> OK, poszukam...
Znalazłem ;)
www.audytorzy.com/img/file/Badania%20AGD/Porownanie%20plyt%20grzewczych.pdf
Nie wiadomo na ile wiarygodne, nikt się niby nie podpisał :)
>>> Tylko kuchenki indukcyjne mają ceny dwukrotnie wyższe, niż te z
>>> promiennikami.
>> Owszem, tanie nie są. Po prostu za wygodę się płaci.
> Pewnie, tylko pytanie, czy skórka warta wyprawki ;)
> Przykładowo: jeżdżeniem jakimś starym odszykowanym Mercedesem S-Klasse
> byłoby zapewne wygodniejsze od jazdy moją starą dieslowską Corsą, ale ja
> aż takiej wygody do podróżowania nie potrzebuję ;)
Ale już np. wybierając między corsą wyposażoną w poduszki powietrzne a taką
bez nich (w tej samej cenie) ja bym mimo wszystko wybrał taką opierzoną ;)
>> Dwa przykłady które stosuję na co dzień:
>> - jajka do garnka, gdy się zaczyna gotować odliczam ze 20s i potem ustawiam
>> 2 minuty na timerze, żeby były w sam raz na miękko
> Jakoś nigdy tego nie potrzebowałem.
Ja jestem zapominalski, a tak mogę zająć się przygotowywaniem śniadania
zamiast gapić się w zegar :)
>> - mleko do muesli. Z doświadczenia wiem, że jak naleję pół garnka, ustawię
>> power na 7 i timer na 4 minuty, to trafię idealnie przed momentem
>> zagotowania.
> Fuuuj.... Ciepłe albo wręcz gotowane mleko? Ohyda! ;)
Muesli w zimnym mleku jest takie se - w ciepłym ma dużo fajniejszą
konsystencję. Potem dolewam zimnego, coby w efekcie było letnie - choć np.
moja lepsza połówka woli gorące ;)
A co do gorącego mleka - podobny przepis stosuję przy robieniu kakao. Chyba
że tego też nie lubisz na ciepło? :)
>> Owszem, przy jajkach to i tak trzeba szybko reagować - ale przynajmniej jest
>> ten timer ;)
> Minutnik mam w mikrofali.
A ja nie mam mikroweli - jakoś nigdy nie czułem potrzeby posiadania. Duży
kloc, niespecjalnie użyteczny, babcia by mnie wyklęła a my w kuchni nie
mielibyśmy już grama wolnego miejsca na ladzie :)
Mikrofala to się przydaje tylko w dwóch przypadkach: w domu do przygotowania
popcornu specjalnie do niej przygotowanego (te prasowanki), no i w firmie do
odgrzania dobrego obiadu z domu.
> Biorę garnek dający niską bezwładność i tylko szybko muszę zdjąć - a w
> garnkach do indukcji jeszcze musi przestać grzać garnek.
Przy mleku bezwładność garnka jest na tyle mała że nie ma problemu.
Przy jajkach to grzeje nie garnek a woda - jeśli mają być na miękko to i tak
szybko trzeba zdjąć :) Co nie zmienia faktu że potrzebuję do tego timer,
coby się nie zagapić. Oczywiście tutaj płyta ceramiczna z timerem też by
zdała egzamin - ale z doświadczenia wiem że zauważalnie dłużej się na takiej
czeka aż woda się zagotuje :)
>>> Cóż, u znajomej promiennik halogenowy robił się nieparzący całkiem szybko.
>> Ale jak wykipi Ci mleko to się przypali.
> NIGDY nie gotuję mleka. Gotowane mleko to coś (dla mnie) obrzydliwego.
No to zamień mleko na np. wodę z ziemniaków, czy gotowanych jajek z których
jedno pękło. Jeden pies - przy indukcji trzeba przetrzeć szmatką, przy
ceramicznych się przypali.
>> Jak konkretnych? Pytasz ludzi którzy po prostu korzystają, a nie pracowników
>> laboratorium :) Po prostu piszę, że indukcja jest bardzo wygodna i w życiu
>> bym jej nie zamienił na halogeny.
> Z tego, co piszesz, mi się zdecydowanie nie opłaca - koszt nowych
> garnków, wyższa cena zakupu, a zyskiem będzie wygodniejsze gotowanie
> mleka, czego nigdy nie robię, oraz jajek, z którym nie mam problemów.
Piszę o tym do czego ja z reguły używam :) Żona sobie chwali przy gotowaniu
innych potraw...
> Dodatkowo przeważnie mam na sobie lub przy sobie jakąś elektronikę i
> boję się, że jeszcze by mi się usmażyła.
Sprawdzałem licznikiem 'elektrosmogu' - promieniowanie w zasadzie żadne,
musiałbyś telefon postawić bezpośrednio na polu grzejnym a i to nie wiem
czy wystarczy :) Ja często gotując mam telefon przy sobie lub wręcz kładę
obok płyty - jakoś nic mu się nie stało.
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 13:32:13 - Andrzej Lawa
>>> Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
>>> pamiętam to w maju/czerwcu...
>> OK, poszukam...
>
> Znalazłem ;)
> www.audytorzy.com/img/file/Badania%20AGD/Porownanie%20plyt%20grzewczych.pdf
Senkju ;)
> Nie wiadomo na ile wiarygodne, nikt się niby nie podpisał :)
Zawsze coś...
[ciach]
> Ale już np. wybierając między corsą wyposażoną w poduszki powietrzne a taką
> bez nich (w tej samej cenie) ja bym mimo wszystko wybrał taką opierzoną ;)
Szczerze powiedziawszy stary pojazd z poduszkami a taki bez... trochę
bałbym się, że kiedyś odpalą ot tak sobie, bo instalacja zacznie się już
sypać ;)
>>> Dwa przykłady które stosuję na co dzień:
>>> - jajka do garnka, gdy się zaczyna gotować odliczam ze 20s i potem ustawiam
>>> 2 minuty na timerze, żeby były w sam raz na miękko
>> Jakoś nigdy tego nie potrzebowałem.
>
> Ja jestem zapominalski, a tak mogę zająć się przygotowywaniem śniadania
> zamiast gapić się w zegar :)
Mi minutnik w kuchence robi pipipipi ;)
[ciach]
> Muesli w zimnym mleku jest takie se - w ciepłym ma dużo fajniejszą
> konsystencję.
Brei ;)
Ja lubię wilgotne ale chrupiące :)
[ciach]
> A co do gorącego mleka - podobny przepis stosuję przy robieniu kakao. Chyba
> że tego też nie lubisz na ciepło? :)
Kakao u mnie stosuje się tylko do ciasta.
>>> Owszem, przy jajkach to i tak trzeba szybko reagować - ale przynajmniej jest
>>> ten timer ;)
>> Minutnik mam w mikrofali.
>
> A ja nie mam mikroweli - jakoś nigdy nie czułem potrzeby posiadania. Duży
> kloc, niespecjalnie użyteczny, babcia by mnie wyklęła a my w kuchni nie
> mielibyśmy już grama wolnego miejsca na ladzie :)
Ooo, bardzo dobra rzecz mikrofala - chociażby gotowanie ziemniaków jest
szybkie i łatwe (żadnego odlewania, solenia itepe).
[ciach]
>> NIGDY nie gotuję mleka. Gotowane mleko to coś (dla mnie) obrzydliwego.
>
> No to zamień mleko na np. wodę z ziemniaków,
Jak dla mnie gotowanie ziemniaków w wodzie jest kompletnym bezsensem.
Ale ja mam mikrofalę :D
> czy gotowanych jajek z których
> jedno pękło. Jeden pies - przy indukcji trzeba przetrzeć szmatką, przy
> ceramicznych się przypali.
W sumie jajka głównie robiłem sadzone, gotuję bardzo rzadko i jeśli już
to do kanapek (na twardo).
>>> Jak konkretnych? Pytasz ludzi którzy po prostu korzystają, a nie pracowników
>>> laboratorium :) Po prostu piszę, że indukcja jest bardzo wygodna i w życiu
>>> bym jej nie zamienił na halogeny.
>> Z tego, co piszesz, mi się zdecydowanie nie opłaca - koszt nowych
>> garnków, wyższa cena zakupu, a zyskiem będzie wygodniejsze gotowanie
>> mleka, czego nigdy nie robię, oraz jajek, z którym nie mam problemów.
>
> Piszę o tym do czego ja z reguły używam :) Żona sobie chwali przy gotowaniu
> innych potraw...
Jasna sprawa - dla CIEBIE jest to rozwiązanie dużo lepsze.
Ale ja dlatego się dopytuję o detale, żeby wiedzieć - DLACZEGO.
I jak sam widzisz - właściwie wszystkie wady halogenów i zalety
indukcyjnej mnie nie dotyczą (mleko tylko surowe i na zimno, ziemniaki
gotowane w mikrofali bez wody, jajka sadzone...)
>> Dodatkowo przeważnie mam na sobie lub przy sobie jakąś elektronikę i
>> boję się, że jeszcze by mi się usmażyła.
>
> Sprawdzałem licznikiem 'elektrosmogu' - promieniowanie w zasadzie żadne,
> musiałbyś telefon postawić bezpośrednio na polu grzejnym a i to nie wiem
> czy wystarczy :) Ja często gotując mam telefon przy sobie lub wręcz kładę
> obok płyty - jakoś nic mu się nie stało.
Dobrze wiedzieć :)
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 19:20:29 - JK
>
> Ooo, bardzo dobra rzecz mikrofala - chociażby gotowanie ziemniaków jest
> szybkie i łatwe (żadnego odlewania, solenia itepe).
>
Mikrofalówka soli ci ziemniaki? Podaj model.
> Jak dla mnie gotowanie ziemniaków w wodzie jest kompletnym bezsensem.
>
> Ale ja mam mikrofalę :D
>
Ja też mam, ale NIGDY nie użyłbym jej do
przyrządzania ziemniaków. Brzydziłbym się
wziąć coś takiego do ust.
>
> Jasna sprawa - dla CIEBIE jest to rozwiązanie dużo lepsze.
>
> Ale ja dlatego się dopytuję o detale, żeby wiedzieć - DLACZEGO.
>
> I jak sam widzisz - właściwie wszystkie wady halogenów i zalety
> indukcyjnej mnie nie dotyczą (mleko tylko surowe i na zimno, ziemniaki
> gotowane w mikrofali bez wody, jajka sadzone...)
>
Ale zdaje się, że to nie ty zastanawiasz się
nad wyborem rodzaju płyty grzewczej.
Nigdy nie używałeś płyty indukcyjnej ale
wybrzydzasz na nią. Używasz archaicznej,
technologicznie, płyty halogenowej i bronisz
tego z uporem Rejtana.
--
Pozdrawiam
JK
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 22:11:04 - Andrzej Lawa
>> Ooo, bardzo dobra rzecz mikrofala - chociażby gotowanie ziemniaków jest
>> szybkie i łatwe (żadnego odlewania, solenia itepe).
>>
>
> Mikrofalówka soli ci ziemniaki? Podaj model.
Ziemniaki mają własną sól. Tylko jak gotujesz w nieosolonej wodzie to ta
sól (i parę innych rzeczy) zostaje wypłukanych.
>> Jak dla mnie gotowanie ziemniaków w wodzie jest kompletnym bezsensem.
>>
>> Ale ja mam mikrofalę :D
>
> Ja też mam, ale NIGDY nie użyłbym jej do przyrządzania ziemniaków.
> Brzydziłbym się wziąć coś takiego do ust.
Bo?
>> Jasna sprawa - dla CIEBIE jest to rozwiązanie dużo lepsze.
>>
>> Ale ja dlatego się dopytuję o detale, żeby wiedzieć - DLACZEGO.
>>
>> I jak sam widzisz - właściwie wszystkie wady halogenów i zalety
>> indukcyjnej mnie nie dotyczą (mleko tylko surowe i na zimno, ziemniaki
>> gotowane w mikrofali bez wody, jajka sadzone...)
>>
>
> Ale zdaje się, że to nie ty zastanawiasz się nad wyborem rodzaju płyty
> grzewczej.
Och, przepraszam, nie wiedziałem że w jednym wątku tylko jedna osoba
może się zastanawiać nad wyborem, a inni mogą tylko doradzać...
> Nigdy nie używałeś płyty indukcyjnej ale wybrzydzasz na nią. Używasz
> archaicznej, technologicznie, płyty halogenowej i bronisz tego z uporem
> Rejtana.
Ty może śledź wątek, bo póki co to tylko bredzisz bez sensu.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 22:32:02 - JK
> W dniu 05.07.2012 19:20, JK pisze:
>
>>> Ooo, bardzo dobra rzecz mikrofala -
>>> chociażby gotowanie ziemniaków jest
>>> szybkie i łatwe (żadnego odlewania, solenia
>>> itepe).
>>>
>>
>> Mikrofalówka soli ci ziemniaki? Podaj model.
>
> Ziemniaki mają własną sól. Tylko jak gotujesz
> w nieosolonej wodzie to ta sól (i parę innych
> rzeczy) zostaje wypłukanych.
Primo - każdy rozgarnięty obywatel wie, że
ziemniaki gotuje się w osolonej wodzie.
Secundo - skąd ty wytrzasnąłeś tę rewelacyjną
teorię o soli w ziemniakach, z Pani Domu?
Ziemniaki zawierają mniej więcej 1% składników
mineralnych. 60% z tego to związki potasu, o
smaku raczej gorzkim niż słonym.
>>> Jasna sprawa - dla CIEBIE jest to
>>> rozwiązanie dużo lepsze.
>>>
>>> Ale ja dlatego się dopytuję o detale, żeby
>>> wiedzieć - DLACZEGO.
>>>
>>> I jak sam widzisz - właściwie wszystkie
>>> wady halogenów i zalety
>>> indukcyjnej mnie nie dotyczą (mleko tylko
>>> surowe i na zimno, ziemniaki
>>> gotowane w mikrofali bez wody, jajka
>>> sadzone...)
>>>
>>
>> Ale zdaje się, że to nie ty zastanawiasz się
>> nad wyborem rodzaju płyty
>> grzewczej.
>
> Och, przepraszam, nie wiedziałem że w jednym
> wątku tylko jedna osoba może się zastanawiać
> nad wyborem, a inni mogą tylko doradzać...
>
Ale ty się nie zastanawiasz nad wyborem. Ty
uparcie i bez sensownych argumentów
przekonujesz nas o wyższości płyt halogenowych.
>> Nigdy nie używałeś płyty indukcyjnej ale
>> wybrzydzasz na nią. Używasz
>> archaicznej, technologicznie, płyty
>> halogenowej i bronisz tego z uporem
>> Rejtana.
>
> Ty może śledź wątek, bo póki co to tylko
> bredzisz bez sensu.
Doprawdy?
Ale masz rację, dyskusja z tobą zdecydowanie
jest bez sensu.
--
Pozdrawiam
JK
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 22:55:18 - Andrzej Lawa
>>>> Ooo, bardzo dobra rzecz mikrofala -
>>>> chociażby gotowanie ziemniaków jest
>>>> szybkie i łatwe (żadnego odlewania, solenia
>>>> itepe).
>>>>
>>>
>>> Mikrofalówka soli ci ziemniaki? Podaj model.
>>
>> Ziemniaki mają własną sól. Tylko jak gotujesz
>> w nieosolonej wodzie to ta sól (i parę innych
>> rzeczy) zostaje wypłukanych.
>
> Primo - każdy rozgarnięty obywatel wie, że ziemniaki gotuje się w
> osolonej wodzie.
Ja gotuję bez wody. I co mi zrobisz?
> Secundo - skąd ty wytrzasnąłeś tę rewelacyjną teorię o soli w
> ziemniakach, z Pani Domu? Ziemniaki zawierają mniej więcej 1%
> składników mineralnych. 60% z tego to związki potasu, o smaku raczej
> gorzkim niż słonym.
Sól w sensie smakowym, a niekoniecznie w sensie mineralnej soli kuchennej.
[ciach]
>> Och, przepraszam, nie wiedziałem że w jednym
>> wątku tylko jedna osoba może się zastanawiać
>> nad wyborem, a inni mogą tylko doradzać...
>>
>
> Ale ty się nie zastanawiasz nad wyborem. Ty uparcie i bez sensownych
> argumentów przekonujesz nas o wyższości płyt halogenowych.
Brednie wypisujesz.
Nie przekonuję o wyższości, tylko usiłuję poznać wszelkie różnice -
jakie one będą w praktyce dla mnie - a nie przyjąć na wiarę ewangelię
indukcyjną od kogoś takiego, jak ty.
Co mi po zaletach kuchni indukcyjnej w gotowaniu ziemniaków w wodzie,
kiedy ja tak ziemniaków nie będę nigdy więcej gotował?
Póki co najbardziej za przemawia do mnie wydajność, cała reszta przy
moim gotowaniu, nie ma znaczenia. Chociaż niestety boję się, że
zwróciłoby mi się to dopiero ostro po gwarancji.
Jakbym np. był fanem woka to w ogóle nie brałbym pod uwagę żadnej kuchni
z płaskim blatem.
Jesteś w stanie to zrozumieć?
>>> Nigdy nie używałeś płyty indukcyjnej ale
>>> wybrzydzasz na nią. Używasz
>>> archaicznej, technologicznie, płyty
>>> halogenowej i bronisz tego z uporem
>>> Rejtana.
>>
>> Ty może śledź wątek, bo póki co to tylko
>> bredzisz bez sensu.
>
> Doprawdy?
Niewątpliwie.
> Ale masz rację, dyskusja z tobą zdecydowanie jest bez sensu.
Ty nie dyskutujesz, bo to wymaga przeczytania tego, co piszą inni. Ty
sobie wyobrażasz, co piszę, a potem dyskutujesz ze swoim wyobrażeniem.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-08 17:23:34 - kogutek
> Dnia Thu, 05 Jul 2012 08:49:55 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> > W dniu 04.07.2012 22:59, Jacek Osiecki pisze:
> >>>> Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
> >>> Co to dużo? 10%? 100%? 1000%?
> >> Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
> >> pamiętam to w maju/czerwcu...
> > OK, poszukam...
>
> Znalazłem ;)
> www.audytorzy.com/img/file/Badania%20AGD/Porownanie%20plyt%20grzewczych.
>
> Nie wiadomo na ile wiarygodne, nikt się niby nie podpisał :)
>
Mało wiarygodne. Miało wyjść że indukcyjna najlepsza to tak wyszło. Delikatne
oszustwo polega między innymi na tym że podają temperatury tego co gzreje po
zagotowaniu. palnik gazowy zły bo ma wysoką temperaturę. Ale masę ma małą. Dla
płytki oporowej podają temperaturę ponad 450 stopni. W instrukcji obsługi
mojej kuchenki jak byk stoi że po przekroczeniu temperatury płytki ponad 270
stopni termostat ogranicza moc na najmniejszej mocy do zera a na pozycjach II,
III, IV do najmniejszej mocy danej płytki. Niby na tej najmniejszej mocy da
się w sprzyjających warunkach zrobić 450 stopni. Praktycznie mnie się coś
takiego chyba jeszcze nie zdarzyło. Czyli celowo wprowadzili w błąd. Przy
płytce trzeba się nauczyć gotować żeby wykorzystać jej możliwości. Gotowanie
wody to taka próba że niby się coś zrobiło ale mało daje informacji. Gotowanie
ziemniaków było by wiarygodniejsze. Nie zrobili bo by się okazało że indukcja
gorsza od płytki. Przy gotowaniu ziemniaków, zupy, gulaszu itp temperatura
płytki będzie na poziomie 120 stopni. Przy gotowaniu ziemniaków pełna moc
idzie do momentu wrzenia. A potem wyłączałem kiedyś płytkę i inercją
dogotowywało. Teraz mam sondę i przy gotowaniu wszystkiego co na wodzie nie
dopuszcza ona do wrzenia. Przy temperaturze 95 stopni gotuje się praktycznie
tak samo szybko jak przy dziewięćdziesięciu ośmiu stopniach. Oszczędność prądu
jest bardzo duża. Płytka z zewnętrznym regulatorem temperatury bije na głowę
sprawnością indukcję.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-08 22:30:09 - Andy Niwinski
kogutek
> Płytka z zewnętrznym regulatorem temperatury bije na głowę
> sprawnością indukcję.
>
Ta jest, panie Kogutek. A czajnik elektryczny to już.....
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 17:34:45 - Marek Dyjor
> W dniu 03.07.2012 11:37, Jacek Osiecki pisze:
>
>>> Jak w praktyce wygląda różnica pomiędzy indukcją a halogenowymi?
>>
>> Tak wygląda, że jedyną - wątpliwą zresztą - zaletą halogenowej jest
>> bezwładność cieplna. Poza tym indukcja wygrywa pod każdym względem.
>
> Inaczej pisząc: jest to jedyna wada ;->
bezwładność cieplna jest olbrzymia wadą...
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 22:30:14 - Andrzej Lawa
> Andrzej Lawa wrote:
>> W dniu 03.07.2012 11:37, Jacek Osiecki pisze:
>>
>>>> Jak w praktyce wygląda różnica pomiędzy indukcją a halogenowymi?
>>>
>>> Tak wygląda, że jedyną - wątpliwą zresztą - zaletą halogenowej jest
>>> bezwładność cieplna. Poza tym indukcja wygrywa pod każdym względem.
>>
>> Inaczej pisząc: jest to jedyna wada ;->
>
> bezwładność cieplna jest olbrzymia wadą...
Zależy jaka.
Nie przewiduję jakiegoś laboratorium chemicznego, że potrzebowałbym
135,5C przez 15 minut 10 sekund i 22 setne sekundy ;)
Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w kilkanaście do
kilkudziesięciu sekund - nie widzę problemu.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-04 16:04:47 - JK
>
> Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
> kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
> widzę problemu.
>
A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?
--
Pozdrawiam
JK
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 08:50:31 - Andrzej Lawa
> W dniu 2012-07-03 22:30, Andrzej Lawa pisze:
>
>>
>> Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
>> kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
>> widzę problemu.
>>
>
> A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?
Powiedzmy potrzebnej do jajek sadzonych.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 19:10:21 - JK
> W dniu 04.07.2012 16:04, JK pisze:
>> W dniu 2012-07-03 22:30, Andrzej Lawa pisze:
>>
>>>
>>> Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
>>> kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
>>> widzę problemu.
>>>
>>
>> A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?
>
> Powiedzmy potrzebnej do jajek sadzonych.
>
>
Czyli jakiej?
--
Pozdrawiam
JK
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 22:11:35 - Andrzej Lawa
> W dniu 2012-07-05 08:50, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 04.07.2012 16:04, JK pisze:
>>> W dniu 2012-07-03 22:30, Andrzej Lawa pisze:
>>>
>>>>
>>>> Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
>>>> kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
>>>> widzę problemu.
>>>>
>>>
>>> A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?
>>
>> Powiedzmy potrzebnej do jajek sadzonych.
>>
>>
>
> Czyli jakiej?
>
Nie wiem, nigdy nie miałem patelni z termometrem.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 22:17:56 - JK
> W dniu 05.07.2012 19:10, JK pisze:
>> W dniu 2012-07-05 08:50, Andrzej Lawa pisze:
>>> W dniu 04.07.2012 16:04, JK pisze:
>>>> W dniu 2012-07-03 22:30, Andrzej Lawa pisze:
>>>>
>>>>>
>>>>> Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
>>>>> kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
>>>>> widzę problemu.
>>>>>
>>>>
>>>> A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?
>>>
>>> Powiedzmy potrzebnej do jajek sadzonych.
>>>
>>>
>>
>> Czyli jakiej?
>>
> Nie wiem, nigdy nie miałem patelni z termometrem.
>
>
Ale, jak piszesz, lubisz jajka sadzone i
przyrządzasz je na swojej płycie halogenowej.
Cóż więc stoi na przeszkodzie żebyś sprawdził
i opisał w tym wątku swoje spostrzeżenia.
Zajmie ci to, według twoich przekonań, nie
więcej niż kilkadziesiąt sekund.
P.S. Nie wymagam jakiejś wielkiej dokładności
pomiaru. Wystarczy, że napiszesz po jakim
czasie można na polu grzewczym oprzeć dłoń.
--
Pozdrawiam
JK
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-05 22:57:43 - Andrzej Lawa
>> Nie wiem, nigdy nie miałem patelni z termometrem.
>>
> Ale, jak piszesz, lubisz jajka sadzone i przyrządzasz je na swojej
> płycie halogenowej. Cóż więc stoi na przeszkodzie żebyś sprawdził i
> opisał w tym wątku swoje spostrzeżenia.
Gdzie ja niby piszę, że mam płytę halogenową??
Przecież wyraźnie pisałem, że póki co się zastanawiam nad wyborem!
Masz jakieś problemy z oczami?
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 11:46:37 - /// Kaszpir ///
>uśmiecha mi się wymiana.
U mnie po wymianie kuchni z ceramicznej elektrycznej na indukcyjną okazało
się że musiałem wymienić wszystkie garnki i patelnie ...
To znaczy został jakiś jeden garnek ale szybko się powyginał na indukcji i
nie przylegał całością ...
Najgorzej wkurzyłem się że musiałem wywalić różne patelnie. Niektóre
niemalże nowe , wysokiej jakości , masywne i drogie ...
Do indukcji trzeba mieć garnki zgodne z indukcją . Dodatkowo te garnki
powinny mieć naprawdę grube dno aby się przy pracy nie odkształciły , tak
jak mój jedyny który mi się ostał garnek który działał z indukcją ...
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 17:35:51 - Marek Dyjor
>> Właściwie żaden mój garnek nie kompatybilny z indukcyjną i niezbyt
>> uśmiecha mi się wymiana.
>
> U mnie po wymianie kuchni z ceramicznej elektrycznej na indukcyjną
> okazało się że musiałem wymienić wszystkie garnki i patelnie ...
> To znaczy został jakiś jeden garnek ale szybko się powyginał na
> indukcji i nie przylegał całością ...
> Najgorzej wkurzyłem się że musiałem wywalić różne patelnie. Niektóre
> niemalże nowe , wysokiej jakości , masywne i drogie ...
>
> Do indukcji trzeba mieć garnki zgodne z indukcją . Dodatkowo te
> garnki powinny mieć naprawdę grube dno aby się przy pracy nie
> odkształciły , tak jak mój jedyny który mi się ostał garnek który
> działał z indukcją ...
musiałeś mieć jaką straszną tandetę... :)
zabawne jest że na indukcji bardzo łądnie pracują wszelkie garnki starego
typu (emaliowane)
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-04 10:53:34 - /// Kaszpir ///
Dokładnie ...
Działał chyba najtańszy z garnków jaki miałem. Był chyba z Ikea ...
Te droższe niestety nie działały :(
Najbardziej mi było szkoda patelni ...
>zabawne jest że na indukcji bardzo łądnie pracują wszelkie garnki starego
>typu (emaliowane)
Niestety moje nie działały.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-04 14:23:54 - Jeffrey
> /// Kaszpir /// wrote:
>>> Właściwie żaden mój garnek nie kompatybilny z indukcyjną i
>>> niezbyt
>>> uśmiecha mi się wymiana.
>>
>> U mnie po wymianie kuchni z ceramicznej elektrycznej na indukcyjną
>> okazało się że musiałem wymienić wszystkie garnki i patelnie ...
>> To znaczy został jakiś jeden garnek ale szybko się powyginał na
>> indukcji i nie przylegał całością ...
>> Najgorzej wkurzyłem się że musiałem wywalić różne patelnie.
>> Niektóre
>> niemalże nowe , wysokiej jakości , masywne i drogie ...
>>
>> Do indukcji trzeba mieć garnki zgodne z indukcją . Dodatkowo te
>> garnki powinny mieć naprawdę grube dno aby się przy pracy nie
>> odkształciły , tak jak mój jedyny który mi się ostał garnek który
>> działał z indukcją ...
>
> musiałeś mieć jaką straszną tandetę... :)
>
>
> zabawne jest że na indukcji bardzo łądnie pracują wszelkie garnki
> starego typu (emaliowane)
z racji zawodu podłączałem kolesiowi kuchenkę indukcyjną
jakież było moje zdziwienie gdy w tym mieszkaniu nie było jednego
naczynia które by współpracowało
nawet jakieś stare patelnie nie działały ( wyskakiwał jakiś błąd)
jeffrey
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-02 19:05:28 - tHe mRuWa
> Witam
>
> Dom nowy, kuchnia oddzielna, rodzina 2+2 (przyszlosciowo 2+3, jak Bozia
> da :). Kuchenka uzywana bedzie codziennie. Jaki rodzaj kuchenki wybrac:
>
> 1. Elektryczna (plyta ceram)
> 2. Gazowo-elektryczna (palniki + elektryczny piekarnik)
> 3. Gazowa
> 4. Indukcja
>
> Gaz tylko z butli, przynajmniej na razie, w kuchni jest przygotowany
> osobny obwod 3fazowy do kuchenki.
>
W takim przypadku to tylko 4.
1 i 3 zdecydowanie odpada, a 2 tylko jeśli miałbyś akurat gaz z sieci,
bo np. używasz go do ogrzewania domu bądź podgrzewania wody.
A tak to szkoda się pakować w kolejne medium - szczególnie z
butli(utrata miejsca i parę innych niedogodności).
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-02 23:29:12 - Marex
> W dniu 2012-07-01 23:25, ATZ Rzeszow pisze:
> > Witam
> >
> > Dom nowy, kuchnia oddzielna, rodzina 2+2 (przyszlosciowo 2+3, jak Bozia
> > da :). Kuchenka uzywana bedzie codziennie. Jaki rodzaj kuchenki wybrac:
> >
> > 1. Elektryczna (plyta ceram)
> > 2. Gazowo-elektryczna (palniki + elektryczny piekarnik)
> > 3. Gazowa
> > 4. Indukcja
> >
Zaraz tam tylko....!!! W naszej szerokosci realistycznej techniczno-
budżetowej wybrałem asekurancko płytę indukcyjno-gazową. Gaz mam tylko z
butli. I nie żałuję. Swobodne ,nie pospieszne przesiadanie sie z garnków na
indukcyjne.Zresztą po zakupie IDG 22S przysłali gratisowo!! od Fagora
komplet zgrabnych garnków na indukcję. Płyta ergonomiczna, solidna, ładny
design. Natomiast piekarnik kupilem elektryczny i to dobrej, sprawdzonej
firmy.Ma wszystko co potrzeba nawet dla szefa kuchni. A produkcji krajowej...
Jedno i drugie gdzies tak po ok.1450zł/każde, do tego szafka z Ikei z
dodaną własną płytą-blatem.Własny montaż i zamknąć się mozna w cenie 3400-
3500zł.
Pozdrawia~M
> > Gaz tylko z butli, przynajmniej na razie, w kuchni jest przygotowany
> > osobny obwod 3fazowy do kuchenki.
> >
>
> W takim przypadku to tylko 4.
> 1 i 3 zdecydowanie odpada, a 2 tylko jeli miałby akurat gaz z sieci,
> bo np. używasz go do ogrzewania domu bšd podgrzewania wody.
> A tak to szkoda się pakować w kolejne medium - szczególnie z
> butli(utrata miejsca i parę innych niedogodnoci).
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 05:47:36 - Marek Dyjor
> Witam
>
> Dom nowy, kuchnia oddzielna, rodzina 2+2 (przyszlosciowo 2+3, jak
> Bozia da :). Kuchenka uzywana bedzie codziennie. Jaki rodzaj kuchenki
> wybrac:
>
> 1. Elektryczna (plyta ceram)
> 2. Gazowo-elektryczna (palniki + elektryczny piekarnik)
> 3. Gazowa
> 4. Indukcja
indukcja...
gaz z butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 10:08:00 - Kris
>
> gaz z butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
Gaz z rury bezpieczniejszy?
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 12:53:47 - Bydlę
> W dniu wtorek, 3 lipca 2012 05:47:36 UTC+2 użytkownik Marek Dyjor napisa
> ł:
>
>>
>> gaz z butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
>
> Gaz z rury bezpieczniejszy?
Oczywiście.
I nie z rury, a z rury.
--
Bydlę
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 13:25:59 - Kris
butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
> >
> > Gaz z rury bezpieczniejszy?
>
> Oczywiście.
Uzasadnisz?
> I nie z rury, a z rury.
Wg mnie z rury albo ew. ziemny.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 14:52:14 - Bydlę
> W dniu wtorek, 3 lipca 2012 12:53:47 UTC+2 użytkownik Bydlę napisał:
> butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
>>>
>>> Gaz z rury bezpieczniejszy?
>>
>> Oczywiście.
>
> Uzasadnisz?
Zacznijmy od tego, kto instaluje gaz - fachowiec z papierami, czy
członek rodziny, przejdźmy przez rodzaj złącz, a skonczmy na liczbie
podłączeń w danym czasie.
Rura wygrywa w każdej kategorii.
:-)
> Wg mnie z rury albo ew. ziemny.
Z rury albo z butli.
Nieważne jaki.
:-)))
--
Bydlę
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-03 17:33:29 - Marek Dyjor
> W dniu wtorek, 3 lipca 2012 12:53:47 UTC+2 użytkownik Bydlę napisał:
> butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
>>>
>>> Gaz z rury bezpieczniejszy?
>>
>> Oczywiście.
>
> Uzasadnisz?
gaz ziemny jest prowadzony stałą instalacją gazową o sprawdzonej szczelności
pospięcie kuchenki też zwykle odbywa sie przez stałe łacze, jaśli podpina
fachowiec to zwykle sprawdza szczelność.
gaz ziemny jest lżejszy od powietrza więc nawet spore wycieki zwykle
wylatują kominem wentylacyjnym zanim staną sie niebezpieczne (wybuchowe)
gaz z butli jest zwykle podpinany jakimiś wężami przez użytkownika, nikt nie
sprawdza szczelności (bo nie ma czym).
gaz propan butan jest cięższy od powietrza gromadzi sie przy podłodze bardzo
łatwo może powstać mieszanka wybuchowa i wtedy iskierka i mamy bum.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-04 14:26:47 - Jeffrey
> Kris wrote:
>> W dniu wtorek, 3 lipca 2012 12:53:47 UTC+2 użytkownik Bydlę
>> napisał:
>> butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
>>>>
>>>> Gaz z rury bezpieczniejszy?
>>>
>>> Oczywiście.
>>
>> Uzasadnisz?
>
> gaz ziemny jest prowadzony stałą instalacją gazową o sprawdzonej
> szczelności pospięcie kuchenki też zwykle odbywa sie przez stałe
> łacze, jaśli podpina fachowiec to zwykle sprawdza szczelność.
>
> gaz ziemny jest lżejszy od powietrza więc nawet spore wycieki zwykle
> wylatują kominem wentylacyjnym zanim staną sie niebezpieczne
> (wybuchowe)
>
> gaz z butli jest zwykle podpinany jakimiś wężami przez użytkownika,
> nikt nie sprawdza szczelności (bo nie ma czym).
>
kiedyś sprawdzało się zapalniczką
> gaz propan butan jest cięższy od powietrza gromadzi sie przy
> podłodze
> bardzo łatwo może powstać mieszanka wybuchowa i wtedy iskierka i
> mamy
> bum.
a co z gazem propanbutan z rury bo takiej opcji tu nie było ?
jeffrey
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-04 15:57:34 - Marek Dyjor
>> gaz propan butan jest cięższy od powietrza gromadzi sie przy
>> podłodze
>> bardzo łatwo może powstać mieszanka wybuchowa i wtedy iskierka i
>> mamy
>> bum.
>
> a co z gazem propanbutan z rury bo takiej opcji tu nie było ?
dalej jest cięższy do powietrza i wlecze sie po podłodze...
to jest jego zasadnicza wada. Dlatego też nie wolno parkować samochodów w
garażach podziemnych.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-08 14:08:44 - BQB
> Jeffrey wrote:
>>> gaz propan butan jest cięższy od powietrza gromadzi sie przy
>>> podłodze
>>> bardzo łatwo może powstać mieszanka wybuchowa i wtedy iskierka i
>>> mamy
>>> bum.
>>
>> a co z gazem propanbutan z rury bo takiej opcji tu nie było ?
>
> dalej jest cięższy do powietrza i wlecze sie po podłodze...
>
>
> to jest jego zasadnicza wada. Dlatego też nie wolno parkować samochodów
> w garażach podziemnych.
Które to mają kiepsko zrobioną wentylację.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-18 22:31:30 - Marek Dyjor
> W dniu 2012-07-04 15:57, Marek Dyjor pisze:
>> Jeffrey wrote:
>>>> gaz propan butan jest cięższy od powietrza gromadzi sie przy
>>>> podłodze
>>>> bardzo łatwo może powstać mieszanka wybuchowa i wtedy iskierka i
>>>> mamy
>>>> bum.
>>>
>>> a co z gazem propanbutan z rury bo takiej opcji tu nie było ?
>>
>> dalej jest cięższy do powietrza i wlecze sie po podłodze...
>>
>>
>> to jest jego zasadnicza wada. Dlatego też nie wolno parkować
>> samochodów w garażach podziemnych.
>
> Które to mają kiepsko zrobioną wentylację.
mają wentylację dostosowaną do gazów lżejszych od powietrza...
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-19 15:11:24 - Adam Płaszczyca
>> Które to mają kiepsko zrobioną wentylację.
> mają wentylację dostosowaną do gazów lżejszych od powietrza...
Pary benzyny są lżejsze od powietrza?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-19 16:17:16 - Dawid
> Dnia Wed, 18 Jul 2012 22:31:30 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
>
>>> Które to mają kiepsko zrobioną wentylację.
>> mają wentylację dostosowaną do gazów lżejszych od powietrza...
>
> Pary benzyny są lżejsze od powietrza?
>
? przestań już.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-22 19:22:23 - Adam Płaszczyca
>>>> Które to mają kiepsko zrobioną wentylację.
>>> mają wentylację dostosowaną do gazów lżejszych od powietrza...
>>
>> Pary benzyny są lżejsze od powietrza?
>
> ? przestań już.
No wiem, niewygodne pytanie. Czemu nie odpowiesz, że nie są?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-08-09 02:05:36 - Marex
> Dnia Thu, 19 Jul 2012 16:17:16 +0200, Dawid napisał(a):
>
> >>>> Które to mają kiepsko zrobioną wentylację.
> >>> mają wentylację dostosowaną do gazów lżejszych od powietrza...
> >>
> >> Pary benzyny są lżejsze od powietrza?
> >
> > ? przestań już.
>
> No wiem, niewygodne pytanie. Czemu nie odpowiesz, że nie są?
Bo wątkotwórca pytał o kuchenki i raczej paliwo do nich nie pochodzi z
oparów benzyny...~
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-08 14:10:55 - BQB
> Kris wrote:
>> W dniu wtorek, 3 lipca 2012 12:53:47 UTC+2 użytkownik Bydlę napisał:
>> butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
>>>>
>>>> Gaz z rury bezpieczniejszy?
>>>
>>> Oczywiście.
>>
>> Uzasadnisz?
>
> gaz ziemny jest prowadzony stałą instalacją gazową o sprawdzonej
> szczelności pospięcie kuchenki też zwykle odbywa sie przez stałe łacze,
> jaśli podpina fachowiec to zwykle sprawdza szczelność.
>
> gaz ziemny jest lżejszy od powietrza więc nawet spore wycieki zwykle
> wylatują kominem wentylacyjnym zanim staną sie niebezpieczne (wybuchowe)
Gaz ziemny jest bezwonny, nie bez powodu dodają pewien składnik, od
czasu do czasu, aby ludzie mogli wykryć czy u nich nie śmierdzi i taka
kontrola jest :P
> gaz z butli jest zwykle podpinany jakimiś wężami przez użytkownika, nikt
> nie sprawdza szczelności (bo nie ma czym).
>
> gaz propan butan jest cięższy od powietrza gromadzi sie przy podłodze
> bardzo łatwo może powstać mieszanka wybuchowa i wtedy iskierka i mamy bum.
Nawet przy niewielkim wycieku śmierdzi tak, że reaguje się natychmiastowo.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-10 01:54:17 - BQB
> Dnia Sun, 08 Jul 2012 14:10:55 +0200, BQB napisał(a):
>> W dniu 2012-07-03 17:33, Marek Dyjor pisze:
>>> Kris wrote:
>>>> W dniu wtorek, 3 lipca 2012 12:53:47 UTC+2 użytkownik Bydlę napisał:
>>>> butli nie jest najbezpieczniejszym paliwem w domu...
>>>>>> Gaz z rury bezpieczniejszy?
>>>>> Oczywiście.
>>>> Uzasadnisz?
>>> gaz ziemny jest lżejszy od powietrza więc nawet spore wycieki zwykle
>>> wylatują kominem wentylacyjnym zanim staną sie niebezpieczne (wybuchowe)
>> Gaz ziemny jest bezwonny, nie bez powodu dodają pewien składnik, od
>> czasu do czasu, aby ludzie mogli wykryć czy u nich nie śmierdzi i taka
>> kontrola jest :P
>
> Raczej caly czas. Jakos nie kojarze by kiedykolwiek gaz z kuchenki byl
> bezwonny...
>
>>> gaz propan butan jest cięższy od powietrza gromadzi sie przy podłodze
>>> bardzo łatwo może powstać mieszanka wybuchowa i wtedy iskierka i mamy bum.
>> Nawet przy niewielkim wycieku śmierdzi tak, że reaguje się natychmiastowo.
>
> Zwlaszcza jak sie jest poza domem :>
Czyli nieszczelność przy gazie ziemnym nie ma prawa wystąpić?
Hmm... w Gdańsku ten blok się skurczył o 2 piętra, czy gdzieś indziej i
go potem zburzyli? Albo ta awaria, w jakimś mieście, gdzie nagle wzrosło
ciśnienie w instalacji i rozwaliło trochę kuchenek (nie wiem, czy czegoś
jeszcze nie). Nad butlą mam własną kontrolę, jak coś się stanie, to
tylko z mojej winy/niedbalstwa, a ziemny poza kontrolą (własną).
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-13 19:30:37 - Jacek Osiecki
> W dniu 2012-07-09 09:31, Jacek Osiecki pisze:
>> Dnia Sun, 08 Jul 2012 14:10:55 +0200, BQB napisał(a):
>>> Gaz ziemny jest bezwonny, nie bez powodu dodają pewien składnik, od
>>> czasu do czasu, aby ludzie mogli wykryć czy u nich nie śmierdzi i taka
>>> kontrola jest :P
>> Raczej caly czas. Jakos nie kojarze by kiedykolwiek gaz z kuchenki byl
>> bezwonny...
>>>> gaz propan butan jest cięższy od powietrza gromadzi sie przy podłodze
>>>> bardzo łatwo może powstać mieszanka wybuchowa i wtedy iskierka i mamy bum.
>>> Nawet przy niewielkim wycieku śmierdzi tak, że reaguje się natychmiastowo.
>> Zwlaszcza jak sie jest poza domem :>
> Czyli nieszczelność przy gazie ziemnym nie ma prawa wystąpić?
Wszystko się może zdarzyć. Ale prędzej się zdarzy tam, gdzie się cały czas
coś grzebie - czyli przykręca i odkręca butle, a gaz leci parciejącym
gumowym wężem.
> Hmm... w Gdańsku ten blok się skurczył o 2 piętra, czy gdzieś indziej i
> go potem zburzyli?
Tak, ten w którym jakiś psychol rozwalił zawór w piwnicy.
> Albo ta awaria, w jakimś mieście, gdzie nagle wzrosło
> ciśnienie w instalacji i rozwaliło trochę kuchenek (nie wiem, czy czegoś
> jeszcze nie). Nad butlą mam własną kontrolę, jak coś się stanie, to
> tylko z mojej winy/niedbalstwa, a ziemny poza kontrolą (własną).
Z ziemnym to problem jest raczej taki, że płaci się od metra sześciennego
towaru niewiadomej jakości. Gazownia puszcza cokolwiek, a ludzie się dziwią
że rachunki rosną...
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
2012-07-18 22:34:18 - Marek Dyjor
> Czyli nieszczelność przy gazie ziemnym nie ma prawa wystąpić?
> Hmm... w Gdańsku ten blok się skurczył o 2 piętra, czy gdzieś indziej
> i go potem zburzyli?
Ok ile takich wypadków było w polsce od lat 70 dziesiatych ...
i jaki to procent instalacji gazu ziemnego, dodajmy że od jakiegoś czasu
instalacje gazowe sa co roku sprawdzane.
> Albo ta awaria, w jakimś mieście, gdzie nagle
> wzrosło ciśnienie w instalacji i rozwaliło trochę kuchenek (nie wiem,
> czy czegoś jeszcze nie). Nad butlą mam własną kontrolę, jak coś się
> stanie, to tylko z mojej winy/niedbalstwa, a ziemny poza kontrolą
> (własną).
i dlatego samochody sa bezpieczniejsze od samolotów... ;-)