A jednak smalczyk!
2012-02-27 12:10:23 - Ikselka
:-)
(...)- Ważna jest świadomość. Mając ją, możemy dokonać wyboru między
pierogami a piersią z kurczaka. Często wystarczy zmiana profilu
żywieniowego, nawyków, niekoniecznie robiąc rewolucję w lodówce. Istotne są
proporcje i łączenie produktów. Obalamy stereotypy. Mówimy: jeśli masz
ochotę na smażonego kotleta - usmaż go na smalcu.
- Smalec jest lepszy od oleju?!
- Oczywiście. Olej się spala, wytwarzając homocysteinę. To trucizna. Często
trujemy się na własne życzenie.
- Jeszcze jakie mity pani obala?
- Tłuszcze utwardzone, np. margaryny. Ich wartość odżywcza jest
porównywalna do wartości odżywczej oleju silnikowego - to substancja
pochodzenia chemicznego. Olej do sałatki - najlepiej nierafinowany. Mleko -
wielu naukowców przestrzega osoby dorosłe przed jego piciem. Mleko krowie
jest dla cieląt, kozie - dla koźląt, a ludzkie - dla niemowląt.(...)
- Co jeszcze jest ?na indeksie??
- Rzeczy mocno przecukrzone - słodkie napoje, dżemy. Mają zbyt dużo
glukozy. Uczymy ludzi, że gdy na papryce pojawia się pleśń, nie wolno jej
jeść, bo szkodliwe substancje pleśni już ją zainfekowały. Obalamy mity na
temat soi.
- A sernik?
- Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
zawiera dużo białka.
www.gazeta.olawa.pl/archiwum/2000/wywiady/2005/42wy1.htm
--
XL przy okazji www.sfd.pl/Mity_i_Fakty_Na_Temat_Soi-t243503.html
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 12:48:00 - Stefan
Uýytkownik Ikselka
news:1jvaktu0ih2le$.1vws6gnha1ik9.dlg@40tude.net...
> ...to i sůoninka, i boczuú - nie?
> :-)
Ja od dawna trenujć poranny bieg. Do sklepiku po úwieýe piwko.
pozdr
Stefan
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 15:12:47 - gosmo
news:1jvaktu0ih2le$.1vws6gnha1ik9.dlg@40tude.net...
> ...to i słoninka, i boczuś - nie?
A pewnie, że tak. W wielu wypadkach zgadzam się z nią, ale... nie zgadzam
się co do mleka (w końcu nikogo w zakresie diety nie traktuję jako
wyroczni). Sam wypijam czasem nawet litr dziennie w postaci dodatku do
płatków/owsianki/kawy itp. itd. Przemawiają za tym m.in. argumenty o nazwie
B2, B12, D, Ca a także sporo ćwicżę więc nie bez znaczenia są dla mnie
aminokwasy egzogenne: fenylalanina (nie cierpię na fenyloanakurię),
tryptofan, metionina, lizyna, treonina, izoleucyna, leucyna, walina. No i to
w końcu ja schudłem 33kg ;)
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 15:42:57 - czeremcha
oleju, a smalec to ja lubię na chlebie.
I głęboko w nosie mam paniki na temat czego wolno, a czego nie.
Wszystko - byle z umiarem.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 15:46:47 - Anai
> A ja piję mleko, bo je lubię, smażę różnie - w każdym razie nie palę
> oleju, a smalec to ja lubię na chlebie.
I ja, i ja...
>
> I głęboko w nosie mam paniki na temat czego wolno, a czego nie.
ja też, ja też...
:D
.... i masło jem :D
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 22:28:05 - Ikselka
> A ja piję mleko, bo je lubię, smażę różnie - w każdym razie nie palę
> oleju, a smalec to ja lubię na chlebie.
>
> I głęboko w nosie mam paniki na temat czego wolno, a czego nie.
>
> Wszystko - byle z umiarem.
>
Ja też, tyle że z tym olejem to taka batalia od tylu lat, że najlepszy...
Tylko temu uległam, smalec jako tłuszcz do smażenia/duszenia prawie zniknął
z mojej kuchni. Oczywiście taki ze skwarkami, do chleba, albo wytopiony z
pieczonego boczku - jest na pierwszym miejscu. No i masło, oczywiście, w
każdej wersji. Zadnych margaryn. :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 09:59:50 - gosmo
news:xeq0lbopelq9$.wcfsp7z38641.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 27 Feb 2012 06:42:57 -0800 (PST), czeremcha napisał(a):
> Zadnych margaryn. :-)
100% poparcia ;)
A jak ciasta (m.in. drożdżowe)? Ja zawsze robię na maśle, margaryny, w
szczególności te Palmy i inne po prostu śmierdzą margaryną i mocno się to
odbija później na smaku wypieku. Nie tylko smak jest imo zdecydowanie
gorszy, ale przecież to są tłuszcze utwardzane pełne wolnych rodników, które
są przyczyną bardzo wielu współczesnych chorób cywilizacyjnych. A co z
cholesterolem z masła? Można się go pozbyć również aktywnością fizyczną.
Dlatego ja również wybieram masło ;)
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 15:34:31 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka
> news:xeq0lbopelq9$.wcfsp7z38641.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 06:42:57 -0800 (PST), czeremcha napisał(a):
>> Zadnych margaryn. :-)
>
> 100% poparcia ;)
> A jak ciasta (m.in. drożdżowe)? Ja zawsze robię na maśle, margaryny, w
> szczególności te Palmy i inne po prostu śmierdzą margaryną i mocno się to
> odbija później na smaku wypieku.
Masło. Gdy złoży się tak, że akurat mam mało masła (do chleba MUSI być), to
na tę okoliczność trzymam w zamrażarce jakąś awaryjną Kasię, no ale to
naprawdę na awaryjną sytuację.
> Nie tylko smak jest imo zdecydowanie
> gorszy, ale przecież to są tłuszcze utwardzane pełne wolnych rodników, które
> są przyczyną bardzo wielu współczesnych chorób cywilizacyjnych. A co z
> cholesterolem z masła? Można się go pozbyć również aktywnością fizyczną.
> Dlatego ja również wybieram masło ;)
Hołk :-)
--
XL a jak masła akurat niet, to wolę sam chleb jeść, niż z margaryną
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 20:49:40 - medea
> Masło. Gdy złoży się tak, że akurat mam mało masła (do chleba MUSI
> być), to na tę okoliczność trzymam w zamrażarce jakąś awaryjną Kasię,
> no ale to naprawdę na awaryjną sytuację.
Masło też można mrozić.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 23:29:06 - Paulinka
> W dniu 2012-02-28 15:34, Ikselka pisze:
>> Masło. Gdy złoży się tak, że akurat mam mało masła (do chleba MUSI
>> być), to na tę okoliczność trzymam w zamrażarce jakąś awaryjną Kasię,
>> no ale to naprawdę na awaryjną sytuację.
>
> Masło też można mrozić.
Często to właśnie robię. Awaryjnie.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:03:14 - Ikselka
> W dniu 2012-02-28 15:34, Ikselka pisze:
>> Masło. Gdy złoży się tak, że akurat mam mało masła (do chleba MUSI
>> być), to na tę okoliczność trzymam w zamrażarce jakąś awaryjną Kasię,
>> no ale to naprawdę na awaryjną sytuację.
>
> Masło też można mrozić.
>
Kupuję hurtowo i mrożę, ale ono znacznie szybciej wychodzi, niż taka
jedna kostka Kasi 3-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:08:32 - Paulinka
> Dnia Tue, 28 Feb 2012 20:49:40 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-28 15:34, Ikselka pisze:
>>> Masło. Gdy złoży się tak, że akurat mam mało masła (do chleba MUSI
>>> być), to na tę okoliczność trzymam w zamrażarce jakąś awaryjną Kasię,
>>> no ale to naprawdę na awaryjną sytuację.
>> Masło też można mrozić.
>>
>
> Kupuję hurtowo i mrożę, ale ono znacznie szybciej wychodzi, niż taka
> jedna kostka Kasi 3-)
Kup lepiej Ramę awaryjnie, bo Kasia potęguje obrzydliwość margaryny.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:17:28 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 20:49:40 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-28 15:34, Ikselka pisze:
>>>> Masło. Gdy złoży się tak, że akurat mam mało masła (do chleba MUSI
>>>> być), to na tę okoliczność trzymam w zamrażarce jakąś awaryjną Kasię,
>>>> no ale to naprawdę na awaryjną sytuację.
>>> Masło też można mrozić.
>>>
>>
>> Kupuję hurtowo i mrożę, ale ono znacznie szybciej wychodzi, niż taka
>> jedna kostka Kasi 3-)
>
> Kup lepiej Ramę awaryjnie, bo Kasia potęguje obrzydliwość margaryny.
Rama do pieczenia? - nie te frakcje chyba ;-P
Kasia jest specjalnie do pieczenia.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:21:48 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:08:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 20:49:40 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-02-28 15:34, Ikselka pisze:
>>>>> Masło. Gdy złoży się tak, że akurat mam mało masła (do chleba MUSI
>>>>> być), to na tę okoliczność trzymam w zamrażarce jakąś awaryjną Kasię,
>>>>> no ale to naprawdę na awaryjną sytuację.
>>>> Masło też można mrozić.
>>>>
>>> Kupuję hurtowo i mrożę, ale ono znacznie szybciej wychodzi, niż taka
>>> jedna kostka Kasi 3-)
>> Kup lepiej Ramę awaryjnie, bo Kasia potęguje obrzydliwość margaryny.
>
> Rama do pieczenia? - nie te frakcje chyba ;-P
> Kasia jest specjalnie do pieczenia.
Na kanapkę nawet awaryjnie bym jej nie użyła. Bleee.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:28:37 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:08:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 20:49:40 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-02-28 15:34, Ikselka pisze:
>>>>>> Masło. Gdy złoży się tak, że akurat mam mało masła (do chleba MUSI
>>>>>> być), to na tę okoliczność trzymam w zamrażarce jakąś awaryjną Kasię,
>>>>>> no ale to naprawdę na awaryjną sytuację.
>>>>> Masło też można mrozić.
>>>>>
>>>> Kupuję hurtowo i mrożę, ale ono znacznie szybciej wychodzi, niż taka
>>>> jedna kostka Kasi 3-)
>>> Kup lepiej Ramę awaryjnie, bo Kasia potęguje obrzydliwość margaryny.
>>
>> Rama do pieczenia? - nie te frakcje chyba ;-P
>> Kasia jest specjalnie do pieczenia.
>
> Na kanapkę nawet awaryjnie bym jej nie użyła. Bleee.
A kto mówi o kanapkach z Kasią? - porównywałam szybkosc zużywania się.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 09:50:16 - gosmo
news:86096e64-d252-4ff4-97f4-1e0d26270dd5@9g2000vbq.googlegroups.com...
> A ja piję mleko, bo je lubię, smażę różnie - w każdym razie nie palę
> oleju, a smalec to ja lubię na chlebie.
Generalnie tak jak ty. Czasem olej, czasem oliwa, czasem masło, czasem
smalec. Ale nie jest to kwestia wyboru zdrowszej/tańszej/cokolwiek
alternatywy tylko każdy tłuszcz ma inne przeznaczenie. Schabowy to tylko
smalec (bardziej chrupiący i aromatyczny), słodkie naleśniki i inne kopytka
z serem to oczywiście tylko masło, odgrzewane pierogi/krokiety i inne z
farszem mięsno-warzywnym lubię na oliwie. Na oleju to tylko to co wymaga
głębokiego oleju lub po prostu dolewam do wody przy pierogach co by się nie
kleiły.
> I głęboko w nosie mam paniki na temat czego wolno, a czego nie.
> Wszystko - byle z umiarem.
100% poparcia
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 15:45:59 - czeremcha
>
> - Jeýeli juý w ogóle jeúă coú sůodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
> zawiera duýo biaůka.
Sernik z mleka ludzkiego, krowiego czy koziego pani dietetyk ma na
myśli?
A może taki nie z mleka...
Po prostu - chyba sama lubi, dlatego z nim nawet pozuje do zdjęcia...
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 17:26:39 - Qrczak
> ...to i słoninka, i boczuś - nie?
> :-)
>
>
> (...)- Ważna jest świadomość. Mając ją, możemy dokonać wyboru między
> pierogami a piersią z kurczaka. Często wystarczy zmiana profilu
> żywieniowego, nawyków, niekoniecznie robiąc rewolucję w lodówce. Istotne są
> proporcje i łączenie produktów. Obalamy stereotypy. Mówimy: jeśli masz
> ochotę na smażonego kotleta - usmaż go na smalcu.
[...]
> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
> zawiera dużo białka.
> www.gazeta.olawa.pl/archiwum/2000/wywiady/2005/42wy1.htm
- Jaki to gabinet otwiera pani w Oławie?
- Będzie to drugi na Dolnym Śląsku, bo jeden już działa we Wrocławiu -
gabinet terapii suplementacyjnej. To połączenie wiedzy o dietetyce, o
metabolizmie człowieka oraz o farmakologii suplementu. 80% chorób ma
podłoże zależne od diety. Moja praca polega na tym, aby określić typ
somatyczny i hormonalny danej osoby, jakie ma zapotrzebowanie i
niedobory na poszczególne składniki odżywcze, i naprawić suplementami
pracę organizmu.
.... Ciekawe, ile pani doktor bierze za to kuszenie serniczkiem?
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 14:17:13 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Qrczak
news:jigaru$5k1$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2012-02-27 12:10, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> ...to i słoninka, i boczuś - nie?
>> :-)
>>
>>
>> (...)- Ważna jest świadomość. Mając ją, możemy dokonać wyboru między
>> pierogami a piersią z kurczaka. Często wystarczy zmiana profilu
>> żywieniowego, nawyków, niekoniecznie robiąc rewolucję w lodówce. Istotne
>> są
>> proporcje i łączenie produktów. Obalamy stereotypy. Mówimy: jeśli masz
>> ochotę na smażonego kotleta - usmaż go na smalcu.
> [...]
>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
>> zawiera dużo białka.
>> www.gazeta.olawa.pl/archiwum/2000/wywiady/2005/42wy1.htm
>
> - Jaki to gabinet otwiera pani w Oławie?
>
> - Będzie to drugi na Dolnym Śląsku, bo jeden już działa we Wrocławiu -
> gabinet terapii suplementacyjnej. To połączenie wiedzy o dietetyce, o
> metabolizmie człowieka oraz o farmakologii suplementu. 80% chorób ma
> podłoże zależne od diety. Moja praca polega na tym, aby określić typ
> somatyczny i hormonalny danej osoby, jakie ma zapotrzebowanie i niedobory
> na poszczególne składniki odżywcze, i naprawić suplementami pracę
> organizmu.
>
> ... Ciekawe, ile pani doktor bierze za to kuszenie serniczkiem?
>
Ja dodam tylko, że to reklama dla produktow Herbalife...
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 20:54:14 - medea
>
>
> Ja dodam tylko, że to reklama dla produktow Herbalife...
No jasne! Ale numer!
www.galeriawellness.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=196%3Adorota-gudaniec&catid=58%3Ahist-finansowe&Itemid=61
Ktoś tu zupełnie niepodatny na reklamy jest. ;)
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 23:29:39 - Paulinka
> W dniu 2012-02-28 14:17, Justyna Vicky S. pisze:
>>
>>
>> Ja dodam tylko, że to reklama dla produktow Herbalife...
>
> No jasne! Ale numer!
>
> www.galeriawellness.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=196%3Adorota-gudaniec&catid=58%3Ahist-finansowe&Itemid=61
>
>
> Ktoś tu zupełnie niepodatny na reklamy jest. ;)
Bo Herba to nie jest zwykła reklama, ale niezła sekta.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 08:35:41 - Qrczak
> medea pisze:
>> W dniu 2012-02-28 14:17, Justyna Vicky S. pisze:
>>>
>>> Ja dodam tylko, że to reklama dla produktow Herbalife...
>>
>> No jasne! Ale numer!
>>
>> www.galeriawellness.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=196%3Adorota-gudaniec&catid=58%3Ahist-finansowe&Itemid=61
>> Ktoś tu zupełnie niepodatny na reklamy jest. ;)
>
> Bo Herba to nie jest zwykła reklama, ale niezła sekta.
Sugerujesz podatność na sekty?
Qra
PS. Ale kodowanie miałyśmy zajefajne
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 09:30:40 - gosmo
news:jigaru$5k1$1@inews.gazeta.pl...
> ... Ciekawe, ile pani doktor bierze za to kuszenie serniczkiem?
Wygląda na to, że Herbalife wypuszcza niedługo nową linię produktową ;)
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 11:39:28 - Qrczak
>
> Użytkownik Qrczak
> news:jigaru$5k1$1@inews.gazeta.pl...
>> ... Ciekawe, ile pani doktor bierze za to kuszenie serniczkiem?
>
> Wygląda na to, że Herbalife wypuszcza niedługo nową linię produktową ;)
Sądząc po opinii o serniczkach będą się podlizywać dukanowcom.
Schudnij z białkiem i ziółkiem
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 18:14:04 - medea
>
> - A sernik?
>
> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
> zawiera dużo białka.
Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są generalnie
przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we wszystkim, co się da
- na śniadanie, obiad i kolację.
Tak że - co dietetyk to inny mit.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 20:53:21 - Aicha
>> - A sernik?
>>
>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
>> zawiera dużo białka.
>
> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są generalnie
> przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we wszystkim, co się da
> - na śniadanie, obiad i kolację.
>
> Tak że - co dietetyk to inny mit.
A jeszcze Dukan do tego? Toż już pół mojej firmy powinna zejść na nerki :)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 23:30:14 - Paulinka
> W dniu 2012-02-27 18:14, medea pisze:
>
>>> - A sernik?
>>>
>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
>>> zawiera dużo białka.
>>
>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są generalnie
>> przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we wszystkim, co się da
>> - na śniadanie, obiad i kolację.
>>
>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>
> A jeszcze Dukan do tego? Toż już pół mojej firmy powinna zejść na nerki :)
Ić na całość dołóż kopenhaską ;)
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 22:39:05 - Ikselka
> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>
>> - A sernik?
>>
>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
>> zawiera dużo białka.
>
> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są generalnie
> przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we wszystkim, co się da
> - na śniadanie, obiad i kolację.
>
> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>
Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
--
XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 22:44:37 - medea
> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>
>
> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-27 22:57:57 - Ikselka
> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>
>>
>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>
> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>
....chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 23:33:24 - Paulinka
> Dnia Mon, 27 Feb 2012 22:44:37 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>
>>>
>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>
>
> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
przespacerujemy.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:11:29 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 22:44:37 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>
>>>>
>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>
>>
>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>
> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
> przespacerujemy.
My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
łez wyciskanych przez wiatr.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:13:19 - Paulinka
> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:33:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 22:44:37 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>>
>>>>>
>>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>>
>>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
>> przespacerujemy.
>
> My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
> łez wyciskanych przez wiatr.
A macie chociaż na takie sytuacje ubezpieczenie?
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:22:35 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:33:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 22:44:37 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>>>
>>>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>>> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
>>> przespacerujemy.
>>
>> My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
>> łez wyciskanych przez wiatr.
>
> A macie chociaż na takie sytuacje ubezpieczenie?
Na jakie?
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:25:56 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:13:19 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:33:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 22:44:37 +0100, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>>>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>>>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>>>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>>>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>>>>
>>>>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>>>> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
>>>> przespacerujemy.
>>> My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
>>> łez wyciskanych przez wiatr.
>> A macie chociaż na takie sytuacje ubezpieczenie?
>
> Na jakie?
Na takie nietypowe. Przecież to oczywiste.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:38:28 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:13:19 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:33:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 22:44:37 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>>>>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>>>>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>>>>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>>>>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>>>>>
>>>>>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>>>>> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
>>>>> przespacerujemy.
>>>> My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
>>>> łez wyciskanych przez wiatr.
>>> A macie chociaż na takie sytuacje ubezpieczenie?
>>
>> Na jakie?
>
> Na takie nietypowe. Przecież to oczywiste.
Wiesz co, jeszcze nie zwariowaliśmy, żeby całe życie dokarmiać
ubezpieczycieli. Mamy podstawowe ubezpieczenia - i Tego w Górze 3-)
--
XL na coś trzeba umrzeć
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:42:38 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:25:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:13:19 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:33:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 22:44:37 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>>>>>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>>>>>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>>>>>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>>>>>>
>>>>>>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>>>>>> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
>>>>>> przespacerujemy.
>>>>> My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
>>>>> łez wyciskanych przez wiatr.
>>>> A macie chociaż na takie sytuacje ubezpieczenie?
>>> Na jakie?
>> Na takie nietypowe. Przecież to oczywiste.
>
> Wiesz co, jeszcze nie zwariowaliśmy, żeby całe życie dokarmiać
> ubezpieczycieli. Mamy podstawowe ubezpieczenia - i Tego w Górze 3-)
Nie dostałam z PZU gratyfikacji za urodzenie dziecka, bo był
wcześniakiem i nie zaliczyłam okresu 'wyczekiwania', także mam gdzieś
ubezpieczenia wszelkie.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:48:13 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:25:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:13:19 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:33:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 22:44:37 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> W dniu 2012-02-27 22:39, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>>>>>>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>>>>>>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>>>>>>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>>>>>>>
>>>>>>>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>>>>>>> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
>>>>>>> przespacerujemy.
>>>>>> My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
>>>>>> łez wyciskanych przez wiatr.
>>>>> A macie chociaż na takie sytuacje ubezpieczenie?
>>>> Na jakie?
>>> Na takie nietypowe. Przecież to oczywiste.
>>
>> Wiesz co, jeszcze nie zwariowaliśmy, żeby całe życie dokarmiać
>> ubezpieczycieli. Mamy podstawowe ubezpieczenia - i Tego w Górze 3-)
>
> Nie dostałam z PZU gratyfikacji za urodzenie dziecka, bo był
> wcześniakiem i nie zaliczyłam okresu 'wyczekiwania', także mam gdzieś
> ubezpieczenia wszelkie.
Bo to jest jedna wielka sciema.
Ze czasem komuś wypłacą odszkodowanie za złamanie ręki - tylko po to, zeby
cała reszta palciłą i wierzyła, ze jak będzie ciężko chora, to kogoś to
będzie obchodziło finansowo...
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:55:38 - Paulinka
>>>>>>>>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>>>>>>>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>>>>>>>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>>>>>>>> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
>>>>>>>> przespacerujemy.
>>>>>>> My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
>>>>>>> łez wyciskanych przez wiatr.
>>>>>> A macie chociaż na takie sytuacje ubezpieczenie?
>>>>> Na jakie?
>>>> Na takie nietypowe. Przecież to oczywiste.
>>> Wiesz co, jeszcze nie zwariowaliśmy, żeby całe życie dokarmiać
>>> ubezpieczycieli. Mamy podstawowe ubezpieczenia - i Tego w Górze 3-)
>> Nie dostałam z PZU gratyfikacji za urodzenie dziecka, bo był
>> wcześniakiem i nie zaliczyłam okresu 'wyczekiwania', także mam gdzieś
>> ubezpieczenia wszelkie.
>
> Bo to jest jedna wielka sciema.
> Ze czasem komuś wypłacą odszkodowanie za złamanie ręki - tylko po to, zeby
> cała reszta palciłą i wierzyła, ze jak będzie ciężko chora, to kogoś to
> będzie obchodziło finansowo...
Ja przestałam płacić, jak poznałam w pracy szefa, który kiedyś był
dyrektorem finansowym WARTY, wyjaśnił mi dokładnie na czym polega
ściema. Dziękuję, postoję.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 01:16:55 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>
>>>>>>>>>>>> -- XL a najlepiej w 30-stopniowy mróz i podczas półrocznej zimy
>>>>>>>>>>> Przesadzasz. 30-stopniowy mróz trwał raptem 2 tygodnie. Mieszkamy
>>>>>>>>>>> zazwyczaj w ogrzewanych pomieszczeniach i mało co się ruszamy.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> ...chyba że nam samochód nie zapali rano 3333-P
>>>>>>>>> Jak nie zapali przez dwa tygodnie w roku, to też się za dużo nie
>>>>>>>>> przespacerujemy.
>>>>>>>> My spacerujemy. Ostatnio odmroziłam sobie dolne powieki - od zamarzniętych
>>>>>>>> łez wyciskanych przez wiatr.
>>>>>>> A macie chociaż na takie sytuacje ubezpieczenie?
>>>>>> Na jakie?
>>>>> Na takie nietypowe. Przecież to oczywiste.
>>>> Wiesz co, jeszcze nie zwariowaliśmy, żeby całe życie dokarmiać
>>>> ubezpieczycieli. Mamy podstawowe ubezpieczenia - i Tego w Górze 3-)
>>> Nie dostałam z PZU gratyfikacji za urodzenie dziecka, bo był
>>> wcześniakiem i nie zaliczyłam okresu 'wyczekiwania', także mam gdzieś
>>> ubezpieczenia wszelkie.
>>
>> Bo to jest jedna wielka sciema.
>> Ze czasem komuś wypłacą odszkodowanie za złamanie ręki - tylko po to, zeby
>> cała reszta palciłą i wierzyła, ze jak będzie ciężko chora, to kogoś to
>> będzie obchodziło finansowo...
>
> Ja przestałam płacić, jak poznałam w pracy szefa, który kiedyś był
> dyrektorem finansowym WARTY, wyjaśnił mi dokładnie na czym polega
> ściema. Dziękuję, postoję.
Istota tzw ubezpieczeń polega na stworzeniu mirażu poprzez skoordynowanie
dobrych fachowców - lekarzy, ekonomistów, statystyków, analityków
finansowych, psychologów i prawników do skonstruowania warunków i umów
ubezpieczenia, takich, w które uwierzy i na które się złapie 97,5 procenta
ludzi. Nie ma to jak ubezpieczalnia - nic nie robi, tylko ściąga forsę.
Mnie wystarczyło trochę statystyki, trochę praktyki i obserwacji... Jestem
w tych 2,5 procenta.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 10:49:45 - medea
> Mnie wystarczyło trochę statystyki, trochę praktyki i obserwacji...
> Jestem w tych 2,5 procenta.
Taaa, i to pewnie dlatego planujesz wykupić dodatkowe ubezpieczenie
zdrowotne. Bo Twoi znajomi są zadowoleni. ;-)
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 19:36:59 - Ikselka
> W dniu 2012-02-29 01:16, Ikselka pisze:
>> Mnie wystarczyło trochę statystyki, trochę praktyki i obserwacji...
>> Jestem w tych 2,5 procenta.
>
> Taaa, i to pewnie dlatego planujesz wykupić dodatkowe ubezpieczenie
> zdrowotne. Bo Twoi znajomi są zadowoleni. ;-)
Już nie są.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:19:43 - medea
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 10:49:45 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-29 01:16, Ikselka pisze:
>>> Mnie wystarczyło trochę statystyki, trochę praktyki i obserwacji...
>>> Jestem w tych 2,5 procenta.
>> Taaa, i to pewnie dlatego planujesz wykupić dodatkowe ubezpieczenie
>> zdrowotne. Bo Twoi znajomi są zadowoleni. ;-)
> Już nie są.
>
>
Już? Wczoraj jeszcze byli...
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:34:56 - Ikselka
> W dniu 2012-02-29 19:36, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 10:49:45 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-29 01:16, Ikselka pisze:
>>>> Mnie wystarczyło trochę statystyki, trochę praktyki i obserwacji...
>>>> Jestem w tych 2,5 procenta.
>>> Taaa, i to pewnie dlatego planujesz wykupić dodatkowe ubezpieczenie
>>> zdrowotne. Bo Twoi znajomi są zadowoleni. ;-)
>> Już nie są.
>>
>>
>
> Już? Wczoraj jeszcze byli...
>
Jeden umarł. Wczoraj miałam nieaktualne info.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 10:53:01 - medea
>
> Ja przestałam płacić, jak poznałam w pracy szefa, który kiedyś był
> dyrektorem finansowym WARTY, wyjaśnił mi dokładnie na czym polega
> ściema. Dziękuję, postoję.
>
Ja byłam świetnym klientem Warty, dopóki płaciłam składki AC nie
oczekując niczego w zamian. No, po pierwszej stłuczce też się jeszcze
ładnie zachowali, bo nawet swojego eksperta nie przysłali, tylko
zawierzyli autoryzowanemu serwisowi. Druga stłuczka była już dla nich
nie do zdzierżenia - musiałam dopłacać do lakierowania połowy zderzaka. ;-P
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 11:40:19 - Qrczak
> W dniu 2012-02-29 00:55, Paulinka pisze:
>>
>> Ja przestałam płacić, jak poznałam w pracy szefa, który kiedyś był
>> dyrektorem finansowym WARTY, wyjaśnił mi dokładnie na czym polega ściema.
>> Dziękuję, postoję.
>>
>
> Ja byłam świetnym klientem Warty, dopóki płaciłam składki AC nie oczekując
> niczego w zamian. No, po pierwszej stłuczce też się jeszcze ładnie
> zachowali, bo nawet swojego eksperta nie przysłali, tylko zawierzyli
> autoryzowanemu serwisowi. Druga stłuczka była już dla nich nie do
> zdzierżenia - musiałam dopłacać do lakierowania połowy zderzaka.
> ;-P
A bo stałaś dla nich nieekonomiczna... hehe
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 12:08:08 - medea
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2012-02-29 00:55, Paulinka pisze:
>>>
>>> Ja przestałam płacić, jak poznałam w pracy szefa, który kiedyś był
>>> dyrektorem finansowym WARTY, wyjaśnił mi dokładnie na czym polega
>>> ściema. Dziękuję, postoję.
>>>
>>
>> Ja byłam świetnym klientem Warty, dopóki płaciłam składki AC nie
>> oczekując niczego w zamian. No, po pierwszej stłuczce też się jeszcze
>> ładnie zachowali, bo nawet swojego eksperta nie przysłali, tylko
>> zawierzyli autoryzowanemu serwisowi. Druga stłuczka była już dla nich
>> nie do zdzierżenia - musiałam dopłacać do lakierowania połowy zderzaka.
>> ;-P
>
> A bo stałaś dla nich nieekonomiczna... hehe
Wim, wim. Dlatego Warta już never again.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 12:25:34 - krys
> W dniu 2012-02-29 11:40, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2012-02-29 00:55, Paulinka pisze:
>>>>
>>>> Ja przestałam płacić, jak poznałam w pracy szefa, który kiedyś był
>>>> dyrektorem finansowym WARTY, wyjaśnił mi dokładnie na czym polega
>>>> ściema. Dziękuję, postoję.
>>>>
>>>
>>> Ja byłam świetnym klientem Warty, dopóki płaciłam składki AC nie
>>> oczekując niczego w zamian. No, po pierwszej stłuczce też się jeszcze
>>> ładnie zachowali, bo nawet swojego eksperta nie przysłali, tylko
>>> zawierzyli autoryzowanemu serwisowi. Druga stłuczka była już dla nich
>>> nie do zdzierżenia - musiałam dopłacać do lakierowania połowy zderzaka.
>>> ;-P
>>
>> A bo stałaś dla nich nieekonomiczna... hehe
>
> Wim, wim. Dlatego Warta już never again.
Nie jestem pewna, czy Hestia to przypadkiem nie jest pod Wartę podpięta.
Zyskała sobie miano pięć dni roboczych - wszystko miało być załatwione w
tym terminie. Efekt - przez ROK nie potrafili prawidłowo wystawić polisy na
auto. Albo im się prawidłowy właściciel ze złym numerem rej. wypisał, albo
były właściciel z nowym numerem, albo... No, dociągnęlismy do końca umowy,
po czym poszliśmy do starego ubezpieczyciela.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 19:42:36 - Ikselka
> (...) Druga stłuczka była już dla nich
> nie do zdzierżenia - musiałam dopłacać do lakierowania połowy zderzaka. ;-P
Sąsiedzi mieli kilka lat temu sklep. Były duże podtopienia i sklep zalało
im do połowy wysokości regałów - ich nie zdążyli wynieść. Regały były z
płyty jakiejśtam, namokły i były do niczego. Rzeczoznawca PZU stwierdzil,
ze należy im sie połowa wartości na jaką ubezpieczone było wyposażenie,
ponieważ regały są zalane do połowy, a górna połowa jest dobra 33333-/
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:24:13 - Paulinka
> W dniu 2012-02-29 00:55, Paulinka pisze:
>>
>> Ja przestałam płacić, jak poznałam w pracy szefa, który kiedyś był
>> dyrektorem finansowym WARTY, wyjaśnił mi dokładnie na czym polega
>> ściema. Dziękuję, postoję.
>>
>
> Ja byłam świetnym klientem Warty, dopóki płaciłam składki AC nie
> oczekując niczego w zamian. No, po pierwszej stłuczce też się jeszcze
> ładnie zachowali, bo nawet swojego eksperta nie przysłali, tylko
> zawierzyli autoryzowanemu serwisowi. Druga stłuczka była już dla nich
> nie do zdzierżenia - musiałam dopłacać do lakierowania połowy zderzaka. ;-P
Ubezpieczalnie to jest w ogóle niezła klika. Z kim nie pogadam, coś
paskudnego zaliczył.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 08:56:01 - czeremcha
> Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
Może dlatego siły do pracy nie mają i stąd u nich kryzys? A Grecy to
może nawet więcej trawy? :-PPP
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 15:31:22 - Ikselka
> On 27 Lut, 22:39, Ikselka
>
>> Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>
> Może dlatego siły do pracy nie mają i stąd u nich kryzys? A Grecy to
> może nawet więcej trawy? :-PPP
>
Chyba coś w tym jest, coś w tym jest :-D
--
XL jak se pomyślę, ile forsy oni na samym ogrzewaniu oszczędzają, to
doprawdy żeby jeszcze na coś narzekać, trzeba mieć naprane...
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 20:55:24 - medea
> XL jak se pomyślę, ile forsy oni na samym ogrzewaniu oszczędzają, to
> doprawdy żeby jeszcze na coś narzekać, trzeba mieć naprane...
Co zaoszczędzą na ogrzewaniu, muszą wydać na chłodzenie...
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 23:32:16 - Paulinka
> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>> - A sernik?
>>>
>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest najzdrowszy, bo
>>> zawiera dużo białka.
>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są generalnie
>> przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we wszystkim, co się da
>> - na śniadanie, obiad i kolację.
>>
>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>
>
> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:10:35 - Ikselka
> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
Wyniki okazały się jednoznaczne, otóż skutki działania dymu tytoniowego,
powiązane z grubością błony tętnic szyjnych, są dużo poważniejsze u kobiet,
niż u mężczyzn, a ilość wypalanych papierosów w trakcie progresji miażdżycy
lub zapalenia ogólnoustrojowego, wpływa na panie pięciokrotnie bardziej!
Istotna uwaga jest taka, że te zależności nie są powiązane z żadnymi innymi
czynnikami, które zazwyczaj mają wpływ na choroby układu krążenia, na
przykład poziom cholesterolu, wiek lub otyłość.
--
XL nieważne przyczyny, ważne skutki
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:12:17 - Paulinka
> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>
> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>
> Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
> naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
> Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
> technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
> w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
>
> Wyniki okazały się jednoznaczne, otóż skutki działania dymu tytoniowego,
> powiązane z grubością błony tętnic szyjnych, są dużo poważniejsze u kobiet,
> niż u mężczyzn, a ilość wypalanych papierosów w trakcie progresji miażdżycy
> lub zapalenia ogólnoustrojowego, wpływa na panie pięciokrotnie bardziej!
> Istotna uwaga jest taka, że te zależności nie są powiązane z żadnymi innymi
> czynnikami, które zazwyczaj mają wpływ na choroby układu krążenia, na
> przykład poziom cholesterolu, wiek lub otyłość.
Mój ojciec nie pali. Nigdy nie palił.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:22:08 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>>
>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>
>> Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
>> naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
>> Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
>> technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
>> w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
>>
>> Wyniki okazały się jednoznaczne, otóż skutki działania dymu tytoniowego,
>> powiązane z grubością błony tętnic szyjnych, są dużo poważniejsze u kobiet,
>> niż u mężczyzn, a ilość wypalanych papierosów w trakcie progresji miażdżycy
>> lub zapalenia ogólnoustrojowego, wpływa na panie pięciokrotnie bardziej!
>> Istotna uwaga jest taka, że te zależności nie są powiązane z żadnymi innymi
>> czynnikami, które zazwyczaj mają wpływ na choroby układu krążenia, na
>> przykład poziom cholesterolu, wiek lub otyłość.
>
> Mój ojciec nie pali. Nigdy nie palił.
Miażdżyca po prostu jest - jej przyczyn można szukać w paleniu lub w
jedzeniu, a najprawdopodobniej sa one po prostu w genach. Jeden będzie
tylko leżał, jadł tłusto i palił na potęgę i nic mu nie będzie, a inny
będzie się dżogingował, jadł trawę i małże, pił wodę źródlaną i unikał
używek - i go powali. Populacja nieważna. Przytaczałam niedawno w psp
przykład dwóch bliźniaków o trybie życia jak wyżej. Ich akurat równo
powaliło.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:25:08 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:12:17 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>>
>>> Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
>>> naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
>>> Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
>>> technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
>>> w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
>>>
>>> Wyniki okazały się jednoznaczne, otóż skutki działania dymu tytoniowego,
>>> powiązane z grubością błony tętnic szyjnych, są dużo poważniejsze u kobiet,
>>> niż u mężczyzn, a ilość wypalanych papierosów w trakcie progresji miażdżycy
>>> lub zapalenia ogólnoustrojowego, wpływa na panie pięciokrotnie bardziej!
>>> Istotna uwaga jest taka, że te zależności nie są powiązane z żadnymi innymi
>>> czynnikami, które zazwyczaj mają wpływ na choroby układu krążenia, na
>>> przykład poziom cholesterolu, wiek lub otyłość.
>> Mój ojciec nie pali. Nigdy nie palił.
>
> Miażdżyca po prostu jest - jej przyczyn można szukać w paleniu lub w
> jedzeniu, a najprawdopodobniej sa one po prostu w genach. Jeden będzie
> tylko leżał, jadł tłusto i palił na potęgę i nic mu nie będzie, a inny
> będzie się dżogingował, jadł trawę i małże, pił wodę źródlaną i unikał
> używek - i go powali. Populacja nieważna. Przytaczałam niedawno w psp
> przykład dwóch bliźniaków o trybie życia jak wyżej. Ich akurat równo
> powaliło.
Badasz regularnie swój cholesterol? :)
I jak jest wysoki?
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:36:19 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:12:17 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>>>
>>>> Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
>>>> naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
>>>> Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
>>>> technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
>>>> w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
>>>>
>>>> Wyniki okazały się jednoznaczne, otóż skutki działania dymu tytoniowego,
>>>> powiązane z grubością błony tętnic szyjnych, są dużo poważniejsze u kobiet,
>>>> niż u mężczyzn, a ilość wypalanych papierosów w trakcie progresji miażdżycy
>>>> lub zapalenia ogólnoustrojowego, wpływa na panie pięciokrotnie bardziej!
>>>> Istotna uwaga jest taka, że te zależności nie są powiązane z żadnymi innymi
>>>> czynnikami, które zazwyczaj mają wpływ na choroby układu krążenia, na
>>>> przykład poziom cholesterolu, wiek lub otyłość.
>>> Mój ojciec nie pali. Nigdy nie palił.
>>
>> Miażdżyca po prostu jest - jej przyczyn można szukać w paleniu lub w
>> jedzeniu, a najprawdopodobniej sa one po prostu w genach. Jeden będzie
>> tylko leżał, jadł tłusto i palił na potęgę i nic mu nie będzie, a inny
>> będzie się dżogingował, jadł trawę i małże, pił wodę źródlaną i unikał
>> używek - i go powali. Populacja nieważna. Przytaczałam niedawno w psp
>> przykład dwóch bliźniaków o trybie życia jak wyżej. Ich akurat równo
>> powaliło.
>
> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
> I jak jest wysoki?
A po co? Żeby się stresować, jeśli jest podwyższony i drugą połowę życia
spędzić z poczuciem, ze wszystko co jem przybliża mnie do śmierci, ale być
moze jak tego nie zjem, to umrę jeszcze szybciej
333-)
Daj spokój. Niezależnie od tego, co jem, śmierć i tak jest coraz bliżej.
Chcę przeżyć to, co mi dane, będąc zadowoloną z życia, a nie przerażoną
każdą porcją ulubionego żarełka 3333-)
Jak mnie miażdżyca nie powali, to coś innego. Mam szanse na raka, udary,
ale równie dobrze na wypadek zanim mnie dopadną...
3-)
--
XL ojciec koleżanki z zaleczonym rakiem płuc i dobrymi rokowaniami zginął
pod autobusem, a mój dziadek, regularnie palący i pijący od lat, zmarł
kiedy mu lekarz zabronił pić i palić
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:38:45 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:25:08 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:12:17 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>>>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>>>>
>>>>> Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
>>>>> naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
>>>>> Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
>>>>> technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
>>>>> w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
>>>>>
>>>>> Wyniki okazały się jednoznaczne, otóż skutki działania dymu tytoniowego,
>>>>> powiązane z grubością błony tętnic szyjnych, są dużo poważniejsze u kobiet,
>>>>> niż u mężczyzn, a ilość wypalanych papierosów w trakcie progresji miażdżycy
>>>>> lub zapalenia ogólnoustrojowego, wpływa na panie pięciokrotnie bardziej!
>>>>> Istotna uwaga jest taka, że te zależności nie są powiązane z żadnymi innymi
>>>>> czynnikami, które zazwyczaj mają wpływ na choroby układu krążenia, na
>>>>> przykład poziom cholesterolu, wiek lub otyłość.
>>>> Mój ojciec nie pali. Nigdy nie palił.
>>> Miażdżyca po prostu jest - jej przyczyn można szukać w paleniu lub w
>>> jedzeniu, a najprawdopodobniej sa one po prostu w genach. Jeden będzie
>>> tylko leżał, jadł tłusto i palił na potęgę i nic mu nie będzie, a inny
>>> będzie się dżogingował, jadł trawę i małże, pił wodę źródlaną i unikał
>>> używek - i go powali. Populacja nieważna. Przytaczałam niedawno w psp
>>> przykład dwóch bliźniaków o trybie życia jak wyżej. Ich akurat równo
>>> powaliło.
>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>> I jak jest wysoki?
>
> A po co? Żeby się stresować, jeśli jest podwyższony i drugą połowę życia
> spędzić z poczuciem, ze wszystko co jem przybliża mnie do śmierci, ale być
> moze jak tego nie zjem, to umrę jeszcze szybciej
> 333-)
> Daj spokój. Niezależnie od tego, co jem, śmierć i tak jest coraz bliżej.
> Chcę przeżyć to, co mi dane, będąc zadowoloną z życia, a nie przerażoną
> każdą porcją ulubionego żarełka 3333-)
>
> Jak mnie miażdżyca nie powali, to coś innego. Mam szanse na raka, udary,
> ale równie dobrze na wypadek zanim mnie dopadną...
> 3-)
I mówię serio problemu niema, jak się źle nie czujesz. Jak już sie
poczujesz, to tak jakby nie ma odwrotu...
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:39:50 - Paulinka
> I mówię serio problemu niema, jak się źle nie czujesz. Jak już sie
> poczujesz, to tak jakby nie ma odwrotu...
Nie z czasownikiem piszemy rozłącznie, wiem.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:45:49 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:25:08 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:12:17 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>>>>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>>>>>
>>>>>> Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
>>>>>> naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
>>>>>> Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
>>>>>> technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
>>>>>> w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
>>>>>>
>>>>>> Wyniki okazały się jednoznaczne, otóż skutki działania dymu tytoniowego,
>>>>>> powiązane z grubością błony tętnic szyjnych, są dużo poważniejsze u kobiet,
>>>>>> niż u mężczyzn, a ilość wypalanych papierosów w trakcie progresji miażdżycy
>>>>>> lub zapalenia ogólnoustrojowego, wpływa na panie pięciokrotnie bardziej!
>>>>>> Istotna uwaga jest taka, że te zależności nie są powiązane z żadnymi innymi
>>>>>> czynnikami, które zazwyczaj mają wpływ na choroby układu krążenia, na
>>>>>> przykład poziom cholesterolu, wiek lub otyłość.
>>>>> Mój ojciec nie pali. Nigdy nie palił.
>>>> Miażdżyca po prostu jest - jej przyczyn można szukać w paleniu lub w
>>>> jedzeniu, a najprawdopodobniej sa one po prostu w genach. Jeden będzie
>>>> tylko leżał, jadł tłusto i palił na potęgę i nic mu nie będzie, a inny
>>>> będzie się dżogingował, jadł trawę i małże, pił wodę źródlaną i unikał
>>>> używek - i go powali. Populacja nieważna. Przytaczałam niedawno w psp
>>>> przykład dwóch bliźniaków o trybie życia jak wyżej. Ich akurat równo
>>>> powaliło.
>>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>>> I jak jest wysoki?
>>
>> A po co? Żeby się stresować, jeśli jest podwyższony i drugą połowę życia
>> spędzić z poczuciem, ze wszystko co jem przybliża mnie do śmierci, ale być
>> moze jak tego nie zjem, to umrę jeszcze szybciej
>> 333-)
>> Daj spokój. Niezależnie od tego, co jem, śmierć i tak jest coraz bliżej.
>> Chcę przeżyć to, co mi dane, będąc zadowoloną z życia, a nie przerażoną
>> każdą porcją ulubionego żarełka 3333-)
>>
>> Jak mnie miażdżyca nie powali, to coś innego. Mam szanse na raka, udary,
>> ale równie dobrze na wypadek zanim mnie dopadną...
>> 3-)
>
> I mówię serio problemu niema, jak się źle nie czujesz. Jak już sie
> poczujesz, to tak jakby nie ma odwrotu...
NIGDY nie ma. Tak czy inaczej na końcu jest śmierć.
Mama MŚK zmarła w wieku 58 lat, moja 60, 30-letnia córka znajomych moich
teściów wyskoczyła przez okno (schizofrenia), koleżanka młodszej córki
zmarła tragicznie przed maturą, a koleżanka starszej na wylew zaraz po
uzyskaniu tytułu lekarza.
Nie zamierzam żyć do setki, cieszę się każdym dniem i nie mam zamiaru
zatruwać sobie złudną walką tych, które (oby) jeszcze przede mną.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:52:46 - Paulinka
>>> Jak mnie miażdżyca nie powali, to coś innego. Mam szanse na raka, udary,
>>> ale równie dobrze na wypadek zanim mnie dopadną...
>>> 3-)
>> I mówię serio problemu niema, jak się źle nie czujesz. Jak już sie
>> poczujesz, to tak jakby nie ma odwrotu...
>
> NIGDY nie ma. Tak czy inaczej na końcu jest śmierć.
>
> Mama MŚK zmarła w wieku 58 lat, moja 60, 30-letnia córka znajomych moich
> teściów wyskoczyła przez okno (schizofrenia), koleżanka młodszej córki
> zmarła tragicznie przed maturą, a koleżanka starszej na wylew zaraz po
> uzyskaniu tytułu lekarza.
>
> Nie zamierzam żyć do setki, cieszę się każdym dniem i nie mam zamiaru
> zatruwać sobie złudną walką tych, które (oby) jeszcze przede mną.
Nie gadaj głupot. Żyjesz nie tylko dla siebie, ale też dla swoich dzieci
i ich dzieci. Przeżyłaś traumę związaną ze śmiercią rodziców - nic
przyjemnego. Zdrowie to taka nic nie znacząca sprawa, dopóki się jest
samemu zdrowym.
Naoglądałam się chyba za dużo. Tak czy siak życzę zdrowia, bo to jest
najważniejsze.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 01:11:49 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>
>>>> Jak mnie miażdżyca nie powali, to coś innego. Mam szanse na raka, udary,
>>>> ale równie dobrze na wypadek zanim mnie dopadną...
>>>> 3-)
>>> I mówię serio problemu niema, jak się źle nie czujesz. Jak już sie
>>> poczujesz, to tak jakby nie ma odwrotu...
>>
>> NIGDY nie ma. Tak czy inaczej na końcu jest śmierć.
>>
>> Mama MŚK zmarła w wieku 58 lat, moja 60, 30-letnia córka znajomych moich
>> teściów wyskoczyła przez okno (schizofrenia), koleżanka młodszej córki
>> zmarła tragicznie przed maturą, a koleżanka starszej na wylew zaraz po
>> uzyskaniu tytułu lekarza.
>>
>> Nie zamierzam żyć do setki, cieszę się każdym dniem i nie mam zamiaru
>> zatruwać sobie złudną walką tych, które (oby) jeszcze przede mną.
>
> Nie gadaj głupot. Żyjesz nie tylko dla siebie, ale też dla swoich dzieci
> i ich dzieci. Przeżyłaś traumę związaną ze śmiercią rodziców - nic
> przyjemnego.
Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej bezradności,
nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie umnejsza to
tęsknoty...
Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
> Zdrowie to taka nic nie znacząca sprawa, dopóki się jest
> samemu zdrowym.
> Naoglądałam się chyba za dużo. Tak czy siak życzę zdrowia, bo to jest
> najważniejsze.
Pewnie, że chcę być zdrowa. Każdy chce. Tyle ze jeden wielki stres mam z
głowy - dzieci już dorosłe. Liczenie na to, ze będzie się żyło zawsze,
minęło wraz z dzieciństwem, a moje dzieci też już od dawna wiedzą, że
mamusia kiedyś umrze.
Mój mąż ostatnio rozmawiał ze swoim starszym o 5 lat bratem, strasznym
hipochondrykiem. Kiedy ten przekonywał go, że trzeba się badać na wszystkie
strony, mąż stwierdził: Spoko, w naszej rodzinie umieramy na udary.
Tamten zbladł.
Chyba do tego momentu naprawdę wierzył, że jak będzie jadł marchewkę, badał
się i spał 8 godzin, to będzie żył do setki.
Nie można uciec przed tym, co komu przeznaczone... Jedyne, co mnie tak
naprawdę przeraża, to gdybym ja musiała żyć, a moje dzieci odejść. TO jest
trauma, której nie życzę sobie i nikomu.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 01:21:03 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:52:46 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>>>> Jak mnie miażdżyca nie powali, to coś innego. Mam szanse na raka, udary,
>>>>> ale równie dobrze na wypadek zanim mnie dopadną...
>>>>> 3-)
>>>> I mówię serio problemu niema, jak się źle nie czujesz. Jak już sie
>>>> poczujesz, to tak jakby nie ma odwrotu...
>>> NIGDY nie ma. Tak czy inaczej na końcu jest śmierć.
>>>
>>> Mama MŚK zmarła w wieku 58 lat, moja 60, 30-letnia córka znajomych moich
>>> teściów wyskoczyła przez okno (schizofrenia), koleżanka młodszej córki
>>> zmarła tragicznie przed maturą, a koleżanka starszej na wylew zaraz po
>>> uzyskaniu tytułu lekarza.
>>>
>>> Nie zamierzam żyć do setki, cieszę się każdym dniem i nie mam zamiaru
>>> zatruwać sobie złudną walką tych, które (oby) jeszcze przede mną.
>> Nie gadaj głupot. Żyjesz nie tylko dla siebie, ale też dla swoich dzieci
>> i ich dzieci. Przeżyłaś traumę związaną ze śmiercią rodziców - nic
>> przyjemnego.
>
>
> Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej bezradności,
> nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie umnejsza to
> tęsknoty...
> Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
A ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę.
>> Zdrowie to taka nic nie znacząca sprawa, dopóki się jest
>> samemu zdrowym.
>> Naoglądałam się chyba za dużo. Tak czy siak życzę zdrowia, bo to jest
>> najważniejsze.
>
> Pewnie, że chcę być zdrowa. Każdy chce. Tyle ze jeden wielki stres mam z
> głowy - dzieci już dorosłe. Liczenie na to, ze będzie się żyło zawsze,
> minęło wraz z dzieciństwem, a moje dzieci też już od dawna wiedzą, że
> mamusia kiedyś umrze.
>
> Mój mąż ostatnio rozmawiał ze swoim starszym o 5 lat bratem, strasznym
> hipochondrykiem. Kiedy ten przekonywał go, że trzeba się badać na wszystkie
> strony, mąż stwierdził: Spoko, w naszej rodzinie umieramy na udary.
> Tamten zbladł.
> Chyba do tego momentu naprawdę wierzył, że jak będzie jadł marchewkę, badał
> się i spał 8 godzin, to będzie żył do setki.
I co w tym zabawnego? Ludzie się boją śmierci. U mnie w rodzinie raczej
długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
> Nie można uciec przed tym, co komu przeznaczone... Jedyne, co mnie tak
> naprawdę przeraża, to gdybym ja musiała żyć, a moje dzieci odejść. TO jest
> trauma, której nie życzę sobie i nikomu.
Ja też. Utrata dzieci to dla mnie chyba najbardziej przerażająca rzecz.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 01:47:04 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:52:46 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>>>> Jak mnie miażdżyca nie powali, to coś innego. Mam szanse na raka, udary,
>>>>>> ale równie dobrze na wypadek zanim mnie dopadną...
>>>>>> 3-)
>>>>> I mówię serio problemu niema, jak się źle nie czujesz. Jak już sie
>>>>> poczujesz, to tak jakby nie ma odwrotu...
>>>> NIGDY nie ma. Tak czy inaczej na końcu jest śmierć.
>>>>
>>>> Mama MŚK zmarła w wieku 58 lat, moja 60, 30-letnia córka znajomych moich
>>>> teściów wyskoczyła przez okno (schizofrenia), koleżanka młodszej córki
>>>> zmarła tragicznie przed maturą, a koleżanka starszej na wylew zaraz po
>>>> uzyskaniu tytułu lekarza.
>>>>
>>>> Nie zamierzam żyć do setki, cieszę się każdym dniem i nie mam zamiaru
>>>> zatruwać sobie złudną walką tych, które (oby) jeszcze przede mną.
>>> Nie gadaj głupot. Żyjesz nie tylko dla siebie, ale też dla swoich dzieci
>>> i ich dzieci. Przeżyłaś traumę związaną ze śmiercią rodziców - nic
>>> przyjemnego.
>>
>>
>> Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej bezradności,
>> nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie umnejsza to
>> tęsknoty...
>> Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
>
> A ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę.
Tia, a ja wyobrażałam i chciałam :->
>
>
>>> Zdrowie to taka nic nie znacząca sprawa, dopóki się jest
>>> samemu zdrowym.
>>> Naoglądałam się chyba za dużo. Tak czy siak życzę zdrowia, bo to jest
>>> najważniejsze.
>>
>> Pewnie, że chcę być zdrowa. Każdy chce. Tyle ze jeden wielki stres mam z
>> głowy - dzieci już dorosłe. Liczenie na to, ze będzie się żyło zawsze,
>> minęło wraz z dzieciństwem, a moje dzieci też już od dawna wiedzą, że
>> mamusia kiedyś umrze.
>>
>> Mój mąż ostatnio rozmawiał ze swoim starszym o 5 lat bratem, strasznym
>> hipochondrykiem. Kiedy ten przekonywał go, że trzeba się badać na wszystkie
>> strony, mąż stwierdził: Spoko, w naszej rodzinie umieramy na udary.
>> Tamten zbladł.
>> Chyba do tego momentu naprawdę wierzył, że jak będzie jadł marchewkę, badał
>> się i spał 8 godzin, to będzie żył do setki.
>
>
> I co w tym zabawnego?
Nic. Sugerowałam zabawność?
> Ludzie się boją śmierci.
Umierania się boją, ja też.
Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
okłamywać.
> U mnie w rodzinie raczej
> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
>
>
>> Nie można uciec przed tym, co komu przeznaczone... Jedyne, co mnie tak
>> naprawdę przeraża, to gdybym ja musiała żyć, a moje dzieci odejść. TO jest
>> trauma, której nie życzę sobie i nikomu.
>
> Ja też. Utrata dzieci to dla mnie chyba najbardziej przerażająca rzecz.
Czyli nie ma się co bać własnej śmierci, skoro są od niej rzeczy dla nas
straszniejsze. Ale i ich nie ma się co bać - Ci, których zostawiamy, zawsze
sobie poradzą, nie zostawiamy ich przecież samych. A nawet gdyby, to w
momencie rozstania z nami to oni mają wszystkie dostępne szanse po swojej
stronie. Głowa do góry, Paulina.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:11:22 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 01:21:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej bezradności,
>>> nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie umnejsza to
>>> tęsknoty...
>>> Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
>> A ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę.
>
> Tia, a ja wyobrażałam i chciałam :->
Przecież wiesz, o co mi chodzi.
>> Ludzie się boją śmierci.
>
> Umierania się boją, ja też.
> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
> okłamywać.
No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
łatwiejsze, tak mi się wydaje. Nie żebym sama była jakoś szczególnie
dbająca.
>> U mnie w rodzinie raczej
>> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
>> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
> KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
> Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
> i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
Rozmowa wyszła od dbania o zdrowie. Ojciec większość swoich chorób ma
przez złą dietę. I niestety jest niereformowalny.
>>> Nie można uciec przed tym, co komu przeznaczone... Jedyne, co mnie tak
>>> naprawdę przeraża, to gdybym ja musiała żyć, a moje dzieci odejść. TO jest
>>> trauma, której nie życzę sobie i nikomu.
>> Ja też. Utrata dzieci to dla mnie chyba najbardziej przerażająca rzecz.
>
> Czyli nie ma się co bać własnej śmierci, skoro są od niej rzeczy dla nas
> straszniejsze. Ale i ich nie ma się co bać - Ci, których zostawiamy, zawsze
> sobie poradzą, nie zostawiamy ich przecież samych. A nawet gdyby, to w
> momencie rozstania z nami to oni mają wszystkie dostępne szanse po swojej
> stronie. Głowa do góry, Paulina.
:)
Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:28:31 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 01:21:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>>>> Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej bezradności,
>>>> nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie umnejsza to
>>>> tęsknoty...
>>>> Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
>>> A ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę.
>>
>> Tia, a ja wyobrażałam i chciałam :->
>
> Przecież wiesz, o co mi chodzi.
No wiem.
>
>>> Ludzie się boją śmierci.
>>
>> Umierania się boją, ja też.
>> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
>> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
>> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
>> okłamywać.
>
> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
> łatwiejsze, tak mi się wydaje.
Myslisz, ze umierać będac zdrowym/zdrowszym jest łatwiej?
Hmmm... ja tam chyba wolałabym umierać jednak baaaardzo chora. To tak, jak
z podatkami - chciałabym placić te najwyższe :-)
> Nie żebym sama była jakoś szczególnie
> dbająca.
No, Ty akurat powinnaś dbać, oczywiście w granicach zdrowego...
>
>>> U mnie w rodzinie raczej
>>> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
>>> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
>
>> KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
>> Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
>> i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
>
> Rozmowa wyszła od dbania o zdrowie. Ojciec większość swoich chorób ma
> przez złą dietę. I niestety jest niereformowalny.
Może i przez złą dietę, a moze i nie.
Coś Ci powiem - życie to splot tylu okoliczności, ze nie sposób wyrokowac z
całkowitą pewnością.
Może gdyby jadł inaczej=zdrowo, z tych własnie albo zupełnie innych
przyczyn jego organizm wcale nie trzymałby się tak długo... Kto to wie, co
komu potrzebne.
Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
Serio.
Pod warunkiem oczywiście, ze tasiemiec jest jako pierwszy... Organizm
wytwarza jakieś sunstancje do obrony przed toksynami tasiemca, które to
sunstancje zabezpieczają przed rakiem. Albo i moze same te tasiemcowe
toksyny tak działają, dokładnie nie pamietam.
Więc wiesz, moze i jedzenie truje, a może trując zabezpiecza od innej
strony...
>
>>>> Nie można uciec przed tym, co komu przeznaczone... Jedyne, co mnie tak
>>>> naprawdę przeraża, to gdybym ja musiała żyć, a moje dzieci odejść. TO jest
>>>> trauma, której nie życzę sobie i nikomu.
>>> Ja też. Utrata dzieci to dla mnie chyba najbardziej przerażająca rzecz.
>>
>> Czyli nie ma się co bać własnej śmierci, skoro są od niej rzeczy dla nas
>> straszniejsze. Ale i ich nie ma się co bać - Ci, których zostawiamy, zawsze
>> sobie poradzą, nie zostawiamy ich przecież samych. A nawet gdyby, to w
>> momencie rozstania z nami to oni mają wszystkie dostępne szanse po swojej
>> stronie. Głowa do góry, Paulina.
>
> :)
>
> Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
Bo kuchnia to najlepsze miejsce do rozmów. Zawsze to powtarzam.
--
XL przy piecu
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:38:20 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:11:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>> Ludzie się boją śmierci.
>>> Umierania się boją, ja też.
>>> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
>>> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
>>> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
>>> okłamywać.
>> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
>> łatwiejsze, tak mi się wydaje.
>
> Myslisz, ze umierać będac zdrowym/zdrowszym jest łatwiej?
> Hmmm... ja tam chyba wolałabym umierać jednak baaaardzo chora. To tak, jak
> z podatkami - chciałabym placić te najwyższe :-)
Nie wolałabyś umrzeć ze starości, a nie przedwcześnie w cierpieniach?
>> Nie żebym sama była jakoś szczególnie
>> dbająca.
>
>
> No, Ty akurat powinnaś dbać, oczywiście w granicach zdrowego...
Wiem, trochę za szybko żyję.
>>>> U mnie w rodzinie raczej
>>>> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
>>>> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
>>> KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
>>> Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
>>> i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
>> Rozmowa wyszła od dbania o zdrowie. Ojciec większość swoich chorób ma
>> przez złą dietę. I niestety jest niereformowalny.
> Może i przez złą dietę, a moze i nie.
> Coś Ci powiem - życie to splot tylu okoliczności, ze nie sposób wyrokowac z
> całkowitą pewnością.
> Może gdyby jadł inaczej=zdrowo, z tych własnie albo zupełnie innych
> przyczyn jego organizm wcale nie trzymałby się tak długo... Kto to wie, co
> komu potrzebne.
U niego to jest konsekwencja złej diety. Nie pali, nie pije (od
wielkiego dzwonu wypije latem butelkę ukochanego piwa albo kieliszek
wódki na imieninach u ciotki) za to je gigantyczne ilości mięsa.
> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
> Serio.
> Pod warunkiem oczywiście, ze tasiemiec jest jako pierwszy... Organizm
> wytwarza jakieś sunstancje do obrony przed toksynami tasiemca, które to
> sunstancje zabezpieczają przed rakiem. Albo i moze same te tasiemcowe
> toksyny tak działają, dokładnie nie pamietam.
> Więc wiesz, moze i jedzenie truje, a może trując zabezpiecza od innej
> strony...
Nie słyszałam o czymś takim, chociaż wiem, że są sytuacje, kiedy
pozornie szkodliwa rzecz ma pozytywny wpływ na inną przypadłość.
>> Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
> Bo kuchnia to najlepsze miejsce do rozmów. Zawsze to powtarzam.
Dlatego zawsze z moją przyjaciółką gadamy wyłącznie w kuchni :)
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:45:27 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:11:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>>>>> Ludzie się boją śmierci.
>>>> Umierania się boją, ja też.
>>>> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
>>>> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
>>>> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
>>>> okłamywać.
>>> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
>>> łatwiejsze, tak mi się wydaje.
>>
>> Myslisz, ze umierać będac zdrowym/zdrowszym jest łatwiej?
>> Hmmm... ja tam chyba wolałabym umierać jednak baaaardzo chora. To tak, jak
>> z podatkami - chciałabym placić te najwyższe :-)
>
> Nie wolałabyś umrzeć ze starości, a nie przedwcześnie w cierpieniach?
Nie ma umrzeć ze starości. Starzy też zawsze NA COŚ umierają.
Jest umrzeć nagle. Tak, najlepiej we śnie.
Tak bym chciała.
>
>>> Nie żebym sama była jakoś szczególnie
>>> dbająca.
>>
>>
>> No, Ty akurat powinnaś dbać, oczywiście w granicach zdrowego...
>
> Wiem, trochę za szybko żyję.
Jesteś matką - to daje moc.
>
>>>>> U mnie w rodzinie raczej
>>>>> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
>>>>> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
>>>> KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
>>>> Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
>>>> i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
>>> Rozmowa wyszła od dbania o zdrowie. Ojciec większość swoich chorób ma
>>> przez złą dietę. I niestety jest niereformowalny.
>
>> Może i przez złą dietę, a moze i nie.
>> Coś Ci powiem - życie to splot tylu okoliczności, ze nie sposób wyrokowac z
>> całkowitą pewnością.
>> Może gdyby jadł inaczej=zdrowo, z tych własnie albo zupełnie innych
>> przyczyn jego organizm wcale nie trzymałby się tak długo... Kto to wie, co
>> komu potrzebne.
>
> U niego to jest konsekwencja złej diety. Nie pali, nie pije (od
> wielkiego dzwonu wypije latem butelkę ukochanego piwa albo kieliszek
> wódki na imieninach u ciotki) za to je gigantyczne ilości mięsa.
Już wiem: za mało pije! (diagnoza MŚK)
Do mięsa musi być emulgator, a nie fermentator :-)
>
>> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
>> Serio.
>> Pod warunkiem oczywiście, ze tasiemiec jest jako pierwszy... Organizm
>> wytwarza jakieś sunstancje do obrony przed toksynami tasiemca, które to
>> sunstancje zabezpieczają przed rakiem. Albo i moze same te tasiemcowe
>> toksyny tak działają, dokładnie nie pamietam.
>> Więc wiesz, moze i jedzenie truje, a może trując zabezpiecza od innej
>> strony...
>
> Nie słyszałam o czymś takim, chociaż wiem, że są sytuacje, kiedy
> pozornie szkodliwa rzecz ma pozytywny wpływ na inną przypadłość.
Wbrew pozorom tak jest bardzo często.
Cała homeopatia na tym stoi.
Wierz lub nie.
>
>>> Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
>
>> Bo kuchnia to najlepsze miejsce do rozmów. Zawsze to powtarzam.
>
> Dlatego zawsze z moją przyjaciółką gadamy wyłącznie w kuchni :)
No widzisz. Nie każdego wpuszcza się do swego sezamu, laboratorium, sadza
przy ognisku :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:50:31 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:38:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:11:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>> Ludzie się boją śmierci.
>>>>> Umierania się boją, ja też.
>>>>> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
>>>>> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
>>>>> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
>>>>> okłamywać.
>>>> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
>>>> łatwiejsze, tak mi się wydaje.
>>> Myslisz, ze umierać będac zdrowym/zdrowszym jest łatwiej?
>>> Hmmm... ja tam chyba wolałabym umierać jednak baaaardzo chora. To tak, jak
>>> z podatkami - chciałabym placić te najwyższe :-)
>> Nie wolałabyś umrzeć ze starości, a nie przedwcześnie w cierpieniach?
>
> Nie ma umrzeć ze starości. Starzy też zawsze NA COŚ umierają.
>
> Jest umrzeć nagle. Tak, najlepiej we śnie.
> Tak bym chciała.
Ale to wyklucza cierpienie i śmierć przed statystyką.
>>>> Nie żebym sama była jakoś szczególnie
>>>> dbająca.
>>>
>>> No, Ty akurat powinnaś dbać, oczywiście w granicach zdrowego...
>> Wiem, trochę za szybko żyję.
>
> Jesteś matką - to daje moc.
Dlatego tak zapierniczam, nie myśląc o sobie ;)
>>> Może gdyby jadł inaczej=zdrowo, z tych własnie albo zupełnie innych
>>> przyczyn jego organizm wcale nie trzymałby się tak długo... Kto to wie, co
>>> komu potrzebne.
>> U niego to jest konsekwencja złej diety. Nie pali, nie pije (od
>> wielkiego dzwonu wypije latem butelkę ukochanego piwa albo kieliszek
>> wódki na imieninach u ciotki) za to je gigantyczne ilości mięsa.
> Już wiem: za mało pije! (diagnoza MŚK)
> Do mięsa musi być emulgator, a nie fermentator :-)
Jasne. Przekażę zainteresowanemu :->
>>> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
>>> Serio.
>>> Pod warunkiem oczywiście, ze tasiemiec jest jako pierwszy... Organizm
>>> wytwarza jakieś sunstancje do obrony przed toksynami tasiemca, które to
>>> sunstancje zabezpieczają przed rakiem. Albo i moze same te tasiemcowe
>>> toksyny tak działają, dokładnie nie pamietam.
>>> Więc wiesz, moze i jedzenie truje, a może trując zabezpiecza od innej
>>> strony...
>> Nie słyszałam o czymś takim, chociaż wiem, że są sytuacje, kiedy
>> pozornie szkodliwa rzecz ma pozytywny wpływ na inną przypadłość.
>
>
> Wbrew pozorom tak jest bardzo często.
> Cała homeopatia na tym stoi.
> Wierz lub nie.
Ja akurat nie wierzę. Stosowane homeopatyczne leki po prostu nie działały.
>>>> Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
>>> Bo kuchnia to najlepsze miejsce do rozmów. Zawsze to powtarzam.
>> Dlatego zawsze z moją przyjaciółką gadamy wyłącznie w kuchni :)
>
> No widzisz. Nie każdego wpuszcza się do swego sezamu, laboratorium, sadza
> przy ognisku :-)
A u nas to wynika raczej z tego, ze to jedyne kameralne i spokojne
miejsce :)
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:00:02 - Qrczak
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:38:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>> Nie wolałabyś umrzeć ze starości, a nie przedwcześnie w cierpieniach?
>
> Nie ma umrzeć ze starości. Starzy też zawsze NA COŚ umierają.
>
> Jest umrzeć nagle. Tak, najlepiej we śnie.
> Tak bym chciała.
I to można mieć w każdym momencie, niekoniecznie w zaawansowanej starości.
I tu też jestem zdania, że akurat ze starości się wcale nielekko umiera.
A i wcześniej trzeba swoje wycierpieć.
>> U niego to jest konsekwencja złej diety. Nie pali, nie pije (od
>> wielkiego dzwonu wypije latem butelkę ukochanego piwa albo kieliszek
>> wódki na imieninach u ciotki) za to je gigantyczne ilości mięsa.
>
> Już wiem: za mało pije! (diagnoza MŚK)
> Do mięsa musi być emulgator, a nie fermentator :-)
Dlatego wódki się nie zakąsza chlebem.
Qra
--
z połówką ogóra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:05:32 - Ikselka
> Dnia 2012-02-29 21:45, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:38:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>> Nie wolałabyś umrzeć ze starości, a nie przedwcześnie w cierpieniach?
>>
>> Nie ma umrzeć ze starości. Starzy też zawsze NA COŚ umierają.
>>
>> Jest umrzeć nagle. Tak, najlepiej we śnie.
>> Tak bym chciała.
>
> I to można mieć w każdym momencie, niekoniecznie w zaawansowanej starości.
> I tu też jestem zdania, że akurat ze starości się wcale nielekko umiera.
> A i wcześniej trzeba swoje wycierpieć.
Ano. I to wcześniej własnie jest czasem gorsze od choroby i śmierci.
>
>>> U niego to jest konsekwencja złej diety. Nie pali, nie pije (od
>>> wielkiego dzwonu wypije latem butelkę ukochanego piwa albo kieliszek
>>> wódki na imieninach u ciotki) za to je gigantyczne ilości mięsa.
>>
>> Już wiem: za mało pije! (diagnoza MŚK)
>> Do mięsa musi być emulgator, a nie fermentator :-)
>
> Dlatego wódki się nie zakąsza chlebem.
>
Jeno boczkiem albo tłustą rybką :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:02:55 - czeremcha
> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
A ja gdzieś tam wyczytałam, że manie pasożytów /niekoniecznie
tasiemca/ chroni przed alergiami. Organizm nie zawraca sobie komórek
reakcją na kurz, a martwi się glistą na przykład. Większe zmartwienie
wypiera mniejsze.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:14:00 - Qrczak
> On 29 Lut, 21:28, Ikselka
>
>> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
>
> A ja gdzieś tam wyczytałam, że manie pasożytów /niekoniecznie
> tasiemca/ chroni przed alergiami. Organizm nie zawraca sobie komórek
> reakcją na kurz, a martwi się glistą na przykład. Większe zmartwienie
> wypiera mniejsze.
No i dzięki tasiemcu jeszcze schuść można...
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 15:05:35 - Stefan
Użytkownik Qrczak
news:4f4f3dd2$0$26710$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę czeremcha wylazło do ludzi i marudzi:
>> On 29 Lut, 21:28, Ikselka
>>
>>> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
>>
>> A ja gdzieś tam wyczytałam, że manie pasożytów /niekoniecznie
>> tasiemca/ chroni przed alergiami. Organizm nie zawraca sobie komórek
>> reakcją na kurz, a martwi się glistą na przykład. Większe zmartwienie
>> wypiera mniejsze.
>
> No i dzięki tasiemcu jeszcze schuść można...
Przychodzi facio do knajpy i ordynuje:
- Miskę pomyj, pomidorowa, schabowy i setka.
Kelner nieco się zdziwił, ale Klient nasz pan, przynosi michę pomyj, facio
zjada, potem zamówione dania, facio zjada, strzela setę i woła kenera aby
zapłacić.
Kelner go kwituje, ale zaciekawiony pyta:
- Czemu SzanPan zamawiał te pomyje?
- Najpierw tasiemiec, potem JA!
pozdr
Stefan
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:15:54 - Ikselka
> On 29 Lut, 21:28, Ikselka
>
>> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
>
> A ja gdzieś tam wyczytałam, że manie pasożytów /niekoniecznie
> tasiemca/ chroni przed alergiami. Organizm nie zawraca sobie komórek
> reakcją na kurz, a martwi się glistą na przykład. Większe zmartwienie
> wypiera mniejsze.
>
Klin klinem ;-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 07:29:08 - Bbjk
>
> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
> łatwiejsze, tak mi się wydaje. Nie żebym sama była jakoś szczególnie
> dbająca.
Myślę, że to nie chodzi o łatwość samego umierania, a o komfort
pozostałego nam życia.
Miło pozostać zdrowym, sprawnym, dynamicznym i szczupłym mając 60, czy
70, 80 lat, a temu sprzyja odpowiedni tryb życia, ruch i odpowiednia
dieta, którą już każdy sam powinien sobie dobrać dla jak najlepszych
własnych efektów.
Oczywiście zaprogramowanie genetyczne jest ważne, ale możemy się
wspomóc, każdy wg własnego rozumu i uznania :)
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:08:02 - Ikselka
> Miło pozostać zdrowym, sprawnym, dynamicznym i szczupłym mając 60, czy
> 70, 80 lat, (...)
> Oczywiście zaprogramowanie genetyczne jest ważne, ale możemy się
> wspomóc, każdy wg własnego rozumu i uznania :)
Wzorem mojego wiekowego dziadka powinnam zatem palić 4 paczki podłych
papierosów dziennie i co rano setuchnę sobie aplikować ;-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:16:17 - Bbjk
>> Oczywiście zaprogramowanie genetyczne jest ważne, ale możemy się
>> wspomóc, każdy wg własnego rozumu i uznania :)
>
> Wzorem mojego wiekowego dziadka powinnam zatem palić 4 paczki podłych
> papierosów dziennie i co rano setuchnę sobie aplikować ;-)
Tak piszę: wg własnego rozumu i uznania. Jednemu służy to, innemu tamto,
więc może faktycznie tak rób, jeśli uważasz, ze to dobre.
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:43:59 - Paulinka
> W dniu 2012-02-29 21:11, Paulinka pisze:
>
>>
>> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
>> łatwiejsze, tak mi się wydaje. Nie żebym sama była jakoś szczególnie
>> dbająca.
>
> Myślę, że to nie chodzi o łatwość samego umierania, a o komfort
> pozostałego nam życia.
> Miło pozostać zdrowym, sprawnym, dynamicznym i szczupłym mając 60, czy
> 70, 80 lat, a temu sprzyja odpowiedni tryb życia, ruch i odpowiednia
> dieta, którą już każdy sam powinien sobie dobrać dla jak najlepszych
> własnych efektów.
> Oczywiście zaprogramowanie genetyczne jest ważne, ale możemy się
> wspomóc, każdy wg własnego rozumu i uznania :)
O to mi chodziło, tylko Ty to ładniej ubrałaś w słowa :-)
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 08:54:58 - Qrczak
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:52:46 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Nie gadaj głupot. Żyjesz nie tylko dla siebie, ale też dla swoich
>>> dzieci i ich dzieci. Przeżyłaś traumę związaną ze śmiercią rodziców
>>> - nic przyjemnego.
>>
>> Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej
>> bezradności, nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie
>> umnejsza to tęsknoty...
>> Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
>
> A ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę.
Tu akurat chcenie ma się nijak.
>> Mój mąż ostatnio rozmawiał ze swoim starszym o 5 lat bratem, strasznym
>> hipochondrykiem. Kiedy ten przekonywał go, że trzeba się badać na
>> wszystkie strony, mąż stwierdził: Spoko, w naszej rodzinie umieramy
>> na udary. Tamten zbladł.
>> Chyba do tego momentu naprawdę wierzył, że jak będzie jadł marchewkę,
>> badał się i spał 8 godzin, to będzie żył do setki.
>
> I co w tym zabawnego? Ludzie się boją śmierci. U mnie w rodzinie raczej
> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
Ale kiedyś to się stanie. Śmierć jest wydarzeniem, którego nie da się
uniknąć. Choćby nie wiem, jak się starać, żyć na tych marchwiach i dżogingu
(i akurat oba czynniki to wcale takie zdrowe nie są), umarcie stanie się
faktem.
No i czym innym jest banie się śmierci czyjejś, czym innym - jeśli z
przerażeniem myślimy o własnej. Ale to nie temat na tę grupę.
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:20:06 - Paulinka
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> I co w tym zabawnego? Ludzie się boją śmierci. U mnie w rodzinie
>> raczej długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w
>> krótkich spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
>
> Ale kiedyś to się stanie. Śmierć jest wydarzeniem, którego nie da się
> uniknąć. Choćby nie wiem, jak się starać, żyć na tych marchwiach i
> dżogingu (i akurat oba czynniki to wcale takie zdrowe nie są), umarcie
> stanie się faktem.
> No i czym innym jest banie się śmierci czyjejś, czym innym - jeśli z
> przerażeniem myślimy o własnej. Ale to nie temat na tę grupę.
Własnej się nie boję, no może trochę.
Ale masz rację to bardziej temat na p.s.p.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 08:49:32 - Qrczak
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:52:46 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Zdrowie to taka nic nie znacząca sprawa, dopóki się jest
>> samemu zdrowym.
>> Naoglądałam się chyba za dużo. Tak czy siak życzę zdrowia, bo to jest
>> najważniejsze.
>
> Pewnie, że chcę być zdrowa. Każdy chce. Tyle ze jeden wielki stres mam z
> głowy - dzieci już dorosłe. Liczenie na to, ze będzie się żyło zawsze,
> minęło wraz z dzieciństwem, a moje dzieci też już od dawna wiedzą, że
> mamusia kiedyś umrze.
>
> Mój mąż ostatnio rozmawiał ze swoim starszym o 5 lat bratem, strasznym
> hipochondrykiem. Kiedy ten przekonywał go, że trzeba się badać na
> wszystkie strony, mąż stwierdził: Spoko, w naszej rodzinie umieramy na
> udary. Tamten zbladł.
> Chyba do tego momentu naprawdę wierzył, że jak będzie jadł marchewkę,
> badał się i spał 8 godzin, to będzie żył do setki.
Zresztą nawet ile by nie żył, jednak w końcu umrze.
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 19:32:24 - Ikselka
> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:52:46 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Zdrowie to taka nic nie znacząca sprawa, dopóki się jest
>>> samemu zdrowym.
>>> Naoglądałam się chyba za dużo. Tak czy siak życzę zdrowia, bo to jest
>>> najważniejsze.
>>
>> Pewnie, że chcę być zdrowa. Każdy chce. Tyle ze jeden wielki stres mam z
>> głowy - dzieci już dorosłe. Liczenie na to, ze będzie się żyło zawsze,
>> minęło wraz z dzieciństwem, a moje dzieci też już od dawna wiedzą, że
>> mamusia kiedyś umrze.
>>
>> Mój mąż ostatnio rozmawiał ze swoim starszym o 5 lat bratem, strasznym
>> hipochondrykiem. Kiedy ten przekonywał go, że trzeba się badać na
>> wszystkie strony, mąż stwierdził: Spoko, w naszej rodzinie umieramy na
>> udary. Tamten zbladł.
>> Chyba do tego momentu naprawdę wierzył, że jak będzie jadł marchewkę,
>> badał się i spał 8 godzin, to będzie żył do setki.
>
> Zresztą nawet ile by nie żył, jednak w końcu umrze.
>
Gdyby ludzie dopuszczali do siebie tę oczywistość, niejeden żyłby lepiej...
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 08:46:48 - Qrczak
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 00:12:17 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiet
>>>> y-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html Według informacji
>>>> podanych przez Europejskie Towarzystwo
>>>> Kardiologiczne, naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694
>>>> mężczyzn i 1 893 kobiety) z Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i
>>>> Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną technologię ultradźwiękową
>>>> zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki w tętnicach,
>>>> czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu. Wyniki
>>>> okazały się jednoznaczne, otóż skutki działania dymu
>>>> tytoniowego, powiązane z grubością błony tętnic szyjnych, są dużo
>>>> poważniejsze u kobiet, niż u mężczyzn, a ilość wypalanych
>>>> papierosów w trakcie progresji miażdżycy lub zapalenia
>>>> ogólnoustrojowego, wpływa na panie pięciokrotnie bardziej! Istotna
>>>> uwaga jest taka, że te zależności nie są powiązane z żadnymi
>>>> innymi czynnikami, które zazwyczaj mają wpływ na choroby układu
>>>> krążenia, na przykład poziom cholesterolu, wiek lub otyłość.
>>> Mój ojciec nie pali. Nigdy nie palił.
>>
>> Miażdżyca po prostu jest - jej przyczyn można szukać w paleniu lub w
>> jedzeniu, a najprawdopodobniej sa one po prostu w genach. Jeden będzie
>> tylko leżał, jadł tłusto i palił na potęgę i nic mu nie będzie, a inny
>> będzie się dżogingował, jadł trawę i małże, pił wodę źródlaną i unikał
>> używek - i go powali. Populacja nieważna. Przytaczałam niedawno w psp
>> przykład dwóch bliźniaków o trybie życia jak wyżej. Ich akurat równo
>> powaliło.
>
> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
> I jak jest wysoki?
Przepłaszam, że się wtłącam...
Mam wszystkie wyniki modelowe.
Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje coraz
to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi jesteśmy
oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 11:01:29 - medea
>
> Przepłaszam, że się wtłącam...
> Mam wszystkie wyniki modelowe.
> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>
O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
model ze swoimi wynikami.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 11:42:26 - Qrczak
>
> W dniu 2012-02-29 08:46, Qrczak pisze:
>>
>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
>> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>>
>
> O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
> model ze swoimi wynikami.
No my właśnie już nie jemy tak samo. Ja np. nie cierpię jabłek, warzywa
dawkuję oszczędnie, a chleb razowy tylko wącham po upieczeniu.
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 12:14:37 - medea
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2012-02-29 08:46, Qrczak pisze:
>>>
>>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów.
>>> Ciekawi jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>>>
>>
>> O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
>> model ze swoimi wynikami.
>
>
> No my właśnie już nie jemy tak samo.
A my mniej więcej tak. Ja może spożywam więcej owoców i warzyw, bo nikt
nie musi mnie do tego namawiać, sama sięgam. Mąż za to chętniej je ryby,
nie je masła i je o wiele mniej słodyczy. A właściwie to ja już też
słodycze odstawiłam (od tygodnia, he he), przynajmniej na jakiś czas.
TŻ musiałby naprawdę sporo wyrzucić i wspomagać się lekami, żeby dojść
do moich wyników, które mam bez żadnego wysiłku.
> Ja np. nie cierpię jabłek, warzywa dawkuję oszczędnie, a chleb razowy
> tylko wącham po upieczeniu.
A ja uwielbiam to wszystko. Jabłka, owoce, warzywa w każdej ilości.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 19:44:03 - Ikselka
> O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
> model ze swoimi wynikami.
Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
(...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
trudno odwracalnych skutków.(...)
--
XL nie palcie
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:19:17 - medea
> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>
> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
> trudno odwracalnych skutków.(...)
> -- XL nie palcie
:-O
Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:34:17 - Ikselka
> W dniu 2012-02-29 19:44, Ikselka pisze:
>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>
>> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>> trudno odwracalnych skutków.(...)
>> -- XL nie palcie
>
> :-O
>
> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
>
Alez zrozumiałam - Wasi mężowie mają wysoki cholesterol, a Wy w normie.
Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:39:06 - medea
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:19:17 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-29 19:44, Ikselka pisze:
>>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>>
>>> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>>> trudno odwracalnych skutków.(...)
>>> -- XL nie palcie
>> :-O
>>
>> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
>>
> Alez zrozumiałam - Wasi mężowie mają wysoki cholesterol, a Wy w normie.
> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś :-)
A co ma do rzeczy link o paleniu?
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:47:04 - Ikselka
> W dniu 2012-02-29 21:34, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:19:17 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-29 19:44, Ikselka pisze:
>>>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>>>
>>>> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>>>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>>>> trudno odwracalnych skutków.(...)
>>>> -- XL nie palcie
>>> :-O
>>>
>>> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
>>>
>> Alez zrozumiałam - Wasi mężowie mają wysoki cholesterol, a Wy w normie.
>> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś :-)
>
> A co ma do rzeczy link o paleniu?
>
O bosch, no był o paleniu, i co z tego, nie zmienię linka. Zdanie o
KOBIECYM układzie krążenia, tłustej diecie i cholesterolu jest wazne.
Papierosy sobie zasłoń ręką 3333-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:59:36 - medea
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:39:06 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-29 21:34, Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:19:17 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-02-29 19:44, Ikselka pisze:
>>>>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>>>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>>>>
>>>>> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>>>>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>>>>> trudno odwracalnych skutków.(...)
>>>>> -- XL nie palcie
>>>> :-O
>>>>
>>>> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
>>>>
>>> Alez zrozumiałam - Wasi mężowie mają wysoki cholesterol, a Wy w normie.
>>> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś :-)
>> A co ma do rzeczy link o paleniu?
>>
> O bosch, no był o paleniu, i co z tego, nie zmienię linka. Zdanie o
> KOBIECYM układzie krążenia, tłustej diecie i cholesterolu jest wazne.
> Papierosy sobie zasłoń ręką 3333-)
Sygnaturka też się wpisała przez przypadek?
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:03:31 - Ikselka
> W dniu 2012-02-29 21:47, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:39:06 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-29 21:34, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:19:17 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-02-29 19:44, Ikselka pisze:
>>>>>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>>>>>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>>>>>
>>>>>> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>>>>>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>>>>>> trudno odwracalnych skutków.(...)
>>>>>> -- XL nie palcie
>>>>> :-O
>>>>>
>>>>> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
>>>>>
>>>> Alez zrozumiałam - Wasi mężowie mają wysoki cholesterol, a Wy w normie.
>>>> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś :-)
>>> A co ma do rzeczy link o paleniu?
>>>
>> O bosch, no był o paleniu, i co z tego, nie zmienię linka. Zdanie o
>> KOBIECYM układzie krążenia, tłustej diecie i cholesterolu jest wazne.
>> Papierosy sobie zasłoń ręką 3333-)
>
> Sygnaturka też się wpisała przez przypadek?
To poza tematem, dodatek. Gdyby miało znaczenie decydujace dla rozmowy,
byłoby w treści posta.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:45:26 - Qrczak
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 11:01:29 +0100, medea napisał(a):
>
>> O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
>> model ze swoimi wynikami.
>
> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>
> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
> trudno odwracalnych skutków.(...)
Kobieto, co ty z tymi papierosami? Pali Cię coś?
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:45:56 - Paulinka
> Dnia 2012-02-29 19:44, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 11:01:29 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
>>> model ze swoimi wynikami.
>>
>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>
>>
>> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>> trudno odwracalnych skutków.(...)
>
> Kobieto, co ty z tymi papierosami? Pali Cię coś?
www.youtube.com/watch?v=ns6QtsjmYKU
:D
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:52:49 - Ikselka
> Dnia 2012-02-29 19:44, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 11:01:29 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
>>> model ze swoimi wynikami.
>>
>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>
>> (...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>> trudno odwracalnych skutków.(...)
>
> Kobieto, co ty z tymi papierosami? Pali Cię coś?
Zasłoń sobie tę część zdania po ale - tekturką, dłonią, kopertą, myszą...
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:16:54 - Paulinka
>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>> I jak jest wysoki?
>
> Przepłaszam, że się wtłącam...
> Mam wszystkie wyniki modelowe.
> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:32:52 - Ikselka
> Qrczak pisze:
>
>>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>>> I jak jest wysoki?
>>
>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
>> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>
> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
Pojęcie źle odżywiała jest względne. Akurat może teraz się źle odżywia
- jak dla niej 333-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:41:15 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:16:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Qrczak pisze:
>>
>>>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>>>> I jak jest wysoki?
>>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
>>> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
>> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
>
> Pojęcie źle odżywiała jest względne. Akurat może teraz się źle odżywia
> - jak dla niej 333-)
Oj nie to chodząca encyklopedia zdrowia. Jest zdrowa jak rydz, ale
cholesterol ma wysoki. Jeździ do pracy rowerem, ogólnie sporo się rusza.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:48:02 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:16:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Qrczak pisze:
>>>
>>>>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>>>>> I jak jest wysoki?
>>>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>>>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>>>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>>>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
>>>> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>>> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
>>> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
>>
>> Pojęcie źle odżywiała jest względne. Akurat może teraz się źle odżywia
>> - jak dla niej 333-)
>
> Oj nie to chodząca encyklopedia zdrowia. Jest zdrowa jak rydz, ale
> cholesterol ma wysoki. Jeździ do pracy rowerem, ogólnie sporo się rusza.
To po cholerę badać sobie cholesterol, jak się jest zdrowym jak rydz ;-PPP
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:53:45 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:41:15 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:16:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Qrczak pisze:
>>>>
>>>>>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>>>>>> I jak jest wysoki?
>>>>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>>>>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>>>>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>>>>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
>>>>> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>>>> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
>>>> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
>>> Pojęcie źle odżywiała jest względne. Akurat może teraz się źle odżywia
>>> - jak dla niej 333-)
>> Oj nie to chodząca encyklopedia zdrowia. Jest zdrowa jak rydz, ale
>> cholesterol ma wysoki. Jeździ do pracy rowerem, ogólnie sporo się rusza.
>
> To po cholerę badać sobie cholesterol, jak się jest zdrowym jak rydz ;-PPP
Bo jest już w takim wieku, że warto sobie regularnie zrobić przegląd
podwozia.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:00:49 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:41:15 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:16:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>
>>>>>>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>>>>>>> I jak jest wysoki?
>>>>>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>>>>>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>>>>>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>>>>>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
>>>>>> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>>>>> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
>>>>> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
>>>> Pojęcie źle odżywiała jest względne. Akurat może teraz się źle odżywia
>>>> - jak dla niej 333-)
>>> Oj nie to chodząca encyklopedia zdrowia. Jest zdrowa jak rydz, ale
>>> cholesterol ma wysoki. Jeździ do pracy rowerem, ogólnie sporo się rusza.
>>
>> To po cholerę badać sobie cholesterol, jak się jest zdrowym jak rydz ;-PPP
>
> Bo jest już w takim wieku, że warto sobie regularnie zrobić przegląd
> podwozia.
Ojtam, na przegląd podwozia to ja chodze co 3 miesiace, jutro idę :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:11:48 - Qrczak
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:41:15 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:16:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
>>>>> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle
>>>>> odżywiała?
>>>> Pojęcie źle odżywiała jest względne. Akurat może teraz się źle
>>>> odżywia
>>>> - jak dla niej 333-)
>>> Oj nie to chodząca encyklopedia zdrowia. Jest zdrowa jak rydz, ale
>>> cholesterol ma wysoki. Jeździ do pracy rowerem, ogólnie sporo się rusza.
>>
>> To po cholerę badać sobie cholesterol, jak się jest zdrowym jak rydz
>> ;-PPP
>
> Bo jest już w takim wieku, że warto sobie regularnie zrobić przegląd
> podwozia.
Chyba silnika...
Bo się raczej nie będę dopytywać o szczegóły badania tego cholesterolu
przez _podwozie_
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:16:13 - Paulinka
> Dnia 2012-02-29 21:53, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:41:15 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:16:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
>>>>>> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle
>>>>>> odżywiała?
>>>>> Pojęcie źle odżywiała jest względne. Akurat może teraz się źle
>>>>> odżywia
>>>>> - jak dla niej 333-)
>>>> Oj nie to chodząca encyklopedia zdrowia. Jest zdrowa jak rydz, ale
>>>> cholesterol ma wysoki. Jeździ do pracy rowerem, ogólnie sporo się
>>>> rusza.
>>>
>>> To po cholerę badać sobie cholesterol, jak się jest zdrowym jak rydz
>>> ;-PPP
>>
>> Bo jest już w takim wieku, że warto sobie regularnie zrobić przegląd
>> podwozia.
>
> Chyba silnika...
> Bo się raczej nie będę dopytywać o szczegóły badania tego cholesterolu
> przez _podwozie_
Przez podwozie, czyli per rectum staje sie ostatnio jednym z
podstawowych badan, bo i ta choroba jest jedną z tych cywilizacyjnych.
A poważnie silnik i rozrusznik miałam na myśli, a podwozie mi wyszło ze
skojarzeniem z bebechami samochodu, ale ja niesamochodowa jestem, stąd
słabo mi wyszło ;)
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 23:54:38 - Ikselka
> Przez podwozie, czyli per rectum
No wiesz, mowa była o damskim podwoziu, ono ma bogatszą technologię ;-PPP
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:38:05 - Aicha
> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>
> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>
> Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
> naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
> Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
> technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
> w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
Nie każda tętnica jest aortą. Bój się Boga, kobieto, skąd Ty te linki
wyciągasz? ;)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 00:41:39 - Ikselka
> W dniu 2012-02-29 00:10, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 28 Feb 2012 23:32:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją
>>
>> www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilaktyka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,96_30881.html
>>
>> Według informacji podanych przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne,
>> naukowcy przebadali 3 600 osób (w tym 1 694 mężczyzn i 1 893 kobiety) z
>> Finlandii, Francji, Holandii, Włoch i Szwecji. Stosując wysoce zaawansowaną
>> technologię ultradźwiękową zmierzyli każdemu pacjentowi zgrubienia i płytki
>> w tętnicach, czyli w aortach dostarczających natlenioną krew do mózgu.
>
> Nie każda tętnica jest aortą. Bój się Boga, kobieto, skąd Ty te linki
> wyciągasz? ;)
Wiesz co, bo sie zacznę czepiać szczegółów gdzie indziej :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 10:32:33 - czeremcha
> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
Raczej - z zachodu.
W Polsce nie spotkałam nikogo z dną - w Ire mnóstwo. I to nie tylko
dlatego, że pracowałam w aptece ;-)
Ale - jeśli żre się samo mięcho, a jedynym tolerowanym warzywem jest
ziemniak /najlepiej w postaci frytek/ i podlewa to nieprawdopodobną
ilością alkoholu - to cóż się dziwić...
Ostatnio publikowali, że w Ire wzrosło spożycie warzyw i owoców na
przestrzeni jakiś tam pięciu czy dziesięciu lat ;-) Ale - jak widzę -
to chyba tylko dzięki Polakom, Litwinom, Portugalczykom, Hiszpanom,
Brazylijczykom itp... :-)
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:23:19 - Paulinka
> On 28 Lut, 23:32, Paulinka
>
>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>
> Raczej - z zachodu.
>
> W Polsce nie spotkałam nikogo z dną - w Ire mnóstwo. I to nie tylko
> dlatego, że pracowałam w aptece ;-)
> Ale - jeśli żre się samo mięcho, a jedynym tolerowanym warzywem jest
> ziemniak /najlepiej w postaci frytek/ i podlewa to nieprawdopodobną
> ilością alkoholu - to cóż się dziwić...
>
> Ostatnio publikowali, że w Ire wzrosło spożycie warzyw i owoców na
> przestrzeni jakiś tam pięciu czy dziesięciu lat ;-) Ale - jak widzę -
> to chyba tylko dzięki Polakom, Litwinom, Portugalczykom, Hiszpanom,
> Brazylijczykom itp... :-)
A Ire to Irlandia? W pierwszym momencie pomyślałam o Izraelu, ale tam
chyba nie ma aż takiej różnorodności kulturowej ;-)
Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym tłustemu i
mięsnemu menu.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:47:26 - Qrczak
>
> Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym tłustemu i
> mięsnemu menu.
W tym przypadku zasadniejszy jest podział na Północ i Południe.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:52:43 - Paulinka
> Dnia 2012-02-29 21:23, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym tłustemu i
>> mięsnemu menu.
>
> W tym przypadku zasadniejszy jest podział na Północ i Południe.
Masz rację, ale Antarktyda chociaż niezamieszkana też jest na południu ;)
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:14:18 - Qrczak
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-02-29 21:23, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym tłustemu i
>>> mięsnemu menu.
>>
>> W tym przypadku zasadniejszy jest podział na Północ i Południe.
>
> Masz rację, ale Antarktyda chociaż niezamieszkana też jest na południu ;)
A Wschód to Japonia, gdzie suszi i riż. Oba megatłuste.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:20:24 - Paulinka
> Dnia 2012-02-29 21:52, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-29 21:23, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>
>>>> Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym
>>>> tłustemu i
>>>> mięsnemu menu.
>>>
>>> W tym przypadku zasadniejszy jest podział na Północ i Południe.
>>
>> Masz rację, ale Antarktyda chociaż niezamieszkana też jest na południu ;)
>
> A Wschód to Japonia, gdzie suszi i riż. Oba megatłuste.
Tak mi się głupio skojarzyło, Maciek genialnie parodiuje reklamę z
Japończykiem Plusa ;)
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:27:45 - medea
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-02-29 21:52, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-02-29 21:23, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>
>>>>> Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym
>>>>> tłustemu i
>>>>> mięsnemu menu.
>>>>
>>>> W tym przypadku zasadniejszy jest podział na Północ i Południe.
>>>
>>> Masz rację, ale Antarktyda chociaż niezamieszkana też jest na
>>> południu ;)
>>
>> A Wschód to Japonia, gdzie suszi i riż. Oba megatłuste.
>
> Tak mi się głupio skojarzyło, Maciek genialnie parodiuje reklamę z
> Japończykiem Plusa ;)
Tego od mało? ja zwoni! Myślałam, że to Chińczyk.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:33:43 - Paulinka
> W dniu 2012-02-29 22:20, Paulinka pisze:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-29 21:52, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Qrczak pisze:
>>>>> Dnia 2012-02-29 21:23, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>
>>>>>> Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym
>>>>>> tłustemu i
>>>>>> mięsnemu menu.
>>>>>
>>>>> W tym przypadku zasadniejszy jest podział na Północ i Południe.
>>>>
>>>> Masz rację, ale Antarktyda chociaż niezamieszkana też jest na
>>>> południu ;)
>>>
>>> A Wschód to Japonia, gdzie suszi i riż. Oba megatłuste.
>>
>> Tak mi się głupio skojarzyło, Maciek genialnie parodiuje reklamę z
>> Japończykiem Plusa ;)
>
> Tego od mało? ja zwoni! Myślałam, że to Chińczyk.
Tego, a ja myślałam, że jak oni suszi jedzą to Japończyk.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 00:02:55 - Ikselka
> medea pisze:
>> W dniu 2012-02-29 22:20, Paulinka pisze:
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-02-29 21:52, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>> Dnia 2012-02-29 21:23, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>
>>>>>>> Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym
>>>>>>> tłustemu i
>>>>>>> mięsnemu menu.
>>>>>>
>>>>>> W tym przypadku zasadniejszy jest podział na Północ i Południe.
>>>>>
>>>>> Masz rację, ale Antarktyda chociaż niezamieszkana też jest na
>>>>> południu ;)
>>>>
>>>> A Wschód to Japonia, gdzie suszi i riż. Oba megatłuste.
>>>
>>> Tak mi się głupio skojarzyło, Maciek genialnie parodiuje reklamę z
>>> Japończykiem Plusa ;)
>>
>> Tego od mało? ja zwoni! Myślałam, że to Chińczyk.
>
> Tego, a ja myślałam, że jak oni suszi jedzą to Japończyk.
Zęby susził.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:07:17 - medea
> medea pisze:
>> W dniu 2012-02-29 22:20, Paulinka pisze:
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-02-29 21:52, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>> Dnia 2012-02-29 21:23, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>
>>>>>>> Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym
>>>>>>> tłustemu i
>>>>>>> mięsnemu menu.
>>>>>>
>>>>>> W tym przypadku zasadniejszy jest podział na Północ i Południe.
>>>>>
>>>>> Masz rację, ale Antarktyda chociaż niezamieszkana też jest na
>>>>> południu ;)
>>>>
>>>> A Wschód to Japonia, gdzie suszi i riż. Oba megatłuste.
>>>
>>> Tak mi się głupio skojarzyło, Maciek genialnie parodiuje reklamę z
>>> Japończykiem Plusa ;)
>>
>> Tego od mało? ja zwoni! Myślałam, że to Chińczyk.
>
> Tego, a ja myślałam, że jak oni suszi jedzą to Japończyk.
Może masz rację, ja tylko jednym okiem ją czasem widzę.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:06:57 - czeremcha
> A Ire to Irlandia?
Tak. Skróciło mi się.
Jak im opowiadałam o królowej Bonie, która wprowadziła do Polski
warzywa w wielkim wyborze...
Ich to chyba nawet władca karzący śmiercią za odmowę nie zmusiłby do
nie wyrzucania sałaty i pomidora z gotowych kanapek...
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:25:49 - Ikselka
> Jak im opowiadałam o królowej Bonie, która wprowadziła do Polski
> warzywa w wielkim wyborze...
Po prostu sprowadziła inne rośliny. Na miejscu mieliśmy sporo swoich.
pl.wikipedia.org/wiki/Kuchnia_polska_w_%C5%9Bredniowieczu#Dost.C4.99pna_.C5.BCywno.C5.9B.C4.87
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:32:37 - czeremcha
> Po prostu sprowadziła inne rośliny. Na miejscu mieliśmy sporo swoich.pl.wikipedia.org/wiki/Kuchnia_polska_w_%C5%9Bredniowieczu#Dost...
No. W Irlandii pozostali przy ziemniakach, kapuście, marchwi i cebuli,
które jadali dziadowie i pradziadowie.
Jak w niedawno oglądanym irlandzkim filmie: Nowości są niebezpieczne.
:-PPPPP
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:49:26 - Paulinka
> On 29 Lut, 21:23, Paulinka
>
>> A Ire to Irlandia?
>
> Tak. Skróciło mi się.
>
> Jak im opowiadałam o królowej Bonie, która wprowadziła do Polski
> warzywa w wielkim wyborze...
>
> Ich to chyba nawet władca karzący śmiercią za odmowę nie zmusiłby do
> nie wyrzucania sałaty i pomidora z gotowych kanapek...
No to w Polsce chyba nie najgorzej :)
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 10:54:19 - medea
> Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>>> - A sernik?
>>>>
>>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest
>>>> najzdrowszy, bo
>>>> zawiera dużo białka.
>>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są
>>> generalnie przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we
>>> wszystkim, co się da - na śniadanie, obiad i kolację.
>>>
>>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>>
>>
>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>> jak to
>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>
> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
krążenia oraz cukrzycę!!!
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 11:44:34 - Qrczak
> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>> Ikselka pisze:
>>>
>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak
>>> to
>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>
>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>
> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu krążenia
> oraz cukrzycę!!!
Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej nie obciążają NFZ jakimiś wydumanymi
wizytami u lekarzy.
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 12:09:01 - medea
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>>> jak to
>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>
>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>
>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>
> Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej nie obciążają NFZ jakimiś
> wydumanymi wizytami u lekarzy.
No i zejdą przed oczekiwaną emeryturą, ma się rozumieć!
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 14:30:04 - Qrczak
> W dniu 2012-02-29 11:44, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>>>> jak to
>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>
>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>>
>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>
>> Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej nie obciążają NFZ jakimiś
>> wydumanymi wizytami u lekarzy.
>
> No i zejdą przed oczekiwaną emeryturą, ma się rozumieć!
To akurat jest oczywiste samo przez się.
Obywatelu! Przyszły emerycie, popieraj rząd swój czynem.
Nie obciążaj bardziej ZUSu, umieraj przed terminem!
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 14:56:39 - medea
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2012-02-29 11:44, Qrczak pisze:
>>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o
>>>>>> tym, jak to
>>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>>
>>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>>>
>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>
>>> Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej nie obciążają NFZ jakimiś
>>> wydumanymi wizytami u lekarzy.
>>
>> No i zejdą przed oczekiwaną emeryturą, ma się rozumieć!
>
> To akurat jest oczywiste samo przez się.
>
> Obywatelu! Przyszły emerycie, popieraj rząd swój czynem.
> Nie obciążaj bardziej ZUSu, umieraj przed terminem!
Yes yes yes!
Qra na prezydęta!
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:25:00 - Paulinka
> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>>>> - A sernik?
>>>>>
>>>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest
>>>>> najzdrowszy, bo
>>>>> zawiera dużo białka.
>>>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>>>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są
>>>> generalnie przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we
>>>> wszystkim, co się da - na śniadanie, obiad i kolację.
>>>>
>>>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>>>
>>>
>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>> jak to
>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>
>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>
> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
> krążenia oraz cukrzycę!!!
No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:38:14 - Ikselka
> medea pisze:
>> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>>>>> - A sernik?
>>>>>>
>>>>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest
>>>>>> najzdrowszy, bo
>>>>>> zawiera dużo białka.
>>>>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>>>>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są
>>>>> generalnie przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we
>>>>> wszystkim, co się da - na śniadanie, obiad i kolację.
>>>>>
>>>>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>>>>
>>>>
>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>>> jak to
>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>
>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>
>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>
> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
GENY.
Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
Niestety taka jest prawda.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:43:45 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:25:00 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> medea pisze:
>>> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>>>>>> - A sernik?
>>>>>>>
>>>>>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest
>>>>>>> najzdrowszy, bo
>>>>>>> zawiera dużo białka.
>>>>>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>>>>>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są
>>>>>> generalnie przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we
>>>>>> wszystkim, co się da - na śniadanie, obiad i kolację.
>>>>>>
>>>>>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>>>>>
>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>>>> jak to
>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
>
> GENY.
> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
> Niestety taka jest prawda.
pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:51:28 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:25:00 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> medea pisze:
>>>> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>>>>>>> - A sernik?
>>>>>>>>
>>>>>>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest
>>>>>>>> najzdrowszy, bo
>>>>>>>> zawiera dużo białka.
>>>>>>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>>>>>>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są
>>>>>>> generalnie przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we
>>>>>>> wszystkim, co się da - na śniadanie, obiad i kolację.
>>>>>>>
>>>>>>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>>>>>>
>>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>>>>> jak to
>>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
>>
>> GENY.
>> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
>> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
>> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
>> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
>> Niestety taka jest prawda.
>
> pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
> To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
> zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
Niech tam będzie. Wolę wobec tego umrzeć z cukrzycą, zamiast zdrowa 33-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:59:45 - Paulinka
>>> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
>>> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
>>> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
>>> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
>>> Niestety taka jest prawda.
>> pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
>> To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
>> zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
>
> Niech tam będzie. Wolę wobec tego umrzeć z cukrzycą, zamiast zdrowa 33-)
Oglądam często ( w nocy a jakże, o normalnej godzinie leca kretyńskie
seriale) taki program, a właściwie reportaż w formie serialu o
przeszczepach. Naprawdę daje dużo do myślenia.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:03:59 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>
>>>> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
>>>> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
>>>> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
>>>> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
>>>> Niestety taka jest prawda.
>>> pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
>>> To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
>>> zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
>>
>> Niech tam będzie. Wolę wobec tego umrzeć z cukrzycą, zamiast zdrowa 33-)
>
> Oglądam często ( w nocy a jakże, o normalnej godzinie leca kretyńskie
> seriale) taki program, a właściwie reportaż w formie serialu o
> przeszczepach. Naprawdę daje dużo do myślenia.
Chyba jestem tą, no... co wierzy w przeznaczenie.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:07:19 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:59:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>>>> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
>>>>> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
>>>>> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
>>>>> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
>>>>> Niestety taka jest prawda.
>>>> pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
>>>> To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
>>>> zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
>>> Niech tam będzie. Wolę wobec tego umrzeć z cukrzycą, zamiast zdrowa 33-)
>> Oglądam często ( w nocy a jakże, o normalnej godzinie leca kretyńskie
>> seriale) taki program, a właściwie reportaż w formie serialu o
>> przeszczepach. Naprawdę daje dużo do myślenia.
>
> Chyba jestem tą, no... co wierzy w przeznaczenie.
www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/spoleczenstwo/operacja-zycie/wideo
Obejrzyj sobie chociaż jeden odcinek. Warto.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:13:44 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:59:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>>>> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
>>>>>> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
>>>>>> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
>>>>>> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
>>>>>> Niestety taka jest prawda.
>>>>> pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
>>>>> To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
>>>>> zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
>>>> Niech tam będzie. Wolę wobec tego umrzeć z cukrzycą, zamiast zdrowa 33-)
>>> Oglądam często ( w nocy a jakże, o normalnej godzinie leca kretyńskie
>>> seriale) taki program, a właściwie reportaż w formie serialu o
>>> przeszczepach. Naprawdę daje dużo do myślenia.
>>
>> Chyba jestem tą, no... co wierzy w przeznaczenie.
>
> www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/spoleczenstwo/operacja-zycie/wideo
>
> Obejrzyj sobie chociaż jeden odcinek. Warto.
Może później. Na razie dosyć wolno dochodzę do siebie po filmie sprzed
kilku dni o dziewczynie sprzedanej przez chłopaka do niemieckiego
burdelu... i serce mi nieco pika.
--
XL w tym filmie bylo własnie to, co jest gorsze od śmierci
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:18:15 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:07:19 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:59:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>>>> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
>>>>>>> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
>>>>>>> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
>>>>>>> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
>>>>>>> Niestety taka jest prawda.
>>>>>> pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
>>>>>> To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
>>>>>> zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
>>>>> Niech tam będzie. Wolę wobec tego umrzeć z cukrzycą, zamiast zdrowa 33-)
>>>> Oglądam często ( w nocy a jakże, o normalnej godzinie leca kretyńskie
>>>> seriale) taki program, a właściwie reportaż w formie serialu o
>>>> przeszczepach. Naprawdę daje dużo do myślenia.
>>> Chyba jestem tą, no... co wierzy w przeznaczenie.
>> www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/spoleczenstwo/operacja-zycie/wideo
>>
>> Obejrzyj sobie chociaż jeden odcinek. Warto.
>
> Może później. Na razie dosyć wolno dochodzę do siebie po filmie sprzed
> kilku dni o dziewczynie sprzedanej przez chłopaka do niemieckiego
> burdelu... i serce mi nieco pika.
Ostatnio na TVP1 był jakiś film o handlu żywym towarem (kobiety a w
szczególności dzieci). Maskara.
A Operacja życie jest wzruszająca i pozytywna.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 23:55:52 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:07:19 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:59:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>>>> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
>>>>>>>> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
>>>>>>>> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
>>>>>>>> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
>>>>>>>> Niestety taka jest prawda.
>>>>>>> pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
>>>>>>> To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
>>>>>>> zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
>>>>>> Niech tam będzie. Wolę wobec tego umrzeć z cukrzycą, zamiast zdrowa 33-)
>>>>> Oglądam często ( w nocy a jakże, o normalnej godzinie leca kretyńskie
>>>>> seriale) taki program, a właściwie reportaż w formie serialu o
>>>>> przeszczepach. Naprawdę daje dużo do myślenia.
>>>> Chyba jestem tą, no... co wierzy w przeznaczenie.
>>> www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/spoleczenstwo/operacja-zycie/wideo
>>>
>>> Obejrzyj sobie chociaż jeden odcinek. Warto.
>>
>> Może później. Na razie dosyć wolno dochodzę do siebie po filmie sprzed
>> kilku dni o dziewczynie sprzedanej przez chłopaka do niemieckiego
>> burdelu... i serce mi nieco pika.
>
> Ostatnio na TVP1 był jakiś film o handlu żywym towarem (kobiety a w
> szczególności dzieci). Maskara.
> A Operacja życie jest wzruszająca i pozytywna.
Domyślam się. Obejrzę, jak i wzruszenie minie ;-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:32:23 - Qrczak
>
> Może później. Na razie dosyć wolno dochodzę do siebie po filmie sprzed
> kilku dni o dziewczynie sprzedanej przez chłopaka do niemieckiego
> burdelu... i serce mi nieco pika.
Tak, piękne było to małe miasteczko Mariolki.
Qra
--
nawet podwórko chyba to samo, po którym potem Socha się szlajał
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 00:02:17 - Ikselka
> Dnia 2012-02-29 22:13, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Może później. Na razie dosyć wolno dochodzę do siebie po filmie sprzed
>> kilku dni o dziewczynie sprzedanej przez chłopaka do niemieckiego
>> burdelu... i serce mi nieco pika.
>
> Tak, piękne było to małe miasteczko Mariolki.
>
Niooo... Co mnie podkusiło, żeby wysiadywac już drugi raz przed tv, kiedy
dawali ten film.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:19:05 - medea
> Dnia 2012-02-29 22:13, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Może później. Na razie dosyć wolno dochodzę do siebie po filmie sprzed
>> kilku dni o dziewczynie sprzedanej przez chłopaka do niemieckiego
>> burdelu... i serce mi nieco pika.
>
> Tak, piękne było to małe miasteczko Mariolki.
Nie macie ciekawszych filmów do obgadania?
Ja chętnie powzruszałabym się z kimś nad Różą.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:25:12 - Bbjk
> Ja chętnie powzruszałabym się z kimś nad Różą.
A nie chciałabyś np. tutaj?
www.forum-filmowe.pl/
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:29:22 - Bbjk
> A nie chciałabyś np. tutaj?
> www.forum-filmowe.pl/
Sorki, lepsze forum jest to:
forum.film.org.pl/
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:37:38 - medea
> W dniu 2012-03-01 09:19, medea pisze:
>
>> Ja chętnie powzruszałabym się z kimś nad Różą.
>
> A nie chciałabyś np. tutaj?
> www.forum-filmowe.pl/
Dzięki.
Jest to wprawdzie pokusa do kolejnego nałogu, ale może się nie dam. ;)
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:45:02 - Bbjk
> Dzięki.
> Jest to wprawdzie pokusa do kolejnego nałogu, ale może się nie dam. ;)
Wolę fora, są zdecydowanie mniej śmieciowe od grup, tu zaglądam tylko z
sentymentu, no i lubię parę osób. A najpierw były listy dyskusyjne,
gdzie te czasy, to już 20 lat. Co do nałogu, to nie jestem podatna, wolę
real :)
Różę i ja polecam, ale najbardziej irańskie Rozstanie, to wybitny
film, perfekcyjnie zrobiony.
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:55:10 - medea
> W dniu 2012-03-01 09:37, medea pisze:
>
>> Dzięki.
>> Jest to wprawdzie pokusa do kolejnego nałogu, ale może się nie dam. ;)
>
> Wolę fora, są zdecydowanie mniej śmieciowe od grup
Hm, możliwe. Ja, jak czasem na jakieś trafię, to mam wrażenie, że poziom
wypowiedzi jest żenujący. Ale to pewnie zależy od tego, gdzie się trafi.
> , tu zaglądam tylko z sentymentu, no i lubię parę osób.
Ja też głównie dlatego. Przywiązuję się do ludzi, nawet wirtualnie.
>
> Różę i ja polecam, ale najbardziej irańskie Rozstanie, to wybitny
> film, perfekcyjnie zrobiony.
Rozstanie właśnie dostali do mojej wypożyczalni i sobie dzisiaj
planuję zarezerwować.
A Róża jakoś nie może przestać mi chodzić po głowie.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:04:38 - Bbjk
> Hm, możliwe. Ja, jak czasem na jakieś trafię, to mam wrażenie, że poziom
> wypowiedzi jest żenujący. Ale to pewnie zależy od tego, gdzie się trafi.
Myślę, ze tak. Też nie rezyduję na forach, ale jeśli jest jakiś
konkretny problem, to uważam, ze kompetencja uczestników jest większa,
szczególnie na forach dot. fauny i flory, może też dlatego, ze pleciugi
zostają tam szybko eliminowane. Filmowe też lepsze od pl.rec.film. Ale
nie zaglądam zbyt często.
> Rozstanie właśnie dostali do mojej wypożyczalni i sobie dzisiaj
> planuję zarezerwować.
> A Róża jakoś nie może przestać mi chodzić po głowie.
Ciekawa jestem wrażeń, choć co kino, to kino. Jakoś w domu nie ogląda mi
się tak dobrze, jak w kameralnym, tradycyjnym kinie.
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:40:07 - medea
>
> Myślę, ze tak. Też nie rezyduję na forach, ale jeśli jest jakiś
> konkretny problem, to uważam, ze kompetencja uczestników jest większa,
> szczególnie na forach dot. fauny i flory, może też dlatego, ze
> pleciugi zostają tam szybko eliminowane. Filmowe też lepsze od
> pl.rec.film. Ale nie zaglądam zbyt często.
Może i masz rację z tymi kompetencjami na tematycznych forach. Ale ja
zawsze mam kłopot, żeby się na forach połapać. Przyzwyczajona jestem do
porządku grup dyskusyjnych.
>
> Ciekawa jestem wrażeń, choć co kino, to kino. Jakoś w domu nie ogląda
> mi się tak dobrze, jak w kameralnym, tradycyjnym kinie.
W kinach chyba już Rozstania nie grają, a wcześniej przegapiłam. Też
wolę oglądać w kinie, bo wtedy filmy robią na mnie o wiele większe
wrażenie niż te oglądane w domu. Ale cóż zrobić, wyjście do kina ze
względów organizacyjnych jest dla mnie luksusem. Ostatnio mąż specjalnie
urlop wziął, żebyśmy mogli pójść do kina, kiedy córka jest w szkole.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:16:02 - Qrczak
> W dniu 2012-03-01 09:45, Bbjk pisze:
>> W dniu 2012-03-01 09:37, medea pisze:
>>
>> Różę i ja polecam, ale najbardziej irańskie Rozstanie, to wybitny
>> film, perfekcyjnie zrobiony.
>
> Rozstanie właśnie dostali do mojej wypożyczalni i sobie dzisiaj
> planuję zarezerwować.
Powiadasz? Może dziś, może jutro obejrzę...
> A Róża jakoś nie może przestać mi chodzić po głowie.
Wiemy, wiemy, rozumiemy.
Qra, ale ja się wolę kochać w kim innym
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:41:13 - medea
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2012-03-01 09:45, Bbjk pisze:
>>> W dniu 2012-03-01 09:37, medea pisze:
>>>
>>> Różę i ja polecam, ale najbardziej irańskie Rozstanie, to
>>> wybitny film, perfekcyjnie zrobiony.
>>
>> Rozstanie właśnie dostali do mojej wypożyczalni i sobie dzisiaj
>> planuję zarezerwować.
>
> Powiadasz?
Powiadam. Mam nadzieję, że dotrzymają słowa i jutro będę miała.
> Może dziś, może jutro obejrzę...
To wtedy pogadamy.
> Wiemy, wiemy, rozumiemy.
>
> Qra, ale ja się wolę kochać w kim innym
E tam, naprawdę warto.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:47:19 - Qrczak
> W dniu 2012-02-29 22:32, Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-02-29 22:13, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> Może później. Na razie dosyć wolno dochodzę do siebie po filmie sprzed
>>> kilku dni o dziewczynie sprzedanej przez chłopaka do niemieckiego
>>> burdelu... i serce mi nieco pika.
>>
>> Tak, piękne było to małe miasteczko Mariolki.
>
> Nie macie ciekawszych filmów do obgadania?
> Ja chętnie powzruszałabym się z kimś nad Różą.
Mam teoretyzować?
Qra, nawet jeszcze nie w pąku
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:55:29 - medea
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2012-02-29 22:32, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-29 22:13, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>
>>>> Może później. Na razie dosyć wolno dochodzę do siebie po filmie sprzed
>>>> kilku dni o dziewczynie sprzedanej przez chłopaka do niemieckiego
>>>> burdelu... i serce mi nieco pika.
>>>
>>> Tak, piękne było to małe miasteczko Mariolki.
>>
>> Nie macie ciekawszych filmów do obgadania?
>> Ja chętnie powzruszałabym się z kimś nad Różą.
>
> Mam teoretyzować?
Nie. Obejrzeć.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 07:43:09 - Bbjk
> Oglądam często ( w nocy a jakże, o normalnej godzinie leca kretyńskie
> seriale) taki program, a właściwie reportaż w formie serialu o
> przeszczepach. Naprawdę daje dużo do myślenia.
>
Na mnie duże wrażenie wywarła przed kilkoma laty berlińska wystawa
Gunthera von Hagensa Body Worlds. Nie mam zamiaru wdawać się w jej
oceny, jest drastyczna i kontrowersyjna.
Pokazuje m.in., jak wyglądają wewnątrz ciała osób z patologiami, np.
otyłych - serce, żyły, wszystkie organy wewnętrzne oblepione masą
tłuszczu, zwężone, zmniejszone. Płuca palaczy zaklajstrowane na czarno.
Itd. To bardziej przemawia, niż wszelkie apele i artykuły na temat
zdrowego stylu życia.
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:45:11 - Paulinka
> W dniu 2012-02-29 21:59, Paulinka pisze:
>
>> Oglądam często ( w nocy a jakże, o normalnej godzinie leca kretyńskie
>> seriale) taki program, a właściwie reportaż w formie serialu o
>> przeszczepach. Naprawdę daje dużo do myślenia.
>>
> Na mnie duże wrażenie wywarła przed kilkoma laty berlińska wystawa
> Gunthera von Hagensa Body Worlds. Nie mam zamiaru wdawać się w jej
> oceny, jest drastyczna i kontrowersyjna.
> Pokazuje m.in., jak wyglądają wewnątrz ciała osób z patologiami, np.
> otyłych - serce, żyły, wszystkie organy wewnętrzne oblepione masą
> tłuszczu, zwężone, zmniejszone. Płuca palaczy zaklajstrowane na czarno.
> Itd. To bardziej przemawia, niż wszelkie apele i artykuły na temat
> zdrowego stylu życia.
Takie konfrontacje robią wrażenie, ale często krótkotrwałe niestety.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:15:00 - czeremcha
> GENY.
Tylko do pewnego stopnia. W cukrzycy typu II - tak, typu I -
niekoniecznie.
Ani w naszej, ani w rodzinie ojca mojego wnuczka cukrzycy nie było.
A jest to taka choroba, że nie zauważyć jej nie sposób.
Ostatnio badania wskazują, że cukrzyca typu I /czyli zniszczenie
wysepek Langerhansa w trzustce/ następuje częściej po zarażeniu
wirusami z konkretnej grupy. A wirusy te powodują po prostu
przeziębienie. Pracuje się nad opracowaniem szczepionki przeciwko tym
wirusom, żeby uchronić dzieci przed zapadaniem na cukrzycę typu. Tym,
którzy /bo nie tylko dzieci - dorosły też może nagle stać się
cukrzykiem, z dnia na dzień/ zatem tym, którzy już mają cukrzycę I
typu - nie można na razie pomóc /w sensie - wyleczyć/. W przyszłości -
prawdopodobnie - będzie można jej zapobiec.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:49:16 - Qrczak
> medea pisze:
>>
>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>
> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
> diagnozowana :(
Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:54:28 - Ikselka
> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> medea pisze:
>>>
>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>
>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>> diagnozowana :(
>
> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>
Moje dzieci najchętniej jada/ły/ją mięso.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 21:54:58 - Paulinka
> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> medea pisze:
>>>
>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>
>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>> diagnozowana :(
>
> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
domu.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:02:19 - Ikselka
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> medea pisze:
>>>>
>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>
>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>> diagnozowana :(
>>
>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>
> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
> domu.
Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:06:12 - Paulinka
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> medea pisze:
>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>> diagnozowana :(
>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
>> domu.
>
> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
> kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
od samego urodzenia.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:11:52 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> medea pisze:
>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>> diagnozowana :(
>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
>>> domu.
>>
>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
>> kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>
> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
> od samego urodzenia.
A bo to wina rodziców, ale nie tylko - całej naszej kultury, a i systemu -
kiedyś cukier był na kartki, to teraz ludzie chcom dzieciarom dac co
najlepsze :-/
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:26:15 - Qrczak
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:06:12 +0100, Paulinka napisał(a):
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>> Qrczak pisze:
>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> medea pisze:
>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>> diagnozowana :(
>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
>>>> domu.
>>>
>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
>>> kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>
>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>> od samego urodzenia.
>
> A bo to wina rodziców, ale nie tylko - całej naszej kultury, a i systemu -
> kiedyś cukier był na kartki, to teraz ludzie chcom dzieciarom dac co
> najlepsze :-/
Jako że mleko matki jest słodkie, taktak, ja też postuluję: zakaza
karmienia piersią!
Co ma się bachor do smaku przyzwyczajać.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:30:08 - Paulinka
>>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie
>>>>> słodki.
>>>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych
>>>>> gotowanych w
>>>>> domu.
>>>>
>>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
>>>> kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>>
>>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>>> od samego urodzenia.
>>
>> A bo to wina rodziców, ale nie tylko - całej naszej kultury, a i
>> systemu -
>> kiedyś cukier był na kartki, to teraz ludzie chcom dzieciarom dac co
>> najlepsze :-/
>
> Jako że mleko matki jest słodkie, taktak, ja też postuluję: zakaza
> karmienia piersią!
> Co ma się bachor do smaku przyzwyczajać.
Czy ja wiem, czy takie znowu słodkie? Próbowałam z ciekawości.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 23:58:13 - Ikselka
> Dnia 2012-02-29 22:11, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:06:12 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
>>>>> domu.
>>>>
>>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
>>>> kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>>
>>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>>> od samego urodzenia.
>>
>> A bo to wina rodziców, ale nie tylko - całej naszej kultury, a i systemu -
>> kiedyś cukier był na kartki, to teraz ludzie chcom dzieciarom dac co
>> najlepsze :-/
>
> Jako że mleko matki jest słodkie, taktak, ja też postuluję: zakaza
> karmienia piersią!
> Co ma się bachor do smaku przyzwyczajać.
No nie porównuj tej słodkosci z batonikiem 3-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:49:14 - Qrczak
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:26:15 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2012-02-29 22:11, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:06:12 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest
>>>>>> koszmarnie słodki. Zresztą nawet kupne zupki są w smaku
>>>>>> zupełnie inne od tych gotowanych w domu.
>>>>>
>>>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu
>>>>> zamiast kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>>>
>>>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>>>> od samego urodzenia.
>>>
>>> A bo to wina rodziców, ale nie tylko - całej naszej kultury, a i
>>> systemu - kiedyś cukier był na kartki, to teraz ludzie chcom
>>> dzieciarom dac co najlepsze :-/
>>
>> Jako że mleko matki jest słodkie, taktak, ja też postuluję: zakaza
>> karmienia piersią!
>> Co ma się bachor do smaku przyzwyczajać.
>
> No nie porównuj tej słodkosci z batonikiem 3-)
Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
Qra
--
moja babcia, pokolenie wojenne, dzieciństwo chciała mi osłodzić... trzema
łyżeczkami cukru na szklankę
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:14:53 - Ikselka
> Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
Zaczyna się od dosładzania twarożku, jabłuszka tartego albo soczku, od
podawania bananka...
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:27:04 - Aicha
>> Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
>
> Zaczyna się od dosładzania twarożku, jabłuszka tartego albo soczku, od
> podawania bananka...
Moja ciotko-babka jada kanapki z banankiem. I mocno zasuszona jest, ani
grama zbędnego tłuszczu.
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 14:21:10 - Ikselka
> W dniu 2012-03-01 14:14, Ikselka pisze:
>
>>> Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
>>
>> Zaczyna się od dosładzania twarożku, jabłuszka tartego albo soczku, od
>> podawania bananka...
>
> Moja ciotko-babka jada kanapki z banankiem. I mocno zasuszona jest, ani
> grama zbędnego tłuszczu.
Mówiłam o niemowlakach, nie o babciach.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 15:20:11 - Qrczak
> Dnia Thu, 01 Mar 2012 21:27:04 +0100, Aicha napisał(a):
>> W dniu 2012-03-01 14:14, Ikselka pisze:
>>
>>>> Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
>>>
>>> Zaczyna się od dosładzania twarożku, jabłuszka tartego albo soczku, od
>>> podawania bananka...
>>
>> Moja ciotko-babka jada kanapki z banankiem. I mocno zasuszona jest, ani
>> grama zbędnego tłuszczu.
>
> Mówiłam o niemowlakach, nie o babciach.
Niemowlaku bananek? O to mocno nie po obecnu tendencju...
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 15:35:42 - Ikselka
> Dnia 2012-03-02 14:21, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Thu, 01 Mar 2012 21:27:04 +0100, Aicha napisał(a):
>>> W dniu 2012-03-01 14:14, Ikselka pisze:
>>>
>>>>> Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
>>>>
>>>> Zaczyna się od dosładzania twarożku, jabłuszka tartego albo soczku, od
>>>> podawania bananka...
>>>
>>> Moja ciotko-babka jada kanapki z banankiem. I mocno zasuszona jest, ani
>>> grama zbędnego tłuszczu.
>>
>> Mówiłam o niemowlakach, nie o babciach.
>
> Niemowlaku bananek? O to mocno nie po obecnu tendencju...
Ale dwulatkowi owszem?
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 16:00:01 - Qrczak
> Dnia Fri, 02 Mar 2012 15:20:11 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2012-03-02 14:21, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Thu, 01 Mar 2012 21:27:04 +0100, Aicha napisał(a):
>>>> W dniu 2012-03-01 14:14, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>>> Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
>>>>>
>>>>> Zaczyna się od dosładzania twarożku, jabłuszka tartego albo soczku, od
>>>>> podawania bananka...
>>>>
>>>> Moja ciotko-babka jada kanapki z banankiem. I mocno zasuszona jest, ani
>>>> grama zbędnego tłuszczu.
>>>
>>> Mówiłam o niemowlakach, nie o babciach.
>>
>> Niemowlaku bananek? O to mocno nie po obecnu tendencju...
>
> Ale dwulatkowi owszem?
Mam więcej a jakoś za bananami nie szaleję. Wolę śliwki. Nawet jeśli
węgierki.
Młode woli za to jabłko. Po bananu zawsze pluł.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 16:11:31 - Ikselka
> Młode woli za to jabłko. Po bananu zawsze pluł.
Za ciężkich bezbananowych czasów wystałam raz w kolejce (2 godziny stania)
2 banany, tj SZTUK dwie, ostatnie.
Moje dziecko, jedyne wtedy, niespełnadwuletnie, podanego sobie nabożnie
łyżeczką banana z obrzydzeniem wypstryngoliło sobie na brodę...
--
XL a taka dygresja
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 19:17:01 - Anai
> Dnia Fri, 02 Mar 2012 16:00:01 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Młode woli za to jabłko. Po bananu zawsze pluł.
>
> Za ciężkich bezbananowych czasów wystałam raz w kolejce (2 godziny stania)
> 2 banany, tj SZTUK dwie, ostatnie.
> Moje dziecko, jedyne wtedy, niespełnadwuletnie, podanego sobie nabożnie
> łyżeczką banana z obrzydzeniem wypstryngoliło sobie na brodę...
Ha! A ja w bezbananowych czasach dziecięciem byłam i zupełnie nie
doceniałam tego ile kto za nimi stał - białe były a ja białego nie jadłam :D
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-05 08:14:06 - gosmo
news:jiom2p$bhk$1@usenet.news.interia.pl...
> W dniu 2012-03-01 14:14, Ikselka pisze:
>>> Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
>> Zaczyna się od dosładzania twarożku, jabłuszka tartego albo soczku, od
>> podawania bananka...
> Moja ciotko-babka jada kanapki z banankiem. I mocno zasuszona jest, ani
> grama zbędnego tłuszczu.
Bo to mądra kobieta jest. Większość osób myślących, że dba o dietę wybiera
diet-jabłko zamiast banana, tyle, że bez chleba ;)
Ale z bananem w ogóle ciekawa historia jest...
- Średni banan bez skóry waży 90g, jabłko 250g. Banan 85kcal/100g, jabłko
50kcal, ale po zjedzeniu całego owoca. Banan: 76.5kcal, jabłko: 125kcal.
Taraaa!!!
- Banan bardziej syci bo ma wyższy indeks glikemiczny, jabłko słabiej się
odczuwa, dlatego polecam jabłko na deser a banana zamiast posiłku lub po
wysiłku fizycznym na uzupełnienie glikogenu i minerałków co zapobiegnie
wilczemu głodowi.
- Wartości odżywcze (na 100g):
Beta karoten - podobnie
Wit B1 - 1.8x więcej w bananie
Wt B2 - 2.8x więcej w bananie
Wit B5 - 5.5x więcej w bananie
Wit B6 - 9x więcej w bananie
Wit C - 1.9x więcej w bananie
Wit E - przegrywa banan (0.6x)
Kwas foliowy 6.7x więcej w bananie
Żelazo - 2xwięcej w bananie
Magnez - 5.4x wiecej w bananie
Potax - 3.4x więcej w bananie
Cynk - 3.8x więcej w bananie
Do Ikselki: Banany nie są złe. Szczególnie jako pokarm dla maluchów, który
nie jest deserem tylko posiłkiem, dzięki niemu dostarczymy więcej wartości
odżywczych w mniejszej liczbie kalorii. W domu baaardzo często jemy owsiankę
z bananem i nikt nie ma problemów otyłością lub nadwagą, a kiedyś były... i
to otyłości II-giego stopnia.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:22:24 - czeremcha
> A bo to wina rodziców, ale nie tylko - całej naszej kultury, a i systemu -
> kiedyś cukier był na kartki, to teraz ludzie chcom dzieciarom dac co
> najlepsze :-/
Jeszcze raz powiem - to nie ma nic wspólnego z cukrzycą tzw.
młodzieńczą, czyli typu I.
Teraz to ja mogę wykłady o tym prowadzić...
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:29:22 - Bbjk
>> A bo to wina rodziców, ale nie tylko - całej naszej kultury, a i systemu -
>> kiedyś cukier był na kartki, to teraz ludzie chcom dzieciarom dac co
>> najlepsze :-/
>
> Jeszcze raz powiem - to nie ma nic wspólnego z cukrzycą tzw.
> młodzieńczą, czyli typu I.
Prawd ludowych nie zwalczysz, córeczka znajomych tez ma cukrzycę
absolutnie nie ze słodkiego, a ludność i tak wie swoje i poucza rodziców.
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 11:05:05 - czeremcha
> Prawd ludowych nie zwalczysz, córeczka znajomych tez ma cukrzycę
> absolutnie nie ze słodkiego, a ludność i tak wie swoje i poucza rodziców.
To nie ludności wina.
Pracowałam w aptece, miałam szkolenia - m.in. na temat cukrzycy, i
jakoś nie chciało mi się wbić do głowy, która cukrzyca jest która i na
czym polega, czym ją się je itp.
Życie mnie nauczyło rozróżniać.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:52:43 - Paulinka
> W dniu 2012-03-01 10:22, czeremcha pisze:
>
>>> A bo to wina rodziców, ale nie tylko - całej naszej kultury, a i
>>> systemu -
>>> kiedyś cukier był na kartki, to teraz ludzie chcom dzieciarom dac co
>>> najlepsze :-/
>>
>> Jeszcze raz powiem - to nie ma nic wspólnego z cukrzycą tzw.
>> młodzieńczą, czyli typu I.
>
> Prawd ludowych nie zwalczysz, córeczka znajomych tez ma cukrzycę
> absolutnie nie ze słodkiego, a ludność i tak wie swoje i poucza rodziców.
Ja pouczam swojego ojca, żeby nie pasł Maćka słodyczami, bo robi mu
krzywdę. Jak widzę przemycane pokątnie cukiereczki, to mnie szlag
trafia, bo to dziecko będzie ofiarą tej dziadkowej miłości.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:27:26 - Qrczak
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> medea pisze:
>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>> diagnozowana :(
>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych
>>> w domu.
>>
>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
>> kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>
> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
> od samego urodzenia.
To powiadasz, co by jednak zabraniać dzieciom tego matczynego mleczka?
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:32:03 - Paulinka
> Dnia 2012-02-29 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>> Qrczak pisze:
>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> medea pisze:
>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>> diagnozowana :(
>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych
>>>> w domu.
>>>
>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
>>> kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>
>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>> od samego urodzenia.
>
> To powiadasz, co by jednak zabraniać dzieciom tego matczynego mleczka?
Pal licho mleko, bo normalnie do 6-7 miesiąca się karmi tylko nim, potem
wchodzą gerberki, bobovitki, hippki etc., a to wszystko jest słodkie.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 00:01:18 - Ikselka
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-02-29 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych
>>>>> w domu.
>>>>
>>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu zamiast
>>>> kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>>
>>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>>> od samego urodzenia.
>>
>> To powiadasz, co by jednak zabraniać dzieciom tego matczynego mleczka?
>
> Pal licho mleko, bo normalnie do 6-7 miesiąca się karmi tylko nim, potem
> wchodzą gerberki, bobovitki, hippki etc., a to wszystko jest słodkie.
Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen) pędu do
cukru - no i cukier był za drogi na to, zeby nim dzieci faszerować przy
byle okazji.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:18:08 - medea
> Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen)
> pędu do cukru
Moja karmiona 2 lata, niemal rok na wyłączność, a i tak ma pęd do słodkiego.
Ale fakt - chyba nie aż taki, jak inne dzieci (włączając mnie ;-P )
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:59:49 - Qrczak
>
> W dniu 2012-03-01 00:01, Ikselka pisze:
>> Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen) pędu
>> do cukru
>
> Moja karmiona 2 lata, niemal rok na wyłączność, a i tak ma pęd do
> słodkiego. Ale fakt - chyba nie aż taki, jak inne dzieci (włączając mnie
> ;-P )
Bo to leży właśnie w ludzkiej naturze. Smak słodki bowiem oznacza, iż jest
to pożywienie wysokoenergetyczne, niezepsute i nietrujące.
Qra, Młodego też pokarmiłam, też nie jadał a teraz chętnie, acz
niecodziennie, miewa napady
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 13:34:26 - KRZYZAK
> Bo to leży właśnie w ludzkiej naturze. Smak słodki bowiem oznacza, iż jest
> to pożywienie wysokoenergetyczne, niezepsute i nietrujące.
Ale musza najpierw poprobowac, zeby miec ped. Moj starszy syn prawie do 7
roku zycia nie probowal slodyczy. Jak zaczal probowac, to zaczely sie
problemy z zebami. Wczesniej nie bylo nawet najmniejszej plamki na
mleczakach.
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 13:49:38 - Bbjk
> Ale musza najpierw poprobowac, zeby miec ped. Moj starszy syn prawie do 7
> roku zycia nie probowal slodyczy.
Niekoniecznie każdy ma pęd po skosztowaniu, nigdy nie lubiłam słodyczy,
ani jako dziecko, ani dorosła. Lubię piec ciasta itd, ale jeść niezbyt,
zdecydowanie wolę smaki pikantne. Czekolady mogły leżeć tygodniami,
znikały gdy zostały rozczęstowane, córka podobnie nie przepada za
słodyczami. Natomiast wszelkie octowe marynaty były i są moim najlepszym
przysmakiem. I tatar :)
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:04:28 - KRZYZAK
> Natomiast wszelkie octowe marynaty były i są moim najlepszym
> przysmakiem. I tatar :)
O tak!
Ja tez ze slodyczy najbardziej lubie sledzie.
Przy okazji podziel sie przepisem osobiscie wypraktykowanym, przez ktory
moi goscie zawsze sie sledzi domagaja. Nawet ci nierybni.
Uzywam sledzi z tacki (w oleju). Marynata to 1 szklanka octu spirytusowego
(albo 2 jablkowego) 2 szklanki wody, 7-8 lyzek stolowych cukru, 4 liscie
laurowe, 5 ziaren ziela angielskiego, 10 ziaren pieprzu.
Po zagotowaniu i wystudzeniu zalewam sledzie na max 2 godziny przed
podaniem (wazne). Mocza sie 1-1,5 godziny.
Pozniej dokladnie odsaczam, dodaje drobno pokrojona w kostke cebule
(nieblanszowana) i zalewam dobrym olejem.
Maja fajna strukture smaku - sa z wierzchu sciete marynata i slodko-kwasne,
srodek pozostaje slony, rybny i sledziowy.
Polecam:)
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:10:04 - Qrczak
>
> Dnia Thu, 1 Mar 2012 09:59:49 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Bo to leży właśnie w ludzkiej naturze. Smak słodki bowiem oznacza, iż
>> jest to pożywienie wysokoenergetyczne, niezepsute i nietrujące.
>
> Ale musza najpierw poprobowac, zeby miec ped. Moj starszy syn prawie do 7
> roku zycia nie probowal slodyczy. Jak zaczal probowac, to zaczely sie
> problemy z zebami. Wczesniej nie bylo nawet najmniejszej plamki na
> mleczakach.
Ale wiesz, że słodki smak występuje nie tylko w słodyczach?
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:12:00 - KRZYZAK
> Ale wiesz, że słodki smak występuje nie tylko w słodyczach?
Wiem. Chociaz wole go wtedy, kiedy nie dominuje, a dziala jako wzmaczniacz
smaku.
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:13:11 - Ikselka
> W dniu 2012-03-01 00:01, Ikselka pisze:
>> Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen)
>> pędu do cukru
>
> Moja karmiona 2 lata, niemal rok na wyłączność, a i tak ma pęd do słodkiego.
> Ale fakt - chyba nie aż taki, jak inne dzieci (włączając mnie ;-P )
>
No i to jest to.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:03:07 - Qrczak
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:32:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-29 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest
>>>>>> koszmarnie słodki. Zresztą nawet kupne zupki są w smaku
>>>>>> zupełnie inne od tych gotowanych w domu.
>>>>>
>>>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu
>>>>> zamiast kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>>>
>>>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>>>> od samego urodzenia.
>>>
>>> To powiadasz, co by jednak zabraniać dzieciom tego matczynego mleczka?
>>
>> Pal licho mleko, bo normalnie do 6-7 miesiąca się karmi tylko nim, potem
>> wchodzą gerberki, bobovitki, hippki etc., a to wszystko jest słodkie.
>
> Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen) pędu
> do cukru - no i cukier był za drogi na to, zeby nim dzieci faszerować przy
> byle okazji.
Tiaaa....
Moja babcia osładzała mi gorycz dzieciństwa trzema łyżeczkami na szklankę
cienkiej herbatki. Babcia pokolenie wojenne. Czasy cukru kartkowego.
I jeszcze pamiętam te cosobotnie kręcenie sernika, zagniatanie drożdżówek.
No bo przecież w sklepach słodyczowo bida była z nędzą.
Qra, inne miasta tesz niech sie fpisujom
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:20:12 - Ikselka
> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:32:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-02-29 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest
>>>>>>> koszmarnie słodki. Zresztą nawet kupne zupki są w smaku
>>>>>>> zupełnie inne od tych gotowanych w domu.
>>>>>>
>>>>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu
>>>>>> zamiast kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>>>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>>>>
>>>>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>>>>> od samego urodzenia.
>>>>
>>>> To powiadasz, co by jednak zabraniać dzieciom tego matczynego mleczka?
>>>
>>> Pal licho mleko, bo normalnie do 6-7 miesiąca się karmi tylko nim, potem
>>> wchodzą gerberki, bobovitki, hippki etc., a to wszystko jest słodkie.
>>
>> Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen) pędu
>> do cukru - no i cukier był za drogi na to, zeby nim dzieci faszerować przy
>> byle okazji.
>
> Tiaaa....
> Moja babcia osładzała mi gorycz dzieciństwa trzema łyżeczkami na szklankę
> cienkiej herbatki. Babcia pokolenie wojenne. Czasy cukru kartkowego.
> I jeszcze pamiętam te cosobotnie kręcenie sernika, zagniatanie drożdżówek.
> No bo przecież w sklepach słodyczowo bida była z nędzą.
Toż pisałam o kartkowym cukrze (w stanie wojennym) i postkartkowej chęci
psychicznego odreagowania na dzieciach...
> Qra, inne miasta tesz niech sie fpisujom
Kielce!
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:48:22 - Paulinka
>> Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen) pędu
>> do cukru - no i cukier był za drogi na to, zeby nim dzieci faszerować
>> przy
>> byle okazji.
>
> Tiaaa....
> Moja babcia osładzała mi gorycz dzieciństwa trzema łyżeczkami na
> szklankę cienkiej herbatki. Babcia pokolenie wojenne. Czasy cukru
> kartkowego.
> I jeszcze pamiętam te cosobotnie kręcenie sernika, zagniatanie
> drożdżówek. No bo przecież w sklepach słodyczowo bida była z nędzą.
>
> Qra, inne miasta tesz niech sie fpisujom
Fpisujem siem.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:23:51 - Qrczak
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> medea pisze:
>>>>
>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>
>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>> diagnozowana :(
>>
>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>
> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
> domu.
A to nie chodzi tylko o cukier... hehe
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:26:32 - Paulinka
> Dnia 2012-02-29 21:54, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> medea pisze:
>>>>>
>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>
>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>> diagnozowana :(
>>>
>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>
>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
>> domu.
>
> A to nie chodzi tylko o cukier... hehe
A o cóż jeszcze?
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:43:43 - Qrczak
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-02-29 21:54, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> medea pisze:
>>>>>>
>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>
>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>> diagnozowana :(
>>>>
>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>
>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
>>> domu.
>>
>> A to nie chodzi tylko o cukier... hehe
>
> A o cóż jeszcze?
Polecam przeglądnięcie tabeli produktów pod kątem indeksu glikemicznego:
zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm
Qra
--
więcej na temat w następnym odcinku
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 22:47:53 - Paulinka
> Dnia 2012-02-29 22:26, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-29 21:54, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Qrczak pisze:
>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>
>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>>
>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>
>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>
>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
>>>> domu.
>>>
>>> A to nie chodzi tylko o cukier... hehe
>>
>> A o cóż jeszcze?
>
> Polecam przeglądnięcie tabeli produktów pod kątem indeksu glikemicznego:
> zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm
Dzięki, ojcu wydrukuję - ma hipoglikemię.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 01:22:19 - Aicha
>>>> A to nie chodzi tylko o cukier... hehe
>>>
>>> A o cóż jeszcze?
>>
>> Polecam przeglądnięcie tabeli produktów pod kątem indeksu glikemicznego:
>> zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm
>
> Dzięki, ojcu wydrukuję - ma hipoglikemię.
Ale spotkałam się też z opinią, że ten indeks to ściema.
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 01:35:01 - Ikselka
> W dniu 2012-02-29 22:47, Paulinka pisze:
>
>>>>> A to nie chodzi tylko o cukier... hehe
>>>>
>>>> A o cóż jeszcze?
>>>
>>> Polecam przeglądnięcie tabeli produktów pod kątem indeksu glikemicznego:
>>> zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm
>>
>> Dzięki, ojcu wydrukuję - ma hipoglikemię.
>
> Ale spotkałam się też z opinią, że ten indeks to ściema.
Też odnosze takie wrazenie, a już w tym, który zacytowałam, gdzie smietana
ma zero, to już normalnie...
Nawet jeśli nie, to komu się chce patrzeć w tabelki. Prosciej jest NŻT.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 02:08:56 - Aicha
>>>> Polecam przeglądnięcie tabeli produktów pod kątem indeksu glikemicznego:
>>>> zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm
>>>
>>> Dzięki, ojcu wydrukuję - ma hipoglikemię.
>>
>> Ale spotkałam się też z opinią, że ten indeks to ściema.
>
> Też odnosze takie wrazenie, a już w tym, który zacytowałam, gdzie smietana
> ma zero, to już normalnie...
Może ten układali optyma(l)niacy.
> Nawet jeśli nie, to komu się chce patrzeć w tabelki. Prosciej jest NŻT.
Ano. Nawet tak zachwalanym antynowotworowym brokułem można sobie
zaszkodzić. Szczególnie jeśli się go je bez jodowanej soli :P
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 09:12:38 - medea
>
> Ano. Nawet tak zachwalanym antynowotworowym brokułem można sobie
> zaszkodzić. Szczególnie jeśli się go je bez jodowanej soli :P
W jaki sposób?
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:45:15 - Aicha
> W dniu 2012-03-01 02:08, Aicha pisze:
>>
>> Ano. Nawet tak zachwalanym antynowotworowym brokułem można sobie
>> zaszkodzić. Szczególnie jeśli się go je bez jodowanej soli :P
>
> W jaki sposób?
Brokuły należą do kapustnych, a jedzenie ich w dużych ilościach może
spowodować powstanie wola, tego z braku jodu.
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:55:24 - medea
> W dniu 2012-03-01 09:12, medea pisze:
>> W dniu 2012-03-01 02:08, Aicha pisze:
>>>
>>> Ano. Nawet tak zachwalanym antynowotworowym brokułem można sobie
>>> zaszkodzić. Szczególnie jeśli się go je bez jodowanej soli :P
>>
>> W jaki sposób?
>
> Brokuły należą do kapustnych, a jedzenie ich w dużych ilościach może
> spowodować powstanie wola, tego z braku jodu.
Ciekawe co to znaczy duże ilości. Tak pytam, bo moja córka uwielbia
brokuły. Choć ostatnio jakby trochę mniej.
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 22:18:01 - Aicha
>>>> Ano. Nawet tak zachwalanym antynowotworowym brokułem można sobie
>>>> zaszkodzić. Szczególnie jeśli się go je bez jodowanej soli :P
>>>
>>> W jaki sposób?
>>
>> Brokuły należą do kapustnych, a jedzenie ich w dużych ilościach może
>> spowodować powstanie wola, tego z braku jodu.
>
> Ciekawe co to znaczy duże ilości. Tak pytam, bo moja córka uwielbia
> brokuły. Choć ostatnio jakby trochę mniej.
Nie wiem, ile to jest dużo, ale gdzieś czytałam, że lepiej nie
przekraczać 2 filiżanek dziennie.
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 10:04:18 - Qrczak
> W dniu 2012-03-01 21:55, medea pisze:
>
>>>>> Ano. Nawet tak zachwalanym antynowotworowym brokułem można sobie
>>>>> zaszkodzić. Szczególnie jeśli się go je bez jodowanej soli :P
>>>>
>>>> W jaki sposób?
>>>
>>> Brokuły należą do kapustnych, a jedzenie ich w dużych ilościach może
>>> spowodować powstanie wola, tego z braku jodu.
>>
>> Ciekawe co to znaczy duże ilości. Tak pytam, bo moja córka uwielbia
>> brokuły. Choć ostatnio jakby trochę mniej.
>
> Nie wiem, ile to jest dużo, ale gdzieś czytałam, że lepiej nie
> przekraczać 2 filiżanek dziennie.
Ale muszą być w całości, czy mogą dobrze ugniecione?
Zawsze mi się podobało to przeliczanie w cup'ach.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 10:21:53 - czeremcha
> Zawsze mi się podobało to przeliczanie w cup'ach.
Oj tak,. uwielbiam amerykańskie przepisy... ;-)
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 14:29:44 - Ikselka
> On 2 Mar, 10:04, Qrczak
>
>> Zawsze mi się podobało to przeliczanie w cup'ach.
>
> Oj tak,. uwielbiam amerykańskie przepisy... ;-)
>
Przy bogactwie moich skorup nie wiedziałabym, którą filizankę wybrać - mam
ze 4 czy 5 różnych pojemności.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 14:42:23 - jureq
>>> Zawsze mi się podobało to przeliczanie w cup'ach.
>>
> Przy bogactwie moich skorup nie wiedziałabym, którą filizankę wybrać -
> mam ze 4 czy 5 różnych pojemności.
en.wikipedia.org/wiki/Cup_%28unit%29
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 15:25:34 - Qrczak
> On 2 Mar, 10:04, Qrczak
>
>> Zawsze mi się podobało to przeliczanie w cup'ach.
>
> Oj tak,. uwielbiam amerykańskie przepisy... ;-)
No przy sypkich czy płynach, to jeszcze rozumiem (circa 200 ml), ale
przy takich np. brokułach to się nieco zadumywać zwykłam... czy toto
uklepywane ma być, czy tak po prostu się zmieszczać.
I jeszcze mnie jajka na cup'y rozczulają.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 10:33:02 - medea
> W dniu 2012-03-01 21:55, medea pisze:
>
>>>>> Ano. Nawet tak zachwalanym antynowotworowym brokułem można sobie
>>>>> zaszkodzić. Szczególnie jeśli się go je bez jodowanej soli :P
>>>>
>>>> W jaki sposób?
>>>
>>> Brokuły należą do kapustnych, a jedzenie ich w dużych ilościach może
>>> spowodować powstanie wola, tego z braku jodu.
>>
>> Ciekawe co to znaczy duże ilości. Tak pytam, bo moja córka uwielbia
>> brokuły. Choć ostatnio jakby trochę mniej.
>
> Nie wiem, ile to jest dużo, ale gdzieś czytałam, że lepiej nie
> przekraczać 2 filiżanek dziennie.
A, to mogę być spokojna. Obojętnie czy ugniecione, czy nie. ;)
Ewa
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 14:24:19 - Ikselka
> W dniu 2012-03-01 09:12, medea pisze:
> Brokuły należą do kapustnych, a jedzenie ich w dużych ilościach może
> spowodować powstanie wola, tego z braku jodu.
A jedzenie j.w. szpinaku - dnę moczanową.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 16:35:54 - czeremcha
> A jedzenie j.w. szpinaku - dnę moczanową.
Szpinak sięgnął dna? Może DNA? ;-)
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 17:01:16 - Ikselka
> On 2 Mar, 14:24, Ikselka
>
>> A jedzenie j.w. szpinaku - dnę moczanową.
>
> Szpinak sięgnął dna? Może DNA? ;-)
>
>
www.szpinak.com.pl/przeciwwskazania-do-spozywania-szpinaku/
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 23:03:17 - Aicha
> Dnia Thu, 01 Mar 2012 21:45:15 +0100, Aicha napisał(a):
>
>> W dniu 2012-03-01 09:12, medea pisze:
>
>> Brokuły należą do kapustnych, a jedzenie ich w dużych ilościach może
>> spowodować powstanie wola, tego z braku jodu.
>
> A jedzenie j.w. szpinaku - dnę moczanową.
Ale brokuły są teraz wszędzie polecane niemal jak lekarstwo na raka, a
szpinak tylko Popeye wcinał sto lat temu, paląc fajkę.
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:31:49 - czeremcha
> Też odnosze takie wrazenie, a już w tym, który zacytowałam, gdzie smietana
> ma zero, to już normalnie...
Ale to indeks _glikemiczny_, a nie _kaloryczny_!!!
W dodatku - trzeba by znaleźć tabelkę publikowaną nie na stronach dla
odchudzających się, a dla cukrzyków na przykład.
Indeks glikemiczny do liczba wskazująca wzrost poziomu glukozy we krwi
po spożyciu konkretnego produktu. Taki ser żółty na przykład ma ten
indeks bardzo niski, a w tabelkach dla odchudzających się dietą
Montignaca /opartą na produktach z niskim indeksem/ z oczywistego
powodu go nie będzie!
Tłuszcz i białko zawsze mają niski indeks. Cukier - najwyższy, zboża,
owoce i niektóre owoce i warzywa - wysoki.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 12:26:58 - Qrczak
>
> On 1 Mar, 01:35, Ikselka
>
>> Też odnosze takie wrazenie, a już w tym, który zacytowałam, gdzie
>> smietana ma zero, to już normalnie...
>
> Ale to indeks _glikemiczny_, a nie _kaloryczny_!!!
>
> W dodatku - trzeba by znaleźć tabelkę publikowaną nie na stronach dla
> odchudzających się, a dla cukrzyków na przykład.
Moja wina, moja wina. Zlinkowałam pierwszą z brzegu zindeksowaną przez
gugla.
Aale intencję miałam raczej w zasygnalizowaniu pojęcia, że trzustka może
szaleć i po chlebusiu naszym powszednim, i ziemniaczkach, a nawet i po
takiej przecież zdrowej marcheweńce (gotowanej)
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:37:21 - czeremcha
> Moja wina, moja wina. Zlinkowałam pierwszą z brzegu zindeksowaną przez
> gugla.
A tam, twoja wina. Ciężko jest znaleźć taką ze wszystkim. Córce
kupiłam książkę Carbs counting - fakt, że formatu A6, ale za to
stron 250. Z czego 99 % to tabela ;-)
> Aale intencję miałam raczej w zasygnalizowaniu pojęcia, że trzustka może
> szaleć i po chlebusiu naszym powszednim, i ziemniaczkach, a nawet i po
> takiej przecież zdrowej marcheweńce (gotowanej)
A jasne. Bo jest odpowiedzialna za przyswajanie glukozy z
węglowodanów. A i chlebuś, i ziemniaczki, i marchewa mają ich po
brzegi ;-)
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:10:44 - Qrczak
> W dniu 2012-02-29 22:47, Paulinka pisze:
>
>>>>> A to nie chodzi tylko o cukier... hehe
>>>>
>>>> A o cóż jeszcze?
>>>
>>> Polecam przeglądnięcie tabeli produktów pod kątem indeksu glikemicznego:
>>> zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm
>>
>> Dzięki, ojcu wydrukuję - ma hipoglikemię.
>
> Ale spotkałam się też z opinią, że ten indeks to ściema.
Mnie nie ściemnia. Generalnie pojęcie IG jako takiego. Bo szczegółowo
tabelki tej nie analizowałam po nocy, bo ciemno.
Ale jednak jest coś, że cukrzycy mają na wartości nie tylko cukru w cukrze
uważać, ale i na te tam wymienniki.
Qra
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 13:37:49 - KRZYZAK
> Ale spotkałam się też z opinią, że ten indeks to ściema.
Nie tyle indeks, co jego wplyw na metabolizm i sklonnosc do otluszczania
sie.
Co nie oznacza ze napewno nie ma. Po prostu nie ma zadnych wiarygodnych
badan, ktore by to potwierdzaly. Sa tylko wydumane madrosci ludowe.
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 00:12:35 - Ikselka
> Dnia 2012-02-29 22:26, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-29 21:54, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Qrczak pisze:
>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>
>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>>
>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>
>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>
>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest koszmarnie słodki.
>>>> Zresztą nawet kupne zupki są w smaku zupełnie inne od tych gotowanych w
>>>> domu.
>>>
>>> A to nie chodzi tylko o cukier... hehe
>>
>> A o cóż jeszcze?
>
> Polecam przeglądnięcie tabeli produktów pod kątem indeksu glikemicznego:
> zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm
>
Czyli co, czo... czosnek cza jeść :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 00:17:13 - Ikselka
> Polecam przeglądnięcie tabeli produktów pod kątem indeksu glikemicznego:
> zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm
Ciekawe:
Jogurt 0% tłuszczu 27
Jogurt czysty bez cukru 15
Jogurt naturalny 36
--
XL co to jest to drugie? i po co jest to pierwsze, skoro to drugie ma
mniej? 3-)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:21:06 - czeremcha
> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
A tu się mylisz. Ogólnie - wiedza o obu typach cukrzycy jest niewielka
wśród przeciętnych ludzi.
I niech tak zostanie. Niech nie mają z tym do czynienia, niech nie
mają potrzeby zdobywania o niej wiedzy.
:-(((((((
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 12:17:01 - Qrczak
> On 29 Lut, 21:49, Qrczak
>
>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>
> A tu się mylisz. Ogólnie - wiedza o obu typach cukrzycy jest niewielka
> wśród przeciętnych ludzi.
Akurat czym się różni typ I od II, to wiem.
No dobrze, nie wiedziałam, że ten I może być konsekwencją wirusa
przeziębieniowego.
> I niech tak zostanie. Niech nie mają z tym do czynienia, niech nie
> mają potrzeby zdobywania o niej wiedzy.
>
> :-(((((((
Mnie więc absolutnie nie chodziło o to, że jedzenie słodyczy w dzieciństwie
powoduje cukrzycę.
Wypowiadałam się raczej w kontekście, że smak słodki (przecież realizowany i
przez produkty zbożowe, i przez owoce a nawet warzywa) jest od
najwcześniejszego dzieciństwa podstawą do preferowania takich a nie innych
produktów jadalnych. Na tym bazuje cały przemysł - tak, ale i domowe
babciowe przepisy, np. przewaga warzyw słodkawych albo mdłych w zupkach,
soczkach.
Qra
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:41:49 - czeremcha
> No dobrze, nie wiedziałam, że ten I może być konsekwencją wirusa
> przeziębieniowego.
Cukrzycę typu I traktuje się jako chorobę z autoagresji organizmu.
> Mnie więc absolutnie nie chodziło o to, że jedzenie słodyczy w dzieciństwie
> powoduje cukrzycę.
Abstrahując od ciebie - z reguły jest takie podejście: Cukrzycę ma? Za
dużo słodyczy jadł.
A - i niedawno zaobserwowane. Gdy mały ma wysoki poziom cukru we krwi
- ma nienormalny apetyt. Po prostu - cukier zamiast być spalany w
komórkach, krąży we krwi. A komórki są głodne...
Stąd się pewnie wywodzi nadwaga u cukrzyków I stopnia. Bo pierwszym
widocznym objawem nieuregulowanej cukrzycy I stopnia /obok innych/
jest tracenie na wadze.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:43:02 - czeremcha
> Stąd się pewnie wywodzi nadwaga u cukrzyków I stopnia. Bo pierwszym
> widocznym objawem nieuregulowanej cukrzycy I stopnia /obok innych/
> jest tracenie na wadze.
Co ja z tym stopniem? Typu miało być.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 01:17:01 - Aicha
>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>
>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>
>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>
> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
> diagnozowana :(
Ta z otyłości? Bo cukrzyca typu I to w większości i od zawsze u dzieci.
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 11:22:56 - czeremcha
> Ta z otyłości? Bo cukrzyca typu I to w większości i od zawsze u dzieci.
A niekoniecznie. W miarę zagłębiania się w temat poznałam przypadek
chłopaka 18-letniego i kobiety 26-letniej, u której bez typu II
rozwinął się typ I.
Bo i u tych z typem II z czasem może rozwinąć się typ I.
Ogólnie i na szybko - typ I to uszkodzenie trzustki i nieprodukowanie
insuliny /zupełnie lub częściowo/, typ II to niereagowanie na insulinę
produkowaną przez trzustkę w normalnych ilościach.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:09:08 - czeremcha
> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
Mój wnuczek ma. :-(
Dieta nie miała z tym nic wspólnego.
Stąd u mnie duża wiedza na temat cukrzycy...
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 21:50:30 - Paulinka
> On 29 Lut, 21:25, Paulinka
>
>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
>
> Mój wnuczek ma. :-(
>
> Dieta nie miała z tym nic wspólnego.
>
> Stąd u mnie duża wiedza na temat cukrzycy...
Tylko ja pisałam o tej typu 2.
--
Paulinka
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 12:11:32 - KRZYZAK
> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
Maja sporo racji. Nie wszyscy pracuja na mrozie przy wyrebie drzew.
Najlepiej jesc to na co sie ma apetyt. Wystarczy tylko spozywac powoli i
dobrze przezuwac:)
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 12:41:27 - Bbjk
> Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym, jak to
> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
Nie ma czegoś takiego, że my Polacy powinniśmy jeść to, czy tamto.
Jedni wsuwają smalce ze słoniną, inni owoce morza, a są jeszcze tacy,
którzy pośrodku, narzucanie jednakowej diety wszystkim Polakom byłoby
absurdalne. Lubisz smalec i tłustość wieprzową, w porządku, Twoja
sprawa, Twoja kuchnia, ja nie - i też w porządku.
Beznadziejne zaczyna być, gdy ktoś próbuje narzucać swoje upodobania
innym i wydziwiać nad tym, co jest mu obce :)
--
B.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:44:19 - czeremcha
> Beznadziejne zaczyna być, gdy ktoś próbuje narzucać swoje upodobania
> innym i wydziwiać nad tym, co jest mu obce :)
Święta racja.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 19:32:11 - Ikselka
> W dniu 02.03.2012 16:11, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 02 Mar 2012 16:00:01 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Młode woli za to jabłko. Po bananu zawsze pluł.
>>
>> Za ciężkich bezbananowych czasów wystałam raz w kolejce (2 godziny stania)
>> 2 banany, tj SZTUK dwie, ostatnie.
>> Moje dziecko, jedyne wtedy, niespełnadwuletnie, podanego sobie nabożnie
>> łyżeczką banana z obrzydzeniem wypstryngoliło sobie na brodę...
>
> Ha! A ja w bezbananowych czasach dziecięciem byłam i zupełnie nie
> doceniałam tego ile kto za nimi stał - białe były a ja białego nie jadłam :D
Wtedy i dziś to, co mamy w sklepach, to banany pastewne, które nam się
wmusza z powodów durnych ustaleń, a i historycznych uwarunkowań
ekonomicznych nie całkiem uczciwych - hodowla właśnie takich bananow we
francuskich koloniach sprawiła, że tylko takie zatwierdzono w Europie do
handlu:
www.kuchniaplus.pl/kuchnia_encyklopedia-kuchni_239_przemysl-bananowy.html
(...)Rynek bananów został podzielony na banany dolarowe uprawiane i
eksportowane z Ameryki Łacińskiej przez takie firmy jak Dole, Chiquita, Del
Monte. Z drugiej strony stoją euro banany produkowane przez mniejsze firmy
bananowe posiadające swoje uprawy w byłych koloniach krajów europejskich
głównie Francji. Te drugie mają preferencyjne warunki jeśli chodzi o
eksport bananów na rynek europejski i nie muszą płacić cła. Natomiast firmy
amerykańskie działające w Ekwadorze, Kolumbii, Kostaryce, Gwatemali chcąc
eksportować banany na rynki europejskie muszą płacić cło w wysokości 176
dolarów za tonę. Wielkie koncerny amerykańskie w poczuciu krzywdy zwróciły
się do Światowej Organizacji Handlu o pomoc i uwolnienie rynku. Mimo kilku
obostrzeń wprowadzonych przez WTO wobec UE sytuacja diametralnie się nie
zmieniła. (...)
W dodatku:
wolnemedia.net/wiadomosci-ze-swiata/bedziemy-jedli-tylko-banany-pastewne-i-dla-swin/
Nie wiem tylko, co znaczy bedziemy - bo przecież takie właśnie jemy od
lat.
A odmiany bananów sa tak różnorodne, w tym o różowym miąższu, smakowite,
rozpływajace się w ustach, aromatyczne, najlepsze z tych, które zdarzyło mi
się jeść. To zupełnie nie to, co te ziemniaki, które powszechnie tylko z
powodu postkolonialnego dyktatu zatykają rynek europejski.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-04 00:25:25 - KRZYZAK
> Przy bogactwie moich skorup nie wiedziałabym, którą filizankę wybrać - mam
> ze 4 czy 5 różnych pojemności.
Filizanka cappuccio max 170ml:)
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 16:34:18 - czeremcha
> I jeszcze mnie jajka na cup'y rozczulają.
A mnie - masło. Jeśli w przepisie ma być użyte zimne.
Rozmiękczyć masło, uklepać w kupie ;-), wydłubać z kupa ;-) oziębić.
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 17:19:13 - Qrczak
> On 2 Mar, 15:25, Qrczak
>
>> I jeszcze mnie jajka na cup'y rozczulają.
>
> A mnie - masło. Jeśli w przepisie ma być użyte zimne.
>
> Rozmiękczyć masło, uklepać w kupie ;-), wydłubać z kupa ;-) oziębić.
No ale tam to generalnie kup'a rządzi.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-28 22:48:44 - Aicha
> - Smalec jest lepszy od oleju?!
>
> - Oczywiście. Olej się spala, wytwarzając homocysteinę. To trucizna.
Aminokwas. Występujacy naturalnie we krwi. Znów jakaś pseudonaukowa
histeryczka.
> Często trujemy się na własne życzenie.
A z masła powstaje akroleina. Na pewno bardziej szkodliwa - i rakotwórcza!
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-02-29 10:36:09 - gosmo
news:jiji3t$20b$1@usenet.news.interia.pl...
> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>> - Smalec jest lepszy od oleju?!
>> - Oczywiście. Olej się spala, wytwarzając homocysteinę. To trucizna.
> Aminokwas. Występujacy naturalnie we krwi. Znów jakaś pseudonaukowa
> histeryczka.
>> Często trujemy się na własne życzenie.
> A z masła powstaje akroleina. Na pewno bardziej szkodliwa - i rakotwórcza!
W wysokiej temperaturze pow. 300C przez dłuższy czas i w niewielkich
ilościach.
Obawiam się, że tłuszcze utwardzane, którymi na codzień smarujemy pieczywo
bardziej się trujemy ;)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 00:42:13 - Aicha
>> A z masła powstaje akroleina. Na pewno bardziej szkodliwa - i
>> rakotwórcza!
>
> W wysokiej temperaturze pow. 300C przez dłuższy czas i w niewielkich
> ilościach.
Powyżej 150 stopni C.
www.sigma-not.pl/publikacja-51047-akroleina-na-patelni-przeglad-gastronomiczny-2010-4.html
> Obawiam się, że tłuszcze utwardzane, którymi na codzień smarujemy
> pieczywo bardziej się trujemy ;)
Mów za siebie. Ja używam masła (ostatnio w bardzo małych ilościach) albo
- jak już mam ochotę zaszaleć - majonezu.
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 01:18:31 - Ikselka
> - jak już mam ochotę zaszaleć - majonezu.
www.herk.pl/indeks-glikemiczny-tabela.php?ig=9
Majonez (jaja, olej, musztarda) 0
PS. I jeszcze: wołowina, winko wytrawne, tłuszcz, śmietana kwasna, sos
sojowy bez cukru, sery tłuste (żółty, pleśniowy itp.), ryby, jaja...
Nooo, to można nieźle pojeść 3-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 01:36:52 - Aicha
>> - jak już mam ochotę zaszaleć - majonezu.
>
> www.herk.pl/indeks-glikemiczny-tabela.php?ig=9
>
> Majonez (jaja, olej, musztarda) 0
>
> PS. I jeszcze: wołowina, winko wytrawne, tłuszcz, śmietana kwasna, sos
> sojowy bez cukru, sery tłuste (żółty, pleśniowy itp.), ryby, jaja...
>
> Nooo, to można nieźle pojeść 3-)
Szczególnie, jak się ma do tego hipercholesterolemię :)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 01:43:31 - Ikselka
> W dniu 2012-03-01 01:18, Ikselka pisze:
>
>>> - jak już mam ochotę zaszaleć - majonezu.
>>
>> www.herk.pl/indeks-glikemiczny-tabela.php?ig=9
>>
>> Majonez (jaja, olej, musztarda) 0
>>
>> PS. I jeszcze: wołowina, winko wytrawne, tłuszcz, śmietana kwasna, sos
>> sojowy bez cukru, sery tłuste (żółty, pleśniowy itp.), ryby, jaja...
>>
>> Nooo, to można nieźle pojeść 3-)
>
> Szczególnie, jak się ma do tego hipercholesterolemię :)
Myślałam raczej o odchudzanku :-)
--
XL 4 do zrzucenia do maja 3-)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 02:15:05 - Aicha
>>>> - jak już mam ochotę zaszaleć - majonezu.
>>>
>>> www.herk.pl/indeks-glikemiczny-tabela.php?ig=9
>>>
>>> Majonez (jaja, olej, musztarda) 0
>>>
>>> PS. I jeszcze: wołowina, winko wytrawne, tłuszcz, śmietana kwasna, sos
>>> sojowy bez cukru, sery tłuste (żółty, pleśniowy itp.), ryby, jaja...
>>>
>>> Nooo, to można nieźle pojeść 3-)
>>
>> Szczególnie, jak się ma do tego hipercholesterolemię :)
>
> Myślałam raczej o odchudzanku :-)
Dodaj jeszcze nadciśnionko :)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 14:05:59 - Ikselka
> W dniu 2012-03-01 01:43, Ikselka pisze:
>
>>>>> - jak już mam ochotę zaszaleć - majonezu.
>>>>
>>>> www.herk.pl/indeks-glikemiczny-tabela.php?ig=9
>>>>
>>>> Majonez (jaja, olej, musztarda) 0
>>>>
>>>> PS. I jeszcze: wołowina, winko wytrawne, tłuszcz, śmietana kwasna, sos
>>>> sojowy bez cukru, sery tłuste (żółty, pleśniowy itp.), ryby, jaja...
>>>>
>>>> Nooo, to można nieźle pojeść 3-)
>>>
>>> Szczególnie, jak się ma do tego hipercholesterolemię :)
>>
>> Myślałam raczej o odchudzanku :-)
>
> Dodaj jeszcze nadciśnionko :)
Akurat mam niedo.
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 10:37:14 - czeremcha
> Majonez (jaja, olej, musztarda) 0
>
> PS. I jeszcze: wołowina, winko wytrawne, tłuszcz, śmietana kwasna, sos
> sojowy bez cukru, sery tłuste (żółty, pleśniowy itp.), ryby, jaja...
>
> Nooo, to można nieźle pojeść 3-)
Bo to jest indeks _glikemiczny_. I nic tu nie jest przekłamane.
Glikemiczny - czyli oparty o liczenie węglowodanów. A ile jest
węglowodanów w majonezie?
Cukrzyk typu I musi unikać cukru, sera żółtego może jeść ile chce. No.
prawie ;-)
Tak z życia - kiedy dowiedzieliśmy się o cukrzycy małego, załamałam
się. On tak lubi owoce... Ma ich nie jeść?
I co dostał w szpitalu? Na oddziale cukrzycowym?
Pizzę, nuggetsy z kurczaka, frytki /frytki - bardzo dobra forma
ziemniaka - tłuszcz spowalnia wchłanianie węglowodanów/, banany,
herbatnik digestive...
Ogólnie - dieta cukrzyka typu I jest dla niego zbawienna, a dla
rodziny - jeszcze lepsza ;-)
Ania
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 12:28:48 - gosmo
news:jimd4m$mu3$1@usenet.news.interia.pl...
> W dniu 2012-02-29 10:36, gosmo pisze:
>>> A z masła powstaje akroleina. Na pewno bardziej szkodliwa - i
>>> rakotwórcza!
>> W wysokiej temperaturze pow. 300C przez dłuższy czas i w niewielkich
>> ilościach.
> Powyżej 150 stopni C.
> www.sigma-not.pl/publikacja-51047-akroleina-na-patelni-przeglad-gas
> tronomiczny-2010-4.html
Daj mi stwierdzenie a w sieci na 100% znajdę potwierdzenie tego co mówisz
niezależnie od tego, czy masz rację czy nie ;) Akrolina powstaje przy 280
stopniach z gliceryny (en.wikipedia.org/wiki/Acrolein), a gliceryna w
wyniku uzyskania punktu dymienia (en.wikipedia.org/wiki/Smoke_point).
I to zarówno z oleju słonecznikowego jak i z masła. ;)
Przy okazji dowiedziałem się, dlaczego używać oliwy z oliwek (sansa/pomace)
do smażenia a nie extra vergine/virgin.
>> Obawiam się, że tłuszcze utwardzane, którymi na codzień smarujemy
>> pieczywo bardziej się trujemy ;)
> Mów za siebie. Ja używam masła (ostatnio w bardzo małych ilościach) albo -
> jak już mam ochotę zaszaleć - majonezu.
No i smacznego, ja też używam masła ;)
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-01 12:22:01 - gosmo
news:jiji3t$20b$1@usenet.news.interia.pl...
> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>> - Smalec jest lepszy od oleju?!
>> - Oczywiście. Olej się spala, wytwarzając homocysteinę. To trucizna.
> Aminokwas. Występujacy naturalnie we krwi. Znów jakaś pseudonaukowa
> histeryczka.
>> Często trujemy się na własne życzenie.
> A z masła powstaje akroleina. Na pewno bardziej szkodliwa - i rakotwórcza!
Z tego co tu widzę en.wikipedia.org/wiki/Smoke_point, to ta akrolina
powstaje niezależnie od tego czy spalamy masło, czy margarynę, czy... olej
palmowy. Punkt dymienia dla masła zaczyna się bardzo nisko, bo przy 120-149,
ale... akrolina powstaje dopiero przy 280-ciu stopniach!
en.wikipedia.org/wiki/Acrolein
Tak mi się więc wydaje, że, akrolinę z masła najtrudniej uzyskać, a w
przypadku olejów z wysokim punktem dymienia, można nie zwrócić uwagi (nie
zauważyć) momentu w ktorym akrolina powstaje ;)
Także, życzę smacznego spożywania masła.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 14:56:18 - Ikselka
> Dnia Fri, 02 Mar 2012 14:29:44 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>>>> Zawsze mi się podobało to przeliczanie w cup'ach.
>>>
>> Przy bogactwie moich skorup nie wiedziałabym, którą filizankę wybrać -
>> mam ze 4 czy 5 różnych pojemności.
>
> en.wikipedia.org/wiki/Cup_%28unit%29
Toż to niewiele mniej niż obj. typowej szklanki. No żadnej takiej wielkiej
filiżaniory nie mam - to chyba jakaś hamerykańska :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 15:22:48 - Qrczak
> Dnia Fri, 2 Mar 2012 13:42:23 +0000 (UTC), jureq napisał(a):
>> Dnia Fri, 02 Mar 2012 14:29:44 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>>>> Zawsze mi się podobało to przeliczanie w cup'ach.
>>>>
>>> Przy bogactwie moich skorup nie wiedziałabym, którą filizankę wybrać -
>>> mam ze 4 czy 5 różnych pojemności.
>>
>> en.wikipedia.org/wiki/Cup_%28unit%29
>
> Toż to niewiele mniej niż obj. typowej szklanki. No żadnej takiej wielkiej
> filiżaniory nie mam - to chyba jakaś hamerykańska :-)
Ikejowska filiżanka, w jakiej pijam kawę, zawiera w sobie trzy
hamerykańskie. Więc Szwedzi górą, mości panowie
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-04 00:33:56 - Ikselka
> Dnia Fri, 2 Mar 2012 14:29:44 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Przy bogactwie moich skorup nie wiedziałabym, którą filizankę wybrać - mam
>> ze 4 czy 5 różnych pojemności.
>
> Filizanka cappuccio max 170ml:)
Thx :-)
--
XL
Re: A jednak smalczyk!
2012-03-02 15:37:28 - Ikselka
> Dnia 2012-03-02 14:56, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Fri, 2 Mar 2012 13:42:23 +0000 (UTC), jureq napisał(a):
>>> Dnia Fri, 02 Mar 2012 14:29:44 +0100, Ikselka napisał(a):
>>>
>>>>>> Zawsze mi się podobało to przeliczanie w cup'ach.
>>>>>
>>>> Przy bogactwie moich skorup nie wiedziałabym, którą filizankę wybrać -
>>>> mam ze 4 czy 5 różnych pojemności.
>>>
>>> en.wikipedia.org/wiki/Cup_%28unit%29
>>
>> Toż to niewiele mniej niż obj. typowej szklanki. No żadnej takiej wielkiej
>> filiżaniory nie mam - to chyba jakaś hamerykańska :-)
>
> Ikejowska filiżanka, w jakiej pijam kawę, zawiera w sobie trzy
> hamerykańskie. Więc Szwedzi górą, mości panowie
>
To już nocnik :-)
--
XL