Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-05 19:37:35 - Ikselka
mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/search/label/W%C4%99dliny%20domowe
Przepis na salceson (w szynkowarce robiony) jest świetny - na święta
brakowało mi tylko salcesonu domowej roboty. No i teraz już zawsze będzie
:-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-06 20:30:30 - jerzy.n
Użytkownik Ikselka
news:fbk59rs6v66h.1fppbmh884r2b.dlg@40tude.net...
> Różne - z rondla, z szynkowar i w słoikach. Polecam:
> mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/search/label/W%C4%99dliny%20domowe
>
>
> Przepis na salceson (w szynkowarce robiony) jest świetny - na święta
> brakowało mi tylko salcesonu domowej roboty. No i teraz już zawsze będzie
Super link
Pozdrów.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-07 18:26:28 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka
> news:fbk59rs6v66h.1fppbmh884r2b.dlg@40tude.net...
>> Różne - z rondla, z szynkowar i w słoikach. Polecam:
>> mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/search/label/W%C4%99dliny%20domowe
>>
>>
>> Przepis na salceson (w szynkowarce robiony) jest świetny - na święta
>> brakowało mi tylko salcesonu domowej roboty. No i teraz już zawsze będzie
> Super link
> Pozdrów.
No, super :-)
Warto skorzystać. Zwłaszcza salceson mi wpadł w oko i mielonka golonkowa,
no i słoikowa wędlinka.
Już się będę za głowizną na salceson rozglądać, bo święta za miesiąc - u
nas w Kielcach jest bazar, gdzie jest cały dział mięsny i na pewno tam
dostanę te głowy. Tylko te zęby mnie przerazają, więc może poproszę, żeby
mi od razu je tam... odtegotali :-D
--
XL serca są w makro, ale i na ww targu
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-07 20:35:34 - Ikselka
> Dnia Tue, 6 Mar 2012 20:30:30 +0100, jerzy.n napisał(a):
>
>> Użytkownik Ikselka
>> news:fbk59rs6v66h.1fppbmh884r2b.dlg@40tude.net...
>>> Różne - z rondla, z szynkowar i w słoikach. Polecam:
>>> mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/search/label/W%C4%99dliny%20domowe
>>>
>>>
>>> Przepis na salceson (w szynkowarce robiony) jest świetny - na święta
>>> brakowało mi tylko salcesonu domowej roboty. No i teraz już zawsze będzie
>> Super link
>> Pozdrów.
>
> No, super :-)
> Warto skorzystać. Zwłaszcza salceson mi wpadł w oko i mielonka golonkowa,
> no i słoikowa wędlinka.
> Już się będę za głowizną na salceson rozglądać, bo święta za miesiąc - u
> nas w Kielcach jest bazar, gdzie jest cały dział mięsny i na pewno tam
> dostanę te głowy. Tylko te zęby mnie przerazają, więc może poproszę, żeby
> mi od razu je tam... odtegotali :-D
A tu pasztet:
www.wedlinydomowe.pl/wszystko-o-szynkowarach/przepisy-szynkowarowe/897-pasztet-z-szynkowara-a-la-oli
Oczywiście można zrobić go według własnego ulubionego składu, natomiast
parzyć w szynkowarze.
Reszta tu:
www.wedlinydomowe.pl/wszystko-o-szynkowarach/przepisy-szynkowarowe
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-07 21:00:17 - FilipJ
> Różne - z rondla, z szynkowar i w słoikach. Polecam:
> mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/search/label/W%C4%99dliny%20domowe
>
Hm, gotujemy wodę 2 razy o 5 minut, a kiedy mięso do tego wrzucamy?
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-07 22:08:57 - Ikselka
> W dniu 2012-03-05 19:37, Ikselka pisze:
>> Różne - z rondla, z szynkowar i w słoikach. Polecam:
>> mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/search/label/W%C4%99dliny%20domowe
>>
> Hm, gotujemy wodę 2 razy o 5 minut, a kiedy mięso do tego wrzucamy?
Wodę wlać do garnka , dodać [mięso - p. XL], wszystkie przyprawy i majonez
[oprócz czosnku i cebuli].Gotować 5 minut .[czas mierzymy od chwili
zagotowania].Wyłączyć gaz ,mięso pozostawic w tej wodzie do całkowitego
wystudzenia.(...)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-08 09:01:02 - czeremcha
> Różne - z rondla, z szynkowar i w słoikach. Polecam:mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/search/label/W%C4%99d...
>
> Przepis na salceson (w szynkowarce robiony) jest świetny - na święta
> brakowało mi tylko salcesonu domowej roboty. No i teraz już zawsze będzie
> :-)
Ciągle się biję z myślami o kupnie szynkowara, ale - na dwie osoby,
czy to ma sens? Robić przetwory i je mrozić? Jeść przez ponad tydzień
wciąż to samo? Bo na to by wyszło przy naszym tempie jedzenia
wędlin...
W małych słoikach - to może...
Ania
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-08 13:46:38 - Ikselka
> On 5 Mar, 19:37, Ikselka
>> Różne - z rondla, z szynkowar i w słoikach. Polecam:mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/search/label/W%C4%99d...
>>
>> Przepis na salceson (w szynkowarce robiony) jest świetny - na święta
>> brakowało mi tylko salcesonu domowej roboty. No i teraz już zawsze będzie
>> :-)
>
> Ciągle się biję z myślami o kupnie szynkowara, ale - na dwie osoby,
> czy to ma sens? Robić przetwory i je mrozić? Jeść przez ponad tydzień
> wciąż to samo? Bo na to by wyszło przy naszym tempie jedzenia
> wędlin...
Ma, ma sens - mo znawepchnąć dwa rodzaje wędlinki/mięska w osobnych
woreczkach do jednego szynkowara, poza tym można kupić mały, są takie.
> W małych słoikach - to może...
>
To też warto.
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-08 23:38:11 - Ikselka
> (...)
> To też warto.
A tu - całe bogactwo przepisów na domowe wędlinki bez wędzenia:
www.ted.beskidy.pl/Linki/txt/konserwy%20i%20wyroby%20garmazeryjne%20abc.htm
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-09 00:01:58 - Ikselka
> Dnia Thu, 8 Mar 2012 13:46:38 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> (...)
>> To też warto.
>
> A tu - całe bogactwo przepisów na domowe wędlinki bez wędzenia:
> www.ted.beskidy.pl/Linki/txt/konserwy%20i%20wyroby%20garmazeryjne%20abc.htm
Własnie se drukuję - całe 92 strony 3-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-09 00:15:02 - Anai
>> A tu - całe bogactwo przepisów na domowe wędlinki bez wędzenia:
>> www.ted.beskidy.pl/Linki/txt/konserwy%20i%20wyroby%20garmazeryjne%20abc.htm
>
> Własnie se drukuję - całe 92 strony 3-)
A nie mogłaś tego linka wrzucić 5 godzin temu, jak porcjowałam 6 kg
łopatki i zastanawiałam co z niej zrobić? :P
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-09 00:31:14 - Ikselka
> W dniu 09.03.2012 00:01, Ikselka pisze:
>
>>> A tu - całe bogactwo przepisów na domowe wędlinki bez wędzenia:
>>> www.ted.beskidy.pl/Linki/txt/konserwy%20i%20wyroby%20garmazeryjne%20abc.htm
>>
>> Własnie se drukuję - całe 92 strony 3-)
>
> A nie mogłaś tego linka wrzucić 5 godzin temu, jak porcjowałam 6 kg
> łopatki i zastanawiałam co z niej zrobić? :P
Kiedy on świeżo znaleziony jest, ten link :-)
--
XL wydrukowałam, coby nic nie przepadło - chyba mi życia nie starczy na
wypróbowanie wszystkiego ;-)
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-09 22:01:03 - Anai
> Dnia Fri, 09 Mar 2012 00:15:02 +0100, Anai napisał(a):
>
>> W dniu 09.03.2012 00:01, Ikselka pisze:
>>
>>>> A tu - całe bogactwo przepisów na domowe wędlinki bez wędzenia:
>>>> www.ted.beskidy.pl/Linki/txt/konserwy%20i%20wyroby%20garmazeryjne%20abc.htm
>>>
>>> Własnie se drukuję - całe 92 strony 3-)
>>
>> A nie mogłaś tego linka wrzucić 5 godzin temu, jak porcjowałam 6 kg
>> łopatki i zastanawiałam co z niej zrobić? :P
>
> Kiedy on świeżo znaleziony jest, ten link :-)
Kupiłam se jeszcze 5 kilo (tym razem szynki) i robię kiełbasę słoikową:D
Jutro napiszę jak wyszła...
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-09 22:44:29 - Ikselka
> W dniu 09.03.2012 00:31, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 09 Mar 2012 00:15:02 +0100, Anai napisał(a):
>>
>>> W dniu 09.03.2012 00:01, Ikselka pisze:
>>>
>>>>> A tu - całe bogactwo przepisów na domowe wędlinki bez wędzenia:
>>>>> www.ted.beskidy.pl/Linki/txt/konserwy%20i%20wyroby%20garmazeryjne%20abc.htm
>>>>
>>>> Własnie se drukuję - całe 92 strony 3-)
>>>
>>> A nie mogłaś tego linka wrzucić 5 godzin temu, jak porcjowałam 6 kg
>>> łopatki i zastanawiałam co z niej zrobić? :P
>>
>> Kiedy on świeżo znaleziony jest, ten link :-)
>
> Kupiłam se jeszcze 5 kilo (tym razem szynki) i robię kiełbasę słoikową:D
> Jutro napiszę jak wyszła...
Dobra, czekam. Tyle że z samej szynki to raczej będzie twarda i sucha...
Boczku trzeba dodać i to sporo.
Ja planuję też, niedługo.
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-09 22:54:31 - Anai
> Dnia Fri, 09 Mar 2012 22:01:03 +0100, Anai napisał(a):
>>
>> Kupiłam se jeszcze 5 kilo (tym razem szynki) i robię kiełbasę słoikową:D
>> Jutro napiszę jak wyszła...
>
> Dobra, czekam. Tyle że z samej szynki to raczej będzie twarda i sucha...
> Boczku trzeba dodać i to sporo.
> Ja planuję też, niedługo.
Dałam boczku też ;) - z 2 kg mięsa wyszło 6 całkiem sporych słoików (ok.
600 ml), teraz się pasteryzuje, a ja biorę się za peklowanie całkiem
ładnej kulki z szynki... - uwędzić wprawdzie nie mam jak, to se ja
upiekę - a jak będzie wszystko O.K. to zapekluję więcej już do wędzenia
(przed świętami):D
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-09 23:06:41 - Ikselka
> W dniu 09.03.2012 22:44, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 09 Mar 2012 22:01:03 +0100, Anai napisał(a):
>>>
>>> Kupiłam se jeszcze 5 kilo (tym razem szynki) i robię kiełbasę słoikową:D
>>> Jutro napiszę jak wyszła...
>>
>> Dobra, czekam. Tyle że z samej szynki to raczej będzie twarda i sucha...
>> Boczku trzeba dodać i to sporo.
>> Ja planuję też, niedługo.
>
> Dałam boczku też ;) - z 2 kg mięsa wyszło 6 całkiem sporych słoików (ok.
> 600 ml), teraz się pasteryzuje, a ja biorę się za peklowanie całkiem
> ładnej kulki z szynki... - uwędzić wprawdzie nie mam jak, to se ja
> upiekę - a jak będzie wszystko O.K. to zapekluję więcej już do wędzenia
> (przed świętami):D
Upiecz, smaruj miodem z olejem podczas pieczenia, to będzie piękna skórka
:-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 13:03:08 - Stefan
Użytkownik Anai
news:jjdu6p$4oo$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 09.03.2012 22:44, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 09 Mar 2012 22:01:03 +0100, Anai napisał(a):
>>>
>>> Kupiłam se jeszcze 5 kilo (tym razem szynki) i robię kiełbasę słoikową:D
>>> Jutro napiszę jak wyszła...
>>
>> Dobra, czekam. Tyle że z samej szynki to raczej będzie twarda i sucha...
>> Boczku trzeba dodać i to sporo.
>> Ja planuję też, niedługo.
>
> Dałam boczku też ;) - z 2 kg mięsa wyszło 6 całkiem sporych słoików (ok.
> 600 ml), teraz się pasteryzuje, a ja biorę się za peklowanie całkiem
> ładnej kulki z szynki... - uwędzić wprawdzie nie mam jak, to se ja
> upiekę - a jak będzie wszystko O.K. to zapekluję więcej już do wędzenia
> (przed świętami):D
no to najwyższy czas, żeby wędzenie skończyć minimum 2 tygodnie przed
świętami. A szyneczkę w zimnym dymie to tak 10 14 dni trzeba wędzić...
pozdr
Stefan
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 13:34:32 - Anai
> Użytkownik Anai
> news:jjdu6p$4oo$1@inews.gazeta.pl...
>> Dałam boczku też ;) - z 2 kg mięsa wyszło 6 całkiem sporych słoików (ok.
>> 600 ml), teraz się pasteryzuje, a ja biorę się za peklowanie całkiem
>> ładnej kulki z szynki... - uwędzić wprawdzie nie mam jak, to se ja
>> upiekę - a jak będzie wszystko O.K. to zapekluję więcej już do wędzenia
>> (przed świętami):D
> no to najwyższy czas, żeby wędzenie skończyć minimum 2 tygodnie przed
> świętami. A szyneczkę w zimnym dymie to tak 10 14 dni trzeba wędzić...
Wędzić mogę jedynie na wsi, a tam jadę dopiero na święta...
- więc zaplanowałam peklowanie na ok. 2 tyg. przed wyjazdem,
no i samo wędzenie też będzie musiało się szybciej odbywać,
bo oprócz szynki będę jak zwykle robić jeszcze kiełbaskę
a do maja tam raczej nie zostanę ;)
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 15:46:16 - Ikselka
> no to najwyższy czas, żeby wędzenie skończyć minimum 2 tygodnie przed
> świętami. A szyneczkę w zimnym dymie to tak 10 14 dni trzeba wędzić...
Po co w zimnym i po co tak wcześnie? My wędzimy dwa-trzy dni przed
świętami, w ciepłym dymie, razem szynki i kiełbasy.
Zimne wędzenie (o potem podwędzanie) jest konieczne, kiedy się planuje
wyroby długo przechowywać bez lodówki, ale teraz są zamrażarki - zamrażam
świeżą surową wędzonkę i gotuję/parzę kiedy potrzeba, po rozmrożeniu.
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 21:52:27 - Stefan
Użytkownik Ikselka
news:1smyj0l0arxfl.139vcdthcsghi.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 10 Mar 2012 13:03:08 +0100, Stefan napisał(a):
>
>> no to najwyższy czas, żeby wędzenie skończyć minimum 2 tygodnie przed
>> świętami. A szyneczkę w zimnym dymie to tak 10 14 dni trzeba wędzić...
>
> Po co w zimnym i po co tak wcześnie? My wędzimy dwa-trzy dni przed
> świętami, w ciepłym dymie, razem szynki i kiełbasy.
> Zimne wędzenie (o potem podwędzanie) jest konieczne, kiedy się planuje
> wyroby długo przechowywać bez lodówki, ale teraz są zamrażarki - zamrażam
> świeżą surową wędzonkę i gotuję/parzę kiedy potrzeba, po rozmrożeniu.
Pozwolę sobie zauważyć, że nie dostrzegasz (być może nigdy nie jadłaś, być
może nie lubisz) różnicy w wędzonce która spokojnie sobie dojrzewa po
specjalnym lub specyficznym wędzeniu od świezo wędzonej i zamrożonej (o
horrendum!!!)wędliny. Zamrażanie wędzonego wyrobu to deklasacja jakości
wędzonki do poziomu parówki z Biedronki.
pozdrawiam
Stefan
PS. A poza tym, według rodzinnej tradycji w Wielkim Tygodniu mięsa się nie
dotyka, wyjątek - w Wielką Sobotę do koszyczka.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 22:39:53 - Anai
> PS. A poza tym, według rodzinnej tradycji w Wielkim Tygodniu mięsa się nie
> dotyka, wyjątek - w Wielką Sobotę do koszyczka.
>
>
Tak mi się skojarzyło... - oglądałam sobie wczoraj na TVP Polonia
program pt. Polskie Smaki i rozbawił mnie fragment, w którym prowadzący
opowiadał, że dawnymi czasy w czasie postu jedzono ogon bobra ponieważ
jest on w większości zanurzony w wodzie, więc uznano go za rybę :D
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 19:44:51 - Ikselka
> W dniu 10.03.2012 21:52, Stefan pisze:
>> PS. A poza tym, według rodzinnej tradycji w Wielkim Tygodniu mięsa się nie
>> dotyka, wyjątek - w Wielką Sobotę do koszyczka.
>>
>>
> Tak mi się skojarzyło... - oglądałam sobie wczoraj na TVP Polonia
> program pt. Polskie Smaki i rozbawił mnie fragment, w którym prowadzący
> opowiadał, że dawnymi czasy w czasie postu jedzono ogon bobra ponieważ
> jest on w większości zanurzony w wodzie, więc uznano go za rybę :D
To nie jest żart.
A wybieg z rybą analogiczny, jak w żydowskim kawale - rybie, co się
salceson nazywała 3-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 21:24:28 - Anai
>> ... dawnymi czasy w czasie postu jedzono ogon bobra ponieważ
>> jest on w większości zanurzony w wodzie, więc uznano go za rybę :D
>
> To nie jest żart.
>
Co nie zmienia wcale faktu, że mnie rozbawiło :)
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 21:42:42 - Ikselka
> W dniu 11.03.2012 19:44, Ikselka pisze:
>
>>> ... dawnymi czasy w czasie postu jedzono ogon bobra ponieważ
>>> jest on w większości zanurzony w wodzie, więc uznano go za rybę :D
>>
>> To nie jest żart.
>>
>
> Co nie zmienia wcale faktu, że mnie rozbawiło :)
Hehe :-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 22:20:25 - Aicha
>> Tak mi się skojarzyło... - oglądałam sobie wczoraj na TVP Polonia
>> program pt. Polskie Smaki i rozbawił mnie fragment, w którym prowadzący
>> opowiadał, że dawnymi czasy w czasie postu jedzono ogon bobra ponieważ
>> jest on w większości zanurzony w wodzie, więc uznano go za rybę :D
>
> To nie jest żart.
>
> A wybieg z rybą analogiczny, jak w żydowskim kawale - rybie, co się
> salceson nazywała 3-)
Ba. Dziś w Ranczu nowy wikary mówił o kaczkach, że z nimi w
średniowieczu te same numery robiono. Nie wiem, czy to prawda, ale jako
żywo kojarzy mi się marchewka jako owoc i ślimak jako ryba - nihil novi
sub sole :D
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 19:43:48 - Ikselka
> Pozwolę sobie zauważyć, że nie dostrzegasz (być może nigdy nie jadłaś, być
> może nie lubisz)
Jadłam i lubię.
> różnicy w wędzonce która spokojnie sobie dojrzewa po
> specjalnym lub specyficznym wędzeniu od świezo wędzonej i zamrożonej (o
> horrendum!!!)wędliny. Zamrażanie wędzonego wyrobu to deklasacja jakości
> wędzonki do poziomu parówki z Biedronki.
Nieprawda.
Niejednokrotnie w dawnych czasach wyrób zamarzł i odmarzł, po czym
ponownie był wędzony. Spiżarnie nie miewały c.o., a i w kominie
wędzarniczym przechowywane (co typowe) wisiały sobie dosyć długo,
zabezpieczone tam dobrze przed robactwem - a mróz niejednokrotnie robił
swoje 3-)
> pozdrawiam
> Stefan
> PS. A poza tym, według rodzinnej tradycji w Wielkim Tygodniu mięsa się nie
> dotyka, wyjątek - w Wielką Sobotę do koszyczka.
Odkąd pamiętam (a zwłaszcza odkąd nie pamiętam) na wsi się dotykało -
kiełbasy wielkanocne robiło się przed samymi świętami, bo lodówek kiedyś
nie było 3333-).
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 22:10:16 - Stefan
Użytkownik Ikselka
news:116zecnoozngf$.c5vwlbktia4r.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 10 Mar 2012 21:52:27 +0100, Stefan napisał(a):
> Nieprawda.
> Niejednokrotnie w dawnych czasach wyrób zamarzł i odmarzł, po czym
> ponownie był wędzony. Spiżarnie nie miewały c.o., a i w kominie
> wędzarniczym przechowywane (co typowe) wisiały sobie dosyć długo,
> zabezpieczone tam dobrze przed robactwem - a mróz niejednokrotnie robił
> swoje 3-)
Swego czasu zjeździłem sporo terenu szukając starych domów. Niejednokrotnie
widziałem spiżarnie różnych konstrukcji, ale w żadnej temperatura nie miała
prawa opaść poniżej zera. Od chłodzenia to były lodownie (nie myl z
lodówką).
>
> Odkąd pamiętam (a zwłaszcza odkąd nie pamiętam) na wsi się dotykało -
> kiełbasy wielkanocne robiło się przed samymi świętami, bo lodówek kiedyś
> nie było 3333-).
jak mi powiesz, że w Wielkim Tygodniu jeszcze się świnie biło, to nie
uwierzę...
pozdr
Stefan
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 23:58:21 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka
> news:116zecnoozngf$.c5vwlbktia4r.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 10 Mar 2012 21:52:27 +0100, Stefan napisał(a):
>> Nieprawda.
>> Niejednokrotnie w dawnych czasach wyrób zamarzł i odmarzł, po czym
>> ponownie był wędzony. Spiżarnie nie miewały c.o., a i w kominie
>> wędzarniczym przechowywane (co typowe) wisiały sobie dosyć długo,
>> zabezpieczone tam dobrze przed robactwem - a mróz niejednokrotnie robił
>> swoje 3-)
> Swego czasu zjeździłem sporo terenu szukając starych domów. Niejednokrotnie
> widziałem spiżarnie różnych konstrukcji, ale w żadnej temperatura nie miała
> prawa opaść poniżej zera.
O mrozie dotyczyło komina.
:->
> Od chłodzenia to były lodownie (nie myl z
> lodówką).
Ty nie myl, bo głupstwa wypisujesz.
O tym dalej.
>>
>> Odkąd pamiętam (a zwłaszcza odkąd nie pamiętam) na wsi się dotykało -
>> kiełbasy wielkanocne robiło się przed samymi świętami, bo lodówek kiedyś
>> nie było 3333-).
> jak mi powiesz, że w Wielkim Tygodniu jeszcze się świnie biło, to nie
> uwierzę...
Ja Ci nic nie powiem, ja tylko na wsi chowana, to wiem 3-)
www.bck.lbl.pl/tanew/2009/sty_kwie_2009.pdf
W Wielkim Tygodniu robiono także świniobicie przygotowywano więc mięsa i
kiełbasy. W ostatnich dniach tygodnia przygotowywano też(...)
www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100325/INNEMIASTA13/610177864
Kulinarne przygotowania do świąt rozpoczynały się w Wielkopolsce, a więc i
na ziemi mogileńskiej, od świniobicia w tygodniu przed Niedzielą Palmową,
albo w pierwszy dzień Wielkiego Tygodnia. Do Wielkanocy przerób mięsa
musiał być zakończony, by kiełbasy i szynki zdążyły dobrze przeschnąć do
wędzenia.
www.przylek.pl/upload/kult_wspom.htm
W wielkim tygodniu zaczęło się bicie świń na święta. Przeważnie zmawiali
się w 4-rech po 1/4, gdyż prócz mocnego solenia innych sposobów
przechowywania mięsa nie znano. Wobec tego ćwiartowano świnie na żniwa,
kopania ziemniaków i na Boże Narodzenie. Czyli imprezy świniobicia odbywały
się 4 razy do roku.
No i na koniec polecam uwadze tom trzeci Chłopów Reymonta, rozdział
drugi:
Nazajutrz była Palmowa Niedziela.
Jeszcze dobrze przed słońcem, ale już o dużym dniu, wyjrzała z Borynowej
chałupy Hanka(...)
Skoro się rozeszły kobiety, wraz też przyszła kowalowa posiedzieć przy
chorym, Hanka zaś z Józką udały się do chlewu wieprzka oglądać.
Wypuściły go na podwórze, ale że świńtuch był spasiony, to uwalił się zaraz
w gnojówce i ani chciał się ruszyć.
- Nie dawaj mu już dzisiaj jeść, niech się oczyści.
- Akuratnie i zapomniałam dać mu po połedniu...
- To i dobrze na ten raz, trza by go jutro sprawić. Wołałaś Jagustynki?
- Przyjść obiecała jeszcze dzisiaj, na odwieczerzu...
- Odziej się i bieżyj do Jambroża, niech jutro, choćby i po mszy, a
przychodzi ze statkami oporządzić wieprzka.
- Będzie to mógł, kiej dobrodziej zapowiadał, co jutro dwóch księży
przyjedzie słuchać spowiedzi?
- Czas znajdzie!... wie, że gorzałki żałować nie będę, a on jeno poradzi
galanto szlachtować i mięso sprawić. Jagustynka też pomoże.
- To bym raniuśko jechała do miasta po sól i przyprawy...
- Zachciało ci się przewietrzyć!... nie potrza: wszystkiego dostanie u
Jankla, sama tam zaraz pójdę i przyniesę.(...)
--
XL coś jeszcze wyjaśnić? 333-)
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-12 00:39:00 - Ikselka
> Dnia Sun, 11 Mar 2012 22:10:16 +0100, Stefan napisał(a):
>
>> Użytkownik Ikselka
>> news:116zecnoozngf$.c5vwlbktia4r.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Sat, 10 Mar 2012 21:52:27 +0100, Stefan napisał(a):
>>> Nieprawda.
>>> Niejednokrotnie w dawnych czasach wyrób zamarzł i odmarzł, po czym
>>> ponownie był wędzony. Spiżarnie nie miewały c.o., a i w kominie
>>> wędzarniczym przechowywane (co typowe) wisiały sobie dosyć długo,
>>> zabezpieczone tam dobrze przed robactwem - a mróz niejednokrotnie robił
>>> swoje 3-)
>> Swego czasu zjeździłem sporo terenu szukając starych domów. Niejednokrotnie
>> widziałem spiżarnie różnych konstrukcji, ale w żadnej temperatura nie miała
>> prawa opaść poniżej zera.
>
>
> O mrozie dotyczyło komina.
>:->
>
>
>
>> Od chłodzenia to były lodownie (nie myl z
>> lodówką).
>
> Ty nie myl, bo głupstwa wypisujesz.
> O tym dalej.
>
>>>
>>> Odkąd pamiętam (a zwłaszcza odkąd nie pamiętam) na wsi się dotykało -
>>> kiełbasy wielkanocne robiło się przed samymi świętami, bo lodówek kiedyś
>>> nie było 3333-).
>> jak mi powiesz, że w Wielkim Tygodniu jeszcze się świnie biło, to nie
>> uwierzę...
>
> Ja Ci nic nie powiem, ja tylko na wsi chowana, to wiem 3-)
>
> www.bck.lbl.pl/tanew/2009/sty_kwie_2009.pdf
> W Wielkim Tygodniu robiono także świniobicie przygotowywano więc mięsa i
> kiełbasy. W ostatnich dniach tygodnia przygotowywano też(...)
>
> www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100325/INNEMIASTA13/610177864
> Kulinarne przygotowania do świąt rozpoczynały się w Wielkopolsce, a więc i
> na ziemi mogileńskiej, od świniobicia w tygodniu przed Niedzielą Palmową,
> albo w pierwszy dzień Wielkiego Tygodnia. Do Wielkanocy przerób mięsa
> musiał być zakończony, by kiełbasy i szynki zdążyły dobrze przeschnąć do
> wędzenia.
>
> www.przylek.pl/upload/kult_wspom.htm
> W wielkim tygodniu zaczęło się bicie świń na święta. Przeważnie zmawiali
> się w 4-rech po 1/4, gdyż prócz mocnego solenia innych sposobów
> przechowywania mięsa nie znano. Wobec tego ćwiartowano świnie na żniwa,
> kopania ziemniaków i na Boże Narodzenie. Czyli imprezy świniobicia odbywały
> się 4 razy do roku.
>
>
>
> No i na koniec polecam uwadze tom trzeci Chłopów Reymonta, rozdział
> drugi:
>
> Nazajutrz była Palmowa Niedziela.
> Jeszcze dobrze przed słońcem, ale już o dużym dniu, wyjrzała z Borynowej
> chałupy Hanka(...)
> Skoro się rozeszły kobiety, wraz też przyszła kowalowa posiedzieć przy
> chorym, Hanka zaś z Józką udały się do chlewu wieprzka oglądać.
> Wypuściły go na podwórze, ale że świńtuch był spasiony, to uwalił się zaraz
> w gnojówce i ani chciał się ruszyć.
> - Nie dawaj mu już dzisiaj jeść, niech się oczyści.
> - Akuratnie i zapomniałam dać mu po połedniu...
> - To i dobrze na ten raz, trza by go jutro sprawić. Wołałaś Jagustynki?
> - Przyjść obiecała jeszcze dzisiaj, na odwieczerzu...
> - Odziej się i bieżyj do Jambroża, niech jutro, choćby i po mszy, a
> przychodzi ze statkami oporządzić wieprzka.
> - Będzie to mógł, kiej dobrodziej zapowiadał, co jutro dwóch księży
> przyjedzie słuchać spowiedzi?
> - Czas znajdzie!... wie, że gorzałki żałować nie będę, a on jeno poradzi
> galanto szlachtować i mięso sprawić. Jagustynka też pomoże.
> - To bym raniuśko jechała do miasta po sól i przyprawy...
> - Zachciało ci się przewietrzyć!... nie potrza: wszystkiego dostanie u
> Jankla, sama tam zaraz pójdę i przyniesę.(...)
....i o zgrozo, sklep u Jankla był czynien w Niedzielę Palmową 3-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-12 09:46:12 - Stefan
Użytkownik Ikselka
news:19xmqx82ns01c.jobr0v3mvrz5.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 11 Mar 2012 23:58:21 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Sun, 11 Mar 2012 22:10:16 +0100, Stefan napisał(a):
>>
>>> Użytkownik Ikselka
>>> news:116zecnoozngf$.c5vwlbktia4r.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Sat, 10 Mar 2012 21:52:27 +0100, Stefan napisał(a):
>>>> Nieprawda.
>>>> Niejednokrotnie w dawnych czasach wyrób zamarzł i odmarzł, po czym
>>>> ponownie był wędzony. Spiżarnie nie miewały c.o., a i w kominie
>>>> wędzarniczym przechowywane (co typowe) wisiały sobie dosyć długo,
>>>> zabezpieczone tam dobrze przed robactwem - a mróz niejednokrotnie robił
>>>> swoje 3-)
>>> Swego czasu zjeździłem sporo terenu szukając starych domów.
>>> Niejednokrotnie
>>> widziałem spiżarnie różnych konstrukcji, ale w żadnej temperatura nie
>>> miała
>>> prawa opaść poniżej zera.
>>
>>
>> O mrozie dotyczyło komina.
>>:->
>>
>>
>>
>>> Od chłodzenia to były lodownie (nie myl z
>>> lodówką).
>>
>> Ty nie myl, bo głupstwa wypisujesz.
>> O tym dalej.
>>
>>>>
>>>> Odkąd pamiętam (a zwłaszcza odkąd nie pamiętam) na wsi się dotykało -
>>>> kiełbasy wielkanocne robiło się przed samymi świętami, bo lodówek
>>>> kiedyś
>>>> nie było 3333-).
>>> jak mi powiesz, że w Wielkim Tygodniu jeszcze się świnie biło, to nie
>>> uwierzę...
>>
>> Ja Ci nic nie powiem, ja tylko na wsi chowana, to wiem 3-)
>>
>> www.bck.lbl.pl/tanew/2009/sty_kwie_2009.pdf
>> W Wielkim Tygodniu robiono także świniobicie przygotowywano więc mięsa i
>> kiełbasy. W ostatnich dniach tygodnia przygotowywano też(...)
>>
>> www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100325/INNEMIASTA13/610177864
>> Kulinarne przygotowania do świąt rozpoczynały się w Wielkopolsce, a więc
>> i
>> na ziemi mogileńskiej, od świniobicia w tygodniu przed Niedzielą Palmową,
>> albo w pierwszy dzień Wielkiego Tygodnia. Do Wielkanocy przerób mięsa
>> musiał być zakończony, by kiełbasy i szynki zdążyły dobrze przeschnąć do
>> wędzenia.
>>
>> www.przylek.pl/upload/kult_wspom.htm
>> W wielkim tygodniu zaczęło się bicie świń na święta. Przeważnie zmawiali
>> się w 4-rech po 1/4, gdyż prócz mocnego solenia innych sposobów
>> przechowywania mięsa nie znano. Wobec tego ćwiartowano świnie na żniwa,
>> kopania ziemniaków i na Boże Narodzenie. Czyli imprezy świniobicia
>> odbywały
>> się 4 razy do roku.
>>
>>
>>
>> No i na koniec polecam uwadze tom trzeci Chłopów Reymonta, rozdział
>> drugi:
>>
>> Nazajutrz była Palmowa Niedziela.
>> Jeszcze dobrze przed słońcem, ale już o dużym dniu, wyjrzała z Borynowej
>> chałupy Hanka(...)
>> - Odziej się i bieżyj do Jambroża, niech jutro, choćby i po mszy, a
>> przychodzi ze statkami oporządzić wieprzka.
>> - Będzie to mógł, kiej dobrodziej zapowiadał, co jutro dwóch księży
>> przyjedzie słuchać spowiedzi?
>> - Czas znajdzie!... wie, że gorzałki żałować nie będę, a on jeno poradzi
>> galanto szlachtować i mięso sprawić. Jagustynka też pomoże.
>> - To bym raniuśko jechała do miasta po sól i przyprawy...
>> - Zachciało ci się przewietrzyć!... nie potrza: wszystkiego dostanie u
>> Jankla, sama tam zaraz pójdę i przyniesę.(...)
>
> ...i o zgrozo, sklep u Jankla był czynien w Niedzielę Palmową 3-)
> --
Aby skonczyć. Ja napisałem A poza tym, według rodzinnej tradycji w Wielkim
Tygodniu mięsa się nie
dotyka, nie pisałem że u nas na wsi... Po prostu w rodzinie mamy taki być
może dziwaczny zwyczaj. Co prawda najstarszy ślad metrykalny nazwiska
znalazłem z 1811 roku we Frampolu ale to też miasto było.
Według wielu etnologów, etnografów i innych etno Wielki tydzień zaczyna się
we wtorek a kończy w Poniedziałek Wielkanocny.
W wielu miejscach Wielki Tydzień zaczyna się w Palmową, potem wtorku i srody
jakby nie było, dopiero Wielki Czwartek.
Od wielu lat pomagałem przy organizacji Korowodu Palmowego w Krakowie.
Rozmawiałem z wieloma nestorami zespołów z szeroko pojętej Małopolski,
filmuję, nagrywam te rozmowy, mało kto mówi o biciu żywca w Wielkim
Tygodniu, większości to po prostu nie przystoi.Jedna z pań z okolic
Krzeszowic powiedziała tak - im byli biedniejsi tym później bili, bo już się
robota masarzom przewaliła, świnki tańsze były jak kto nie miał gdzie
uchować, to kupował, żeby i u niego choć raz w roku było po pańsku
A sklep (karczma) Jankiela? Ciekawe, przeanalizujmy...
Nazajutrz była Palmowa Niedziela czyli rozmowa toczy się w sobotę, gdyż
jutro po mszy ma przyjść Ambroży.
Jankiel był Żydem, a jako Żyd powinien święcić szabas od zmroku w piątek do
zachodu słońca w sobotę. Więc co, nie był pobożnym Żydem, tak w kilku
miejscach twierdzi Autor?
W Niedzielę karczma (i sklep zarazem) była otwarta, to normalny dzień
handlu, chyba że dziedzic albo proboszcz mu tego handlu zabronili...
I to by było na tyle o wyższości Wielkiej Nocy nad BożyMNarodzeniem(pseudo
Stanisławski)
pozdrawiam
Stefan
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-13 12:05:34 - Ikselka
> Aby skonczyć. Ja napisałem A poza tym, według rodzinnej tradycji w Wielkim
> Tygodniu mięsa się nie
> dotyka, nie pisałem że u nas na wsi... Po prostu w rodzinie mamy taki być
> może dziwaczny zwyczaj. Co prawda najstarszy ślad metrykalny nazwiska
> znalazłem z 1811 roku we Frampolu ale to też miasto było.
Ale co ma tu do rzeczy Twe nazwisko? - czy dotknęłam w jakikolwiek sposób
kwestii nazwisk? Skoro jednak już piszesz, to powiem Ci, że 1811 to bardzo
młoda historia - ja mogę powchwalić się 16-wieczną i wcześniejszą. Tylko
jakie to ma znaczenie w dyskusji? - czyzby ta moja wieś tak Cię
pobudziła?
Miałkie 3-)
> Według wielu etnologów, etnografów i innych etno Wielki tydzień zaczyna się
> we wtorek a kończy w Poniedziałek Wielkanocny.
ETNO? - myslę, że nie mamy o czym dyskutować, mocium Panie:
Okres Wielkiego Tygodnia i przypadające w tym tygodniu Triduum Paschalne
to dla _chrześcijan_ najświętszy czas w roku. Od Niedzieli Palmowej do
Niedzieli Zmartwychwstania Kościół wspomina najważniejsze wydarzenia w
historii zbawienia: ustanowienie Eucharystii, mękę i śmierć Chrystusa oraz
Jego zmartwychwstanie.
www.diecezja.sosnowiec.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2616&Itemid=185
> W wielu miejscach
> Wielki Tydzień zaczyna się w Palmową, potem wtorku i srody
> jakby nie było, dopiero Wielki Czwartek.
Termin Wielki Tydzień jest ściśle związany z wiarą katolicką i nie zależy
od miejsca 3-)
Co zaś do jakby nie było:
Poniedziałek, wtorek i środa Wielkiego Tygodnia są dniami szczególnie
poświęconymi sakramentowi pojednania. (...) Od Wielkiego Poniedziałku do
Wielkiej Środy włącznie, według opisu ewangelistów, Pan Jezus dzień spędzał
w Jerozolimie i nauczał w świątyni, a na noc udawał się do odległej o ok. 3
km Betanii, aby tam przenocować. Gościny Jemu i Jego uczniom udzielał
Łazarz w swoim domu - z wdzięczności za niedawne wskrzeszenie go z grobu.
www.diecezja.sosnowiec.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2616&Itemid=185
> (...) im byli biedniejsi tym później bili, bo już się
> robota masarzom przewaliła, świnki tańsze były jak kto nie miał gdzie
> uchować, to kupował, żeby i u niego choć raz w roku było po pańsku
333333-)
> A sklep (karczma) Jankiela? Ciekawe, przeanalizujmy...
> Nazajutrz była Palmowa Niedziela czyli rozmowa toczy się w sobotę,
Cytat ROZPOCZYNA rozdział - akcja toczy się w Niedzielę Palmową.
www.antoranz.net/BIBLIOTEKA/REYMONT/3WIOSNA/R002.HTM
Zdanie Nazajutrz była Palmowa Niedziela rozpoczyna(sic!) wyżej linkowany
rozdział 2 i jest nawiązaniem do pierwszego, który skończył się w sobotę,
kiedy to przyszła stara Agata:
- Bóg wam zapłać, gospodyni, ale sobota to ci wielkopostna, to z mlekiem
jeść mi się nie godzi... wrzątku dajcie jaki garnuszek, chleb mam, to se
wdrobię i pojem galanto.(...)
www.antoranz.net/BIBLIOTEKA/REYMONT/3WIOSNA/R001.HTM
> gdyż
> jutro po mszy ma przyjść Ambroży.
Msze były i są odprawiane codziennie (księża mieli i mają taki obowiązek),
Ambroży to kościelny i w każdej musial brać udział, nawet w dni powszednie,
czyli także w poniedziałki, a juz szczególnie w Wielkim Tygodniu 3-)
Ponadto od poniedziałku do środy odbywa się też spowiedź w Wielkim
Tygodniu.
> Jankiel był Żydem, a jako Żyd powinien święcić szabas od zmroku w piątek do
> zachodu słońca w sobotę. Więc co, nie był pobożnym Żydem, tak w kilku
> miejscach twierdzi Autor?
Ależ święcił - dlatego w Niedzielę Palmową JUŻ handlował i dlatego Hanka
mogła iść po przyprawy 3-)
W NIEDZIELĘ PALMOWĄ :-)
> W Niedzielę karczma (i sklep zarazem) była otwarta, to normalny dzień
> handlu, chyba że dziedzic albo proboszcz mu tego handlu zabronili...
A owszem, zabronili - ale dopiero w 1918 roku.
> I to by było na tyle o wyższości Wielkiej Nocy nad BożyMNarodzeniem(pseudo
Czyli co? - radzę Ci ponowne przeczytanie Chłopów - tym razem ze
zrozumieniem :)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-13 13:31:43 - Stefan
Użytkownik Ikselka
news:rj8uef10ewd4.zdvai8vmofn3.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 12 Mar 2012 09:46:12 +0100, Stefan napisał(a):
>
> Czyli co? - radzę Ci ponowne przeczytanie Chłopów - tym razem ze
> zrozumieniem :)
Zrozumiałem jedno- dyskusja z tobą musi się skończyć twoim słowem.
Po prostu ty masz zawsze rację, nawet jeśli ktokolwiek ma jakieś wątpliwości
w tym względzie.
Żegnam
Stefan
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-13 14:25:59 - Qrczak
> Użytkownik Ikselka
> news:rj8uef10ewd4.zdvai8vmofn3.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 12 Mar 2012 09:46:12 +0100, Stefan napisał(a):
>>
>> Czyli co? - radzę Ci ponowne przeczytanie Chłopów - tym razem ze
>> zrozumieniem :)
> Zrozumiałem jedno- dyskusja z tobą musi się skończyć twoim słowem.
> Po prostu ty masz zawsze rację, nawet jeśli ktokolwiek ma jakieś
> wątpliwości w tym względzie.
Dość długo to trwało.
> Żegnam
> Stefan
Ale całkiem tak nie odchodź.
Qra
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-13 18:13:16 - Ikselka
> Dnia dzisiejszego niebożę Stefan wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik Ikselka
>> news:rj8uef10ewd4.zdvai8vmofn3.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Mon, 12 Mar 2012 09:46:12 +0100, Stefan napisał(a):
>>>
>>> Czyli co? - radzę Ci ponowne przeczytanie Chłopów - tym razem ze
>>> zrozumieniem :)
>> Zrozumiałem jedno- dyskusja z tobą musi się skończyć twoim słowem.
>> Po prostu ty masz zawsze rację, nawet jeśli ktokolwiek ma jakieś
>> wątpliwości w tym względzie.
>
> Dość długo to trwało.
>
Polonistka? - wytłumacz Panu, którego dnia przyszła stara Agata, a kiedy
Hanka rozmawiała o szlachtowaniu wieprzka 3-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-13 21:08:53 - Qrczak
> Dnia Tue, 13 Mar 2012 14:25:59 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia dzisiejszego niebożę Stefan wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Użytkownik Ikselka
>>> news:rj8uef10ewd4.zdvai8vmofn3.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Mon, 12 Mar 2012 09:46:12 +0100, Stefan napisał(a):
>>>>
>>>> Czyli co? - radzę Ci ponowne przeczytanie Chłopów - tym razem ze
>>>> zrozumieniem :)
>>> Zrozumiałem jedno- dyskusja z tobą musi się skończyć twoim słowem.
>>> Po prostu ty masz zawsze rację, nawet jeśli ktokolwiek ma jakieś
>>> wątpliwości w tym względzie.
>>
>> Dość długo to trwało.
>
> Polonistka? - wytłumacz Panu, którego dnia przyszła stara Agata, a kiedy
> Hanka rozmawiała o szlachtowaniu wieprzka 3-)
Nie. Również i nie tłumacz.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-13 18:08:59 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka
> news:rj8uef10ewd4.zdvai8vmofn3.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 12 Mar 2012 09:46:12 +0100, Stefan napisał(a):
>>
>> Czyli co? - radzę Ci ponowne przeczytanie Chłopów - tym razem ze
>> zrozumieniem :)
> Zrozumiałem jedno- dyskusja z tobą musi się skończyć twoim słowem.
Moim??? - ależ Reymonta, Reymonta! Gdzież tam moim :-)
I kalendarza świąt katolickich, który jednoznacznie okresla, że Wielki
Tydzień przypada w ściśle okreslonym bo uwarunkowanym biblijnie terminie i
to niezależnie od tego, co tam sobie panowie ETNO w miejscu A lub B
postanowili :-)
> Po prostu ty masz zawsze
Przeważnie.
> rację, nawet jeśli ktokolwiek ma jakieś wątpliwości
> w tym względzie.
Wątpliwości rzecz ludzka, więc widzę, że bez polonisty nie razbieriosz -
może jakiś się zgłosi (w kwestii Niedzieli Palmowej w Chłopach i
Hancynych niedzielnych! rozrządów w kwestii poniedziałkowego szlachtowania
wieprzka)?
> Żegnam
> Stefan
Przeczytaj Chłopów - linki podałam. Jak znalazł przed Wielkim Tygodniem
:-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 21:33:15 - Anai
>
> Dobra, czekam. Tyle że z samej szynki to raczej będzie twarda i sucha...
> Boczku trzeba dodać i to sporo.
> Ja planuję też, niedługo.
W smaku niezła, ale faktycznie mięso nieco twardawe, mimo, że szynka
dość tłusta był i boczku też sporo dorzuciłam...
Następnym razem, zrobię z łopatki, bo następny raz na pewno będzie... :D
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 11:00:22 - Anai
> W smaku niezła, ale faktycznie mięso nieco twardawe, mimo, że szynka
> dość tłusta był i boczku też sporo dorzuciłam...
> Następnym razem, zrobię z łopatki, bo następny raz na pewno będzie... :D
I tak wygląda:
lh4.googleusercontent.com/-nuWrj5ImvCo/T1xxtQP-rxI/AAAAAAAACHo/yDMMpQgju6w/s912/_3115000a.JPG
lh3.googleusercontent.com/-_9xgmmmwq64/T1xxtRrBWPI/AAAAAAAACHs/oVoLL9azzAA/s912/_3115021a.JPG
lh5.googleusercontent.com/-HyLT1AogjBo/T1xxtH60xQI/AAAAAAAACHk/Q1M9sOolzMg/s1024/_3115025a.JPG
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 20:15:44 - Ikselka
> W dniu 10.03.2012 21:33, Anai pisze:
>
>> W smaku niezła, ale faktycznie mięso nieco twardawe, mimo, że szynka
>> dość tłusta był i boczku też sporo dorzuciłam...
>> Następnym razem, zrobię z łopatki, bo następny raz na pewno będzie... :D
>
> I tak wygląda:
> lh4.googleusercontent.com/-nuWrj5ImvCo/T1xxtQP-rxI/AAAAAAAACHo/yDMMpQgju6w/s912/_3115000a.JPG
> lh3.googleusercontent.com/-_9xgmmmwq64/T1xxtRrBWPI/AAAAAAAACHs/oVoLL9azzAA/s912/_3115021a.JPG
> lh5.googleusercontent.com/-HyLT1AogjBo/T1xxtH60xQI/AAAAAAAACHk/Q1M9sOolzMg/s1024/_3115025a.JPG
Ślinotok.
Tyle mogę powiedzieć w wielkim skrócie :-)
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 19:39:08 - Ikselka
> W dniu 09.03.2012 22:44, Ikselka pisze:
>>
>> Dobra, czekam. Tyle że z samej szynki to raczej będzie twarda i sucha...
>> Boczku trzeba dodać i to sporo.
>> Ja planuję też, niedługo.
>
> W smaku niezła, ale faktycznie mięso nieco twardawe, mimo, że szynka
> dość tłusta był i boczku też sporo dorzuciłam...
>
> Następnym razem, zrobię z łopatki, bo następny raz na pewno będzie... :D
A dodałaś do masy mięsnej WODĘ albo wywar z kości? - trzeba, poniewaz
inaczej mięso będzie suche i twardawe.
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 21:23:05 - Anai
> A dodałaś do masy mięsnej WODĘ albo wywar z kości? - trzeba, poniewaz
> inaczej mięso będzie suche i twardawe.
TAK
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-13 13:11:02 - Ikselka
> Ma, ma sens - mo znawepchnąć dwa rodzaje wędlinki/mięska w osobnych
> woreczkach do jednego szynkowara, poza tym można kupić mały, są takie.
C.d.:
o-pysznym-jedzeniu.bloog.pl/id,3101592,title,Szynka-z-szynkowara,index.html
--
XL
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 13:18:10 - JaMyszka
> [...]
> Ciągle się biję z myślami o kupnie szynkowara, ale - na dwie osoby,
> czy to ma sens? Robić przetwory i je mrozić? Jeść przez ponad tydzień
> wciąż to samo? Bo na to by wyszło przy naszym tempie jedzenia
> wędlin...
> W małych słoikach - to może...
A ja, mimo że mam szynkowar, pakuję mięso w rękaw do pieczenia i wrzucam go na niecałą godzinę (piersi kurzęce) lub dwie (wieprzowina) do
gotującej się (~90 st.) wody.
P.S.
Szukam woreczków do pieczenia, które są wygodniejsze do takich celów.
--
Pozdrawiam :)
JM
www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): zwijaj.pl/
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 15:00:41 - JBP
A ja, mimo że mam szynkowar, pakuję mięso w rękaw do pieczenia i wrzucam go
na niecałą godzinę (piersi kurzęce) lub dwie (wieprzowina) do
gotującej się (~90 st.) wody.
P.S.
Szukam woreczków do pieczenia, które są wygodniejsze do takich celów.
--
Kilka dni temu pojawiły się w Biedronce.
Pozdrawiam,
JBP
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-10 16:03:33 - JaMyszka
> [...]
> Szukam woreczków do pieczenia, które są wygodniejsze do takich celów.
> Kilka dni temu pojawiły się w Biedronce.
Dzięki :)
Polukam
--
Pozdrawiam :)
JM
www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): zwijaj.pl/
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-11 21:23:23 - KRZYZAK
> Szukam woreczków do pieczenia, które są wygodniejsze do takich celów.
Nie oplaca sie. Woreczki do pieczenia maja wytrzymac 400 stopni. Do lazni
wodnej wystarcza woreczki polietylenowe, ktore sa tansze i wygodniejsze. 25
sztuk na znanym serwisie kosztuje 4zl.
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-12 01:33:15 - JaMyszka
> > Szukam woreczków do pieczenia, które są wygodniejsze do takich celów.
> Nie oplaca sie. Woreczki do pieczenia maja wytrzymac 400 stopni. Do lazni
> wodnej wystarcza woreczki polietylenowe, ktore sa tansze i wygodniejsze. 25
> sztuk na znanym serwisie kosztuje 4zl.
Thx :)
Wezmę to pod uwagę.
--
Pozdrawiam :)
JM
www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): zwijaj.pl/
Re: Wędliny domowe bez wędzarki.
2012-03-13 21:22:07 - Ikselka
> Dnia 2012-03-13 18:13, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Tue, 13 Mar 2012 14:25:59 +0100, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Stefan wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Użytkownik Ikselka
>>>> news:rj8uef10ewd4.zdvai8vmofn3.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Mon, 12 Mar 2012 09:46:12 +0100, Stefan napisał(a):
>>>>>
>>>>> Czyli co? - radzę Ci ponowne przeczytanie Chłopów - tym razem ze
>>>>> zrozumieniem :)
>>>> Zrozumiałem jedno- dyskusja z tobą musi się skończyć twoim słowem.
>>>> Po prostu ty masz zawsze rację, nawet jeśli ktokolwiek ma jakieś
>>>> wątpliwości w tym względzie.
>>>
>>> Dość długo to trwało.
>>
>> Polonistka? - wytłumacz Panu, którego dnia przyszła stara Agata, a kiedy
>> Hanka rozmawiała o szlachtowaniu wieprzka 3-)
>
> Nie. Również i nie tłumacz.
>
Szkoda. Widać nie ma tutaj polonistów albo istniejący siedzą cicho, bo nie
są pewni, co było napisane w Chłopach 3-)
--
XL