pryszcz wielkosci pomaranczy
2011-11-14 14:43:14 - fenek
www.youtube.com/watch?v=iEeMJgV75nQ&feature=related
Mam parę pytań: jak w ogóle można wyhodować coś takiego?
tam panuje takie ciśnienie, że w 17 sekundzie wybucha jak purchawka?
i z czego składa się to masło?!
Re: pryszcz wielkosci pomaranczy
2011-11-15 14:24:03 - taipei
Użytkownik fenek
news:j9r5se$pch$1@usenet.news.interia.pl...
> Uwaga, obrzydliwy filmik
> www.youtube.com/watch?v=iEeMJgV75nQ&feature=related
> Mam parę pytań: jak w ogóle można wyhodować coś takiego?
> tam panuje takie ciśnienie, że w 17 sekundzie wybucha jak purchawka?
> i z czego składa się to masło?!
to nie jest pryszcz, tylko czyrak
Re: pryszcz wielkosci pomaranczy
2011-11-15 20:25:17 - X-Man
> Użytkownik fenek
> news:j9r5se$pch$1@usenet.news.interia.pl...
>> Uwaga, obrzydliwy filmik
>> www.youtube.com/watch?v=iEeMJgV75nQ&feature=related
>> Mam parę pytań: jak w ogóle można wyhodować coś takiego?
>> tam panuje takie ciśnienie, że w 17 sekundzie wybucha jak purchawka?
>> i z czego składa się to masło?!
> to nie jest pryszcz, tylko czyrak
a ja myślałem że cysta ?
Pzdr
Piotrek
Re: pryszcz wielkosci pomaranczy
2011-11-16 22:53:35 - Koziołek
> Mam parę pytań: jak w ogóle można wyhodować coś takiego?
> tam panuje takie ciśnienie, że w 17 sekundzie wybucha jak purchawka?
> i z czego składa się to masło?!
Pozwolę sobie odpowiedzieć cytatem z klasyka - tj. Staśka Grzesiuka i jego
Pięciu lat kacetu (ATSD polecam książkę - świetnie się ją czyta, pomimo
raczej ciężkiej tematyki pełna humoru) :
Wrzody - tych nikomu też nie brakowało. Wrzody mieli chyba wszyscy, którzy
pracowali na zimnie i deszczu, a do tego byli głodni. Ja miałem ich po
osiem, dziesięć, do
dwunastu naraz. Niejednego wrzody uśmierciły. Widziałem u niektórych
fantastyczne wrzody ulokowane na tyle głowy. Ci z zasady po kilku dniach
byli odnoszeni do krematorium.
Wuja Opasa uśmiercił olbrzymi wrzód na brzuchu. Ja takich potwornych
wrzodów nie miałem - ot, takie średniaki. Lokowały mi się przeważnie na
łopatkach, pod pachami, w pasie, w pobliżu pachwiny i na pośladkach.
Pośladkowe i na łopatkach często były roztrzaskane przez kapów. Inne
wyciskaliśmy sami. Bardzo często, gdy po kolacji nie było sportu, szedłem
z Cerakiem za baraki i tam wyciskaliśmy sobie dojrzałe wrzody. Ja wyciskałem
Leonowi, a on mnie. Ten - nie, tego jeszcze nie można. Ten - za wcześnie.
Ten - można. I gniotło się go, że tylko trzeszczał i bryzgał ropą. Wycierało
się je jakimiś brudnymi, starymi szmatami, przez które chwytało się i
wyciągało rdzeń wrzodu. I dzisiaj dziwi mnie tylko, że nie dostałem
zakażenia.
Z harcerskim pozdrowieniem,
Koziołek
--
www.przepraszamzacrossposta.blox.pl
Re: pryszcz wielkosci pomaranczy
2011-12-13 02:15:25 - EwA
> Uwaga, obrzydliwy filmik
> www.youtube.com/watch?v=iEeMJgV75nQ&feature=related
> Mam parę pytań: jak w ogóle można wyhodować coś takiego?
> tam panuje takie ciśnienie, że w 17 sekundzie wybucha jak purchawka?
> i z czego składa się to masło?!
To jest kaszak, a ta masa to łój, który zgromadził się pod skórą z
powodu zatkania gruczołu łojowego.
Pozdr.
E.