Audiobooki kontra książki
2012-08-06 14:02:37 - Nixe
powinny zastępować książek. Owszem, przydają się w podróży samochodem, ale w
innych sytuacjach dziecko powinno czytać książkę samo, a nie słuchać jej z
płyty. Trochę zdębiałam i przytoczyłam argument dzieci niewidomych. Odparła,
że to oczywiście wyjątek i tutaj nie można nic zrobić, ale dzieci widzące
powinny raczej czytać, a nie słuchać.
Czy ma owa mama trochę racji (bo może ja się nie znam - teraz takie dziwne
czasy) czy jednak zupełnie nie?
Rozumiem, że książki są bardziej wartościowe od filmów powstałych na ich
podstawie (choć też bywają wyjątki), ale audiobook to wierna kopia książki,
tyle, że czytana, a nie przekazana w formie tekstu. Ale może właśnie o to
chodzi, żeby_czytać_, a nie_słuchać_, bo coś się traci?
A i jeszcze coś - nie rozmawiałyśmy o dzieciach, które dopiero uczą się
czytać, tylko o takich, które już czytają i nie mają z tym najmniejszych
problemów.
Co o tym sądzicie?
N.
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-06 14:27:36 - medea
> Niedawno spotkałam się z opinią Bardzo Idealnej Mamy, że audiobooki
> nie powinny zastępować książek. Owszem, przydają się w podróży
> samochodem, ale w innych sytuacjach dziecko powinno czytać książkę
> samo, a nie słuchać jej z płyty. Trochę zdębiałam i przytoczyłam
> argument dzieci niewidomych. Odparła, że to oczywiście wyjątek i tutaj
> nie można nic zrobić, ale dzieci widzące powinny raczej czytać, a nie
> słuchać.
> Czy ma owa mama trochę racji (bo może ja się nie znam - teraz takie
> dziwne czasy) czy jednak zupełnie nie?
> Rozumiem, że książki są bardziej wartościowe od filmów powstałych na
> ich podstawie (choć też bywają wyjątki), ale audiobook to wierna kopia
> książki, tyle, że czytana, a nie przekazana w formie tekstu. Ale może
> właśnie o to chodzi, żeby_czytać_, a nie_słuchać_, bo coś się traci?
> A i jeszcze coś - nie rozmawiałyśmy o dzieciach, które dopiero uczą
> się czytać, tylko o takich, które już czytają i nie mają z tym
> najmniejszych problemów.
>
> Co o tym sądzicie?
Są różne za i przeciw audiobookom IMO. Przeciw - po cichu czyta się
znacznie szybciej, niż słucha tekstu odczytanego przez aktora. Po drugie
- nie doskonali się umiejętności szybkiego czytania. Po trzecie -
rozleniwia. Po czwarte - aktor narzuca swoją interpretację - czasem to
jest plus, a czasem minus, bo czasem ubogaca tekst, a czasami zanudza.
Tu jako ciekawostkę dodam, że sama nigdy nie przeczytałam Pana
Wołodyjowskiego, bo mnie nudził po kilku stronach, natomiast w
wykonaniu Gajosa pochłonęłam z zapartym tchem.
Za - można czytać właśnie w samochodzie, w podróży, po ciemku, bez
obciążania wzroku ;). No i ta interpretacja - jeśli się dobrze trafi to
jest atut.
A koleżankę spytaj przy okazji, czy pomysł czytania książek w radiu np.
w Jedynce, też uważa za zły. ;)
Ewa
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-12 22:03:32 - Stokrotka
> Są różne za i przeciw audiobookom IMO. Przeciw - po cichu czyta się
> znacznie szybciej, niż słucha tekstu odczytanego przez aktora. Po drugie -
> nie doskonali się umiejętności szybkiego czytania.
Zgadzam się.
> Po trzecie - rozleniwia.
Nie zgadzam się. Jak dzieciak zmęczony to ma nie czytać itp.
Lenistwo matką wynalazkuw....itp
> Po czwarte - aktor narzuca swoją interpretację -
Zgadzam się.
Po piąte słuhając trudniej opuścić akapit.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ortografia.3-2-1.pl/
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-06 15:05:12 - Szpilka
Użytkownik Nixe
news:jvobd7$sds$1@inews.gazeta.pl...
> Niedawno spotkałam się z opinią Bardzo Idealnej Mamy, że audiobooki nie
> powinny zastępować książek. Owszem, przydają się w podróży samochodem, ale
> w innych sytuacjach dziecko powinno czytać książkę samo, a nie słuchać jej
> z płyty. Trochę zdębiałam i przytoczyłam argument dzieci niewidomych.
> Odparła, że to oczywiście wyjątek i tutaj nie można nic zrobić, ale dzieci
> widzące powinny raczej czytać, a nie słuchać.
> Czy ma owa mama trochę racji (bo może ja się nie znam - teraz takie dziwne
> czasy) czy jednak zupełnie nie?
Nie ma racji, bo jest wiele innych sytuacji gdzie tekst czytany nie wchodzi
do głowy, a słuchany owszem.
> Rozumiem, że książki są bardziej wartościowe od filmów powstałych na ich
> podstawie (choć też bywają wyjątki), ale audiobook to wierna kopia
> książki, tyle, że czytana, a nie przekazana w formie tekstu. Ale może
> właśnie o to chodzi, żeby_czytać_, a nie_słuchać_, bo coś się traci?
Wczoraj nawet zapytałam moją siostrę (nauczycielkę) czy jest wymagane by
dziecko _przeczytało_ lekturę. Mówi że nie, że ma mieć zapoznaną treść, a w
jaki sposób to już jego broszka.
Zresztą jeśli dziecko nie skupia się na tym co czyta to właśnie tu coś
traci.
Mój starszy ma duże problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu. Polecenia do
zadań musi czytać kilka razy by zrozumieć i nic nie pominąć.
Właśnie teraz słucha W pustyni i w puszczy zadane na wakacje. :-)
Sylwia
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-06 18:49:40 - Qrczak
> Użytkownik Nixe
> news:jvobd7$sds$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Rozumiem, że książki są bardziej wartościowe od filmów powstałych na ich
>> podstawie (choć też bywają wyjątki), ale audiobook to wierna kopia
>> książki, tyle, że czytana, a nie przekazana w formie tekstu. Ale może
>> właśnie o to chodzi, żeby_czytać_, a nie_słuchać_, bo coś się traci?
>
> Wczoraj nawet zapytałam moją siostrę (nauczycielkę) czy jest wymagane by
> dziecko _przeczytało_ lekturę. Mówi że nie, że ma mieć zapoznaną treść,
> a w jaki sposób to już jego broszka.
Zapoznać treść można również z bryka.
> Zresztą jeśli dziecko nie skupia się na tym co czyta to właśnie tu coś
> traci.
> Mój starszy ma duże problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu. Polecenia
> do zadań musi czytać kilka razy by zrozumieć i nic nie pominąć.
>
> Właśnie teraz słucha W pustyni i w puszczy zadane na wakacje. :-)
Mnie to akurat w przypadku audiobooków dosłownie prawym uchem wlatuje,
lewym wylatuje. Więc choć mam tego na pęki, raczej rzadko słucham.
qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-06 19:14:22 - Szpilka
Użytkownik Qrczak
news:jvosj4$lpn$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2012-08-06 15:05, obywatel Szpilka uprzejmie donosi:
>> Użytkownik Nixe
>> news:jvobd7$sds$1@inews.gazeta.pl...
>>>
>>> Rozumiem, że książki są bardziej wartościowe od filmów powstałych na ich
>>> podstawie (choć też bywają wyjątki), ale audiobook to wierna kopia
>>> książki, tyle, że czytana, a nie przekazana w formie tekstu. Ale może
>>> właśnie o to chodzi, żeby_czytać_, a nie_słuchać_, bo coś się traci?
>>
>> Wczoraj nawet zapytałam moją siostrę (nauczycielkę) czy jest wymagane by
>> dziecko _przeczytało_ lekturę. Mówi że nie, że ma mieć zapoznaną treść,
>> a w jaki sposób to już jego broszka.
>
> Zapoznać treść można również z bryka.
Tam nie ma całej treści :-)
>
>> Zresztą jeśli dziecko nie skupia się na tym co czyta to właśnie tu coś
>> traci.
>> Mój starszy ma duże problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu. Polecenia
>> do zadań musi czytać kilka razy by zrozumieć i nic nie pominąć.
>>
>> Właśnie teraz słucha W pustyni i w puszczy zadane na wakacje. :-)
>
> Mnie to akurat w przypadku audiobooków dosłownie prawym uchem wlatuje,
> lewym wylatuje. Więc choć mam tego na pęki, raczej rzadko słucham.
>
No a mojemu przy czytaniu wylatuje prędzej jak wleciało. No ale on tak ma i
już :-)
Sylwia
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-07 13:16:21 - Iwon(k)a
Szpilka
news:jvou1i$hp7$1@inews.gazeta.pl...
>>> Zresztą jeśli dziecko nie skupia się na tym co czyta to właśnie tu coś
>>> traci.
>>> Mój starszy ma duże problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu. Polecenia
>>> do zadań musi czytać kilka razy by zrozumieć i nic nie pominąć.
>>>
>>> Właśnie teraz słucha W pustyni i w puszczy zadane na wakacje. :-)
>>
>> Mnie to akurat w przypadku audiobooków dosłownie prawym uchem wlatuje,
>> lewym wylatuje. Więc choć mam tego na pęki, raczej rzadko słucham.
>>
> No a mojemu przy czytaniu wylatuje prędzej jak wleciało. No ale on tak ma
> i już :-)
pamiec wzrokowa vs sluchowa. ;)
i.
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-12 22:05:24 - Stokrotka
> Właśnie teraz słucha W pustyni i w puszczy zadane na wakacje. :-)
I pozwalasz mu?!!!!!!
Jego prawa są naruszane , i twoim obowiązkiem jest uświadomić dzieciaka, że
nie wolno zadawać nic na wakacje , bo w wakacje nalezy wypocząć.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ortografia.3-2-1.pl/
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-06 16:09:36 - Rafał Maszkowski
> Rozumiem, że książki są bardziej wartościowe od filmów powstałych na ich
> podstawie (choć też bywają wyjątki), ale audiobook to wierna kopia książki,
> tyle, że czytana, a nie przekazana w formie tekstu. Ale może właśnie o to
> chodzi, żeby_czytać_, a nie_słuchać_, bo coś się traci?
> A i jeszcze coś - nie rozmawiałyśmy o dzieciach, które dopiero uczą się
> czytać, tylko o takich, które już czytają i nie mają z tym najmniejszych
> problemów.
> Co o tym sądzicie?
Nie próbowałem jeszcze tej formy, ale jeżeli daje się takie nagranie
puścić wolniej albo szybciej (oczywiście w zasadzie zawsze się da, np.
przez VLC, ale producent może utrudniać), to pewnie mógłbym z tego
korzystać.
R.
--
???? ???? ???, ????? ???? ??????? ? ???????. (????? ?????????? ?????????)
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-07 09:37:01 - MOLNARka
> Niedawno spotkałam się z opinią Bardzo Idealnej Mamy,
Ej nie opowiadaj ... nie gadałyśmy przeciez ostatnio :-))))
> Czy ma owa mama trochę racji (bo może ja się nie znam - teraz takie dziwne
> czasy) czy jednak zupełnie nie?
Jedynym plusem książek papierowych nad audiobookami jest to, ze patrząc w
tekst uczymy się pisowni. I później robimy mniej błędów ortograficznych.
Ale ja kocham audiobooki i to samo wpajam w dzieciary ... czyli słuchamy
książek robiąc też zupełnie inne rzeczy. Nie da się tego pogodzić kiedy
jeszcze usiłujesz myśleć ;-))) ale przy sprzątaniu, ukłądaniu kloców, jazdy
na rowerze itd audiobooki są idealne.
Moje małe mają przesłuchane już wiele książek ze starszych klas (że gdzies
to tam lektury będą).
Ja nie mam ani czasu (ani nie lubię) czytać im głośno. Więc one zawsze do
spania coś sobie włączają. I przy zabawie typu malowanie, ukłądanie itd.
Pozdrawiam
MOLNARka
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-07 09:56:34 - Lukasz Kozicki
> Jedynym plusem książek papierowych nad audiobookami jest to, ze patrząc
> w tekst uczymy się pisowni. I później robimy mniej błędów ortograficznych.
Nie u wszystkich to działa. W każdym razie ani u mnie, ani mojej Żony:
często po prostu nie widzimy poszczególnych liter i obojgu nam się
zdarza długo tkwić w błędnym przekonaniu co do pisowni jakiegoś słowa.
Żeby zapamiętać pisownie jednego słowa trzeba konkretnie na nim się
skupić, a kilkanaście lat treningu czytania sprawia, że ogarnia się
wzrokiem kilka słów za jednym zamachem (nie mówię o czytaniu po
treningu szybkiego czytania, bo wtedy nawet znacznie więcej).
Pozdr,
--
ŁK
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-12 22:07:05 - Stokrotka
> Jedynym plusem książek papierowych nad audiobookami jest to, ze patrząc w
> tekst uczymy się pisowni. I później robimy mniej błędów ortograficznych.
To akurat marny argument.
Jak pszyjdzie reforma, to całą taką naukę szlak trafi.:))))))
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ortografia.3-2-1.pl/
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-07 09:45:37 - Lukasz Kozicki
> Co o tym sądzicie?
Trudno jedną miarę przyłożyć do wszystkich przypadków, ale zasadniczo
uważam, że najczęściej czytanie samodzielne jest lepsze niż słuchanie
audiobooka. AD jest lepszy przy słuchaniu rekreacyjnym 1 uchem np. w
czasie jazdy. Ale czytając książkę dziecko uczy się skupiać uwagę na
treści i na ciągłości wątku - to u dzieci coraz rzadsza umiejętność, a
bardzo potrzebna w szkolnej nauce. Sądzę też że takie czytanie znacznie
lepiej działa na wyobraźnię - ja w każdym razie czytając książkę widzę
sceny które się w niej dzieją - słuchając AD już tego nie doświadczam,
jedynie w przypadku inscenizowanej powieści dźwiękowej, jaka jeszcze
czasem bywa nadawana w pr.II PR. Ale tak czy siak jestem w tym wypadku
skazany na interpretację lektora lub aktorów. Ponadto książkę czyta
się znacznie szybciej niż słucha. No i można ja pożyczyć komuś bez obaw
o naruszenie praw autorskich, co ma znaczenie zwłaszcza w przypadku AD
w formie mp3 (w których są zaszyte dane nabywcy - mam kilka takich
i żałuję że je kupiłem; książka kosztowałaby tylko nieznacznie drożej,
a bez obaw mógłbym ją wypożyczyć znajomym czytaczom).
Z drugiej strony mam w domu kilka płyt z literaturą angielską - moje
dzieci słuchają ją dość chętnie, przeskakując nad słowami których nie
rozumieją. Samodzielnie jeszcze by nie przeczytały np. Alicji w Krainie
czarów czy Czarnoksiężnika z krainy Oz, bo ilość słownictwa których nie
rozumieją już od początku by je zniechęciły do czytania.
Pozdrawiam,
ŁK
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-12 22:08:39 - Stokrotka
>..Ponadto książkę czyta
> się znacznie szybciej niż słucha.
To zależy od umiejtności czytania, czyli w praktyce od wieku.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ortografia.3-2-1.pl/
Re: Audiobooki kontra książki
2012-08-07 13:55:37 - Habeck Colibretto
> Niedawno spotkałam się z opinią Bardzo Idealnej Mamy, że audiobooki nie
> powinny zastępować książek. Owszem, przydają się w podróży samochodem, ale w
> innych sytuacjach dziecko powinno czytać książkę samo, a nie słuchać jej z
> płyty. Trochę zdębiałam i przytoczyłam argument dzieci niewidomych. Odparła,
> że to oczywiście wyjątek i tutaj nie można nic zrobić, ale dzieci widzące
> powinny raczej czytać, a nie słuchać.
> Czy ma owa mama trochę racji (bo może ja się nie znam - teraz takie dziwne
> czasy) czy jednak zupełnie nie?
> Rozumiem, że książki są bardziej wartościowe od filmów powstałych na ich
> podstawie (choć też bywają wyjątki), ale audiobook to wierna kopia książki,
> tyle, że czytana, a nie przekazana w formie tekstu. Ale może właśnie o to
> chodzi, żeby_czytać_, a nie_słuchać_, bo coś się traci?
> A i jeszcze coś - nie rozmawiałyśmy o dzieciach, które dopiero uczą się
> czytać, tylko o takich, które już czytają i nie mają z tym najmniejszych
> problemów.
>
> Co o tym sądzicie?
Że samo kontra tutaj jest bez sensu.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach