Marek Sowa w radzie nadzorczej 4fun Media

O internetowych projektach Sowy poza tym , że są internetowe nic więcej nie wiadomo! podobnie jak o powodach jego rzekomego odejścia a nie zwolnienia z Agory i Axla. Ciekawe w jakim zakresie i kto mu zaufa po wielkich managerskich wtopach i mega rewolucjach. Dziś na rynku liczą sie dużo młodsi i otwarci gracze, świadomi tego co naprawdę potrafią i do czego się nadają oraz jaka jest ich rola w rozwoju danego medium. Sowa zatracał wielokrotnie taką świadomość. Chętnie by posiadał i kreował wizje gorzej z prawdziwą pracą i jej efektami- marność!

Sowa budzi emocje, jak każdy kto się wyróżnia w tym naszym grajdole. Facet robi swoje i jest niezależny, jak mu się coś nie podoba to idzie dalej. Sądząc po zawistnych wpisach, większość by tak chciała ale się boi albo nie potrafi.

Pracowałam przez kilka lat w Agorze i nie dziwię się ani temu że Sowa im podziękował za współpracę, ani temu że próbowali mu potem dorobić tzw. "gębę". Facet chodzi własnymi ścieżkami, dla ludzi z agorowego kibucu to było nie do zniesienia.