„Siła muzyki” - startuje nowa kampania wizerunkowa Radia ZET. „Napędza nas do działania”
Radio ZET (Eurozet) startuje z nową, ogólnopolską kampanią wizerunkową pod hasłem „Siła muzyki”. W 11 największych miastach zawisły billboardy z cytatami nawiązującymi do spotu telewizyjnego, będącego osią akcji. Akcję przygotowały agencje Isobar, Dynamo i Zenith.
Dołącz do dyskusji: „Siła muzyki” - startuje nowa kampania wizerunkowa Radia ZET. „Napędza nas do działania”
Myślę, że Isobar nie odrobił lekcji i zrobił reklamę dla zarządu ZETki a nie dla słuchaczy. Mogę się założyć o cokolwiek, że ta kampania nie przyciągnie słuchaczy. Nie ma pół powodu aby to radio włączył ktoś, kto go nie słucha. Który element komunikacji zachęca do tego?
Drogi Isobarze. Radio ZET to marka istniejąca na rynku od dawna. Ma cieszyć, dawać radość, rozrywkę, być lekkie i przyjemne. Ten spot to zaprzeczenie tych "wartości". Warto przyjrzeć się reklamom Radia ESKA, które są kwintesencją tego, czego ludzie oczekują od radia. W ZETce co reklama, to coraz cięższa historia i to coraz bardziej wydumana (serio koleś na króliku? on reprezentuje, któregoś ze słuchaczy?)
Zwróćcie też uwagę, że ZETka to kobieta. Jingle na antenie są robione damskim głosem. W spocie mówi dość ciężko brzmiący facet. Widać, że agencja Isobar nie zna ZETki i oparła się na briefie, zamiast jednak posłuchać jak brzmi to radio, jaką ma tożsamość i dopiero potem zacząć zastanawiać się jak w pozytywny sposób dotrzeć do obecnych słuchaczy oraz przyszłych. Tego tu kompletnie nie ma. Czyli kuleje znajomość produktu przez agencję, co mści się w spocie.
Obserwując polski rynek marketingowy wybija się coraz częściej fakt, że z jednej strony mamy produkt z jakimś wizerunkiem, historią, potem mamy dział marketingu, który idzie swoją drogą i wizją, a potem mamy agencje, które robią komunikację zupełnie w oderwaniu od wszystkiego. Brak w tym wszystkim spójności i chyba największym problemem staję się rozdział struktur w firmach, gdzie każdy ciągnie w swoją stronę, bez spójności, jednej myśli i konsekwencji. Krótko mówiąc głowa nie wie co robi noga a efekty są takie jakie są. Kampania odpalona i za 3 mce okaże się, że słupek nie drgnął, nikt nie zrozumiał o co chodzi a najgorsze będzie to, że nikt sobie nie będzie miał nic do zarzucenia, dalej będzie przeświadczenie, że jesteśmy nieomylni a to po prostu (głupie) społeczeństwo nie zrozumiało o co nam chodzi.