SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Będzie polska wersja „The Voice Kids”. TVP2 zamawia pierwszą edycję

Telewizja Polska zamówiła realizację pierwszej edycji muzycznego talent-show z udziałem dzieci „The Voice Kids”. Program będzie nagrywany równolegle z „The Voice of Poland”, ale jeszcze nie zdecydowano, czy trafi do jesiennej ramówki TVP2 - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Będzie polska wersja „The Voice Kids”. TVP2 zamawia pierwszą edycję

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
xxxx
No to po "Kocham Cię, Polsko" niestety ;(
0 0
odpowiedź
User
MAX
Dorosłym Kariery nie idą do próbują się wybić na dzieciakach
0 0
odpowiedź
User
Żenada
Buractwo i cebulactwo panoszy się w mediach na terenie RP, więc mamy anglojęzyczny tytuł programu na antenie polskiego nadawcy publicznego. Jak nie bejkoffy, to vojceofpolandy. Dżastiny, Alandy, Dylany, Dżesiki - dzieci Mariolek i Sebastianów - dorosły i teraz pracują w mediach. Poza tym kupowanie zagranicznych formatów-gotowców tak żałosnych programów to zwykłe wyrzucanie pieniędzy publicznych w błoto. Jakby, zwyczajnie, nie można było - tak po prostu - zrobić misyjnego programu promującego zdolnych ludzi. Ale kto by wtedy zarobił, kto byłby promowany? A przecież trzeba dać zarobić zagranicznej firmie, promować muzycznych celebrytów lub podopiecznych dużych wytwórni - w roli jurorów, którzy często oceniają zdolniejszych od siebie. To jest kolejny dowód na to, że media publiczne powinno się zlikwidować lub radykalnie ograniczyć liczbę anten (TVP: Kultura, Historia, Info - i wystarczy!). To żerowisko - na zasadzie szwedzkiego stołu - dla towarzystwa wzajemnej adoracji z układu medialno-fonograficznego. W tym wszystkim kompletnie nie liczy się ani jakość muzyki, ani odkrywanie i promowanie talentów. Na palcach jednej ręki można policzyć wartościowych muzyków wypromowanych w ten sposób w ciągu ostatnich 20 lat. Chcecie zobaczyć, co przemysł fonograficzny robi z młodymi muzykami? To posłuchajcie płyty Hyżego - która brzmi jak płyta Podsiadły. Jeżeli producent i wytwórnia ma aż tak ogromny wpływ na brzmienie i treść albumu, to po co ta reszta... tj. wokaliści, zespoły? Debiutantów wrzuca się po prasę i tłoczy - zgodnie kształtem formy, wykrojnika. Wszędzie formaty.
Tymczasem masa ciekawej muzyki jest obok - na wyciągnięcie ręki, wystarczy zajrzeć do sieci.
0 0
odpowiedź