SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Na rynku walutowym silnych wrażeń nie brakuje - jak na nie reagować?

Na rynku walutowym silnych wrażeń nie brakuje. Długoterminowe tendencje są jednak czytelne. Złoty się umacnia, a zewnętrzne czynniki chwilowo ten trend zakłócają. Przejściowymi wahaniami lepiej się nadmiernie nie przejmować. Choć bywają dynamiczne, trwają krótko.

Kryzys finansowy i kłopoty części europejskich państw z zadłużeniem mocno oddziałują na rynki walutowe. Niestabilność stała się cechą typową dla kursów walut. W najbliższym czasie raczej nie ma co liczyć na uspokojenie sytuacji.

Wprawdzie trudno się podziewać, że kurs dolara do złotego skoczy o 94 proc., jak to miało miejsce od jesieni 2008 roku do wczesnej wiosny 2009 roku, kiedy to „zielony” zdrożał z 2 zł do 3,91 zł., ale wahań na mniejszą skalę nie powinno zabraknąć. Od czasu kryzysowego tąpnięcia zmiany są już znacznie mniej dynamiczne. Od szczytu słabości z lutego 2009 roku, któremu towarzyszyło zamieszanie z opcjami walutowymi i spekulacyjnymi grami naszą walutą, złoty umacniał się w ciągu kolejnych dziewięciu miesięcy i niemal równo rok temu, na początku grudnia 2009, dolara wyceniano na około 2,7 zł. Nasza waluta zyskała więc na wartości 31 proc., odrabiając znaczną część strat.

Jeśli spojrzeć na zachowanie się naszego rynku walutowego w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, to maksymalny zakres zmian kursu euro ustalony został w pierwszym półroczu, zaś w przypadku dolara w ostatnich sześciu miesiącach roku. W przypadku euro był to przedział 3,82 i 4,23 zł, a więc sięgający około 10 proc., zaś dla kursu dolara to aż 30 proc., rozciągające się od 2,7 zł z grudnia 2009 do 3,52 zł w czerwcu 2010 roku.

Jeśli jednak wyeliminować wahania związane z zewnętrznymi zawirowaniami, takimi jak kryzys grecki czy irlandzki, to okazuje się, że kurs dolara od września ubiegłego roku przez większość czasu przebywa w wąskim przedziale od 2,7 do 3 zł., czyli 11 proc., dość rzadko zresztą tej górnej granicy dotykając. Średni kurs dolara w 2009 roku sięgał 3,11 zł., a w tym roku już tylko 3,01 zł. W tym roku mediana, czyli wartość najmniej czuła na ekstremalne odchylenia, wynosi 2,95 zł dla kursu dolara, a dominantą, wartością najczęściej występującą, jest 2,85 zł. W przypadku euro od marca tego roku kurs nie wykracza na ogół poza obszar 3,82-4,02 zł. Różnica między jego dolną a górną granicą wynosi zaledwie 5,2 proc. Dla kursu euro średnia w tym roku wynosi 3,99 zł, mediana 3,98 zł, a dominanta 3,96 zł.

Skutki zawirowań, związanych z kłopotami kolejnych państw europejskich są dla naszego rynku coraz mniejsze i coraz szybciej sytuacja po ich wystąpieniu wraca do normy. Kryzys grecki spowodował 23-proc. osłabienie złotego wobec dolara, trwające dwa miesiące. Powrót do stanu sprzed tąpnięcia zajął naszej walucie trzy miesiące. Problemy Irlandii skutkowały wzrostem kursu dolara z 2,75 do 3,13 zł, czyli o 14 proc. w ciągu trzech tygodni. W ciągu ostatnich dziesięciu dni złoty odrobił już 14 groszy, czyli 4,5 proc. Te wahania są rzecz jasna dość mocno odczuwalne przez posiadaczy kredytów w walutach i importerów. Mają jednak charakter krótkoterminowy i nie powinny skłaniać do nerwowych reakcji.

Długoterminowo dominuje tendencja do umacniania się naszej waluty, determinowana bardzo dobrymi wynikami naszej gospodarki, a zewnętrzne zawirowania jedynie w niewielkim stopniu i na krótko z niej złotego wytrącają. W ciągu ostatnich dwóch lat najdłuższy okres osłabienia naszej waluty trwał nieco ponad dwa miesiące. Ten główny trend mogłyby zmienić na dłużej jedynie dwa czynniki. Albo poważniejsze perturbacje w kolejnych krajach strefy euro, albo pojawienie się kłopotów z deficytem i zadłużeniem w naszym kraju.

W najbliższych tygodniach o złotego możemy być raczej spokojni. W ciągu ostatnich jedenastu lat w grudniu nasza waluta na ogół wyraźnie się umacniała. Z wyjątkami od tej reguły mieliśmy do czynienia jedynie dwukrotnie, w 2006 i 2009 roku.


 


Roman Przasnyski, Open Finance

Dołącz do dyskusji: Na rynku walutowym silnych wrażeń nie brakuje - jak na nie reagować?

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
wojtek
to jak waluty tak skacza, to moze kredyt na mieszkanie lepiej wziac w zlotowkach?
0 0
odpowiedź
User
kalinka
pewnie ze w zlotowkach, ja to sie zbieralam do franka, ale moj doradca z openfinance namowil mnie na zlotowkowy i teraz przynajmniej spie spokojnie, no i wiem, ze bede mogla za kilka lat mieszkanie sprzedac, jak dzieci sie pojawia i trzeba bedzie zamienic na wieksza powierzchnie
0 0
odpowiedź
User
Maja
Jak brać to tylko w złotówkach nie dośc że bezpieczniej to ciekawych ofert tez nie brakuje jak np. RnS.
0 0
odpowiedź