„Playboy” bez nagich zdjęć. „Poważna zmiana DNA marki”
Magazyn „Playboy” rezygnuje z publikowania zdjęć nagich modelek i postawi na wysokiej jakości dziennikarstwo. - To poważna zmiana, ale wymusiła ją szeroka dostępność nagości w internecie - uważają eksperci. Wkrótce okaże się jak zmieni się polska edycja pisma.
Informacja o zmianach w wydawanym od 62 lat „Playboyu” została podana przez „The New York Times”. Scotta Flandersa, szef Playboy Enterprises, zapowiedział, że od marca 2016 roku w magazynie nie będzie już zdjęć nagich modelek. Decyzję tę zaaprobował 89-letni Hugh Hefner, założyciel i długoletni szef „Playboya”.
- Ta decyzja w pierwszej chwili wydaje się zaskakująca, ale w drugie już nie. Trzeba zrobić wszystko co się da, gdy spadają obroty i coraz mniej ludzi kupuje magazyn - uważa Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Stosowanej w Warszawie. Z danych Alliance for Audited Media sprzedaż „Playboya” zmalała z 5,6 mln egz. w 1975 roku do 800 tys. egz. obecnie.
Wydawca „Playboya” argumentuje, że w tej chwili, gdy erotyczne fotografie są dostępne dla każdego w internecie, magazyn musi starać się przyciągnąć czytelników innymi materiałami.
- To jest bardzo poważna zmiana DNA marki, która jest na rynku tyle lat. Na pewno w momencie takiej dostępności zdjęć w internecie to, co stanowiło jedną z największych wartości magazynu traci znaczenie - mówi Wirtulanmedia.pl Michał Helman, dyrektor wydawniczy i promocji w Grupie Burda.
Magazyn na teraz w większym niż dotąd stopniu postawić na wysokiej jakości teksty dziennikarskie i literackie, choć już wcześniej stanowiły one jeden z jego znaków rozpoznawczych - na łamach „Playboya” zawsze można było znaleźć bardzo dobre wywiady.
- Na pewno jakość ma znaczenie, ale nie można pominąć faktu ze konsumpcja kontentu przez target męski także się zmienia i to znacznie szybciej. To jest bardzo trudny i wymagający konsument. Oceniać można po efektach, jestem bardzo ciekawy co zaproponuje wydawca - dodaje Helman.
Zapowiedź wydawcy nie oznacza, że fotografie kobiet w ogóle znikną z łamów „Playboya”. W magazynie nadal będą pojawiały się zdjęcia modelek, czasem w prowokujących pozach, jednak wszystkie one będą ubrane.
>>> Przeglądaj okładki polskiej edycji „Playboya” w naszym dziale Jedynki
- Konia z rzędu temu, kto określi granice. Można nie być nagą modelką, ale przykrytą w taki sposób, że wszytko widać - uważa Godzic. Jego zdaniem, „Playboy” po zmianie może zyskać jednak czytelników wśród ludzi, którzy nie kupowali go, bo przeszkadzały im rozbierane zdjęcia.
Warto podkreślić, że już w ub.r. „Playboy” zrezygnował z publikacji nagich fotografii w swoim amerykańskim serwisie internetowym. Jak podał wydawca, po zmianie profilu serwisu średnia wieku jego użytkowników spadła z 47 do 30 lat, a ich liczba wzrosła z 4 do 16 mln miesięcznie.
Czy w związku z usunięciem nagości „Playboy” powinien pójść dalej i zmienić też nazwę? Zdaniem Godzica, zdecydowanie nie, bo tytuł to połowa wartości pisma. - Ciekawy jestem jak zachowa się polska edycja? Jest cienka granica między nagością a ubraniem. Możnaby różnicować edycje narodowe zależnie od tego jaki zakres nagości akceptuje dana kultura - uważa medioznawca.
Odpowiedzi na pytanie jak zmieni się polska edycja „Playboya”, wydawana od 1993 roku przez spółkę Marquard Media Polska, wczoraj nie poznaliśmy. - W środę wieczorem jest telekonferencja z amerykańską centralą „Playboya” dla naczelnych wszystkich edycji i wtedy poznam konkrety - mówi Wirtualnemedia.pl Rafał Księżyk, redaktor naczelny polskiej wersji magazynu. Nie chce on jednocześnie komentować doniesień „NYT”.
W naszym kraju „Playboy” też boryka się z topniejącą z roku na rok sprzedażą. Jak wynika z danych ZKDP, w 2005 roku jego średnia sprzedaż ogółem wynosiła 68 154 egz., w 2010 roku - 55 352 egz., a w okresie od stycznia do maja br. już tylko 36 294 egz.
Dołącz do dyskusji: „Playboy” bez nagich zdjęć. „Poważna zmiana DNA marki”
Lubię tutaj zaglądać, ale jak widzę taki potworek językowy u ludzi odpowiedzialnych przecież za wydawanie słowa pisanego, to się scyzoryk w kieszenie otwiera. A, przepraszam - "najf w pokecie unfolduje". Chryste Panie!