YouTube wyświetli reklamy, których nie można pominąć

Widzowie zobaczą jedną długą reklamę zamiast dwóch kolejnych 15-sekundowych reklam, ale krótkie reklamy nie znikną całkowicie. Będzie można zamówić 30-sekundową reklamę na YouTube Select, specjalistycznej platformie reklamowej, która pozwala na selekcję i dystrybucję reklam na kanałach o największej oglądalności.

Reklamy niemożliwe do pominięcia będą dostępne tylko w YouTube Select, która jest kierowana do 5 proc. najczęściej oglądanych i najbardziej angażujących treści w YouTube. YouTube twierdzi, że 70 proc. wyświetleń Select jest generowanych na telewizorach, co oznacza, że ​​Select jest „idealny” do dłuższych formatów reklam.

Firma ogłosiła również, że rozpocznie testowanie reklam, które pojawiają się, gdy widz zatrzyma film na podłączonym telewizorze. Na obecnym etapie nie podano daty wprowadzenia tych rozwiązań.

YouTube coraz częściej oglądany na telewizorach

YouTube kładzie podwaliny pod nowe formaty reklam, rozprawiając się z blokerami reklam na platformie. W zeszłym tygodniu firma przyznała, że testuje wyskakujące okienka informujące, że blokowanie reklam nie jest dozwolone na platformie, chyba że użytkownik zapłaci za subskrypcję YouTube Premium, która zapewnia dostęp do oryginalnych programów YouTube i możliwość pobierania filmów podczas usuwania reklamy.

Rekordowy udział streamingu na ekranie telewizora, w kwietniu wyniósł 6,7 proc. YouTube tuż za Netfliksem

Według Nielsena, YouTube i YouTube TV łącznie przyciągnęły w grudniu ub.r. 150 milionów unikalnych widzów w USA na telewizorach CTV, a YouTube pozostaje najczęściej oglądaną usługą na ekranach amerykańskich telewizorów na platformach streamingowych i tradycyjnych sieciach. YouTube szczyci się również docieraniem do większej liczby osób w wieku od 18 do 49 lat w Stanach Zjednoczonych niż wszystkie sieci linearne razem wzięte.

- Coraz więcej widzów ogląda YouTube na największym ekranie w swoim domu  — powiedział podczas prezentacji dyrektor generalny YouTube, Neal Mohan. Dodał, że widzowie w ogóle, a zwłaszcza młodsi, „nie rozróżniają już” między treściami tworzonymi przez użytkowników lub twórców a profesjonalnie tworzonymi treściami o wartościach produkcyjnych na poziomie Hollywood.