W tegorocznej edycji Voice of Poland znalazły się dwie utalentowane przedstawicielki środowisk polonijnych. Jedną z nich jest posiadająca polskie korzenie Sabina Mustaeva. Losy rodziny 17 letniej Sabiny są związane z tragicznymi wydarzeniami, jakie miały miejsce w połowie lat 30 na polskich kresach wschodnich, które znalazły się po Traktacie Ryskim w obrębie ZSRR. Wg ocen polskich historyków w masowych represjach zginęło wtedy ponad 100 tys. naszych rodaków. Prababci Sabiny udało się wyjść cało z opresji i w rezultacie znalazła się najpierw w głębi Rosji, by już po wojnie dotrzeć do Taszkentu - stolicy Uzbekistanu. Jako osoba urodzona na terenach zajętych po 1921 roku przez sowietów nie miała szans na powrót do Polski. W ocenie byłego, polskiego dyplomaty w Uzbekistanie - historia niezwykle pogmatwana ale takie były losy Polaków w tych czasach.
Sabina odniosła już wiele sukcesów, wygrywając min Voice of Russia Kids .Dla kontynuacji kariery wybrała jednak Polskę, gdzie wraz z siostrą uczęszcza do LO Im Jana III Sobieskiego w Warszawie. Sabina świetnie odnajduje się w polskim środowisku. W Polsce przebywa od półtora roku. Wcześniej kilka razy odwiedzała Polskę w ramach wakacyjnego wypoczynku młodzieży polonijnej. Druga z uczestniczek Jelena Matula na stałe mieszka w Rydze i jest przedstawicielką Polonii z Łotwy.
To dobrze, że Polska ściąga talenty takiego formatu. Widać, że utwory w ich wykonaniu przypadły do gustu naszej publiczności, która zaakceptowała obydwie wykonawczynie i ocenia je tak jak pozostałych polskich uczestników.