Bez podawania szczegółów kierowani jesteśmy do odnośnika do strony zewnętrznej. Wszystko wydawałoby się wiarygodne, gdybyśmy faktycznie nadali lub oczekiwali na taką przesyłkę.
Wygląd e-maila usypia naszą czujność, dlatego też haker mógł być niemal przekonany, że w zaistniałej sytuacji zaciekawiony użytkownik przejdzie od razu do witryny kryjącej się pod odnośnikiem „Przejdź do szczegółów przesyłki”.
Jak widać na załączonych zrzutach ekranu ani nadawca, ani witryna, do której jesteśmy kierowani nie ma związku z firmą DHL. Twórca złośliwego spamu nie zadał sobie nawet trudu aby zakamuflować adres, gdyż nie liczył na to, że ktokolwiek będzie weryfikował te dane.
Po kliknięciu odnośnika z wiadomości zostajemy przeniesieni do przeglądarki, która otwiera przypisaną mu stronę. Jedno kliknięcie może czasami przesądzić o losach naszej firmy. Ryzyko takie może wiązać się z uszkodzeniem i zniszczeniem komputerów oraz utratą lub przechwyceniem przez niepowołaną osobę danych zawartych na komputerze. W jeszcze gorszym wypadku może to spowodować duże straty finansowe, a nawet wykluczenie naszej firmy z rynku. Często do takich wiadomości dołączane są załączniki, których nieopatrzne kliknięcie może spowodować uruchomienie programu szyfrującego dysk i wyłudzającego pieniądze.
Istnieją jednak programy antywirusowe takie jak np. Bitdefender, które chronią nas przed tego typu zagrożeniami. Takie sytuacje pozwalają nam zrozumieć sens oraz istotę bezpieczeństwa. Czasami warto się jednak zatrzymać na sekundę dłużej przy dokonywaniu czynności, które wydają nam się bezpieczne. Posiadanie najlepszej ochrony, jaką zapewnia nam przed tego typu oraz wieloma innymi zagrożeniami wspomniany Bitdefender, daje nam poczucie komfortu i bezpieczeństwa, ale czy jest oprogramowanie tak dobre, które mogłoby zastąpić nam zdrowy rozsądek?