Chociaż zima w tym roku nas nie rozpieszcza, to sezon narciarski na stokach poza granicami Polski trwa już w najlepsze. Gdzie na zimowe szaleństwa najchętniej wybierają się Polacy? W większości pozostajemy wierni ojczystym górom, ale z roku na rok coraz więcej osób wybiera również zagraniczne stoki – głównie w Austrii i Włoszech. Zatem, czy tam, gdzie pojedziemy na ferie dogadamy się bez problemów?
Statystyki pokazują, że od lat niezmiennie największą popularnością wśród zagranicznych kierunków cieszą się Włochy oraz Austria[1]. Włoskie Alpy kuszą przede wszystkim rodziny z dziećmi, oferując profesjonalną infrastrukturę narciarską oraz wiele udogodnień i tras dla najmłodszych. Dobrze przygotowane stoki i wyciągi oraz nocne życie austriackich kurortów, przyciągają młodych ludzi organizujących wyjazdy w gronie znajomych. Ale czy decydując się na takie wyjazdy znamy język danego kraju?
Z niemieckim za pan brat?
Według danych GUS co piąty Polak uczy się języka niemieckiego. Niegdyś lingua franca Europy Środkowej, Wschodniej i Północnej, obecnie jest jednym z języków urzędowych Unii Europejskiej oraz jednym z języków roboczych Komisji Europejskiej. Choć w Polsce uważany raczej za język twardy, niemelodyjny i trudny do opanowania to trudno zaprzeczyć, że jego znajomość niesie wiele profitów. Jest on najczęściej używanym językiem ojczystym w Unii Europejskiej oraz językiem urzędowym aż 5 państw w Europie. Na co dzień posługuje się nim blisko 100 mln ludzi.
Włoskie la dolce vita
Niewiele ponad 1% mieszkańców naszego kraju zna natomiast włoski[2]. Język należący do grupy języków romańskich, charakteryzuje się intuicyjną wymową i łatwą gramatyką. Ponad 60 mln ludzi posługuje się tym językiem, a pod względem liczby użytkowników zajmuje on 23 miejsce na świecie. Poza Włochami jest językiem urzędowym również w San Marino, Watykanie, Szwajcarii oraz na Istrii, należącej do Chorwacji i Słowenii. Włoski, na pozór zupełne przeciwieństwo niemieckiego, jest językiem bardzo melodyjnym i miłym dla ucha. Choć nadal mało popularny w Polsce znalazł już swoich miłośników. Dzięki znajomości tego języka można zgłębić niezwykle bogatą kulturę Włoch oraz lepiej zrozumieć włoski styl życia.
Zdążyć z nauką przed wyjazdem
Dlatego niezależnie od kierunku, który wybierzemy na nasze zimowe szaleństwo, warto pomyśleć nad opanowaniem, przynajmniej w stopniu podstawowym, rodzimego języka kraju do którego jedziemy. Nie tylko ułatwi nam to organizację wyjazdu, ale pozwoli lepiej poznać kulturę i zwyczaje danego regionu. Jeśli nauka nowego języka kojarzy nam się z wieloma godzinami spędzonymi nad książkami to czas obalić ten mit! Bazując na odkryciach związanych z nauką w stanie relaksu, jesteśmy w stanie opanować już 1 000 słów i zwrotów języka obcego w zaledwie 7 dni, poświęcając na naukę 6 godzin dziennie. Wystarczy, że skorzystamy z urządzenia SITA. Dodatkowo relaks wykorzystywany w nauce metodą SITA to również świetny sposób na odprężenie i zwolnienie tempa przed planowanym wyjazdem.
– Metoda SITA skupia się przede wszystkim na podnoszeniu kompetencji porozumiewania się. Wybierając właśnie ten sposób nauki nie tylko zyskamy na czasie, ale będziemy mogli wykorzystać nabyte umiejętności oraz poznane słownictwo w praktyce, już podczas najbliższego wyjazdu na ferie – wyjaśnia Iwona Kowalewski, językoznawca i specjalista
w dziedzinie nowoczesnych metod edukacji SITA.
Zatem warto spróbować już teraz i jeszcze tej zimy cieszyć się znajomością podstawowych zwrotów po włosku lub niemiecku!
Więcej o metodzie SITA na www.sita.pl
[1] Dane portalu Travelplanet.pl za rok 2013.
[2] Badanie przeprowadzone w 2012 roku przez CBOS.
dostarczył infoWire.pl