Netflix zmienia pomiar odtworzeń filmów i seriali. „2 minuty to absurd”
Netflix poinformował o zmianie sposobu w jaki oblicza oglądalność konkretnych filmów i seriali dostępnych w serwisie. Wcześniej jako obejrzany firma uznawała każdy film odtworzony w przynajmniej 70 procentach jego długości. Obecnie do tej kategorii trafia każde włączenie określonej produkcji na co najmniej 2 minuty. Według statystyk „Wiedźmina” obejrzało od momentu premiery 76 mln gospodarstw domowych, co stanowi na Netfliksie rekord dotyczący pierwszego sezonu wszystkich seriali. - W przypadku wieloodcinkowego serialu nowa metodologia trąci absurdem, skomplikuje porównania oglądalności platform streamingowych i programów tradycyjnych nadawców telewizyjnych - oceniają eksperci dla Wirtualnemedia.pl.
Dołącz do dyskusji: Netflix zmienia pomiar odtworzeń filmów i seriali. „2 minuty to absurd”
Bo to taki RCH netto (czy brutto?) jest na tych YTbach czy VODach.
Netflix, to kanał EDUKACYJNY.... Tak, tak. Edukuje nas w tzw. "poprawności politycznej". RASA , PŁEĆ (czasami jej brak), ĆWIERĆ INTELIGENCJA (amerykański Hero), PSEUDO S.F. z pożal się Boże tłem naukAwym, PSEUDO-HISTORIA (wynikająca raczej z niewiedzy niż z zamiaru) etc. Serial"Ostatni Carowie" - na który się mocno napaliłem - to mieszanka lewackiej interpretacji przyczyn upadku Rosji carskiej (co jeszcze strawiłem), niewiedzy historycznej oraz ........ LANSU Pani Prezenterki, który wywołał u mnie koszmarny absmak. Dałem spokój po pierwszym odcinku. Swoją drogą, ten serial POWINIEN być ciekawy a został popsuty przez...... (???)
Przepis na kanał filmowy dla Polski :
50% mielonka made in USA, z nieświeżym produktem typu USA Hero, USA kosmos, USA gangsta.
25% to nachalny feminizm (wypisz, wymaluj "Seksmisja" - ale co się dziwić po obejrzeniu "Wiedźmina")...... i preferowanie mniejszości (?) rasowych w ekipie aktorskiej choć na logikę pasuje to jak pięść do nosa (Średniowiecze - 30% aktorów, to Murzyni i Azjaci).
25% PSEUDO HISTORIA np. film gloryfikujący formację SS co dla NORMALNEGO Polaka, jest istnym kuriozum....
Nie przeczę, są produkty, które mnie zachwyciły, które gorąco polecam ale ile razy można oglądać "Marko Polo", "Wikingów" czy "Dom z papieru". Według mojej oceny, 75-85% propozycji, to tzw wypełniacze, mielonka zamiast szynki, jak na płytach muzycznych znanych zespołów. Nie spodziewajcie się aktualnych hitów filmowych.
P.s. Pojawiło się trochę he he he ,"hitów" polskiego kina, łącznie z 50 letnimi przebojami.... Błogosławieni ubodzy duchem, od nich będzie kasiora na abonament.