Andrzej Zarębski: okładka „Faktu” to skandal medialny, potrzebna refleksja o dopuszczalnych granicach
- Zmianę stanowiska w sprawie okładki naczelny „Faktu” tłumaczy naciskiem czytelników. To dobrze świadczy o odbiorcach gazety, zachowali oni w sobie wystarczające pokłady wrażliwości, by walczyć o przyzwoitość - ocenia Andrzej Zarębski, ekspert medialny i były sekretarz KRRiT.
Redakcja „Faktu” zmieniła stanowisko w sprawie kontrowersyjnej okładki, lepiej późno niż wcale. W pierwszej publicznej reakcji redaktora naczelnego zabrakło dystansu i refleksji do tego, co się wydarzyło. Zmianę stanowiska Robert Feluś tłumaczy naciskiem, jaki wywarli na niego czytelnicy. Jeśli to prawda to dobrze świadczy o odbiorcach „Faktu”. Zachowali oni w sobie wystarczające pokłady wrażliwości, by walczyć o przyzwoitość.
W ciągu bardzo krótkiego czasu doszło do dwóch bardzo ogromnych skandali medialnych - publikacja tragicznego zdjęcia z 1982 roku, które posłużyło do reklamy wódki oraz pierwsza strona „Faktu” z niezapikselowanym zdjęciem dziecięcej ofiary brutalnej napaści. Obydwa te skandale niech posłużą jako powód do refleksji, aby nigdy więcej tego typu sytuacje się nie zdarzyły. Chyba zaszliśmy o krok za daleko i potrzebna jest generalna refleksja na temat dopuszczalnych granic.
Andrzej Zarębski, ekspert medialny, były sekretarz KRRiT
Dołącz do dyskusji: Andrzej Zarębski: okładka „Faktu” to skandal medialny, potrzebna refleksja o dopuszczalnych granicach