„Gazeta Wyborcza” po uwadze Giertycha poprawia tekst o zeznaniach ws. „koperty Kaczyńskiego”
W piątek „Gazeta Wyborcza” (Agora) opisała obszernie zeznania Geralda Birgfellnera dotyczące współpracy z Jarosławem Kaczyńskim. „GW” nie podała źródła tych informacji, natomiast po interwencji mec. Romana Giertycha reprezentującego Birgfellnera na portalu internetowym dziennika zmieniono fragment tekstu dotyczący koperty dla ks. Sawicza.
Dołącz do dyskusji: „Gazeta Wyborcza” po uwadze Giertycha poprawia tekst o zeznaniach ws. „koperty Kaczyńskiego”
Kosztem w tym przypadku mogą być także pensje dla pracowników którzy przez rok, dwa, może trzy? (tego nie wiem) pracowali na rzecz tego projektu. Kosztem może być także zużycie prądu na etapie prac, ewentualny zakup dodatkowych urządzeń, oprogramowania, niezbędnego do realizacji umowy.
Nie wyobrażam sobie, gdybym prowadził przedsiębiorstwo, abym takie koszty miał ujawniać w dokumentacji z kontrahentem. Mogę je natomiast sumarycznie wykazać na fakturze. Są to koszty jakie muszę ponieść jako przedsiębiorca, aby wykonać projekt. Jak wiadomo pensje samych pracowników mogą pochłonąć lwią część projektu. Zarobek z tej usługi strony mogły ustalić po wybudowaniu wież - tego nie wiemy, bo obracamy się w sferze domniemań, gdyż umowa w rodzinie była ustna, wszystko na to wskazuje.
Sam Jarosław Kaczyński na taśmach potwierdza, że robota została wykonana. Zatem czemu nie płaci? Nie kwestionuje na nagraniach kwoty przecież !
Pełnomocnictwa, mówisz? A zatem upoważniam cię do kupna w moim imieniu kilograma ziemniaków, trzech marchwi i cebuli.
I załóżmy, że nie kupiłeś nic, a wystawiłeś mi za nie fakturę, pisząc w tytule "za zakupy".
Muszę zapłacić, bo pełnomocnictwa, tak?