„Gazeta Wyborcza” po uwadze Giertycha poprawia tekst o zeznaniach ws. „koperty Kaczyńskiego”
W piątek „Gazeta Wyborcza” (Agora) opisała obszernie zeznania Geralda Birgfellnera dotyczące współpracy z Jarosławem Kaczyńskim. „GW” nie podała źródła tych informacji, natomiast po interwencji mec. Romana Giertycha reprezentującego Birgfellnera na portalu internetowym dziennika zmieniono fragment tekstu dotyczący koperty dla ks. Sawicza.
Dołącz do dyskusji: „Gazeta Wyborcza” po uwadze Giertycha poprawia tekst o zeznaniach ws. „koperty Kaczyńskiego”
Bez przesady. Granat to dopiero będzie w następnym numerze. Z wiarygodnego źródła wiem, że do kapusia i księdza dołączy dwóch Marsjan, baba z brodą, masoni i cyklista. Po tym się Kaczor już na bank nie pozbiera.
Kosztem mogą być różne rzeczy, natomiast to, co podlega refakturowaniu, a co nie, reguluje umowa (ustna też). Ja nie twierdzę, że refaktura jest nieprawidłowo wystawiona. Może jest, ale bez towarzyszących jej dokumentów potwierdzających faktyczne poniesienie kosztów tylko osoba naiwna by ją zapłaciła.
Ale wracam do mojego pytania: jeśli Austriak to biznesmen i zależy mu na kasie, to dlaczego prokuratura, a za nią my tutaj, zajmujemy się sprawą niewykonania umowy prawa cywilnego? To jest materiał na proces o zapłatę, te wszystkie refaktury, koszty i umowy ustne. Prokurator Austriakowi kasy nie zwróci, tylko musi mu ją zasądzić prawomocnym wyrokiem sąd od zleceniodawcy. A jak zleceniodawca po wyroku dalej nie płaci, to Austriak musi iść do komornika. Sąd, komornik - tak. Prokurator nie. Mądrzy Giertych i Dubois o tym wiedzą, więc czekam na wyjaśnienie dlaczego mimo to woleli, żeby ich klient poszedł w postępowanie karne. Bo przecież chodzi o uczciwość i odzyskanie pieniędzy a nie o polityczne zaszkodzenie Kaczyńskiemu nie?